Rocznica pierwszej misji parafialnej wygłoszonej przez oblatów
11 lutego 1816 roku Misjonarze Prowansji rozpoczęli pierwszą misję parafialną.
Zaledwie piętnaście dni od powstania wspólnoty Misjonarzy Prowansji, rozpoczęła się pierwsza misja parafialna, którą wygłosili w Grans niedaleko Salon-de-Provence. Przeprowadziło ją czterech misjonarzy: Eugeniusz de Mazenod, Auguste Icard, Sébastien Deblieu i Pierre Nolasque Mie. Trwała pięć tygodni. Zakończyła się trzecią niedzielę wielkiego postu, 17 marca 1916 roku.
Może trzeba by dla uzupełnienia luk podać tutaj sprawozdanie z tej pierwszej misji w Grans [11 lutego – 17 marca1816]. Cudów, jakie się wtedy tam dokonały mocą Bożą, nie sposób tutaj opisać. Upłynęło już około czterdziestu lat (piszę to 5 września 1857) od czasu, gdy misja ta miała miejsce. Powodzenie było całkowite. Dobry Bóg zachęcał nas, dodając odwagi. W listach mamy szczegóły, które opisują niedoskonale tamto wydarzenie. Czasu nie było na pisanie, tak mocno pochłonięci byliśmy naszą posługą. Wystarczy fakt, że ludzie zupełnie zastarzali w grzechach i najbardziej zaciekli, ci nawet, którzy witali nas przekleństwami i tysiącem bluźnierstw, stali się barankami i wszyscy się nawrócili. Ci, którzy nawet przez pięć minut nie uczestniczyliby we mszy w Wielkanoc, czekali dwanaście godzin bez przerwy, by ostatniego dnia wyspowiadać się i otrzymać rozgrzeszenie – wspomina w swoim Dzienniku św. Eugeniusz.
W położonym trzydzieści kilometrów miasteczku burmistrzem był zagorzały jasnenista, Roze-Joannis. Duch tej herezji mocno wpływał na przeżywanie wiary. Zwolennicy tego ruchu zakazywali częstego przystępowania do komunii świętej, utrzymywali pogląd o całkowitym zepsuciu natury ludzkiej przez grzech pierworodny i nadmierny rygoryzm moralny.
Incydent w Grans
Przejawy jansenizmu widać w pewnym incydencie, o którym wspomina Eugeniusz:
Pewien człowiek, który po spowiedzi u mnie obiecał, podobnie jak inni, że nie będzie bluźnił, przyszedł kiedyś do mnie zmartwiony tak, że było go żal. „Co się stało, przyjacielu, pytam, żeś taki smutny?”. „Ojcze, niestety, odpowiada w języku prowansalskim, m’en a esquia un”. Miał na myśli przekleństwo, które wyrwało mu się mimo woli. „Ale, dodał, odpłaciłem sobie w dwójnasób”. A jak? „Otóż nasz bohater szedł na pole, a przed nim osioł ciągnął wóz z gnojem. Nagle zwierzę staje dęba, zrzucając na ziemię ciężar. Biedak, nie spodziewając się tego w odruchu gniewu, wyrzucił z siebie jedno z tych słów, które miał na języku codziennie przed swym nawróceniem; lecz zaledwie je wypowiedział, uświadomił sobie to ciężkie przewinienie. Chwycił bat, najpierw wychłostał osła, przyczynę całego tego nieszczęścia, a następnie siebie, tak jakby wiedział, co to znaczy samobiczowanie. To było, mówił, ukaranie siebie, aby lepiej panować nad językiem na przyszły raz. Uspokoiłem tego odważnego człowieka, tak że odszedł zadowolony, a ja zdumiewałem się, wielce zbudowany.
Gdyby ten człowiek trafił na jansenistę, wysłałby go do spowiedzi jeszcze raz i zapewne musiałby do niej przystąpić kilkukrotnie przed otrzymaniem rozgrzeszenia.
Specjalność oblatów, czyli kim jest misjonarz ludowy?
Brak szczegółowej relacji
O pierwszej misji parafialnej w Grans mamy szczątkowe informacje. Założyciel wysłał lakoniczną notatkę ojcu Tempierowi, który musiał pozostać w Aix. Pod opieką miał kościół Misji i ponad 300 młodych, którzy zgromadzili się wokół wspólnoty misjonarskiej.
Metody misyjne św. Eugeniusza
W 1818 roku Eugeniusz kształtuje w Regułach zasady głoszenia misji parafialnych:
- Misje ma głosić przynajmniej dwóch misjonarzy – nigdy jeden (art. 6).
- Misjonarze udawali się na misję pieszo, względnie konno. Transport publiczny był dozwolony w przypadku znacznego oddalenia miejsca głoszenia misji od domu zakonnego (art. 7). Do Grans misjonarze udali się pieszo, sam Eugeniusz pokonał kiedyś 66 km pieszo, docierając do miejscowości, w której przepowiadał słowo Boże.
- Wprowadził tzw. odnowienie misji parafialnej po upływie roku od głoszenia misji świętej. Trwało kilka dni i połączone było z nabożeństwami oraz naukami (art. 10).
- Zespół misyjny organizował superior. On wyznaczał dyrektora misji i zespół misjonarzy. Grupa przygotowywała się do głoszenia poprzez modlitwę wspólnotową i osobistą, przed każdymi misjami organizowano dzień skupienia, a wyruszenie misjonarzy z domu zakonnego poprzedzone było specjalnym nabożeństwem i błogosławieństwem superiora (praktyka błogosławieństwa utrzymywana jest do dziś).
- Rozpoczęcie misji odbywało się na granicy miejscowości. Na misjonarzy czekał proboszcz z krzyżem procesyjnym oraz wierni. Krzyż przejmował dyrektor misji i formowała się procesja do kościoła. W świątyni proboszcz udzielał błogosławieństwa misjonarzom na czas misji.
- Dwa pierwsze dni misji poświęcone były wizytom domowym, w czasie których misjonarze poznawali życie parafian, ich potrzeby, problemy wiary i oczekiwania. Co ciekawe, wizyty te wprowadził do stylu misji parafialnych Eugeniusz. Wcześniej nikt czegoś takiego nie praktykował.
- W każde sobotnie popołudnie podczas misji odbywały się spotkania misjonarzy z dyrektorem. Poruszano tematykę dynamiki misji parafialnej oraz napotkanych problemów.
- Wprowadził zasadę, że nigdy nie można odmówić spowiedzi. Była to odpowiedź na jansenistyczny duch czasów.
- Misje kończyły się poświęceniem i postawieniem krzyża misyjnego podczas osobnego nabożeństwa.
Ciekawostką jest fakt, że zawarto również wskazówkę, że misja parafialna prowadzona jest ze środków Zgromadzenia. Jednak był to zbyt idealistyczny pomysł Eugeniusza, który nigdy nie udało się zrealizować.
Oblackie misje parafialne dziś
Uroczystości i ceremonie misyjne
Pierwsi misjonarze praktykowali szczególne ceremonie i nabożeństwa podczas misji, które przetrwały do naszych czasów:
- Uroczystość misyjna dla dzieci. Eugeniusz praktykował nauczanie w stylu Jezusa – przede wszystkim nauczał dorosłych. Spotkanie dla dzieci było okazją do zaproszenia i zaangażowania ich rodziców.
- Nabożeństwo za zmarłych. Odprawiano je nad wykopanym pustym grobem. Dzisiaj jest to specjalne nabożeństwo z procesją na cmentarzu parafialnym.
- Uroczystość Prawa Synaju. Była to jedna z najważniejszych ceremonii podczas misji. Nabożeństwo odbywało się przed Najświętszym Sakramentem. Po adoracji diakon odczytywał kolejne przykazania, misjonarz je komentował. Po odczytaniu i wyjaśnieniu wszystkich, zebrani przyrzekali je przestrzegać. Nabożeństwo kończyło się błogosławieństwem.
- Nabożeństwo pokutne. Jego przebieg uchodził za najbardziej wzruszający. Misjonarz przedstawiał się parafii jako największy grzesznik, zdejmował stułę i klękał przed ołtarzem. Następnie nakładał sobie na szyję powróz, zdejmował obuwie i z krzyżem pokutnym ruszał na czele procesji przebłagalnej za grzechy parafii.
- Procesja i poświęcenie parafii Matce Bożej.
Instalacja krzyża misyjnego [wideo]
Plan dnia misjonarzy na misjach
Zachował się harmonogram dnia misjonarzy, który w większości sytuacji był modelem życia wspólnotowego podczas głoszenia misji parafialnej.
04.00 – pobudka i półgodzinne rozmyślanie. Msza święta odprawiana prywatnie, kiedy jeden odprawiał, drugi mu służył i na odwrót.
Poranek – całe przedpołudnie w kościele do usług każdego, kto chciałby porozmawiać z kapłanem.
Południe – wspólny obiad, a potem w określone dni odwiedzanie chorych (we dwójkę).
Wieczór – główne nabożeństwa misyjne, odprawiane przez wszystkich misjonarzy, odbywały się zawsze wieczorem.
22.00 – wspólna kolacja.
23.00 – gaszono światło, by mieć przynajmniej sześć godzin snu (ten punkt dodano, gdy misjonarze pracowali prawie bez snu podczas misji w Fuveau; ponadto w ciągu dnia jedną godzinę przeznaczano na sjestę).
(pg, m.in. na podstawie A. Hubening OMI, „Żyjąc mocą Ducha Świętego”)
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
21 listopada 2024
Wrocław: misjonarz oblat na medal [ROZMOWA]
20 listopada 2024
Madagaskar: prowincjał spotkał się z nowicjuszami
20 listopada 2024