Korea Południowa: Proroctwo bezdomnego o świętach w dobie koronawirusa…

This is a custom heading element.

14 kwietnia 2020

Nagłówek może być odebrany, jako szokujący lub sensacyjny, ale biblijny dar proroctwa nie polega tylko – a w zasadzie bardzo rzadko – na przepowiadaniu przyszłości. Jest bardziej spojrzeniem na rzeczywistość naszego życia z perspektywy Boga.

Słowa, które w wielkanocny poranek padły przez Domem św. Anny w Seongnam, można uznać bez wątpienia za odpowiedź na nasze przeżywanie świąt w dobie koronawirusa. Ojciec Vincenzo Bordo OMI od kilkudziesięciu lat rozdaje tutaj jedzenie dla ubogich z przedmieść Seulu.

Zobacz: [O strachu przed koronawirusem, wierze i człowieczeństwie – rozmowa z misjonarzem, który doświadczył piekła pandemii w Korei Południowej, nie porzucając ubogich i bezdomnych]

Vincenzo Bordo – włoski Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej, który od blisko 30 lat posługuje w Korei Południowej (zdj. V. Bordo OMI)

Dzisiaj, w Wielkanoc, przed wejściem do stołówki na obiad, zapytałem moich bezdomnych przyjaciół: „Czy możecie mi powiedzieć, jaki dzień dzisiaj obchodzimy?”. Większość milczała. Jeden odpowiedział: „To jest uroczystość krzyża”. Kolejny: „To festiwal jajek”.

Trzeci bezdomny odpowiedział: „To święto przejścia”. Zaskoczony tak piękną i głęboką odpowiedzią, zapytałem go jeszcze raz: „Co to znaczy?” On odpowiedział: „Wszechmogący Bóg przeszedł z poświęconej świątyni do skromnych domów, od uroczystych liturgii pełnych kadzideł do zakurzonych ulic codziennego życia. Tak, spotkałem Boga pośród niebezpiecznych nocy miasta. Wiele razy mnie chronił, innym razem pocieszał, a czasem nawet obejmował… obejmował mnie czule. Jezus powiedział: Przyjdę i przeżyję Wielkanoc z wami”.
Dzisiaj w obliczu naszego przyjaciela bezdomnego widziałem twarz Zmartwychwstałego – napisał włoski misjonarz.

A tak wyglądały przygotowania do śniadania wielkanocnego dla ubogich:

(pg)