Paweł Gomulak OMI: Piotr, Paweł i oblaci…

Ewangelia i ludzie papieża

28 czerwca 2024

Ludzie diametralnie różni, gdyby spotkali się w innym kontekście, zapewne nie mieliby o czym ze sobą porozmawiać. Szymon z Betsaidy to człowiek twardo stąpający po ziemi, prawdopodobnie obce mu były dywagacje filozofów o naturze rzeczy. Być może przyzwyczaiła go do tego jego praca – tu liczy się konkret. O jego podejściu do życia świadczą spracowane dłonie, bruzdy po sieciach rybackich, które odciskami poprzecinały jego ręce. I oto zaraz będzie konkret. Po nieudanym połowie wraca do wioski, na brzegu stoi nieznany mężczyzna.

– Zarzućcie sieci jeszcze raz. Tu, w tym miejscu…

– On chyba sobie kpi, przecież znam te wody, jak własną kieszeń… Od kiedy syn cieśli będzie uczył mnie, jak mam zarabiać na życie…

Konkret: sieć pełna ryb. Tak narodził się Piotr. I choć niejeden raz będzie musiał jeszcze ciosać swój charakter, który był jak “petra” (skała, kamień) – kanciasty, toporny – stanie się opoką Kościoła. Nie dzięki swoim zdolnościom, ale mocy Bożej.

Szaweł z Tarsu. Elokwentny, wykształcony, gorliwy faryzeusz, który drobiazgowo wypełniał przepisy prawa. Ukończył elitarną szkołę Gamaliela Starszego w Jerozolimie. Obywatel rzymski. Jego świat wydaje się całkowicie poukładany, zdradza zamiłowanie filozofów, docieka, tłumaczy. Ale w tym jego idealnie poukładanym świecie potrzeba było mocnego trzęsienia ziemi. Damaszek… prawdopodobnie nie było żadnego konia (spuścizna malarstwa Caravaggia), zresztą koni używali wtedy głównie Rzymianie – mało istotny szczegół. Szaweł mocno rąbnął o ziemię, nie tylko tę fizyczną, ale o grunt swoich przekonań. Wydaje się znaczące, że stracił też wzrok. Musiał zrozumieć, że był całkowicie ślepy w swojej wierze i światopoglądzie.

– Kim jesteś?

– Jezusem, którego prześladujesz

Jehoszua (Jezus)? Adonaj (JHWH) zbawia? W tym kontekście wszystko stało się jasne. Tak narodził się Paweł. I chociaż przez całe życie będzie zmagał się ze swoimi słabościami – niski, łysy, zapewne miał problemy z wymową, a do tego oścień dla ciała, o którym sam mówi (por. 2 Kor 12,7) – niektórzy bibliści przypuszczają, że chodziło o skrupuły, na które mógł cierpieć – ciągłe problemy z jego umiłowaną wspólnotą w Koryncie; wciąż będzie wracał do tego samego Imienia: To Bóg zbawia.

Apostołowie i oblaci

Święty Eugeniusz ponad pięćdziesiąt razy w swoich pismach mówi o Apostołach. Odnosił się do ich relacji z Jezusem, wskazując ją jako fundament założonego przez siebie Zgromadzenia. Przypomina o tym Konstytucja 3:

Wzorem ich życia jest wspólnota Apostołów z Jezusem. Zgromadził On przy sobie Dwunastu, aby uczynić z nich swoich towarzyszy i wysłanników (por. Mk 3,14). Wezwanie i obecność Pana wśród oblatów dzisiaj, jednoczy ich w miłości i posłuszeństwie, aby na nowo przeżywać jedność Apostołów z Jezusem, jako też ich wspólną misję w Jego Duchu.

Trzeba podkreślić, że Eugeniusz de Mazenod doskonale uchwycił pragnienie Jezusa. Można przypuszczać, że próba stworzenia zgromadzenia zakonnego, które łączy w sobie ideał życia monastycznego z apostolską gorliwością, wprost wypływa ze sceny powołania Dwunastu. Jezus przywołuje do siebie tych, których sam chciał, aby przede wszystkim z Nim byli (to podstawa), a potem by mógł ich posyłać (por. Mk 3,13-19).

Wyraźnie pokazuje to zarówno reguła oblacka, jak i pisma Eugeniusza. W 1855 roku kieruje list do ks. Jeana-Louisa Grandina, który wstąpił do oblackiego nowicjatu w Notre-Dame de l’Osier. Kandydat przyzwyczajony do aktywności związanej z pracą w parafii, skarży się na zbyt spokojną atmosferę, panującą w nowicjacie. Założyciel wyjaśnia mu:

Nie wstąpił Ksiądz do Kartuzów, którzy odprawiają nowicjat, aby przyzwyczaić się do wiekuistej samotności. Wprost przeciwnie, został Ksiądz przyjęty do tych, którzy za wzorem Apostołów – powołani do kroczenia ich śladami – spędzają tylko kilka miesięcy w zaciszu, aby lepiej przygotować się do bardzo aktywnego życia misjonarskiego, do posługi najbardziej zróżnicowanej i najowocniejszej w skutki doprawdy cudownych błogosławieństw.

Celem formacji oblackiej jest ciągłe poznawanie Jezusa aż do utożsamienia się z Nim, współodczuwania z Jego sercem. Stąd płynie owocność posługi.

Jak Apostoł Paweł

Pierwszą posługą misjonarzy oblatów było głoszenie słowa Bożego. Synowie św. Eugeniusza nie obejmowali parafii, choć porewolucyjna sytuacja we Francji mogła wskazywać na taką konieczność. Przemierzali wsie i miasteczka Prowansji, głosząc misje parafialne. “Misje są dziełem wybitnie apostolskim” – pisał w 1819 roku Eugeniusz de Mazenod. Z czasem obejmowali sanktuaria, jako miejsca, w których przepowiadanie Ewangelii ma szanse docierać do wielkiej liczby pielgrzymów, którzy odwiedzali te miejsca. Potem przyszły misje zagraniczne.

Krzyż misyjny w Aix (zdj. P. Gomulak OMI)

W swoich pismach Eugeniusz najczęściej odnosił się do słów św. Pawła. Dwie trzecie cytatów biblijnych pochodzi z nauczania Apostoła Narodów, w tekstach Założyciela znajdziemy również wiele aluzji do jego listów. Niemniej jednak w życiu Eugeniusza uwypukla się przede wszystkim postawa tego świętego. Nie bez znaczenia jest fakt, że święto jego nawrócenia (25 stycznia 1816 roku) staje się pierwszym dniem, kiedy wraz z o. Tempierem zamieszkali w pokarmelitańskim klasztorze w Aix-en-Provence, dając początek nowej wspólnocie apostolskiej. Nawrócenie św. Eugeniusza dokonuje się u stóp krzyża, przypomina doświadczenie Pawła spod Damaszku. Momentalnie Założyciel zobaczył swoje życie z perspektywy Boga. W ten sam sposób uczył patrzeć swoich duchowych synów:

Krzyż Jezusa Chrystusa jest sercem naszego posłannictwa. Wzorem Pawła apostoła głosimy “Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2,2). Jeśli nosimy “w ciele naszym konanie Jezusa” to w nadziei, “aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele” (2 Kor 4,10). Oczyma ukrzyżowanego Pana patrzymy na świat krwią Jego odkupiony, żywiąc pragnienie, żeby ludzie, w których nadal trwa Jego męka, poznali także moc Jego zmartwychwstania (por. Flp 3,10) – Konstytucja 4.

Eugeniuszowi bardzo zależało, aby na wzór Apostołów misjonarze oddawali się przede wszystkim modlitwie i posłudze słowa. Wymownie koreluje to z relacją z Dziejów Apostolskich, gdy helleniści zaczęli szemrać przeciwko Hebrajczykom, jakoby ich wdowy były zaniedbywane w codziennym rozdawaniu darów. Ustanowiono wtedy siedmiu diakonów do posługi miłosierdzia. Apostołowie mieli zająć się wyłącznie modlitwą i posługą słowa (por. Dz 6,1-7). Jeszcze dobitniej wyraża to św. Paweł w Liście do Koryntian, ukazując na czym przede wszystkim polega posługa apostolska: “Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża” (1 Kor 1,17; Jednocześnie Paweł przeciwstawia się stronnictwom, które gromadziły się wokół osoby, od której otrzymały chrzest).

Przepowiadanie Ewangelii było dla Eugeniusza kluczowym zadaniem oblatów:

Musimy stanowczo starać się tylko o pouczenie ludzi i o uwzględnienie potrzeb większej części naszych słuchaczy; nie zadowalać się łamaniem im chleba słowa, ale im go przeżuwać; słowem, tak postępować, aby wychodząc po naszych kazaniach, nie podziwiali głupio tego, czego nie zrozumieli, ale żeby wracali zbudowani, poruszeni, pouczeni i zdolni powtórzyć w łonie swojej rodziny to, czego z naszych ust się nauczyli.

W jednej ze swych wielkopostnych nauk w 1813 roku zapowiadał wiernym, że na wzór świętego Pawła Apostoła nie przyszedł głosić Ewangelii Jezusa Chrystusa w pełnych elokwencji i ludzkiej mądrości przemówieniach, lecz „proste słowo Boże, bez żadnych ozdobników, dostosowane tak jak tylko mogliśmy do zrozumienia przez najprostszych”.

Największym komplementem, jaki padł w kierunku św. Eugeniusza w kontekście postaci Apostoła Narodów, to słowa biskupa Leonarda Berteauda z Tulle (1842-1878). Po spotkaniu z biskupem Marsylii, które miało miejsce w dniach od 15 do 17 sierpnia 1850 roku, napisał do swych wikariuszów generalnych:

Księża, widziałem Pawła.

Eugeniusz miał serce wielkie jak świat. Posyłał swoich synów na krańce świata, aby głosili Ewangelię. Niejednokrotnie podejmował ryzyko, dzieląc się nielicznym personelem oblackim.

Kościół zbudowany na skale

Eugeniusz całym sercem kochał następcę św. Piotra. Tę miłość i synowskie oddanie przekazał także oblatom.

Tym, co cechuje w sposób szczególny reguły oblatów, jest duch oddania autorytetowi Stolicy Apostolskiej i biskupów. Powinni oni uważać się za szczególnych ludzi papieża i biskupów, czyli za ludzi Kościoła Jezusa Chrystusa. Przez swoje oddziaływanie powinni przyczyniać się do tego, aby ten duch się rozszerzał.

Odważną decyzją w życiu młodego Eugeniusza była odmowa przyjęcia święceń kapłańskich z rąk odrzucającego prymat Piotra arcybiskupa Paryża. Święcenia prezbiteratu przyjmuje zatem w Amiens. Wielokrotnie dawał dowody swojej synowskiej miłości względem Stolicy Piotrowej – i wtedy, gdy papież stał się wygnańcem, a Eugeniusz proponował mu swój pałac biskupi w Marsylii – i wtedy, gdy de Mazenod stał się ofiarą nieczystej gry politycznej Francji, co kosztowało go kardynalski kapelusz.

Przez ślub oblaci zobowiązują się do posłuszeństwa Ojcu Świętemu i swoim prawowitym przełożonym we wszystkim, co dotyczy bezpośrednio lub pośrednio zachowania Konstytucji i Reguł – Konstytucja 27.


Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony przez papieża Franciszka Misjonarzem Miłosierdzia. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego, wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Obrze (Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami i wizerunek medialny Zgromadzenia w Polsce. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pasjonat Słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Należy do wspólnoty zakonnej w Lublińcu.