Bodzanów: woda wdziera się do klasztoru [AKTUALIZACJA]
Dziś rano, 15 września, zaczęła wdzierać się woda do domu obalckiego w Bodzanowie. Na wyższe kondygnacje przenoszone są rzeczy, a biuro parafialne jest ewakuowane. Bodzanów położony jest około 3 kilometrów od zalewanych przez powódź Głuchołaz.
Jeszcze wczoraj przełożony domu o. Leszek Walendzik OMI informował, że sytuacja jest stabilna, a w klasztorze oblackim pozostali niezbędni współbracia, aby zapewnić opiekę duszpasterską i pomoc dla mieszkańców Bodzanowa. W niektórych miejsca woda pojawiała się, ale nie stanowiła zagrożenia. Nad ranem wały przeciwpowodziowe w pobliskich Głuchołazach zaczęły się bardziej przelewać, a woda zaczęła wdzierać się intensywnie do Bodzanowa, położonego w dolinie.
fot. Mariusz Legieżyński OMI
Edycja, godz. 7.30 (15 września):
Woda zaczęła wdzierać się do klasztoru oblackiego w Bodzanowie, co było wynikiem intensywnych opadów deszczu i przelania wałów przeciwpowodziowych w pobliskich Głuchołazach. Woda pojawiła się w klasztorze około godziny 7:15, a oblaci natychmiast przystąpili do ewakuacji najważniejszych przedmiotów z parteru, w tym ksiąg parafialnych. Kościół, położony nieco wyżej, nie był zabezpieczony, ale proboszcz, o. Mariusz Legieżyński OMI, wyraził nadzieję, że woda tam nie dotrze. Msze święte zostały odwołane, choć nie było możliwości powiadomienia parafian na czas, a pierwsza Eucharystia miała rozpocząć się już o godz. 8:00: -„Przenoszę księgi parafialne. Kościół jest położony wyżej, ale nie jest zabezpieczony, bo nikt nie spodziewał się takiej sytuacji. Mam nadzieję, że tam woda nie dotrze”. Ojciec Marek Ochlak OMI, prowincjał, zaapelował o modlitwy i wsparcie dla mieszkańców, parafian oraz oblatów dotkniętych tą tragedią: – „To wielka tragedia dla mieszkańców Bodzanowa, parafian i naszego klasztoru. Proszę o solidarność ze współbraćmi. Wspieramy ich jak jest to możliwe” – powiedział.
Edycja, godz. 10.30 (15 września):
Ojciec Mariusz Legieżyński OMI, proboszcz, poinformował, że nie udało mu się dotrzeć do kościoła na mszę św., podobnie jak wielu mieszkańcom. Woda coraz bardziej wlewa się do klasztoru, a możliwości ochrony przed zniszczeniami są ograniczone. Mimo to, misjonarze oblaci podejmują starania, aby ocalić dom zakonny. Aktualna wysokość wody szacowana jest na około 80 cm, a poruszanie się po miejscowości stało się praktycznie niemożliwe. Mieszkańcy, czekając na pomoc, schronili się na najwyższych kondygnacjach swoich domów.
Edycja, godz. 14.30 (15 września):
Woda w klasztorze zaczyna opadać, osiągając obecnie poziom około 100 centymetrów, choć wcześniej wynosiła 120 cm. Najbardziej ucierpiały korytarze, kuchnia oraz inne pomieszczenia na parterze. W domu oblackim brak jest prądu i dostępu do innych mediów. Obecnie niemożliwe jest przedostanie się do kościoła i parafian. Mieszkańcy, którzy potrzebują pomocy, czekają na ewakuację w oknach wyższych kondygnacji lub na dachach. Do najbardziej potrzebujących wysyłany jest śmigłowiec Black Hawk. W parafiach oblackich, takich jak w Łebie, informuje się o planowanych zbiórkach solidarnościowych, a wierni są poruszeni sytuacją. Proboszcz, o. Mariusz Legieżyński OMI, wyraża wdzięczność za liczne telefony i okazywane wsparcie.
Edycja, godz. 21.30 (15 września):
Sytuacja w Bodzanowie jest nadal bardzo trudna. Strażacy z OSP Bodzanów opublikowali po południu informację: -„Uwaga Bodzanów. Nie możemy dotrzeć do Was z pomocą. Ewakuować się na wyższe piętra budynków zabezpieczając wodę, żywność i leki”, a po kilku godzinach kolejny, informujący o przegranej walce z wodą. -„Przegraliśmy. Zalało nas. Daliśmy z siebie wszystko by wam pomoc. Wracamy do naszych domów ratować teraz nasze dobytki. Przepraszamy. Trzymajcie się”. Misjonarze oblaci w klasztorze nadal zmagają się z powodzią, choć poziom wody opada. Istnieje jednak ryzyko drugiej fali powodziowej. Ojciec Mariusz Legieżyński OMI relacjonuje o wypompowywaniu wody z klasztoru oraz selekcji rzeczy na te, które można uratować, i te, które są już zniszczone. Niestety, na parterze większość przedmiotów jest nie do odratowania. Oczekuje się trudnej nocy dla wszystkich zaangażowanych w akcję ratunkową. Ojciec prowincjał Marek Ochlak OMI zdecydował o uruchomieniu internetowej zbiórki na rzecz poszkodowanych parafian oraz na remont klasztoru. Ojciec Prowincjał planuje zaangażować w nią oblackie parafie i klasztory, zachęcając do solidarności. To ważny moment, by wesprzeć zarówno parafian, jak i klasztor, w tej trudnej sytuacji.
Edycja, godz. 11.30 (16 września):
Oblaci przez noc wypompowali wodę z klasztoru, w którym jest aktualnie kilkanaście centymetrów błota, szlamu i śmieci. -„Pompy oblackie i inny sprzęt, który może przydać się innym, przekazaliśmy sąsiadom, osobom potrzebującym. Pomagamy jak możemy” – mówi o. Mariusz Legieżyński OMI proboszcz. -„Razem z innymi stoimy w długich kolejkach po czystą wodę, czy jedzenie – bo nasze odpłynęło” – kontynuuje. Tą wodą, jedzeniem, dzielą się z innymi.
Edycja, godz. 19.30 (17 września):
Wspólnota oblacka wraz z parafianami są zaangażowani w prace porządkowe, niwelowanie strat. Ojciec prowincjał Marek Ochlak OMI wraz z o. ekonomem prowincjalnym Józefem Czerneckim OMI odwiedzili wspólnotę oblacką, spotkali się z parafianami i omówili zakres planowanej pomocy. Trwa cały czas zbiórka internetowa na rzecz parafian oblackich i klasztoru. Prowincjał zachęcał oblackie wspólnoty parafialne i domy oblackie do solidarności, zbiórek pieniędzy, żywności długoterminowej i możliwie najszybszego przekazywania ich do parafian w Bodzanowie.
[Najnowsze zdjęcia i video]
fot. Mariusz Legieżyński OMI
Głuchołazy są jedną z miejscowości najbardziej dotkniętych przez powódź. Intensywne opady deszczu, które rozpoczęły się w nocy z piątku na sobotę, skłoniły służby do apelowania o ewakuację części mieszkańców. Wielu lokatorów opuściło swoje domy, jednak sytuacja stale się pogarsza. Najtrudniejsza walka toczy się obecnie o most, który jest kluczowym punktem obrony przeciwpowodziowej w województwie opolskim. Niestety, most został zerwany, co sprawiło, że woda popłynęła w nieznanym kierunku. Ze względu na ukształtowanie terenu, rzeka może wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu miejscowości Bodzanów i Świętów. Burmistrz Głuchołaz, Paweł Szymkowicz, zaapelował do mieszkańców terenów zagrożonych, by natychmiast szukali schronienia u rodziny lub znajomych, gdyż sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Gdy o 6:25 zawyły syreny alarmowe, oznaczało to, że czasu na ewakuację było już niewiele
Będziemy aktualizowali informacje.
Niemieccy Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Bodzanowa (wówczas Langendorfu) w roku 1932, byli tu do zakończenia wojny. W jej czasie niemieccy oblaci zaangażowali się w posługę duszpasterską także na rzecz Polaków. Od roku 1946 działalność placówki kontynuowali polscy oblaci. Sam klasztor pochodzi z XVII w., kiedy zamieszkiwali tu jezuici, okresowo prowadząc także szkołę. Mieszkający tu oblaci są zaangażowani w duszpasterstwo parafialne i rekolekcyjne, a przy domu oblackim funkcjonuje ośrodek rekolekcyjno-wypoczynkowy. Aktualnym przełożonym domu jest o. Leszek Walendzik OMI.
Marcin Wrzos OMI
Zdjęcie wyróżniające/video: Mariusz Legieżyński OMI
Z listów św. Eugeniusza
22 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
22 listopada 2024
Olimpiada Znajomości Afryki: szansa na poznanie kontynentu
21 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
21 listopada 2024