Kędzierzyn-Koźle: Wigilia dla bezdomnych, samotnych i ubogich

Wigilia, która pachnie człowieczeństwem...

23 grudnia 2022

Od wielu lat Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej w Kędzierzynie-Koźlu organizują Wigilię dla bezdomnych, samotnych i ubogich. Tradycja przerwana przez pandemię powróciła do klasztoru na Pogorzelcu. W tym roku do świątecznego stołu zaproszono również rodziny ukraińskie, które znalazły schronienie na terenie parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda.

„Najwięcej Chrystus pokazał wtedy, kiedy nie miał nic”

Przed rozpoczęciem Wigilii w dolnym kościele na Pogorzelcu sprawowana była Eucharystia. Przewodniczył jej wikariusz tutejszej parafii – o. Dawid Stefaniszyn OMI. Skierował również do zebranych kazanie.

W słowie kaznodzieja przywołał biblijne sytuacje związane z przyjściem Chrystusa oraz różne postawy, które przyjmuje współczesny człowiek zbliżając się do pamiątki Jego Narodzenia.

Różne postawy, ale jeden Bóg, który nie przychodzi by komukolwiek cokolwiek zabrać. On nawet nie zabrał nikomu łóżeczka, On nawet nikomu pokoju nie zabrał, a co dopiero całego domu. Poszedł w największe odrzucenie, w największe ubóstwo, na sam margines miasteczka, poza miasto. Żeby nikt Mu nie powiedział, że cokolwiek komukolwiek zabrał. Bo Jezus przychodzi dawać. Dawać to, czego nie kupimy za naszą władzę, za nasze pieniądze, za wpływy, nawet za ciężką pracę. Przychodzi dawać pokój, przychodzi dawać miłość, przychodzi dać nadzieję, przede wszystkim przychodzi dać nam życie wieczne – mówił o. Dawid Stefaniszyn OMI.

Wskazał jednocześnie na odwagę wyciągnięcia ręki i poproszenia Boga o pomoc.

Jezus daje, bardzo hojnie daje dla tych, którzy nie boją się Go, którzy potrafią wyciągnąć rękę i przyjąć ten dar od Boga. I rodzi się pytanie: Kto tę rękę potrafi wyciągnąć po Boże dary? No tylko ten, kto stwierdzi, że czegoś mi brakuje. Jak ja twierdzę, że jestem samowystarczalny, to nigdy ani drugiego człowieka o nic nie poproszę, ani tym bardziej Pana Boga. Prośba o pomoc przed Bogiem nigdy człowieka nie upokarza. Ona wręcz człowieka wywyższa, bo pokazuje – jesteś dla Boga tak ważną osobą, że Bóg z miłości do ciebie przychodzi na świat, by ciebie obdarowywać – podkreślał kaznodzieja.

Nawiązując do słów Pisma, że „Chrystus dla nas stał się ubogim, aby nas swoim ubóstwem ubogacić”, celebrans wskazywał:

Najwięcej Chrystus pokazał wtedy, kiedy nie miał nic. Bo bezradny i nagi był w stajence, ale pokazał nam, że Bóg gotowy jest stać się człowiekiem, aby nas zbawić. Ale też Chrystus bezradny i nagi był na Krzyżu, kiedy tego dzieła odkupienia dokonał. Najwięcej zrobił wtedy, kiedy po ludzku był najbiedniejszy. Dlatego i my dzisiaj pozwólmy, by Chrystus nas swoim ubóstwem ubogacił – zakończył zakonnik.

Posłuchaj całego kazania:

To już tradycja

Wigilia w oblackiej wspólnocie organizowana jest od 2000 roku. W przygotowanie spotkania zaangażowany jest dom zakonny oblatów, parafianie i ludzie dobrej woli. Coroczne wieczerze przerwała pandemia, ale jak wskazuje proboszcz parafii – o. Krzysztof Jurewicz OMI, potrzebujący nie pozostali bez pomocy. Przygotowano dla nich paczki świąteczne z potrzebnymi artykułami. W bieżącym roku osoby, które nie chciały uczestniczyć w spotkaniu, mogły również otrzymać dary do domu. Niemniej jednak uczestnicy oblackiej Wigilii podkreślają, że bardzo ważny jest dla nich moment spotkania.

Jest to Wigilia w tym roku szczególna, dlatego że mamy w naszej parafii wiele rodzin, które przybyły do nas z Ukrainy. To są głównie kobiety z dziećmi, mężczyźni walczą na froncie. Oni też wyrazili chęć bycia na naszej Wigilii. Będzie też tłumacz, bo nie wszyscy oni mówią dobrze po polsku – wyjaśnia ojciec Jurewicz.

Było mi bardzo miło, że wikariusze i ksiądz proboszcz mnie zaprosili na tę Wigilię – mówi Natalia z Ukrainy – Spotkanie z ludźmi przy Wigilii daje nadzieję, wnosi pokój do mojego serca.

Sala kominkowa w klasztorze wypełniła się ludźmi o różnych historiach życia. Najbardziej odbijały się w składanych sobie życzeniach. Uderzający na tych spotkaniach jest gwar. Ludzie rozmawiają ze sobą o prozaicznych wydarzeniach z życia, chcą siebie poznać, posłuchać. Nie słychać tutaj narzekania na los, okoliczności, społeczeństwo… Ważnym momentem są kolędy, które w wielu oczach wyzwalają łzy wzruszenia.

Zostałem sam. Żona mi zmarła, córka mi zmarła, syn zmarł – wyjaśnia Jan. Na pytanie dlaczego ta Wigilia jest ważna, odpowiada krótko: Bo Pan Jezus się narodził, aby przynieść nam radość…

Nie tylko od święta…

Zaangażowanie na rzecz ubogich i potrzebujących to nie tylko Boże Narodzenia. Parafia każdego roku organizuje również śniadanie wielkanocne. Prężnie działający Caritas niesie pomoc przez cały rok. Od jesieni w każdy poniedziałek obok pomocy materialnej wydawane są ciepłe zupy.

Od września, przez trzy miesiące, dla naszych ubogich rozdaliśmy ponad 300 bochenków chleba. Ten chleb ubodzy otrzymują za darmo w konkretnej piekarni. Też od jesieni wprowadziliśmy poniedziałkowe zupy dla ubogich, obdarowujemy gorącą, pyszną zupą – wyjaśnia proboszcz oblackiej parafii.

Organizacja Wigilii to wielotygodniowe przygotowania. Z pomocą pospieszyli parafianie, instytucje, osoby związane z pogorzelskim kościołem. Ogrom pracy wziął na siebie parafialny Caritas wspomagany także przez młodzież z parafii.

Dziękuję wszystkim, dzięki którym ta Wigilia po raz kolejny może się odbyć. Niech dobry Bóg wszystkim wam błogosławi – dodaje proboszcz.

(pg)