Lubliniec: Powstała ikona bł. o. Józefa Cebuli OMI

Co mówi ikona błogosławionego oblata?

17 stycznia 2024

W lublinieckim klasztorze powstała ikona bł. o. Józefa Cebuli OMI. Wykonał ją o. Wiesław Nazaruk OMI. W najbliższym czasie ikona i oblacki krzyż błogosławionego Józefa Cebuli dotrą do Obry, gdzie niebawem rozpoczną się roczne rekolekcje zakonne dla przełożonych, a następnie rada poszerzona Polskiej Prowincji.

Ojciec Wiesław Nazaruk OMI z wykonaną przez siebie ikoną (zdj. P. Gomulak OMI)
Lubliniec: Rozpoczęcie jubileuszu 25. lecia beatyfikacji ojca Józefa Cebuli OMI

Ikona jest zwykłe „duchowym portretem” błogosławionego lub świętego. Nie jest więc tu najważniejsze, czy jest podobny do siebie, czy też  nie. Ikona zwykle jest pełna symboli. Dlatego mówi się o mistycyzmie zawartym w ikonie. Inspiracją do namalowania twarzy było zdjęcia przedstawiające ojca Cebulę jako młodego oblata. Jednak przedstawiłem tę twarz nadając jej wyraz dojrzałego doświadczonego mężczyzny, o czym świadczą także siwe włosy na głowie, których przecież niewiele już miał przed śmiercią. Na twarzy widać powagę i utrudzenie, ale też spokojne spojrzenie w dal. On wie dokąd idzie – wyjaśnia o. Wiesław Nazaruk OMI.

Antoni Lesz OMI: „Spotkałem ojca Cebulę” [WIDEO]

Błogosławiony ojciec Cebula to kapłan-oblat i męczennik, dlatego ma czerwoną stułę, która symbolizuje męczeństwo. Są też jeszcze inne znaki jego męczeństwa. Na jednej stronie stuły znajduje litera „P” na czerwonym tle, gdyż został zaklasyfikowany jako „więzień polityczny”, przeznaczony na śmierć za to, że był „wrogiem narodu niemieckiego” – podkreśla twórca ikony.

Nad trójkątem jest numer „70”. To jego numer obozowy. Jest taki niski, gdyż należał do szczególnej grupy więźniów, przeznaczonych do szybkiej likwidacji. Ponad tymi znakami umieszczony jest wijący się drut kolczasty, jako symbol obozu koncentracyjnego, w którym się znajdował. Ten drut w górnej części stuły zamienia się w palmę męczeństwa, gdyż to w obozie koncentracyjnym był torturowany i został zamordowany ze szczególnym okrucieństwem za to, że był kapłanem – wyjaśnia ojciec Nazaruk.

„Jako czternastolatek zetknąłem się z o. Cebulą (…) Był naprawdę świętym”

Po drugiej stronie na stule znajduje się krzyż oblacki oraz skrót OMI. Dla nas, oblatów, jest to oczywiste, że błogosławiony Józef Cebula był misjonarzem oblatem, ale nie tylko oblaci będą patrzeć na ten obraz i „czytać ikonę”. Dlatego uważałem, że te znaki muszą być tam przedstawione. Ponadto ojciec Cebula był bardzo świadomy swojej oblackości i jego duchowość była bardzo zakotwiczona w Krzyżu Jezusa Chrystusa, którego znak jako oblat nosił – kontynuuje ojciec Nazaruk.

Ojciec Cebula został zaaresztowany w Markowicach i wysłany  do obozu koncentracyjnego z przeznaczeniem na śmierć za to, że wbrew rozkazowi hitlerowców, nie zgodził się na niszczenie figur Matki Bożej w okolicach Markowic. Nie przestrzegał także zakazu odprawiania Mszy świętych i noszenia Komunii Świętej do chorych. Dlatego w prawym ręku trzyma monstrancję z Najświętszym Sakramentem, dla którego zawsze miał bardzo głębokie nabożeństwo. Ojciec Cebula wiedział, co go czeka, jeśli będzie wierny Jezusowi i nie przestanie odprawiać Mszy świętych i nosić Komunię świętą do chorych. A jednak rozkazu nie posłuchał. W obozie za to zapłacił najwyższą cenę, będąc torturowany przy noszeniu ciężkich kamieni i zmuszany przy tym do recytacji tekstów Mszy św. na słynnych kamiennych schodach, na których został zastrzelony przez niemieckiego oficera. Monstrancja, którą błogosławiony Cebula trzyma w ręku jest namalowana na wzór monstrancji, która znajduje się w naszym kościele w Lublińcu. Wszystko wskazuje na to, że ojciec Cebula używał tej monstrancji do nabożeństw, gdy był wychowawcą i superiorem junioratu w Lublińcu. Ta monstrancja pochodzi z tamtego czasu i jest używana do dnia dzisiejszego. Można więc chyba powiedzieć, że jest niejako relikwią po ojcu Cebuli – dodaje misjonarz oblat.

W rodzinnej Malni modlą się do „swojego Józefka”

W lewym ręku znajduje się cudowna figura Matki Bożej Markowickiej. Ojciec Cebula bronił jej i nie zgodził się, aby oblaci 7 grudnia 1941 r, w wigilię Niepokalanego Poczęcia, na rozkaz Niemców zniszczyli wszystkie figury Matki Bożej w Markowicach i w okolicy. Jest więc męczennikiem za kult Eucharystii i za kult Matki Bożej – przywołuje wydarzenia z historii ojciec Nazaruk. – W takim przedstawieniu nasz błogosławiony jest podobny do świętego Jacka, który pochodził z tej samej śląskiej ziemi, z której pochodził także ojciec Cebula. Z jego rodzinnej Malni nie jest tak daleko do Kamienia Śląskiego. Tak jest przedstawiany na obrazach święty Jacek. Tak też ukazany jest na witrażu w lublinieckim kościele. Ojciec Cebula  ten witraż widział, podziwiał i świętego swoim życiem naśladował. Godny następca świętego ziomka.

Ojciec Józef Cebula przedstawiony jest w kapłańskim stroju. Jego sutanna jest stara, wytarta i zniszczona, co symbolizują kolory: czerń, i szaroniebieskie oraz brązowe odcienie. Tak chciałem przedstawić jego kapłańską wierność. Za to komża wygląda uroczyście, jest czysta, świeża, układa się w równe fałdy, jakby była świeżo wykrochmalona. Błogosławiony ma na ramiona narzucony brązowy płaszcz. To płaszcz pasterza, wędrowca, a nie peleryna misjonarza rekolekcjonisty. Tak chciałem zaznaczyć, że trud duszpasterski błogosławionego, który nie szczędził sił, mimo słabego zdrowia, aby dotrzeć do każdego człowieka, a zwłaszcza, gdy nocą w przebraniu, zanosił Komunię Świętą do ludzi chorych. Na nogach ma ciężkie, stare buty, zniszczone od częstych wędrówek. Mają kolor brązowy tak jak płaszcz, bo to buty wędrowca i doświadczonego pasterza – wyjaśnia twórca.

Błogosławiony ojciec Cebula jest w ruchu. On nie stoi, on idzie, co zaznaczone jest wyraźnymi fałdami na sutannie i układem nóg. To krok stanowczy i pewny, ale spokojny. On wie kim jest, kogo reprezentuje, jaka jest jego misja i zadanie, które wypełnia. Ojciec Józef Cebula, wypełnił swoją misję do końca, aż do przelania krwi, aż do męczeńskiej śmierci. Teraz cieszy się chwałą nieba, co symbolizuje złoty kolor tła – kontynuuje ojciec Nazaruk.

Utwór o bł. Józefie Cebuli OMI [AUDIO]

Na złotym tle, u samego dołu znajduje się napis: „Najpierw być człowiekiem”. Umieściłem ten fragment, aby i dla nas wszystkich był inspiracją – konkluduje twórca ikony.

 

„Być świętym, to najpierw być człowiekiem” [PROMO]

Zdjęcia w większej rozdzielczości można znaleźć poniżej:

(pg)