Papież wśród Inuitów w Kanadzie [zdjęcia, relacja]

Biskupem diecezji jest Polak - bp Wiesław Krótki OMI.

31 lipca 2022

Ostatnim punktem zakończonej pielgrzymki pokutnej papieża Franciszka było spotkanie w Iqaluit, stolicy znajdującego się na północy Kanady terytorium Nunavut, które w większości jest zamieszkałe przez Inuitów. Na terenie diecezji Churchill-Zatoka Hudsona działała jedna szkoła rezydencjalna – przez blisko 15 lat. Według relacji biskupa, jej absolwenci to w dużej mierze Inuici, którzy zyskali w niej wykształcenie, jakie pozwoliło im stać się liderami lokalnych społeczności, wejść w świat polityki i zaangażowania społecznego, m. in. w procesach odzyskiwania rodzimej ziemi. Niemniej jednak, podobnie jak w przypadku pozostałych szkół rezydencjalnych, wiązało się to przede wszystkim z bolesną i przymusową rozłąką ze środowiskiem rodzinnym, czemu przysłużył się przymusowy charakter działalności administracji państwowej. Także w tej szkole miały miejsce nadużycia i przemoc. Dlatego diecezja Churchill-Zatoka Hudsona, na której czele od początku stali kanadyjscy oblaci, jako pierwsza w Kanadzie przeprosiła i odcięła się od rządowego systemu szkół rezydencjalnych. Uczyniono to w 1996 roku, po przeprosinach ze strony kanadyjskich oblatów wobec rdzennej ludności przy okazji pielgrzymki nad Jezioro św. Anny w 1991 roku.

Spotkanie z absolwentami szkoły rezydencjalnej – Iqaluit (zdj. Vatican Media)

Rzeczywistość przed szkołami rezydencjalnymi

Przypomniało mi się świadectwo pewnego starca, który opisywał piękno klimatu, jaki panował w rdzennych rodzinach przed nadejściem systemu szkół rezydencyjnych. Porównywał tamten okres, kiedy dziadkowie, rodzice i dzieci żyli ze sobą w harmonii, do wiosny, kiedy ptaki śpiewają radośnie blisko matki. Ale nagle – mówił – śpiew ustał: rodziny zostały rozbite, maluchy zabrane, daleko od swojego środowiska; na wszystko zstąpiła zima – mówił papież.

Trzeba wspomnieć, że pierwsi misjonarze oblaci zakładali w Kanadzie szkoły misyjne, które charakteryzowały się całkowitą dobrowolnością. Koncentrowały się przede wszystkim na uczeniu rolnictwa oraz podstawowych czynności dnia codziennego, katechizmu, z poszanowaniem kultury rodzimej. Misjonarze byli pierwszymi, którzy poznawali lokalną kulturę i kodowali języki lokalne. Przykładem tego jest postać bp. Arsèna Turquetila OMI, pierwszego biskupa Inuitów. Opracowanie języka Arktycznej Kanady dokonane za jego czasów, służy społeczności do dnia dzisiejszego. Pierwsi misjonarze dostosowywali również terminy teologiczne do rzeczywistości rdzennej ludności. Diecezja Churchill-Zatoka Hudsona ma największy w Kanadzie zbiór liturgiczny i biblijny opracowany w języku rodzimym.

o. Arsèn Turquetil OMI (z prawej) na misji u Inuitów

Tragedia pojawiła się wraz z rządowym systemem szkół rezydencjalnych. To wojsko kanadyjskie zabierało dzieci od rodzin i umieszczało w internatach. Niestety w to dzieło – po części w oparciu o ówczesną mentalność kolonialną i asymilacyjną rodzimej ludności do kultury białego człowieka – włączyły się instytucje chrześcijańskie różnych denominacji, w tym Kościół katolicki i kanadyjscy oblaci.

Nawigator życia ustaw ku górze

Zwracając się do młodzieży, Papież zacytował Goethego: „To coś po ojcach odziedziczył w spadku, jeśli chcesz posiąść, zdobądź jeszcze raz!”. Zachęcił uczniów, by słuchając rad starszych i przyswajając swoją historię, mieli odwagę zaangażować się w życie. Jako „starszy brat” dał im trzy wskazówki, odwołując się także do znanych młodym tradycyjnych inuickich zasad przewodnich (Inunnguiniq IQ Principles).

Młodzież powinna dążyć do tego co w górze. Nie jest korzystne spędzanie całego życia na rozrywce, co prowadzi do wegetacji. Życie prawdziwe to dążenie ku pragnieniom miłości Boga i ludzi. Franciszek wskazał gdzie szukać odpowiedzi na pytania o sens starań i o to jak możemy pokonać szargające nami wątpliwości, gdy napotykamy na sytuacje i osoby, które chcą ściągać nas w dół.

(zdj. Vatican Media)

Ty jesteś odpowiedzią. Ty, bracie, ty, siostro. Nie tylko dlatego, że jeśli się poddasz, to przegrałeś już na starcie, ale dlatego, że przyszłość jest w twoich rękach. W twoich rękach jest wspólnota, która cię zrodziła, środowisko, w którym żyjesz, nadzieja twoich rówieśników, tych, którzy, nawet nie pytając, oczekują od ciebie oryginalnego i niepowtarzalnego dobra, które możesz wnieść w historię. Świat jest bogactwem, które odziedziczyłeś: kochaj go tak, jak kocha cię Bóg, który stworzył dla ciebie wszystko, co piękne, i nie przestaje ci ufać nawet przez najkrótszą chwilę. Wierzy twoje w talenty. Za każdym razem, gdy będziesz Go szukał, zrozumiesz, że droga, do kroczenia którą cię powołuje, zawsze prowadzi ku górze. Zauważysz to, gdy modląc się spojrzysz w niebo, a zwłaszcza, gdy wzniesiesz wzrok na Ukrzyżowanego. Zrozumiesz, że Jezus z krzyża nigdy nie wskazuje na ciebie palcem, ale obejmuje cię i zachęca, bo wierzy w ciebie nawet wtedy, gdy ty przestałeś wierzyć w siebie. Dlatego nigdy nie trać nadziei, walcz, wkładaj w to serce, a nie będziesz żałować. Idź dalej drogą, „krok po kroku ku temu, co lepsze” (por. Principle 6). Ustaw nawigator swojego życia ku wielkiemu celowi, w górę! – mówił w Iqaluit Ojciec Święty.

(zdj. Vatican Media)
Churchill-Hudson Bay – jedyna taka diecezja w Kanadzie

Wolność to nie samowola, lecz odpowiedzialność

Jeśli chcemy stać się lepsi, musimy nauczyć się rozróżniać światło od ciemności. Od czego zacząć? Możesz zacząć od zadania sobie pytania: co wydaje mi się błyszczące i uwodzicielskie, ale potem pozostawia we mnie wielką pustkę? To jest ciemność! Co natomiast jest dla mnie dobre i pozostawia w moim sercu pokój, nawet jeśli najpierw wymaga ode mnie porzucenia pewnych wygód i opanowania pewnych instynktów? To jest światłem! I ponownie zadaję sobie pytanie – jaka jest siła, która pozwala nam oddzielić w nas światło od ciemności, która sprawia, że mówimy „nie” pokusom zła, a „tak” możliwościom dobra? Jest nią wolność. Wolność, która nie jest robieniem tego wszystkiego co chcę i co mi się podoba; nie jest samowolą, lecz odpowiedzialnością. Jest największym darem, który dał nam nasz Ojciec niebieski, wraz z życiem. […] To jest szczęście Boga: nie wtedy, gdy jesteśmy Mu poddani, ale gdy żyjemy jako dzieci, które wybierają miłość do Niego, stawiając na szali własną wolność. Jeśli chcesz uczynić Boga szczęśliwym, to jest to ta droga, wybierać dobro! Odwagi bracie, odwagi siostro, weź w ręce twą wolność, nie lękaj się dokonywać stanowczych wyborów, wychodź ku światłu każdego dnia!

(zdj. Vatican Media)

Hokej i duch zespołowy

Ludzie młodzi robią razem wielkie rzeczy, nie w pojedynkę. Jesteście jak gwiazdy, które wspaniale świecą: ich piękno pochodzi z całości, z konstelacji, które dają światło i orientację. Wy również, powołani na wyżyny nieba i do świecenia na ziemi, jesteście stworzeni, aby jaśnieć razem. Trzeba młodym pozwolić na tworzenie grup, bycie w ruchu: nie mogą spędzać dni w izolacji, będąc zakładnikami telefonu! Wielkie obszary lodowe tych ziem przypominają mi narodowy sport Kanady – hokej na lodzie. Hokej dobrze łączy dyscyplinę i kreatywność, taktykę i fizyczność, ale tym, co go zawsze wyróżnia, jest duch zespołowy, będący koniecznym warunkiem, by radzić sobie z nieprzewidywalnymi sytuacjami gry. Tworzenie zespołu oznacza wiarę w to, że aby osiągnąć wielkie cele, nie można tego zrobić samemu; trzeba poruszać się razem, mieć cierpliwość do utkania gęstych sieci podań. Oznacza to również pozostawianie miejsca dla innych, szybkie wychodzenie, gdy nadejdzie nasza kolej i kibicowanie moim współzawodnikom. Oto duch zespołu! – przekonywał papież Franciszek.

(zdj. Vatican Media)
To dzięki misji wśród Inuitów św. Teresa od Dzieciątka Jezus jest Patronką Misji

Pielgrzymkę podsumowuje bp Wiesław Krótki OMI

Były to głębokie przeżycia i jak pytam dookoła, to ludzie są bardzo zadowoleni. Są w jakimś komforcie wiary, umocnieni. Bardzo pozytywnie odebrali. Ja również uważam, że Ojciec Święty powiedział, co naprawdę jego serce czuło. Krytyka wiadomo, że będzie zawsze, ale Kościół to doświadczenie ma już od dwóch tysięcy lat – mówi papieskiej rozgłośni bp Krótki. – To, co było dla mnie ważne, to fakt, że rdzenni mieszkańcy mogli tak wspaniale, z radością przeżywać swoją kulturę razem z obecnością Boga, z łaską Ducha Świętego, która im towarzyszyła. Była radość, był znak wiary, było cudownie. Widać było, że rdzenni mieszkańcy Boga się nie wypierają, są mocni wiarą, a przez tę wizytę są umocnieni. I są w stanie iść drogą przebaczenia, pojednania i prawdy, tak jak to zresztą wyrazili – wskazuje purpurat.

(zdj. Vatican Media)

Następnym ważnym gestem było dla mnie to, kiedy Ojciec Święty z głęboką pokorą i przekonaniem uszanował niesamowicie pięknie starszych z Pierwszych Narodów całując ich w dłoń. To piękny znak i bardzo mocny znak, który oddawał ducha człowieka, który wyraża wielką skromność i pokorę, spotykając tych rdzennych mieszkańców. Chciał to wyrazić też gestem ucałowania ręki, żeby im pokazać, że ma dla nich szacunek i szanuje ich godność. Myślę, że może nie wszyscy to zauważyli, ale jest to piękny gest głębokiej pokory Papieża w tym momencie jego pielgrzymki pokutnej – powiedział papieskiej rozgłośni bp Wiesław Krótki OMI.

(pg/vaticannews)


System szkół rezydencjalnych w Kanadzie został stworzony przez rząd Kanady, prowadzenie placówek powierzono w dużej mierze wspólnotom wyznaniowym: katolickim i protestanckim. Podstawą ideologiczną ich funkcjonowania był ówczesny pogląd kolonialny asymilacji ludów rodzimych do świata białego człowieka. Na mocy rozporządzenia rządu Kanady dzieci siłą odbierano rodzicom i umieszczano w szkołach, w których często panowały złe warunki sanitarne i żywieniowe. Wsparcie finansowe rządu dla placówek było niewystarczające, co odbijało się na warunkach życia. Duży problem stanowiły też choroby i epidemie, szczególnie te, na które ludność rdzenna Kanady nie była uodporniona. W szkołach występowały przypadki przemocy wobec uczniów. Przy szkołach rezydencjalnych funkcjonowały również cmentarze, wiele z nich uległo zatarciu po zamknięciu placówek i braku troski o miejsce pochówku. W 1991 roku podczas pielgrzymki Pierwszych Ludów nad Jezioro św. Anny kanadyjscy oblaci przeprosili za udział w systemie szkół rezydencjalnych. Nadal pracują wśród rdzennej ludności na terenie całej Kanady, działając na rzecz sprawiedliwości i pojednania.