„Rok temu zostałem porwany przez uzbrojonych mężczyzn…” [ŚWIADECTWO]

Świadectwo młodego oblata, który został porwany w Nigerii w 2023 roku.

28 czerwca 2024

Rok temu zostałem porwany przez uzbrojonych mężczyzn. 17 czerwca…. dzień, data, która na zawsze zapisze się w mojej pamięci jako świadectwo kruchości życia i potęgi wiary. Rok temu zostałem nagle i brutalnie zabrany z domu i pogrążony w koszmarze niepewności i strachu.

Nigeria: Porwanie misjonarza oblata [Wiadomość archiwalna]

Ale nawet pośród tej ciemności doświadczyłem mocy Bożej miłości i odporności ludzkiego ducha. Widziałem, jak moi bracia oblaci, cała rodzina oblacka, gromadzą się wokół mnie z niezachwianą modlitwą, wsparciem i solidarnością.

Dziś, gdy zastanawiam się nad tą próbą, jestem pełen wdzięczności za dar życia, błogosławieństwo przyjaźni i łaskę Bożą, która mnie podtrzymywała. Przypomina mi to, że nawet w najciemniejszych okolicznościach nadzieja i miłość mogą zwyciężyć, a więzi braterstwa i wspólnoty mogą pokonać nawet najbardziej zniechęcające wyzwania.

Wdzięczność Bogu – wdzięczność wszystkim

Minęło już kilka miesięcy od czasu, gdy przeżyłem udaną próbę uprowadzenia podczas posługi w parafii św. Pawła w Bomo, w archidiecezji Jos w Nigerii. Chciałbym jeszcze raz skorzystać okazji, aby wyrazić moją najgłębszą i najszczerszą wdzięczność dla was wszystkich.

Wasze wspólne wysiłki i solidarność odegrały decydującą rolę w moim uwolnieniu i przywróceniu mi wolności.

Uwolniony oblat w szpitalu (zdj. OMI Nigeria)

Dziś jestem przepełniony radością i wdzięcznością, dziękując Bogu za moje pełne wyzdrowienie. Wasze modlitwy i wsparcie odegrały ważną rolę w moim powrocie do zdrowia i za to jestem wam dozgonnie wdzięczny.

Nigeria: Porwany i torturowany oblat odzyskał zdrowie [Wiadomość archiwalna]

Przełożonemu generalnemu i zarządowi generalnemu wyrażam moją najgłębszą wdzięczność za wsparcie duchowe i charyzmat przełożeństwa. Wasze modlitwy i wsparcie podczas mojej niewoli i później były źródłem siły i nadziei, które pomogły mi wytrwać i powrócić do życia.

Prowincjałowi Kamerunu i przełożonemu Misji w Nigerii, wasza ojcowska troska, modlitwy i wsparcie były potężną siłą w dokonaniu się mojego uwolnienia. Dziękuję Bogu za waszą miłość i solidarność.

Wasza wizyta była światłem nadziei i świadectwem ducha współczucia i solidarności oblatów. Byłem głęboko poruszony waszą obecnością, słowami zachęty i niezachwianym wsparciem. Gotowość do spędzenia nocy w szpitalu, modląc się i czuwając ze mną, była potężnym przypomnieniem więzi, którą dzielimy jako bracia w rodzinie oblackiej.

W tym momencie poczułem, że ciężar mojej męki zelżał, a moje serce wypełniło się wdzięcznością i radością.

Dziękuję za bycie prawdziwymi braćmi, wiernymi towarzyszami i wspaniałymi przykładami charyzmatu oblackiego. Niech nasza więź nadal się umacnia i niech nasza wspólna misja służenia Panu i Jego ludowi nadal nas inspiruje i prowadzi.

Dziękuję wszystkim ojcom i braciom oblatom na całym świecie, wasze modlitwy, wiadomości i wsparcie podtrzymywały mnie przez cały czas, czułem siłę jedności i braterskiej miłości.

Wasza obecność przypomniała mi, że nie jestem sam, że jestem częścią większej rodziny, która troszczy się o mnie, modli się za mnie i wspiera mnie w potrzebie. Jestem wzruszony i dziękuję Bogu za waszą miłość.

Współpracownikom oblackim i dobrym ludziom Boga we wszystkich dziedzinach życia, którzy modlili się i walczyli o moje uwolnienie, dziękuję z głębi serca za bycie u mego boku w najczarniejszej godzinie. Wasze wspólne modlitwy i wsparcie są świadectwem mocy Bożej wiary i miłości.

o. Marcellus Nwaohuocha OMI (2024 rok) – zdj. OMI Cameroun

Patrząc wstecz, zdaję sobie sprawę, że moje życie było cudem. Porywacze nie mieli zamiaru mnie oszczędzić, ale Bóg miał inne plany. Zostałem oszczędzony i wróciłem żywy, pomimo brutalności, której doświadczyłem. To doświadczenie pozostawiło we mnie niezatarty ślad i będę dozgonnie wdzięczny za dar życia.

Chociaż moje serce jest przepełnione wdzięcznością, jest również przepełnione smutkiem, gdy wspominam mojego współpracownika na misji, pana Jacoba Adandi, który stracił życie podczas mojego porwania. Proszę, módlcie się, aby Bóg przyjął go do nieba i pocieszył jego rodzinę. Niech jego ofiara nie pójdzie na marne i niech pamięć o nim nadal inspiruje nas do stawania w obronie tego, co słuszne i sprawiedliwe.

Drodzy bracia oblaci, trwajmy mocno w służbie Bogu jako misjonarze, wiedząc, że zło nigdy nie zwycięży dobra. Niech nasza wspólna determinacja, by stanąć w obronie tego, co słuszne i sprawiedliwe, będzie świadectwem mocy wiary i triumfu dobra nad złem.

Niech Bóg błogosławi rodzinę oblacką. Niech Bóg błogosławi swoje dzieci wszędzie. Obyśmy nadal byli zjednoczeni w wierze i solidarności, patrząc na świat oczami ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa, a Boża miłość i łaska niech będą naszą siłą przewodnią. Niech wstawiają się za nami wszyscy święci, zwłaszcza nasza Najświętsza Matka Maryja Panna, święty Eugeniusz de Mazenod, święty naszych czasów, błogosławiony Józef Gérard OMI. Amen.

o. Marcellus Nwaohuocha OMI

(tł. pg)