Komentarz do Ewangelii dnia

Jesteśmy uczniami Pana Jezusa. Jako Jego uczniowie chcielibyśmy, aby każdy człowiek poznał i pokochał Boga. Musimy jednak być przygotowani na to, że próbując dzielić się naszą wiarą, narażamy się na odrzucenie, konflikty, a nawet na powodowanie rozłamów. W takich sytuacjach ważne jest, abyśmy zrozumieli, że nasze świadectwo nie może być jedynie próbą przekonywania kogoś, że to my mamy rację. Powinniśmy się skupić na głoszeniu Ewangelii nie tylko słowami, ale przede wszystkim miłością i współczuciem.

Krzysztof Wrzos OMI

Fot. Pexels/Yan Krukau


Komentarz do Ewangelii dnia

Jak często czytasz słowo Boże? Czy słowo Boże porusza twoje serce? Czy zmienia ono twoje życie? Dziś Bóg pyta cię o miłość wobec bliskich. Zastanów się, co najbardziej oziębia twoją wrażliwość serca. Może jest to gniew, nienawiść, lenistwo, obojętność, lęk, skupianie uwagi na sobie? Proś Boga o serce wrażliwe na potrzeby drugiego człowieka oraz o odwagę w okazywaniu dobroci innym.  

Krzysztof Wrzos OMI

Fot. Pexels/Pixabay


Komentarz do Ewangelii dnia

Jezus mówi nam o tym, że bycie Jego uczniem nie zawsze jest łatwe. Może takie momenty, kiedy chcesz się poddać. Może takie momenty, kiedy wolałbyś nie być uczniem Jezusa i żyć jak inni twoi rówieśnicy. Może takie momenty, kiedy nie masz już siły bronić swoich wartości. Może takie momenty, kiedy życie Ewangelią wydaje ci się bardzo trudne. Może masz takie momenty, kiedy już nie masz siły, by dalej iść… By dalej walczyć o to, co dobre, piękne, czyste i wartościowe… Powiedz o tym Jezusowi na modlitwie! Jesteś przecież dla Niego kimś wyjątkowym. On jest z tobą! 

Krzysztof Wrzos OMI

Fot. Pexels/ Darina Belonogova


Warszawa: niesiemy Chrystusa na ziemi, na morzu i w powietrzu – oblackie początki MIVA

Założycielem MIVA jest ojciec Paweł Schulte OMI. Urodził się 14 maja 1895 r. w Magdeburgu, w rodzinie rolniczej. Po ukończeniu Kolegium św. Karola w Valeknburgu w Holandii, wstąpił do nowicjatu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Jego studia seminaryjne zostały przerwane przez I wojnę światową. Został wcielony do wojska. Trafił do oddziału, który szkolił pilotów. Zrodziła się w nim pasja do lotnictwa. Po wojnie kontynuował studia w seminarium. W 1922 r. otrzymał święcenia kapłańskie.

Choroba przyjaciela

Jeden z bliskich przyjaciół o. Pawła – o. Otton Fuhrrnann OMI zachorował na zapalenie płuc, a przy okazji uaktywniła mu się malaria. Miał wtedy 30 lat. W krytycznym stanie transportowano go wozem zaprzęgniętym w woły do najbliższego szpitala w Owambolandzie. Po drodze ugrzązł w błocie. Dalej Afrykańczycy nieśli go na prowizorycznych noszach. Niestety… podróż trwała zbyt długo – 5 dni. Misjonarz zmarł 23 czerwca 1925 r.

Gdy wiadomość o śmierci przyjaciela dotarła do o. Schulte zaczęła nurtować go myśl o tym, że gdyby istniał jakiś szybszy środek transportu, jego przyjaciel by żył i mógł dalej pracować na misjach. Tym samym podjął zadanie by „zmotoryzować misje” i dać misjonarzom nowoczesne środki transportu.

Początki dzieła

Miał coś w sobie, co pozwoliło mu szybko pozyskać wiele wpływowych ludzi i sponsorów dla swojego działa. Przede wszystkim Konrada Adenauera – burmistrza Kolonii w latach 1917 – 1933, który następnie w 1949 r. został kanclerzem Niemiec i sprawował tą funkcję do 1963 r.
Organizacja MIVA została założona w 1927 r. w Niemczech, a Adenauer został pierwszym prezesem. Mottem organizacji stały się słowa: „Niesiemy Chrystusa – na ziemi, na wodzie i w powietrzu”.

Jednak dzieło stworzone przez oblata nie spotkało się z wielkim entuzjazmem, miał wsparcie u papieża. Jak sam pisał w swoich notatkach: „Uważa się mnie za niepoczytalnego, a jednak doznałem wielkiego wsparcia u Ojca Świętego, Papieża Misji, Piusa XI. Kiedy byłem u niego i usiłowałem przybliżyć mu całe przedsięwzięcie, powiedział : «Ojcze, nie musisz mnie przekonywać jak wielkie znaczenie ma MIVA. Jestem o tym przekonany»”.

Słowa papieża były dla o. Pawła bardzo motywujące. Pomimo problemów, z jeszcze większym zapałem, zabrał się do pracy. Dalej zdobywał wielu sponsorów, tym razem także za granicą. Liczby wysyłanych samochodów na misje rosły. Absolutnie pionierską rzeczą było dostarczanie samolotów.

Msza święta w powietrzu

Ojciec Schulte opisywał swoje przygody w artykułach i książkach. Opowiadania „Latającego Ojca” czytano z zapartym tchem. Za swoją działalność otrzymał wiele odznaczeń międzynarodowych. Mianowano go także rzeczywistym członkiem Explorer Club – Klubu Odkrywców, stowarzyszenia założonego w Stanach Zjednoczonych w 1905 r., które jest nastawione na promocję i postęp w badaniach terenowych, eksploracji naukowej oraz podtrzymywania idei eksploracji.

Ojciec Paweł zasłynął także tym, że jako pierwszy katolicki kapłan sprawował mszę świętą w przestworzach na pokładzie Zeppelinga LZ 129 Hindenburg. Eucharystia została odprawiona 6 maja 1936 r. w drodze do USA. Było to możliwe dzięki specjalnemu pozwoleniu Stolicy Apostolskiej.

Działalność MIVA w świecie

Dziełem fascynowali się misjonarze i przyjaciele misji. Jednym z nich był Karl Kumpfmüller ze Stadl-Paura w Austrii. Rozpoczął on promowanie idei. Postanowił założyć niezależne biuro MIVA. Po uzyskaniu zgody z centrali z Kolonii i poparciu kard. Theodora Innitzera, Konferencja Episkopatu Austrii podjęła decyzję w 1948 r. o założeniu własnej i samodzielnej MIVA Austria.

Kolejne biura MIVA powstawały w: Szwajcarii, Holandii, Anglii, Słowenii, Słowacjii, Korei Południowej, Stanach Zjednoczonych, a także w Australii.

W Polce MIVA rozpoczęła działalność w 2000 roku jako agenda Komisji Episkopatu Polski ds. Misji i dalej działa w jej strukturach. Wszystko zaczęło się od księdza Mariana Midury, wieloletniego misjonarza w Republice Południowej Afryki. Zafascynował się on ideą pomocy w zakupie środków transportu dla misjonarzy. Po powrocie z misji, z poparciem biskupa Wojciecha Ziemby oraz pomocą wolontariuszy zaczął tworzyć MIVA w Polsce.

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów. Prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i w Turkmenistanie. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu. Obecnie generałem zgromadzenia jest o. Luis Ignacio Rois Alonso OMI.

Mikołaj Lisiak

Fot. OMI USA

Obrazek wyróżniający: Pexels/Spencer Davis


Kokotek: czwarty dzień festiwalu. Dinozaur na mecie, błoto po uszy i wielkie emocje na trasie legendarnego biegu na Festiwalu Życia [+GALERIA]

Pięć kilometrów długości, 86 metrów przewyższeń i prawie 500 uczestników, a po drodze – staw, głębokie rowy wypełnione błotem, strome wydmy, wyboiste leśne ścieżki i dodatkowe sztuczne przeszkody: drabinki, ścianki, siatki… Tak wyglądała trasa Biegu Festiwalowicza, który odbył się w czwartek na Festiwalu Życia w Kokotku – katolickim wydarzeniu dla młodzieży, które przez cały tydzień gromadzi półtora tysiąca osób z różnych części Polski i świata.

Tego popołudnia ta na co dzień cicha i spokojna osada w sercu lublinieckich lasów zamieniła się w arenę najdzikszych wyobrażeń. Nie chodzi tylko o przebiegnięcie dystansu – to przeprawa przez żywioły i własne granice. Legendarny bieg jest wizytówką festiwalu i najbardziej widowiskowym punkt programu całego tygodnia. Ale zawody nie ograniczają się do sportowej rywalizacji. Dla młodych festiwalowiczów to przede wszystkim konfrontacja z samym sobą, siła współpracy i moment, w którym opadają maski codzienności.

W tym roku organizatorzy po raz pierwszy w historii festiwalu udostępnili internetową transmisję na żywo, by rodziny, znajomi i kibice zawodników mogli śledzić zmagania na trasie. Zapis relacji jest dostępny na kanale Festiwalu Życia na YouTubie.

Medale – i na mecie, a dla zwycięzców po wieczornej mszy świętej – wręczał zawodnikom biskup gliwicki Sławomir Oder.

„Albo tutaj, albo nigdzie”. Co mówili zawodnicy po biegu?

Tradycją Biegu Festiwalowicza są śmieszne przebrania, w których niektórzy śmiałkowie pokonują trasę. Kibice zobaczyli więc wpadającego na metę amerykańskiego żołnierza, księżniczkę z koroną na głowie, a nawet… dmuchanego dinozaura. Swoimi wrażeniami dzieli się na bieżąco.

– Jestem wyczerpana, ale szczęśliwa, była mega dobra zabawa! – mówi Zuzanna Hepner, która jako pierwsza kobieta zameldowała się na mecie. Co ciekawe, jest mieszkanką… Kokotka, choć deklaruje, że biega po okolicznych lasach tylko raz w miesiącu. – Myślę, że godnie reprezentowałam swoją miejscowość, możemy być dumni z mieszkańców Kokotka – dodaje.

Radek z Gdańska w Biegu Festiwalowicza rywalizował już po raz trzeci i przyznaje, że ten tegoroczny był najtrudniejszy. Na metę dobiegł ubłocony aż po czubek głowy. Co spotkało go na trasie? – Były górki, podbiegi, chodzenie, wszystko bardzo męczące. A najgorsze były opony na samym końcu – ocenił, opisując zmaganie z ostatnią przeszkodą, pod którą trzeba było dosłownie się przecisnąć.

Jak co roku w festiwalu uczestniczy też grupa z polonijnej parafii w Brukseli. Wiktoria i Maciek przyznają, że nie trenowali przed biegiem, ale po prostu chcieli przeżyć przygodę. – Takie coś tylko na Festiwalu Życia, także albo tutaj, albo nigdzie. Można mieć trochę wrażeń, ale musicie sami to przeżyć! – zachęcają.

Festiwal Życia na finiszu. Co jeszcze się wydarzy?

Rozpoczyna się finałowy weekend Festiwalu Życia w Kokotku. W piątek o 20.00 rozpocznie się muzyczny wieczór uwielbienia, który poprowadzą wspólnie znany ewangelizator Marcin Zieliński oraz festiwalowy zespół 3 Dni 3 Noce. Dla wielu uczestników to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń całego festiwalu. Wstęp wolny!

Sobotę rozpocznie konferencja Sylwii i Piotr Jeleniów, znanych w sieci jako Iskry z Nieba i Jeleniejaja. W samo południe mszy św. przewodniczył będzie o. Tomasz Nowak, dominikanin i duszpasterz Ogólnopolskiego Spotkania Młodych LEDNICA 2000. A wieczorem koncerty – o 18.00 zagra Dżem, a o 21.00 wystąpi Skytech. Później jeszcze afterparty w Strefie Chilloutu na plaży.

W niedzielę Festiwal Życia zakończy się uroczystą Eucharystią pod przewodnictwem o. Witosława Sztyka, prowincjała śląskich franciszkanów. Wszystkie msze święte na festiwalu są wydarzeniami otwartymi.

Do Festiwalu Życia przez cały czas można dołączyć. Karnety weekendowe, bilety jednodniowe oraz wejściówki na wieczorne koncerty są dostępne stronie bilety.festiwalzycia.pl.

Bieżące relacje z wydarzenia można śledzić w mediach społecznościowych festiwalu – na Facebooku, Instagramie, TikToku i YouTubie.

 

Tekst: Szymon Zmarlicki/NINIWA

fot. Grzegorz Szpak/NINIWA

 

Oblacki „Festiwal Życia” to plenerowy festiwal muzyczny dla młodzieży o tematyce chrześcijańskiej. Organizowany był w skali regionalnej w Kodniu n. Bugiem w latach 2001–2017 z inicjatywy katowickiej Wspólnoty Dobrego Pasterza. Od 2018 r. w skali ogólnopolskiej i międzynarodowej organizowany jest w Lublińcu na Śląsku. Aktualnie to jeden z największych katolickich festiwali młodzieżowych w Polsce. Tygodniowe wydarzenie odbywa się zwykle w pierwszej połowie lipca i trwa od poniedziałku do niedzieli. W programie festiwalu są koncerty, konferencje, warsztaty, bieg przełajowy, a także wydarzenia o charakterze religijnym: msze święte, nabożeństwa, muzyczny wieczór uwielbienia i adoracja Najświętszego Sakramentu. Każda edycja festiwalu ma swoje hasło, hymn oraz biblijną postać przewodnią. Głównym organizatorem wydarzenia jest Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA, na czele z o. Dominikiem Ochlakiem OMI. W organizację festiwalu włącza się kilka polskich diecezji i zakonów.