Z listów św. Eugeniusza

2 października 2024

2 października 2024

Kłopoty, których nie byłoby, gdyby się przykładano do zrozumienia tego, czym powinien być zakonnik

Oblaci w Kanadzie nie mieli łatwego życia. Z jednej strony spotkali się z sprzeciwem lokalnego duchowieństwa, które czuło się zagrożone gorliwością wspólnoty francuskich misjonarzy, którzy odnosili sukcesy w swoich misjach i przyciągali ludzi. Jednak młodzi misjonarze nie otrzymali jednak pełnego przygotowania do życia wspólnotowego i wyzwań życia zakonnego. Eugeniusz swoją udrękę wylał na ojca Honorata (uczynił to z dużą dozą emocjonalnej przesady, ponieważ sprawy nie były tak złe jak opisywał). Eugeniusz znał tylko francuski model ewangelizacji i początkowo nie rozumiał, że potrzeby i metody w Kanadzie były inne.

Bardzo potrzebowalibyście, żebym mógł rozciągnąć swoją wizytację aż do Kanady. To tam, a nie we Francji, utracono całe pojęcie zakonnego ducha, do tego stopnia, że już nie poznaję mojego dzieła.

Nigdy nie zamierzałem obdarzać Kościoła stowarzyszeniem nieposłusznych kapłanów, bez uległości, bez szacunku dla ich przełożonych, wzajemnie się oskarżających, szemrzących, bez ducha posłuszeństwa, każdy zastrzegający sobie prawo osądzania według swoich uprzedzeń, swoich gustów albo swoich niechęci, nie oszczędzających nikogo, nie tylko między sobą, ale nawet przed obcymi, których bierze się bez ceregieli za powierników kłopotów. Nie byłoby ich, gdyby się przykładano do zrozumienia tego, czym powinien być zakonnik…

Rana musi być głęboka, a zło tak zastarzałe, że wszystkie osoby, które tam wysyłam i które wyjeżdżają pełne dobrej woli, stają się wkrótce tak niedoskonałe jak inni. Jestem z tego powodu zmartwiony aż do głębi duszy. Niemniej ufam jeszcze miłosierdziu Bożemu, że środek, jaki On mi poleca zastosować, będzie lekarstwem na zło, które opłakuję. Wyślę nadzwyczajnego wizytatora z pełnymi uprawnieniami. Mimo wszystko, mój drogi Ojcze, nie jestem mniej – proszę mi wierzyć –szczerze ojcu oddany(List do o. Jean’a Baptiste Honorata, w Saguenay, Kanada, 12.07.1839, w: PO I, t. I, nr 121).

Jak każda dobra rodzina, mamy swój udział w wybrykach, porywczych i kapryśnych dzieciach oraz rodzinnych nieporozumieniach (Elżbieta II).

Frank Santucci OMI, tłum. o. Roman Tyczyński OMI