Paweł Zając OMI: charyzmaty nie są ludzkim wymysłem, tylko są darem Ducha Świętego

W 1997 r. Jan Paweł II ustanowił – przypadający 2 lutego – Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Zbliżające się święto Ofiarowania Pańskiego to pretekst do refleksji nad życiem tych, którzy przyjęli dar życia poświęconego Bogu.

30 stycznia 2025

Znakiem świadczącym o przyjęciu tego daru jest praktyka rad ewangelicznych, tzn. cnót czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Katechizm Kościoła Katolickiego uczy, że ci którzy przyjmują ten dar, czyli wezwanie do życia konsekrowanego, zobowiązują się do praktykowania czystości w bezżenności dla Królestwa, ubóstwa i posłuszeństwa. Profesja tychże rad, czyli publiczne śluby zakonne, jest znakiem życia poświęconego Bogu (KKK, nr 915).

Etos odbudowy Kościoła

Historyk Kościoła, o. prof. UAM dr hab. Paweł Zając OMI, zwraca uwagę, że czas powstania zgromadzenia wpłynął na kształtowanie się charyzmatu misjonarzy oblatów.

– Każdy zakon ma swoją cechę charakterystyczną, ale jednocześnie wiele nas łączy z innymi zakonami. Oblaci powstali na początku XIX w. To był czas tuż po przełomach związanych z rewolucją francuską, gdzie wydawało się, że już nie ma perspektyw przed Kościołem, i że życie katolickie będzie zanikało. A tymczasem nastąpiła wielka odnowa. Oblaci mają wiele wspólnego z zakonami, które powstawały w tym czasie. One miały etos odbudowy zniszczonych struktur Kościoła i zaangażowania w pracę misyjną, która w tamtym okresie się rozwijała – mówi ojciec Zając. – Charakteryzuje nas odniesienie do naszego założyciela, św. Eugeniusza de Mazenoda, do jego drogi duchowej, w której centrum był krzyż Jezusa Chrystusa, przywiązanie do Maryi Niepokalanej. Nazwa Zgromadzenia pojawiła się długo przed ogłoszeniem dogmatu – zauważa.

Charyzmat – dar, a nie wymysł

Były prowincjał polskiej prowincji misjonarzy oblatów zwraca także uwagę na to, że charyzmat nie jest czymś, co można samemu wymyślić i zastosować w praktyce.

– Charyzmaty nie są ludzkim wymysłem, tylko są darem Ducha Świętego, więc jeśli dany charyzmat przynosi owoce na całym świecie, to znaczy, że jest Kościołowi potrzebny. Te owoce bywają różne. Możemy mówić o powołaniach, prowadzonych dziełach czy o pracy duszpasterskiej. Naszym zadaniem jest troska o ludzi ubogich. Chcemy jednak to ubóstwo rozumieć szeroko, bo przecież rodzajów biedy jest wiele, a dziś niedostatek duchowy chyba szczególnie człowiekowi przeszkadza w drodze do spełnienia i szczęścia – mówi nasz rozmówca.

Ojciec Paweł Zając przestrzega także przed łatwym ocenianiem zjawiska spadku liczby powołań do życia zakonnego. Jak zaznacza, problem ten jest bardzo złożony i jego ocena zależy od wielu czynników.

– Wiele zależy od kontekstów kulturowych. Młodemu człowiekowi wychowanemu w świecie coraz bardziej zsekularyzowanym trudno jest odpowiedzieć na powołanie do życia zakonnego, co nie znaczy, że takim powołaniem nie jest obdarzany – zauważa o. Zając.

fot. Michał Jóźwiak

Ślub wytrwania

W Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej obok ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa składa się także czwarte przyrzeczenie – ślub wytrwania.

– Czwarty ślub, ślub wytrwania, ma swoje korzenie historyczne. Nasze zgromadzenie rodziło się pośród księży diecezjalnych, którzy mieli w sobie chęć zrobienia czegoś szczególnego dla ożywienia duszpasterskiego w swoich diecezjach. Przyłączali się do oblatów i działali w ramach tworzącej się wspólnoty zakonnej, ale później wśród niektórych biskupów pojawiały się pomysły, aby swoich księży „odzyskiwać”. Czwarty ślub wyrażał więc pewien cel praktyczny – wprowadzał stałość i przewidywalność, wzbudzał motywację, aby duchowni, którzy wstępowali do oblatów wytrwali w zgromadzeniu. Dla naszego założyciela to było bardzo istotne, aby móc budować solidne struktury zakonne w perspektywie Kościoła powszechnego, a nie tylko lokalnego – mówi o. Paweł Zając OMI.

Życie charyzmatem oblackim jest drogą do świętości przez naśladowanie Jezusa. Inspiracją do właściwego rozumienia życia zakonnego wciąż mogą być mnisi z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Dystansowali się oni od świata, ale jednocześnie wprowadzali do niego Bożą perspektywę.

– Życie konsekrowane jest dla mnie pragnieniem, aby naśladować Chrystusa i Jego przykład w wymiarach ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Inspirujący są dla mnie mnisi egipscy z III i IV wieku. To są nasi dalecy ojcowie, którzy pokazali nam drogę do zdystansowania się od tego świata i wprowadzenia do niego zupełnie innej perspektywy – perspektywy życia wiecznego. W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby żyć tęsknotą za ideałem, o którym czytamy w Ewangeliach – przyznaje były prowincjał polskich oblatów.

***

Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów. Prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i w Turkmenistanie. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu.

 

Michał Jóźwiak

fot. wyróżniające: Jan Jeliński