Komentarz do Ewangelii dnia

12 stycznia 2024.

11 stycznia 2024

Trudności i niepowodzenia są integralną częścią naszego doczesnego życia. Bardzo rzadko udaje się nam zrealizować swój projekt dokładnie według naszkicowanego wcześniej schematu. W praktyce napotykamy na przeszkody, opór ludzi i różnego rodzaju wypadki. Stąd potrzebujemy być twórczy, dokonywać przystosowania do nowych warunków. Czasami, zwłaszcza w obliczu piętrzących się trudności, przychodzi pokusa rezygnacji. Wtedy kiedy brak już sił by stać, warto uklęknąć i zatrzymać się. Choćby wszystko dookoła mówiło nam inaczej, Bóg nigdy nas nie opuszcza. Ks. Jan Twardowski podpowiada: „kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno”. Jeśli cel moich dążeń jest zgodny z wolą Boga, dobrze jest nie poddawać się, warto „zagryźć zęby” i „stanąć na głowie”. Przez wytrwałość, przez upór w dobrym, doświadczymy błogosławionych owoców.

Cud opisany w Ewangelii możemy wielokrotnie przeżywać w spowiedzi świętej. W słowach rozgrzeszenia, które wypowiada „minister” Boga („Ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”) Jezus ponownie oferuje nam dyskretnie zewnętrzną pewność odpuszczenia naszych grzechów, gwarancję równoważną cudownemu uzdrowieniu paralityka w Kafarnaum. Ewangelia pokazuje Chrystusa pokonującego każdy paraliż ludzkości. Opisuje moc Bożego Miłosierdzia, które przebacza i zmazuje wszelki grzech tam, gdzie znajduje prawdziwą wiarę. Polecenie Chrystusa może odwrócić każdą sytuację: „Wstań i chodź”- papież Franciszek.

(S. Stasiak OMI)