Robert Wawrzeniecki OMI: Kościół patrzy z miłosierdziem na wszystkie trudne życiowe sytuacje

Ojciec Robert Wawrzeniecki OMI posługuje jako misjonarz miłosierdzia w Świątyni Opatrzności Bożej, w parafii pw. św. Włodzimierza na Bródnie oraz u warszawskich sióstr wizytek.

6 marca 2025

Posługę misjonarzy miłosierdzia ustanowił papież Franciszek w 2016 r. Księża ci są szczególnie powołani do głoszenia orędzia przebaczenia i pojednania, zwłaszcza podczas misji i rekolekcji. Z woli Ojca Świętego posiadają władzę odpuszczania grzechów, których rozgrzeszenie było dotychczas zarezerwowane dla Stolicy Apostolskiej, takich jak: profanacja Najświętszego Sakramentu, przemoc wobec Ojca Świętego, rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu oraz zdrada tajemnicy spowiedzi. Ich zadaniem jest również ukazywanie matczynego oblicza Kościoła poprzez głoszenie miłosierdzia.

– Jako dom warszawski jesteśmy tymi, którzy już od lat na stałe pomagają w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Ostatnio pomagamy też na Bródnie w parafii pw. św. Włodzimierza. Oba miejsca zostały ustanowione kościołami jubileuszowymi. Zaproponowałem proboszczom tych miejsc swoją posługę jako misjonarz miłosierdzia i zostało to zaaprobowane. Spowiadam jeszcze u sióstr wizytek w Warszawie – relacjonuje o. Robert Wawrzeniecki OMI.

fot. Adrian Grycuk, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland license

W konstytucji Praedicate evangelium, dotyczącej Kurii Rzymskiej, czytamy, że „ewangelizacja dokonuje się w szczególności przez głoszenie Bożego miłosierdzia, na różne sposoby i w różnorodnych formach. Do tego celu w szczególny sposób przyczynia się specyficzna działalność misjonarzy miłosierdzia”.

– Większość ludzi koncentruje się na tym, że misjonarze miłosierdzia mogą udzielić rozgrzeszenia z grzechów zastrzeżonych Stolicy Apostolskiej. To oczywiście prawda, ale istotą tej posługi jest dyspozycyjność dla proboszczów, rektorów sanktuariów czy biskupów diecezjalnych – tłumaczy o. Wawrzeniecki. – Ponadto charakterystycznym zadaniem misjonarza miłosierdzia jest głoszenie misji ludowych, czyli coś, co idealnie wpisuje się w charyzmat oblacki – dodaje.

Nasz rozmówca podkreśla, że Kościół z miłosierdziem patrzy na wszystkie skomplikowane życiowe sytuacje człowieka. Chce dawać narzędzia wyjścia z trudności między innymi przez posługę misjonarzy miłosierdzia.

– Ilekroć z otwartym sercem przychodzą osoby, które chcą poukładać swoje życie na nowo, spowiednicy, a szczególnie misjonarze miłosierdzia, są po to, aby im to umożliwić – zaznacza. – Ta posługa jest wyznacznikiem tego, jak Kościół i sam papież Franciszek spoglądają na wszystkie trudne życiowe sytuacje. Niektórzy twierdzą, że ich sytuacja jest beznadziejna. Dla mnie, jako dla misjonarza miłosierdzia, jest to wyzwanie do szukania kreatywnych sposobów na to, jak pomóc ludziom wyjść z sytuacji, które  wydają im się bez wyjścia. Uczy mnie to wrażliwości na drugiego człowieka – zauważa o. Wawrzeniecki.

W Polsce oblaci są obecni od 1920 r. Zgromadzenie zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów, prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i Turkmenistanie. Poza polską prowincją zakonną posługuje kolejnych około 100 oblatów pochodzących z Polski. Wśród nich jest czterech biskupów. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu. Przełożonym oblatów w Polsce jest o. Marek Ochlak OMI, wieloletni misjonarz na Madagaskarze.

tekst: Michał Jóźwiak