Siedlce, Grotniki, Kędzierzyn-Koźle: wizyty duszpasterskie w oblackich parafiach; „Wierni czekają na spotkanie i wspólną modlitwę”
Wizyty duszpasterskie w oblackich w parafiach mają różne formy. Wszystkie mają jednak jeden cel – spotkanie z wiernymi i wspólną modlitwa.
Kodeks Prawa Kanonicznego wskazuje, że duszpasterze powinni odwiedzać parafian, aby towarzyszyć im w drodze wiary i w przeżywaniu codzienności. Dotyczy to przede wszystkim proboszcza, ale też wspierających go w obowiązkach duszpasterskich duchownych.
„Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując” (kan. 529 § 1).
Prawo kanoniczne nie określa, kiedy takie spotkania powinny się odbywać. W Polsce jednak przyjęło się, że wizyty duszpasterskie odbywają się tygodniach po świętach Bożego Narodzenia. Podstawowym celem kolędy jest modlitwa księdza wraz z parafianami w ich domach, poświęcenie domu oraz błogosławieństwo dla rodziny na cały rok.
Siedlce
Chociaż formy odwiedzin duszpasterskich obecnie się zmieniają, to jednak wiele parafii decyduje się na klasyczne rozwiązania. Tak jest m.in. w prowadzonej przez oblatów parafii pw. św. Teresy od Dzieciatka Jezus w Siedlcach.
– Chodzimy po całej parafii od drzwi do drzwi. Jest to możliwe dzięki pomocy ojców z innych domów oblackich. Bywa że ludzie są zdziwieni, że przychodzi ojciec, którego nie znają, ale dla większości kluczowa jest wspólna modlitwa i błogosławieństwo dla domu. Nasz proboszcz ustala trasę kolędy tak, by do rodziny odwiedzonej w jednym roku przez oblata spoza parafii, w kolejnym roku przyszedł duszpasterz z naszej parafii– mówi Wojciech Trzcieliśnki OMI, wikariusz oblackiej parafii w Siedlcach.
Jak podkreśla misjonarz oblat, istnieje także możliwość zgłoszenia się do parafii, aby ustalić dogodny termin wizyty. – Jest też opcja dodatkowych zapisów – jeśli kogoś nie było w domu w wyznaczonym terminie. Wielu ludziom zależy na tym, żeby przyjąć duszpasterza, nawet jeśli są średnio związani z Kościołem. Czasem przyjmują nas nawet niewierzący, żeby się spotkać i porozmawiać. Oczywiście zdarzają się też osoby, które nam nie otwierają, ale mają do tego prawo. Rozumiemy to i szanujemy. Z wrogością nigdy się nie spotkałem – dodaje ojciec Trzcieliński.
Grotniki
Nieco inny system odwiedzin obowiązuje w parafii pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Grotnikach. Proboszczem jest tam o. Piotr Paśko OMI. – Odwiedzamy tylko te domy, które w poprzednim roku przyjęły kolędę. Jeśli rok temu ktoś nie przyjął lub został pominięty, to w ciągu Adwentu mógł się zgłosić i dopisać do listy – mówi.
Proboszcz zwraca także uwagę, że obraz kolędy kreowany przez media jest nieprawdziwy.
– Czasem w mediach pokazuje się, że ludzie są rzekomo nieprzychylni odwiedzinom duszpasterskim. To nieprawda. Redakcje wyszukują jakiś wyjątek i pokazują go jako regułę. Brak życzliwości podczas tzw. kolędy zdarza się niezwykle rzadko. Tym bardziej, że idziemy do tych, którzy chcą nas przyjąć – podkreśla o. Paśko.
Wśród tematów podejmowanych podczas kolędy są codzienne sprawy, bieżące życie parafii, a także kwestie związane z życiem sakramentalnym. – Parafianie dopytują o sakramenty. Dzięki kolędzie w zeszłym roku zawartych zostało siedem małżeństw, bo pary postanowiły uregulować swoją sytuacje. Żyły bez ślubu, a po wizycie duszpasterskiej okazało się, że jest w nich chęć zawarcia małżeństwa – relacjonuje o. Paśko.
Kędzierzyn-Koźle
Ojciec Krzysztof Wrzos OMI, wikariusz parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda w Kędzierzynie-Koźlu, zaznacza, że metoda chodzenia po kolędzie od drzwi do drzwi ma tę zaletę, że nie zostają pominięci seniorzy, którzy bardzo czekają na wizytę księdza, ale mają niewielki kontakt z parafią. – Kędzierzyn-Koźle się starzeje. Jest sporo seniorów, którzy są schorowani i nie chodzą do kościoła. Nie mamy więc żadnych zapisów, bo mogliby się o nich nie dowiedzieć i zostaliby pominięci. Chodzimy więc klasyczną metodą od drzwi do drzwi – opowiada ojciec Wrzos. – Przyjmują nas zazwyczaj osoby w średnim wieku albo starsze. Mało jest młodych ludzi, rodzin z dziećmi. Nie wiem, czy to wynika z tego, że oni nas nie przyjmują, czy z tego, że takich rodzin jest u nas niewiele – relacjonuje o. Wrzos.
Wizyty duszpasterskie bywają okazją do nawiązania relacji z tymi, którzy na co dzień nie praktykują.
– Lubię chodzić do tych, którzy są daleko od Kościoła. W każdym roku mam przypadki, że ktoś powoli zaczyna zmieniać swoje życie. Ktoś ochrzcił dziecko po kilku latach zwlekania – mimo że tego nie planował. Albo jakaś para podejmuje decyzję, że chcą wziąć ślub. Jeśli okazuje się, że w ciągu roku mogę tych ludzi przygotowywać do sakramentów – to jestem szczęśliwy, bo widzę konkretne efekty spotkań duszpasterskich. O to w tym chodzi – mówi ojciec wikariusz. – Niektórzy boją się przyjąć księdza, bo obawiają się oceny ich sytuacji moralnej czy religijnej. Staramy się bardzo zwracać na to uwagę, żeby patrzeć na ludzi z wyrozumiałością i szacunkiem, a nie wypytywać ich czy wytykać im błędy – dodaje.
Krzysztof Wrzos OMI podkreśla także, że podczas wizyt duszpasterskich co do zasady nie są przyjmowane ofiary od parafian. – Nigdy nie wyciągamy ręki po kopertę. Nie przyjmujemy ofiar kolędowych – chyba, że ktoś nalega i mówi, że mu na tym zależy. Daninę kolędową można złożyć w kościele.
W Polsce oblaci są obecni od 1920 r. Zgromadzenie zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix-en-Provence we Francji. Obecnie liczy ok. 3400 zakonników, a do polskiej prowincji należy ponad 400 oblatów, prawie 250 pracuje w kraju, a inni w należących do niej jurysdykcjach: na Madagaskarze i Reunion, w Ukrainie wraz z Rosją, we Francji-Beneluksie, Skandynawii, Białorusi i Turkmenistanie. Poza polską prowincją zakonną posługuje kolejnych około 100 oblatów pochodzących z Polski. Wśród nich jest czterech biskupów. Misjonarze oblaci są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego królestwa ludziom najbardziej opuszczonym i ubogim, jak i niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze nie poznały Chrystusa oraz pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do osób, które mają z nim najmniej kontaktu. Przełożonym oblatów w Polsce jest o. Marek Ochlak OMI, wieloletni misjonarz na Madagaskarze.
Michał Jóźwiak
Komentarz do Ewangelii
5 lutego 2025
Z listów św. Eugeniusza
5 lutego 2025
Komentarz do Ewangelii
3 lutego 2025
Współpraca pomiędzy prowincjami w Polsce i Kanadzie
3 lutego 2025
Komentarz do Ewangelii
31 stycznia 2025
Komentarz do Ewangelii
31 stycznia 2025