Konrad Stolarek OMI – kapłan, komandos, duszpasterz polskich lotników [cz. II]
"Jego życiorysem można by obdzielić kilku ludzi, a na podstawie dokonanych czynów napisać niezły scenariusz do filmu sensacyjnego”.
Zawsze – z obowiązku – przychodzą: dowódca stacji i lekarz; zawsze również przychodzi nasz kapelan, choć nie ma takiego przepisu, który nakładałby na niego ten obowiązek. Kapelan jednak uważa, iż jest tu z a w s z e potrzebny: błogosławi odlatującym załogom, dziękuje Bogu za ich szczęśliwy powrót lub udziela sakramentów umierającym. Jakkolwiek obaj z Zygmuntem nie jesteśmy zbyt religijni (…) – to jednak zgadzamy się, że istotnie kapelan jest potrzebny, bo nie ma tu nikogo na całej stacji, kto by go nie lubił; nie ma nikogo wśród nas, Polaków, komu by ten zacny ksiądz nie pomógł, kogo by nie pocieszył, komu byłby obojętny – bez względu na wyznanie i na stosunek do religii. Poza tym nasz kapelan nie prawi nam zbyt wiele morałów, natomiast chętnie nas rozgrzesza i z pobłażaniem odnosi się do niedoskonałości natury ludzkiej – wspomina Karol Meissner „L-jak Lucy”.
Przez Gibraltar z dużym konwojem, na pokładzie statku „Aquitania”, dobiłem do brzegów Szkocji. W drodze konwój został zaatakowany przez niemieckie łodzie podwodne, ale ani jedna torpeda nie trafiła w cel. Jedyną konsekwencją tego ataku było duże opóźnienie z jakim wpływaliśmy do portu, niedaleko Glasgow – tak ojciec Konrad Stolarek OMI opisuje swoje pierwsze chwile drogi, która zaprowadziła go do niezwykłych „przygód” bojowych.
Pomoc w ucieczce polskim generałom z terenów okupowanej Francji, o których pisałem w poprzednim artykule, okazała się „drobnym” epizodem w porównaniu do tego, jakie misje wojskowe ojciec Konrad wypełnił na polecenie m.in. generała Sikorskiego i służb kontrwywiadowczych aliantów. Najlepszym odzwierciedleniem postawy kapłańskiej, kapelańskiej i służby wojskowej o. Stolarka jest jego pseudonim, który otrzymał od służb kontrwywiadowczych, tj. „Samson”.
Kawaler Orderu Virtuti Militari – o. płk Konrad Stolarek OMI [cz. I]
Ojciec Stolarek na Wyspy Brytyjskie trafił w kwietniu 1941 roku, tutaj od bliska miesiąca funkcjonowało duszpasterstwo Polskich Sił Powietrznych przy Centrum Wyszkolenia Ziemnego w Blackpool. Ojciec Konrad został kapelanem jednostki polskich lotników – 302 Dywizjonu „Poznańskiego” oprócz tego współpracował z Sekcją Polską Radia BBC w Londynie.
Swoją posługę i podjęte zadania pełnił do wiosny 1943 roku. Wtedy decyzją władz polskich wojskowych i aliantów został przeznaczony do służby w kontrwywiadzie na terenie Francji. Ojciec Konrad został wcielony do Samodzielnej Kompanii Grenadierów, jednostki, która przygotowywała tajnych agentów, konspiratorów oraz słynnych „Cichociemnych”. Celem jednostki było przygotowanie agentów, którzy w wyznaczonych miejscach znajdujących się pod okupacją niemiecką mieli organizować ruch oporu. Ojciec Konrad Stolarek zaliczał się do grupy tajnych agentów, którzy brali udział w tak zwanej „Akcji Kontynentalnej” na terenie Francji. Podstawowy kurs, jaki przeszedł oblat odbywał się w bazie Zarządu Operacji Specjalnych w Fort William na terenie Szkocji. Kurs obejmował: strzelanie z różnych typów broni, minerstwo, zajęcia z terenoznawstwa, maskowania, pokonywanie specjalnego toru przeszkód, prowadzenie pojazdów mechanicznych, sztuki walki oraz technik cichego zabijania. W tym miejscu należy zrobić małą dygresję, czy o. Konrad – kapłan zakonnik – przeszedł wszystkie etapy szkolenia, łącznie z obsługą broni? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, we wspomnieniach oblata próżno szukać dokładnych informacji na ten temat. Z drugiej strony trudno byłoby nie zakładać przeszkolenia zakonnika również i w zakresie samoobrony, czym innym jest wyszkolenie, a czym innym korzystanie ze zdobytych umiejętności… Trzeba pamiętać, że początkowo do tajnej jednostki brano nie tylko żołnierzy; było to spowodowane brakiem czasu nauki języka francuskiego. Ojciec Konrad był kandydatem „doskonałym”: znał język i kraj, posiadał szerokie kontakty, a przede wszystkim miał doświadczenie w pracy konspiracyjnej. Szkolenie kończyło się dwutygodniowym kursem spadochroniarskim w brytyjskim ośrodku Ringway koło Manchesteru.
Bogusław Harla OMI: Wspomnienia kapelana Dywizjonu 303. Był oblatem…
Ojciec Stolarek zakończył kurs i razem z telegrafistą Janem Miką ps. „Jasiek” w ramach tajnej operacji o kryptonimie „Shawl 1”, ojciec Konrad wykonał spadochronowy skok bojowy w nocy z 14 na 15 maja 1943 roku. Oblat i żołnierz zostali zrzuceni w rejonie Saint-Etienne niedaleko Craponne blisko Lyonu.
Ich zadaniem był rekonesans oraz z polecenia gen. Władysława Sikorskiego skontaktowanie się z kardynałem Augustem Hlondem, który znajdował się w Lourdes. Misja zakończyła się powodzeniem. Za to działanie ojciec Konrad Stolarek został odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy 15 października 1943 roku. Medal odebrał z rąk ministra obrony gen. Mariana Kukiela. Ojciec Konrad otrzymał również Złotą Bojową Odznakę Spadochroniarską. Tym sam ojciec Konrad w historii tych dwóch odznaczeń zapisał się jako pierwszy kapelan, który został nimi udekorowany.
Po powrocie do Anglii objął stanowisko szefa duszpasterstwa 1. Brygady Spadochronowej w Szkocji , a następnie ( 1943-1944 rok). W marcu 1944 roku wrócił do lotnictwa i został kapelanem 2 Skrzydła Myśliwskiego, w którego skład wchodziły Polskie Dywizjony 306,309 i 315- tę posługę pełnił do kwietnia 1945 roku. W międzyczasie, w marcu 1994 roku, został harcmistrzem Związku Harcerstwa Polskiego. Od maja do sierpnia 1945 roku był kapelanem Myśliwskiego Nocnego Dywizjonu 307 „Lwowskich Puchaczy”.
Aż 28 oblatów służyło polskiemu wojsku w czasie II wojny światowej
Ostatnim wojennym epizodem o. Konrada Stolarka był skok spadochronowy na teren Francji. Jako pełnomocnik Wydziału Spraw Specjalnych Ministerstwa Obrony Narodowej miał za zadanie zbadać stan przygotowania i gotowości bojowej oraz morale Polskiej Organizacji Walki o Niepodległość (POWN). Po zakończonej misji wrócił do Anglii i złożył bezpośredni raport ministrowi obrony gen. Marianowi Kukielowi.
Właściwie w tym miejscu należy zakończyć opowiadanie o losach wojennych o. Konrada Stolarka OMI – jednak z wojną nie kończy się lista zasług dla „sprawy polskiej”.
Po demobilizacji w 1946 roku wrócił do Francji i razem z o. Karolem Kubszem OMI zakupił posiadłość na wschód od Paryża w La Ferté-sous-Jouarre. W tym miejscu powstał pierwszy dom zakonny polskich oblatów we Francji. W tym miejscu Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej prowadzili liczne rekolekcje oraz inne wydarzenia dla Polonii francuskiej. Ponadto Ojciec Konrad był pierwszym przełożonym Dystryktu Polskich oblatów Maryi Niepokalanej we Francji i krajach Beneluksu. Z inicjatywy o. Konrada powstały we Francji domy formacyjne. Zajął się również wydawaniem modlitewników, śpiewników kościelnych oraz innych materiałów religijnych. W końcu w 1954 roku założył i prowadził redakcję miesięcznika „Niepokalana”- czasopisma w języku polskim dla rodaków we Francji i w Kanadzie. Dwa lata później został dyrektorem tygodnika „Głos Katolicki”, oficjalnej gazety Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Nie zapomniał też o żołnierzach. Należał do Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Stowarzyszenia Lotników Polskich, Legion Francraise des Combattants oraz był kapelanem Związku Rezerwistów i Byłych Wojskowych RP we Francji.
Jako pierwszy kapłan modlił się w Katyniu… Historia o. płk. Wilhelma Kubsza OMI
To tylko kilka zdań o Jego powojennej historii życia, jeden z badaczy losów ojca Konrada trafnie powiedział, że „jego życiorysem można by obdzielić kilku ludzi, a na podstawie dokonanych czynów napisać niezły scenariusz do filmu sensacyjnego”.
Z racji swojej działalności nie był mile widziany w Polsce Ludowej. Do kraju przyjechał po raz pierwszy w roku 1988, z okazji 50-lecia kapłaństwa. Jednak nigdy nie zapomniał o swoim rodzinnym Rychtalu.
Ojciec Konrad zmarł w nocy 2 lutego 2007 r w Maisnil-les-Ruitz we Francji. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 7 lutego 2007 roku w Lens, został pochowany w Vaudricourt.
Pamięć o ojcu Konradzie jest wciąż żywa środowiska patriotyczne i militarne dbają o jego grób (LINK), natomiast najmłodsi mieszkańcy Rychtala już od najmłodszych lat spotykają się z jego postacią. Od 12 czerwca 2019 roku Szkoła Podstawowa w Rychtalu nosi imię o. płk. Konrada Stolarka OMI (ZOBACZ). Uczniom o patronie przypomina również pomnik o. Konrada oraz mural na którym są godła dywizjonów myśliwskich, których oblat był kapelanem.
Rychtal: szkoła podstawowa otrzymała imię o. płk. Konrada Stolarka OMI
Ojciec Konrad został za liczne zasługi został awansowany do stopnia pułkownika. Najważniejsze odznaczenia jakie otrzymał to: Order Virtuti Militari V klasy (nr 8408), dwukrotnie Krzyż Walecznych, Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP, srebrna odznaka Orderu Zasługi RP, Złoty Krzyż Zasługi, dwukrotnie Medal Lotniczy, Medal Wojska, odznaka Weterana Walki o Niepodległość, Złota Bojowa Odznaka Spadochroniarską, honorowa odznaka Stowarzyszenia Lotników Polskich, francuski Croix de Guerre z gwiazdą i Croix de Combattant oraz brytyjski Defence Medal, War Medal oraz France and Germany Star.
(o. Bogusław Harla OMI)
Z listów św. Eugeniusza
22 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
22 listopada 2024
Olimpiada Znajomości Afryki: szansa na poznanie kontynentu
21 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
21 listopada 2024