Misyjny Hell’s Kitchen – Turkmenistan: Plov i manti – zaleca się jedzenie rękoma

This is a custom heading element.

6 marca 2021

Kuchnia turkmeńska nie jest chyba tak ekstremalna, jak w innych częściach świata misyjnego, ale posiada w swoim jadłospisie ciekawe smaki i zwyczaje. Z pewnością jest odzwierciedleniem koczowniczej historii tego azjatyckiego kraju. Podstawą żywienia jest mięso – jagnięcina, mięso gazeli, niepracujących wielbłądów, dzikich ptaków czy kurczaka. Co ciekawe, z zasady nie je się koniny. Kuchnia jest prosta w przygotowaniu i bardzo syta.

W koczowniczym namiocie (zdj. A. Madej OMI)

Najlepiej gotują mężczyźni

Jedną z tradycyjnych potraw kuchni turkmeńskiej jest plov. Znany jest w całej Azji środkowej wśród ludów koczowniczych.

Jest to ryż podawany z baraniną, przygotowywany jest w wielkim kotle, razem z warzywami – wspomina o. Rafał Chilimoniuk OMI, wieloletni misjonarz w Turkmenistanie – Najlepszy plov jest przygotowywany przez mężczyzn. W trakcie największych świąt turkmeńskich, za przygotowanie świątecznego plovu są odpowiedzialni mężczyźni. Kobiety mogą oczywiście pomóc w krojeniu mięsa, czy warzyw – ale panuje mniemanie, że najlepszy smak potrawy jest w stanie wydobyć mężczyzna.

Ojciec Rafał Chilimoniuk OMI podczas posiłku w Turkmenistanie

Często plov podaje się z dodatkiem kwaśnego sosu śliwkowego, czy soku z granatów.

Zaleca się jedzenie palcami

Kolejną charakterystyczną pozycją turkmeńskiej kuchni jest manti. To rodzaj pierożków robionych na parze. Co ciekawe, mają one bardzo bogatą historię i tradycję. Według historyków, jeźdźcy mongolscy wozili ze sobą zamrożone bądź wysuszone manti, które można było szybko ugotować nad ogniskiem. Przepis na potrawę przewędrował drogą Jedwabnego Szlaku aż do Anatolii.

W środku manti jest farsz, może on być przygotowany z baraniny, albo farsz może być warzywny, na przykład z dyni, który jest bardzo pyszny – tłumaczy ojciec Chilimoniuk.

Manti z farszem dyniowym (zdj. Mizu Basyo)

Co ciekawe, zaleca się spożywanie dania palcami – nie używa się sztućców – podobnie jak w przypadku plovu.

Żeby najlepiej smakował – manti, podobnie jak plov – tradycyjnie je się rękoma. Manti trzeba dobrze trzymać w ręku, żeby sok, który wydobywa się podczas przygotowywania na parze, nie wyciekł na talerz. Cała kwintesencja smaku znajduje się w każdym z tych pierożków – dodaje misjonarz.

Zobacz: [Misyjny Hell’s Kitchen – Wąż, waran, szczur z termitiery, a może boulu? (Afryka)]

Ciąg dalszy nastąpi…

(pg)