Gdańsk: w stałym konfesjonale odbywa się 50 tysięcy spowiedzi rocznie

Od 60 lat w kościele rektoralnym pw. św. Józefa w Gdańsku jest dostępny dla wiernych stały konfesjonał. To miejsce, w którym mieszkańcy miasta zawsze mogą otrzymać duchową pomoc.

17 września 2024

– Mamy wpisane w konstytucje i reguły, że spowiadanie jest znaczącą częścią naszej posługi. Kazał nam to robić nasz ojciec założyciel. Duża liczba osób przystępujących do spowiedzi każdego dnia nie zniechęca nas, a wręcz przeciwnie – zachęca, żeby posługiwać – mówi przełożony gdańskiego klasztoru, o. Krzysztof Czepirski OMI

 Konfesjonał Gdańska

W dni powszednie spowiedź rozpoczyna się o godzinie 6.00 i trwa do godziny 18.00. W niedzielę można spowiadać się od 8.00.

– W konfesjonale cały czas siedzi któryś z ojców. Każdy z nas ma około dwóch godzin dyżuru dziennie we wszystkie dni roku. Nie ma takiego dnia, żeby konfesjonał u oblatów był nieczynny. Nazywają nas „konfesjonałem Gdańska” – wyjaśnia przełożony domu oblackiego.

Konfesjonał znajduje się w kaplicy wieczystej adoracji. Jest konfesjonałem szafowym. Można w nim usiąść lub klęknąć. Został wyłożony dźwiękoszczelnym materiałem. Ma klimatyzację. Jest przede wszystkim praktyczny. Oprócz codziennej spowiedzi u oblatów odbywa się także kierownictwo duchowe lub spowiedź generalna. Wtedy penitent umawia się na konkretną godzinę z ojcem spowiednikiem i spotykają się w rozmównicy.

fot. Marcin Szwarc OMI

Kościół wybrany

Nie ma dni, podczas których nikt nie przychodzi się spowiadać. Podczas dyżuru jednego z ojców pojawia się około dwudziestu penitentów.

– Obecnie przeżywamy rok jubileuszowy, bo stały konfesjonał w naszym kościele jest dostępny już od sześćdziesięciu lat. Przez to oblaci są w Gdańsku rozpoznawalni zarówno przez duchownych, jak i przez świeckich. Często otrzymujemy tego dowody i słyszymy: „Bardzo dziękujemy za możliwość spowiedzi, fajnie, że jesteście, nie wyobrażamy sobie, żeby was nie było” – opowiada oblat.

Funkcjonowanie stałego konfesjonału w Gdańsku wiąże się z adoracją Najświętszego Sakramentu. Trwa spowiedź, a równocześnie odbywa się adoracja. Niektórzy korzystają z niej przed spowiedzią, by dobrze się do niej przygotować, inni pozostają w kaplicy dłużej, by za spowiedź podziękować.

fot. Marcin Szwarc OMI

Codziennie w kaplicy odbywa się uroczyste nabożeństwo, które kończy adorację.

– Na nabożeństwo przychodzi dużo osób. Cenią one sobie u nas również liturgię. Nasz kościół nie jest parafią, nie ma nikogo, kto byłby do niego przypisany. Każdy, kto go do niego przychodzi, wybiera go sam. I rzadko się zdarza, że nie mamy, co robić. Dzisiaj, kiedy kończył się mój dyżur, w kolejce do spowiedzi czekało dziesięć osób. Usiadłem więc do drugiego konfesjonału, żeby nikt nie musiał długo czekać – mówi Krzysztof Czepirski OMI.

W takich sytuacjach znacząca jest funkcja ojca dyżurnego, którą pełni furtian. Ma on podgląd na kaplicę i jeżeli widzi, że jest więcej chętnych do spowiedzi, informuje o tym ojców, którzy przychodzą pomóc w spowiedzi.

fot. Marcin Szwarc OMI

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Gdańska zaraz po wojnie – w styczniu 1947 r. Otrzymali do odbudowy pokarmelitański, zniszczony i spalony kościół oraz klasztor św. Józefa – pierwotnie od roku 1357 mieścił się tu szpital, kaplica pw. św. Jerzego i klasztor. Kaplica, z czasem, w wyniku rozbudowy obiektu stała się częścią kompleksu klasztornego. W nim 27 marca 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej spalili ponad setkę osób. Proces odbudowy trwał kilkadziesiąt lat. Od 1964 r. misjonarze oblaci otworzyli kaplicę wieczystej adoracji oraz zapoczątkowali całodzienną spowiedź, z której chętnie korzystają mieszkańcy miasta. Od roku 2000 kościół pw. św. Józefa stał się sanktuarium Ofiar Nieludzkich Systemów. W 2019 r. uruchomiono w jego murach Oblackie Centrum Edukacji i Kultury, a w 2024 odrestaurowano dawną plebanię z miejscami noclegowymi. Mieszkający tu oblaci są zaangażowani w duszpasterstwo rekolekcyjne, sanktuaryjne, całodzienną spowiedź, a przy domu oblackim funkcjonuje ośrodek kulturalny. Aktualnym przełożonym domu jest o. Krzysztof Czepirski OMI.

Tekst: Karolina Binek

Fot. Marcin Szwarc OMI