Katowice: poświęcenie tablicy upamiętniającej zmarłych proboszczów

8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszy Maryi Panny, w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Katowicach-Koszutce, upamiętniono zmarłych oblatów, którzy byli proboszczami tej wspólnoty.

11 grudnia 2024

Wspólnotowe świętowanie rozpoczęło się od Eucharystii, której w oblackim kościele przewodniczył wikariusz prowincjalny – o. Bartosz Madejski OMI. W trakcie liturgii wygłosił też kazanie, a na jej zakończenie poświęcił pamiątkowa tablicę. Nowa tablica została umieszczona tuż przy kaplicy adoracji. Upamiętniono na niej: Jana Cyrysa – rektora publicznej kaplicy (1937–1940), Franza Kistera (proboszcz w latach 1940–1945), Maksymiliana Górnika (1945–1952), Romana Zająca – administratora (1949–1950), Ernesta Krystka (1953–1958), Mikołaja Hentricha (1958–1963), Jana Jopa (1963–1982), Henryka Tomysa (1982–2003), Norberta Sojkę (2003–2013).

 

fot. Facebook/oblaci Katowice

fot. Facebook/oblaci Katowice

Swoje kazanie podczas uroczystości o. Bartosz Madejski OMI rozpoczął od pytania: „Co trzeba zrobić, żeby być upamiętnionym?”. Potem przedstawił sylwetki i zasługi proboszczów, którym poświęcono pamiątkową tablicę.Mówił: „Trzeba powiedzieć «tak, niech mi się stanie», jak Maryja przy zwiastowaniu. My także mamy małe zwiastowania i mamy na nie po kolei odpowiadać – tak jak Maryja. I z tego uzbiera się coś pięknego dla Boga i dla ludzi, coś oryginalnego, niepowtarzalnego”.

fot. Facebook/oblaci Katowice

„Ojciec Jan Cyrys, kustosz publicznej kaplicy na Koszutce jeszcze przed wojną. On się wystarał, aby nadać tej kaplicy rangę kościoła parafialnego, bo hitlerowcy inne kaplice zamykali, likwidowali. To było jego «tak» na Boże zaproszenie w tamtej konkretnej sytuacji.
Ojciec Franz Kister niemiecki oblat, proboszcz podczas wojny. Pamiętam jedną parafiankę, która była organistką za o. Kistera i wspomina go jako bardzo dobrego człowieka – np. uczył chore dziecko do pierwszej Komunii, przygotowywał w domu do pierwszej spowiedzi i Komunii. To było jego «tak» na Boże zaproszenie w tamtym czasie. Niektórzy polscy oblaci mieli mu za złe, że był wtedy proboszczem, że odprawiano mszę po niemiecku. To było jego «tak». Bóg nas nieustannie do czegoś zaprasza. Ojciec Maksymilian Górnik był proboszczem po wojnie i był więziony przez komunistów, oskarżony prawdopodobnie za podburzanie uczniów, by bronili krzyży w szkole. Jako przyczynę podano, że przeczytał wskazania biskupa Adamskiego, które ówczesnym władzom się nie podobały. Trudne «tak»” – przywoływał kolejnych oblatów o. Bartosz Madejski w swoim kazaniu. Dalej mówił o ojcu Romanie Zającu, a potem o ojcu Janie Jopie. „On miał niesamowity kontakt z ludźmi, z wami. Umiał wyzwalać i kierunkować inicjatywy. To było jedno z wielu «tak» o. Jana Jopa. Udzielał sakramentów i w kościele, i w kaplicy, po kryjomu – gdy było trzeba. Miał wielkie serce”.

„Ileż «tak» powiedział Bogu, gdy przyszedł czas na rozbudowę kościoła, na chór parafialny, na zaangażowanie się w duszpasterstwo szafarzy, na nabożeństwa do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, na pomoc biednym” – usłyszeli wierni o kolejnym oblacie, o. Henryku Tomysie. A potem wspomniany został o. Norbert Sojka, któremu katowicka parafia zawdzięcza salki, kolejne grupy, witraże czy kaplicę adoracji.

Odpowiadając ma postawione na początku kazania pytanie, o. wikariusz odpowiedział: „Żeby być zapamiętanym, upamiętnionym – nie trzeba robić nie wiadomo czego, ale trzeba być uważnym i słuchać Bożych zwiastowań jak Maryja. Już dzisiaj – by pomóc, by pozmywać, by wstąpić do grupy, by się pomodlić, by mieć umiar w czymś. I Bóg z tego utka coś pięknego, jak z życia Maryi utkał niepokalane macierzyństwo”.

Pamiątkowa tablica została poświęcona z okazji 25. rocznicy rozbudowy kościoła parafialnego na katowickiej Koszutce.

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Katowic prawdopodobnie na początku 1934 r., a osiedlili się przy konwencie bonifratrów w Katowicach-Bogucicach, aby głosić rekolekcje i misje parafialne w języku polskim i niemieckim. Rozpoczęli budowę klasztoru i kaplicy na Koszutce, które zostały poświęcone w 1937 r. W latach wojennych dom w Katowicach został przyłączony do Niemieckiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej oraz erygowano w 1940 r. samodzielną parafię pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, co miało uchronić klasztor i kościół od grabieży przez okupantów niemieckich. Niestety, nie udało się to w całości, gdyż SS-mani przejęli większość pomieszczeń klasztornych i zdjęli krzyż żelbetonowy z elewacji. Wówczas proboszcz wraz z parafianami ustawili go przed kościołem, obsadzając kwiatami. W 1945 r. powrócili polscy oblaci, przystępując do odbudowy. Od roku 1954, po otrzymaniu zgody władz, rozbudowano znacznie kościół parafialny. Mieszkający tu oblaci są zaangażowani w duszpasterstwo parafialne i rekolekcyjne, a także sprawują posługę w stałym konfesjonale, są kapelanami sióstr zakonnych oraz szpitala bonifratrów, a także są zaangażowani w duszpasterstwo specjalistyczne osób głuchych i zmagających się z uzależnieniami. Aktualnym przełożonym domu jest o. Franciszek Bok OMI a proboszczem o. Rafał Bytner OMI

 

Robert Grabka OMI

Fot. Facebook.pl/ Oblaci Katowice