Kamerun wspomina śp. bp. Eugeniusza Juretzko OMI

Minęło pięć lat od śmierci pierwszego biskupa diecezji Yokadouma.

17 stycznia 2023

Mija pięć lat od śmierci emerytowanego biskupa diecezji Yokadouma w Kamerunie, polskiego misjonarza oblata, niestrudzonego apostoła Pigmejów, odznaczonego pośmiertnie przez prezydenta RP Złotym Krzyżem Zasługi – biskupa Eugeniusza Juretzko OMI.

W rocznicę śmierci Prowincja Kamerunu opublikowała poruszający wpis:

Biskupie Eugeniuszu Juretzko OMI, odszedłeś od nas 5 lat temu, pamięć o Tobie jest wciąż żywa w naszych wspomnieniach i sercach. Byłeś Oblatem z wielkim poczuciem przynależności do swojej rodziny zakonnej i Pasterzem oddanym swojej diecezji. Diecezja Yokadouma, którą kochałeś jako jej pierwszy biskup, nosi twoje znaki i strzeże twojej pamięci. Pracowałeś w miejscach zapomnianych przez innych, pośród Pigmejów oraz innych plemion, przez 27 lat swojego biskupstwa jako kochający ojciec, bliski brat, przyjaciel i powiernik wszystkich. Żyj wiecznie!

Wpis Prowincji Kamerunu na portalu społecznościowym.

Ze Śląska do Kamerunu

Pochodził z Radzionkowa na Śląsku. Urodził się w Boże Narodzenie 1939 roku. Trwała właśnie II wojna światowa. Środowisko, w którym wzrastał to typowa śląska rodzina – z tradycjami górniczymi (ojciec pracował w kopalni) i mocno zakorzenioną wiarą katolicką. Młody Eugeniusz był miłośnikiem muzyki i należał do górniczej oraz parafialnej orkiestry dętej. Te pasje skłoniły go do nauki w podstawowej szkole muzycznej w Tarnowskich Górach. Naukę kontynuował w Niższym Seminarium Duchownym Diecezji Katowickiej. Tutaj odkrywa powołanie do życia zakonnego. W 1955 roku wstępuje do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, gdzie po odbyciu nowicjatu składa pierwsze śluby zakonne, a dwa lata później składa egzamin maturalny w Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach. Kontynuuje formację w oblackim Wyższym Seminarium Duchownym. W Obrze składa śluby wieczyste, w Poznaniu przyjmuje święcenia prezbiteratu.

Pierwsze lata posługi kapłańskiej to duszpasterstwo parafialne – w Lublińcu, Kędzierzynie i Obrze. To właśnie tutaj spotyka się z prośbą oblackiego biskupa w Kamerunie – Yves’a Plumey’a OMI, który szukał misjonarzy do pracy w diecezji Garoua. W odpowiedzi Eugeniusz Juretzko znalazł się w pierwszej grupie misjonarzy, którzy 23 stycznia 1970 roku dopłynęli statkiem z Marsylii do portu Douala w Kamerunie. Zapewne, jak pokolenia misjonarzy oblatów, ostatnim widokiem na horyzoncie portu w Marsylii była postać Niepokalanej, którą postawił na szczycie Notre-Dame de la Garde św. Eugeniusz de Mazenod.

Na kameruńskiej ziemi – pierwszy z lewej o. Eugeniusz Juretzko OMI (Archiwum OMI)

Eugeniusz rozpoczął afrykański okres życia.

Sanktuarium maryjne w Figuil

Biskup Plumey powierzył polskim oblatom specjalny sektor misyjny w swojej diecezji. Tutaj o. Eugeniusz Juretzko OMI pracował przez 21 lat. Ze zorganizowanej już misji Guider został oddelegowany do tworzenia ośrodka misyjnego w Figuil, które z czasem stało się centrum polskich oblatów i największym sanktuarium maryjnym diecezji. Posługa na tym terenie nauczyła go zakładania nowych punktów misyjnych, kształcenia katechistów, budowania kościołów i kaplic, organizowania szkolnictwa i opieki sanitarnej, solidarności z biednymi i dialogu z wrogo nastawionymi muzułmańskimi przedstawicielami.

Sanktuarium maryjne w Figuil dziś (zdj. parafia Bożej Rodzicielki w Figuil/Facebook)

Kolejną misją stało się Lam, ale posługuje tutaj zaledwie przez trzy lata. W 1979 roku zostaje Superiorem Delegatury Polskiej Prowincji w Kamerunie, w krótkim czasie zostanie jednocześnie wikariuszem biskupim diecezji Garoua i wikariuszem generalnym archidiecezji Douala. Od 1982 roku jest również odpowiedzialny za sektor misyjny Boula-Ibib.

Ojciec Pigmejów

W 1991 roku Stolica Apostolska dokonuje podziału diecezji Bertoua, wydzielając z niej nową diecezję Yokadouma. Pierwszym biskupem nowej jednostki kościelnej zostaje o. Eugeniusz Juretzko OMI. Po przyjęciu święceń episkopatu, 8 września 1991 r., staje w punkcie wyjścia. Przydaje się doświadczenie stawiania pierwszych kroków w Figuil.

Nowa diecezja usytuowana na przeciwległym krańcu Kamerunu zamieszkiwana była przez 90 tysięcy ludzi (ochrzczonych i pogan), wśród nich dużą grupę stanowili pogardzani w społeczeństwie Pigmeje. Nowy biskup dysponował zaledwie trzema parafiami, pięcioma prezbiterami, ośmioma braćmi i siostrami zakonnymi, a samych katolików było około 9 tysięcy!

(zdj. Archiwum OMI)

Biskup Juretzko mocny nacisk kładł na formację katechistów w nowo zakładanych misjach. Stworzył od podstaw administrację diecezji. Wiele jednak trudu ofiarował właśnie Pigmejom. Poświęcił się głoszeniu Ewangelii, formacji katechistów, walce o godność tej społeczności, wykształcenie i opiekę zdrowotną. Do biskupa przyrósł przydomek Apostoł Pigmejów, ale był ich prawdziwym ojcem.

Jeśliby ktoś zwróciłby się do mnie z prośbą, aby pokazać mu, kto w naszych czasach zrealizował ideały Ojca Założyciela, wskazałbym mu bez chwili zwątpienia ojca biskupa. Jeśli bym spotkał jakąś młodą osobę, która zastanawiałaby się czy warto zostać oblatem, z przekonaniem odpowiedziałbym: „Spójrz na życie ojca biskupa, a przekonasz się, że warto”. I jeśli by, ktoś nie wiedział, na czym polega w praktyce charyzmat oblacki, z radością pokazałbym na ojca biskupa, który ten charyzmat w sposób doskonały realizował. A gdy w przyszłości ktoś zapyta mnie o oblata, który zapisał się w mojej pamięci i sercu, z dumą opowiem takiej osobie o ojcu biskupie – wspominał dziś o. Adam Hetman OMI, który spotkał biskupa najpierw w seminarium, a potem na stażu pastoralnym w Kamerunie.

Biskup Juretzko pokazuje Ojcu Świętemu Benedyktowi XVI swoją diecezję (zdj. Archiwum OMI)

Ogrom pracy duszpasterskiej widać po owocach. Kiedy przechodził na emeryturę w 2017 roku diecezja liczyła: 14 parafii, 17 prezbiterów, 33 osoby życia konsekrowanego, a na jej terenie żyło blisko 20 500 katolików. Misjonarz z Polski wybudował 60 szkół (głównie dla Pigmejów), jedną szkołę średnią, 16 przychodni i szpital.

“Meza ouvoul naoumta ba – Człowiek, który daje, nie umiera” – film dokumentalny z okazji 50-lecia posługi polskich oblatów w Kamerunie

(Nie)ostatni etap życia…

Ze względu na pogarszający się stan zdrowia, biskup Eugeniusz Juretzko OMI trafił do oblackiej infirmerii w Lublińcu. Jednak wspomnienie Kamerunu stanowiło dla niego serce posługi zakonnej, kapłańskiej i biskupiej.

W tych ostatnich miesiącach w sposób szczególny nawiązałem osobiste relacje z ojcem Eugeniuszem. Rozmawialiśmy na temat misji oraz czasami dzwoniliśmy do ojca Alojzego Chrószcza OMI, który posługuje w Gari Gombo, czyli w miejscu, gdzie w lutym miał zacząć mieszkać biskup. Ojciec Alojzy przesyłał mi zdjęcia pokazujące etapy budowy nowego domu dla biskupa. Następnie pokazywałem je biskupowi, który cieszył się, że zamieszka w tak ładnym domu. Warto dodać, że powstał on również dzięki bezinteresownej pracy mieszkańców, którzy chcieli w ten sposób wyrazić swoją wdzięczność względem swojego pasterza. Niedawno temu dom ten został ukończony – wspominał po śmierci biskupa Eugeniusza Adam Hetman OMI. – W tym czasie zobaczyłem również, z jak wielką pogodą ducha podchodził biskup do cierpienia, i że nigdy nie narzekał, nie chciał być ciężarem dla innych. Ale przede wszystkim zobaczyłem, jak bardzo żył na co dzień misjami w Kamerunie. Można powiedzieć, że ciałem był obecny w Polsce, lecz sercem wciąż w Yokadouma. Pomimo pogarszającego się stanu zdrowia, był wciąż przekonany, że poleci do Kamerunu. Miał wykupiony bilet na drugiego lutego oraz wiele pomysłów na dalsze swoje misyjne życie.

Pałac Prezydencki w Warszawie: Pośmiertne odznaczenie dla o. bp. Eugeniusza Juretzko OMI

Biskup Eugeniusz Juretzko OMI zmarł w Lublińcu, 16 stycznia 2018 roku. Ale to nie koniec jego podróży. 23 stycznia, po Mszy św. w lublinieckim kościele, ciało Ojca Pigmejów zostało przetransportowane do Kamerunu. Spoczął w ziemi, wśród ludzi, których tak bardzo ukochał.

(zdj. Archiwum OMI)

Taka była jego ostatnia wola…

(pg)