Z listów św. Eugeniusza

4 listopada 2024

4 listopada 2024

Poszedłem, aby na łożu śmierci udzielić bierzmowania wielu jej ofiarom

Tutaj jesteśmy pod fatalnym wpływem cholery, która codziennie zabiera nam to czterdzieści, to trzydzieści lub dwadzieścia czy dwadzieścia pięć osób. Ci, którzy wracają, znajdują się w niebezpieczeństwie. Wczoraj zmarła cała pięcioosobowa rodzina, która powróciła do miasta, uciekając z niego na początku epidemii. Przeczuwacie, że nie musiałem brać pod uwagę tego zagrożenia, kiedy mój obowiązek wezwał mnie do moich owieczek, ale aż do chwili obecnej nie odczułem żadnego wpływu choroby(List do ojca Ferdynanda Greniera, w Nancy, 13.10.1849, w: PO I, t. X, nr 1023).

Biskup Eugeniusz, księża diecezjalni i oblaci odważnie służyli chorym dotkniętym epidemią cholery.

Cholera utrzymuje się na tym samym poziomie intensywności, nagłe przypadki są jednak rzadkie. Odkąd wróciłem, poszedłem, aby na łożu śmierci udzielić bierzmowania wielu jej biednym ofiarom, i nie odczułem żadnego innego cierpienia poza rozdarciem serca, któremu nie jestem w stanie się oprzeć na widok takich nieszczęść(List do o. Ambroise’a Vincensa, w Notre Dame de l’Osier, 12.10.1849, w: PO I, t. X, nr 1024).

Koniec życia zasługuje na tyle samo piękna, troski i szacunku, co jego początek (autor nieznany).

Franc Santucci OMI, tłum. Roman Tyczyński OMI