Generał obchodzi 60 urodziny

Luis Ignacio Rois Alonso OMI urodził się 4 grudnia 1963 roku w Madrycie w Hiszpanii. Pierwsze śluby zakonne złożył 19 września 1982 r., a święcenia prezbiteratu przyjął 21 maja 1988 r. W Zgromadzeniu pełnił następujące funkcje: dyrektora ds. powołań Prowincji Hiszpańskiej (1988-1992), przełożonego scholastykatu w Pozuelo, Hiszpania (1996-1999), Prowincjała Prowincji Hiszpańskiej (2000-2004), Radnego Generalnego na Europę (2004-2016). W latach 2017-2022 służył w Misji Sahary Zachodniej Prowincji Śródziemnomorskiej.

29 września 2022 r. 37. Kapituła Generalna Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej wybrała go na 14. Przełożonego Generalnego na sześcioletnią kadencję.

Wzruszający moment Kapituły - bracia zakonni pobłogosławili nowego generała
13. superior generalny Zgromadzenia (zdj. OMIWorld)
Wywiad z nowym generałem Zgromadzenia [WIDEO]

Superior generalny i rada powołani przez kapitułę do służenia władzą wypełniają swoje zadania w duchu kolegialności. Czuwają przede wszystkim nad zapewnieniem wierności Zgromadzenia apostolskiemu zapałowi, jaki mu przekazał Założyciel pod natchnieniem Ducha Świętego - wyjaśnia Konstytucja 131.

Ojcu Luisowi Alonso składamy życzenia błogosławieństwa Bożego, opieki Maryi Niepokalanej oraz wstawiennictwa św. Eugeniusza i błogosławionych misjonarzy oblatów w wypełnianiu służby dla Zgromadzenia.

(pg)


Turniej piłkarski polonijnych parafii

Sześć oblackich parafii polonijnej prowincji Wniebowzięcia NMP w Kanadzie wystawiło drużyny ministranckie do rywalizacji o puchar prowincjała.

Parafie św. Kazimierza w Toronto, św. Eugeniusza w Brampton, św. Maksymiliana w Mississauga, św. Gabriela w Burlington, Świętego Ducha w Barrie i Matki Bożej Królowej Polski w Scarborough wystawiły swoje silne drużyny, dzięki czemu rywalizacja była na wysokim i zaciętym poziomie – informują media Prowincji Wniebowzięcia. – Jednak nie to było najważniejsze. Chodziło głównie o dobrą zabawę i pokazanie, że ministranci to najlepsza drużyna nie tylko przy ołtarzu, ale także na boisku!

Kanada: Być ministrantem w polonijnej parafii

W starszej grupie wiekowej rywalizację wygrali ministranci z Toronto, wśród młodszych uczestników zwycięzcami była drużyna z Brampton.

(pg/zdj. omiap.org)


Z listów św. Eugeniusza

UTRZYMYWAĆ ZAWSZE NASZYCH MISJONARZY W POKORZE ICH POWOŁANIA

Kontynuując swój list do wikariusza generalnego z Nancy na temat stylu i metody kaznodziejstwa oblackiego, Eugeniusz pisze:

Odpowiedziałbym księdzu skromnie, cytując fragment z naszych Reguł, które wyznaczają metodę, jaką nasi misjonarze stosują…

Sprzeciwiałoby się wprost duchowi naszej Reguły, gdyby się bardziej zważało...na elegancję stylu niż na rzetelność doktryny.... Musimy stanowczo starać się tylko o pouczenie ludzi..., nie zadawalać się łamaniem im chleba Słowa, ale im go przeżuwać, słowem, tak postępować, aby wychodząc po naszych kazaniach, nie podziwiali głupio tego, czego nie zrozumieli, ale żeby wracali zbudowani, poruszeni, pouczeni i zdolni powtórzyć w łonie swojej rodziny to, czego z naszych ust się nauczyli (Reguła z 1818r.).

Chciałem przytoczyć księdzu ten fragment, aby księdza zobowiązać do utrzymywania zawsze naszych misjonarzy w pokorze ich powołania i nie wystawiać ich na robienie rzeczy, które nie są przepisane przez ich Reguły.

List do księdza Margueta, wikariusza generalnego z Nancy, 21.10.1847, w: PO I, t. XII, nr 117.

 "Dobra homilia, autentyczne kazanie, musi zaczynać się od pierwszej proklamacji, głoszenia zbawienia. Nie ma nic bardziej solidnego, głębokiego i pewnego niż ta proklamacja" (Papież Franciszek).


Komentarz do Ewangelii dnia

W czasie adwentowego wędrowania do Betlejem wołamy każdego dnia „Marana tha - Przyjdź, Panie Jezu!” Tymczasem tak naprawdę On już przyszedł i wciąż przychodzi. Pięknie jest oczekiwać na Jezusa, który przyjdzie na świat jako niemowlę, pięknie jest się wzruszać na widok maleństwa w stajence, ale jeszcze wspanialej jest umieć wołać każdego dnia jak setnik z dzisiejszej Ewangelii. Wierząc, opowiedział Jezusowi o swoim kłopocie, a Ten, widząc wiarę zmartwionego żołnierza, rzekł, niejako zaskakując i zawstydzając dowódcę: „Przyjdę i uzdrowię go.”
„Marana tha”, niech nie będzie wołaniem tylko tego czasu adwentu, ale niech będzie codzienną naszą modlitwą. Panie, powiedz tylko słowo.

(S. Stasiak OMI)


Jedyna w Polsce parafia św. Eugeniusza [WIDEO]

Misjonarze oblaci przybyli do Kędzierzyna w 1945 roku, zamieszkali wtedy w prywatnym domu – rok później objęli duszpasterstwo jedynej w Kędzierzynie parafii – pw. św. Mikołaja. W 1975 roku połączono kilka miejscowości w jeden organizm miejski pod nazwą Kędzierzyn-Koźle. W międzyczasie oblaci starali się o teren pod budowę nowego kościoła parafialnego. Prace budowlane w dzielnicy Pogorzelec rozpoczęły się w marcu 1976 roku. Koncepcja o. Alfonsa Kupki OMI opiera się na 160-tonowej stalowej konstrukcji, przypominając biblijny Namiot Spotkania. Wnętrze wyłożone jest modrzewiową boazerią. Kościół otaczają zabudowania klasztorne, wzniesione w latach 1980-1984. Dom zakonny w Kędzierzynie-Koźlu wypełnia posługę misjonarską (kazania, rekolekcje, misje parafialne), czterech oblatów zajmuje się duszpasterstwem w jedynej w Polsce parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda. Do wspólnoty należy także kapelan Domu Pomocy Społecznej w Porębie, prowadzonego przez siostry służebniczki NMP.

(pg)


Eugeniusz-człowiek adwentu. Rozmowa ze świętym

Adwent czyli przyjście… Cóż znaczy być „człowiekiem adwentu”; adwentu, którym jest nasze życie? Być człowiekiem, oczekującym na powrót Pana? Kiedy w adwencie życia ułomny człowiek spotyka Pana i daje się porwać Jego miłości… wtedy rodzi się święty. Tak zrodził się Eugeniusz – człowiek adwentu!

3 grudnia 1995 r. – pierwsza niedziela adwentu, bazylika Świętego Piotra. 15 tysięcy pielgrzymów ze wszystkich stron świata… Jan Paweł II ogłasza Karola Józefa Eugeniusza de Mazenoda, Założyciela Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, świętym! Wierni reagują oklaskami, z wielu oczu płyną łzy. Człowiek, który dał się porwać Miłości… Człowiek bliski wielu ludziom, bliski Ojcu Świętemu, który w homilii dał nam klucz do zrozumienia tajemnicy Eugeniusza, mówiąc o nim: „był człowiekiem adwentu, człowiekiem oczekiwania na przyjście Syna Człowieczego”.

Opowiedz mi o sobie, o porewolucyjnej Francji,

o Twym domu z kojącym zapachem prowansalskiej lawendy. Zapewne nie pamiętasz gorącego sierpniowego dnia 1782 r., gdy przyszedłeś na świat w Aix – stolicy Prowansji? Ale pamiętasz swoją rodzinę – wierzącą, dumną szlachectwem. I Twój charakter – porywczy i autorytatywny… A jednocześnie miałeś dobre serce, czułe na biedę innych. Potem jedenastoletnie wygnanie… Jak to jest uciekać z własnej ojczyzny przed rewolucją francuską, tułać się bez domu? Dzieciństwo szlachcica-tułacza… Bieda…

Eugeniusz w wieku 23 lat (Archiwum OMI)

Nicea, Turyn, Wenecja, Neapol, Palermo… pasma wzlotów i porażek. Na wygnaniu przeżyłeś wiek młodzieńczy – wiek dumy, tak bardzo chciałeś poczuć swe szlachectwo, być kimś! A jednocześnie byłeś świadkiem, jak Twoi rodzice coraz bardziej oddalają się od siebie, jak Twoja rodzina się rozbija, rozpada… Wspominasz świętego kapłana, który w Wenecji mówił Ci o Bogu, jakby był Jego przyjacielem… Widzę żar w Twoich oczach na wspomnienie tych chwil modlitwy, kiedy po raz pierwszy usłyszałeś w swym sercu, że Pan Ciebie wzywa do kapłaństwa.

Ziarno powołania zostało rzucone…

Ale nadejdzie czas zimy, gdy ono obumrze,… boleśnie obumrze. Twoja matka z siostrą wraca do Francji, Ty udajesz się z ojcem do Neapolu i Palermo. Wiek młodzieńczy, rozpiera Cię duma, życie dworskie, zabawy, bankiety – wciągnięty w kłótnie rodziców, wracasz do ukochanej Francji, aby ratować majątek rodziny. Masz dwadzieścia lat i głęboko poranione serce. Walczysz z wieloma pokusami świata. A jednak wewnątrz siebie czujesz, jak pociąga Cię dobro – szukasz odpowiedzi. I nadchodzi wreszcie Twój mały – wielki adwent całego życia – czas przyjścia Pana. Pamiętasz łzy, wzruszenie? Pozwól, że przytoczę słowa, jakie napisałeś, wspominając liturgię Wielkiego Piątku 1807 r.:

Szukałem szczęścia poza Bogiem i trwało to na moje nieszczęście zbyt długo. Ileż razy w minionym życiu moje rozdarte i udręczone serce wyrywało się ku swojemu Bogu, od którego się oddaliło? Czyż mogę zapomnieć gorzkich łez, jakie popłynęły z moich oczu w ów Wielki Piątek w obliczu krzyża? Ach, przecież tryskały one z serca i nic nie mogło ich powstrzymać; były zbyt obfite, abym mógł je ukryć przed tymi, którzy wraz ze mną uczestniczyli w tym wzruszającym nabożeństwie. Byłem w stanie grzechu ciężkiego i to właśnie było źródłem mojego bólu.

Kiedy w adwencie życia ułomny człowiek spotyka Pana

i daje się porwać Jego miłości… wtedy rodzi się święty. Tak zrodził się Eugeniusz – człowiek adwentu! Już widzę jak protestujesz, mówiąc, jak wiele jeszcze było pracy przed Tobą, nad Tobą, Eugeniuszu. Nie przegapiłeś swego adwentu… Mimo grzeszności, mimo rozbitej rodziny, tułaczki, trudnego charakteru – nad którym niejeden raz będziesz jeszcze się użalał – spotkałeś Pana! Czyż to nie cudowne?

Pamiętałeś jednak, że adwent to też oczekiwanie na przyjście Chrystusa na końcu czasów. Widziałeś spustoszony Kościół, niewiarę, pogaństwo. Miłość, której Bóg dał Ci doświadczyć, nie pozwalała Ci przecież stać bezczynnie… Trzeba było ratować ludzi!

 Eugeniusz de Mazenod był człowiekiem adwentu, człowiekiem oczekiwania na przyjście Syna Człowieczego. Nie zadowalał się On jednak tylko oczekiwaniem na to przyjście, lecz jako biskup i Założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, całe swoje życie poświęcił przygotowywaniu tego przyjścia. (…) Eugeniusz de Mazenod był jednym z tych apostołów, którzy przygotowywali czasy nowożytne, nasze czasy. (św. Jan Paweł II)

Kanonizacja Eugeniusza de Mazenoda – Rzym, 3 grudnia 1995 rok (Archiwum OMI)

W swoim życiu nie godziłeś się na kompromisy – jako kapłan, założyciel młodej wspólnoty zakonnej, a potem biskup, wciąż wpatrywałeś się w krzyż Chrystusa – jak w tamten piątek – szukając Jego woli… i wciąż pracując nad sobą – adwent Twego życia przeżywałeś czynnie,  współpracując z łaską Bożą.

Patrzyłeś na ogrom zniszczeń, jakie zrodziła rewolucja francuska. Widziałeś biedę materialną i biedę duchową. Gdy Kościół we Francji zajmował się szlachtą, prosty lud Prowansji nie rozumiał nawet tego, co w kościołach kapłani mówili do niego po francusku, języku dla nich niezrozumiałym. Miałeś odwagę, aby jako młody kapłan wejść na ambonę kościoła św. Magdaleny w Aix i wypowiedzieć te słowa do najuboższych – o których istnieniu zapomnieli nawet duszpasterze:

Czy wiecie, za co was powszechnie uważają, was, którzy służycie? Za niewolników, wystawionych na pogardę, niesprawiedliwość, a często nawet na złe traktowanie wymagających panów, którzy uważają, że kupili prawo upoważniające do niesprawiedliwości i wyzysku.

Wyobrażam sobie grobową ciszę, jaka nastała w kościele, otwarte ze zdumienia oczy najuboższych, którzy rozumieli! Ksiądz mówił do nich ich językiem – po prowansalsku!

Powiem wam teraz, czym jesteście w obliczu wiary. Ubodzy Jezusa Chrystusa, strapieni, nieszczęśliwi, cierpiący… Wy wszyscy, których przytłacza nędza, moi bracia, drodzy bracia, szanowni bracia, wysłuchajcie mnie!

Twe słowa brzmią przez pokolenia, dotykając i dziś tych, którzy są ubodzy, poniżani, tych, których największym ubóstwem jest stan grzechu, którego też sam doświadczyłeś…

Jesteście dziećmi Bożymi, braćmi Jezusa Chrystusa, dziedzicami Jego wiecznego Królestwa (…).

Podnieście więc swego ducha,

niech ożyją wasze zgnębione dusze, przestańcie się czołgać po ziemi (…). Otóż jest w was dusza nieśmiertelna, uczyniona na obraz Boży, dusza odkupiona za cenę krwi Jezusa Chrystusa, cenniejsza w oczach Boga nad wszystkie bogactwa ziemi, niż wszystkie królestwa świata, dusza, o którą Bóg jest bardziej zazdrosny, aniżeli o kierowanie całym światem…

Kiedy w 1816 r. założyłeś rodzinę zakonną Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, to spojrzenie na każdego człowieka towarzyszyło oblatom, gdy przemierzali miasta i wioski Prowansji, głosząc Ewangelię prostym językiem, udzielając sakramentów… Z tą troską o zbawienie dusz wysyłałeś oblatów do Kanady, na Cejlon… Tę troskę pozostawiłeś nam w testamencie, gdy jako sędziwy biskup Marsylii doczekałeś adwentu swego życia, 21 maja 1861 r., otoczony współbraćmi:

Praktykujcie między sobą miłość, miłość, miłość, a na zewnątrz gorliwość o zbawienie dusz.

Serce Założyciela ze słowami testamentu na relikwiarzu (Archiwum OMI)

Tę miłość przekazał oblatom, tą miłością podbił cały świat – dziś oblaci głoszą Ewangelię w ponad 70 krajach świata, nazwani „specjalistami od misji trudnych”, przygotowując serca ludzkie na powtórne przyjście Pana – są ludźmi adwentu!

Po kanonizacji, Jan Paweł II wyznał:

Cieszę się, że mogłem kanonizować Eugeniusza de Mazenoda. Chciałbym w moim życiu dokonać tego, czego On dokonał w swoich czasach. Jego relikwie postawiłem w mojej prywatnej kaplicy i wybrałem go na mego osobistego patrona w dziele nowej ewangelizacji.

Czego uczysz nas Eugeniuszu? Że każdy z nas może zostać człowiekiem adwentu… Pomimo naszych historii, zranień, grzechów, każdy z nas może zostać świętym. Kiedy w adwencie życia ułomny człowiek spotyka Pana i daje się porwać Jego miłości… wtedy rodzi się święty.

Daj się porwać Miłości i głoś Miłość światu!

(artykuł ukazał się na łamach „Echa Katolickiego” w grudniu 2010 roku, jako otwarcie cyklu publikacji o Założycielu)


Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony przez papieża Franciszka Misjonarzem Miłosierdzia. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego, wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Obrze (Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami i wizerunek medialny Zgromadzenia w Polsce. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pasjonat słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Należy do wspólnoty zakonnej w Lublińcu.


Jan Paweł II: „Eugeniusz de Mazenod był człowiekiem Adwentu”

Kazanie Ojca Świętego Jana Pawła II podczas Mszy kanonizacyjnej Eugeniusza de Mazenoda – Założyciela Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, w I niedzielę adwentu – 3 grudnia 1995 roku.

Wprowadzenie relikwii św. Eugeniusza (zdj. archiwum OMI)

Spełnił swoje życie, służąc Ewangelii

1. Przyjście Syna Człowieczego – Adwent. Rozpoczyna się zarazem nowy rok kościelny. Patrzymy w kierunku nocy betlejemskiej. Myślimy o tym przyjściu Syna Człowieczego, które już należy do naszej historii, więcej – które w przedziwny sposób ukształtowało historię ludzi, narodów i ludzkości. A zarazem wiemy, że po tamtym przyjściu mamy wciąż przed sobą drugie przyjście Syna Człowieczego, Chrystusa. Żyjemy w drugim Adwencie, w Adwencie dziejów świata, dziejów Kościoła, i codziennie – sprawując Eucharystię – powtarzamy: „Oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.

Błogosławiony Eugeniusz de Mazenod, którego w dniu dzisiejszym Kościół ogłasza swoim świętym, był człowiekiem Adwentu, człowiekiem przyjścia. Nie tylko patrzył w kierunku tego przyjścia, ale całe życie jako biskup i założyciel Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej poświęcił przygotowaniu do niego. Jego oczekiwanie miało charakter heroiczny. Było nacechowane heroicznym stopniem wiary, nadziei i miłości apostoła. Eugeniusz de Mazenod był jednym z tych apostołów, którzy przygotowali nasze czasy, czasy nowożytne.

2. Dekret Soboru Watykańskiego II “Ad gentes” odnosi się również do tej działalności, jaką było wypełnione życie i powołanie biskupie założyciela oblatów.

Jako biskup Marsylii był posłany do tego miasta i do tego Kościoła na południowych wybrzeżach Francji. Równocześnie jednak miał świadomość, że posłannictwo każdego biskupa, w łączności ze Stolicą św. Piotra, ma charakter uniwersalny. Przekonanie, że biskup jest posłany na cały świat, jak apostołowie, ma oparcie w słowach Chrystusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15). De Mazenod miał świadomość, że posłannictwo każdego biskupa i każdego Kościoła lokalnego jest misyjne, i dlatego zabiegał o to, aby prastary Kościół w Marsylii, którego początki łączą się z okresem poapostolskim, pod przewodnictwem swojego Pasterza w przykładny sposób wypełnił swe misyjne posłannictwo.

Zobacz zdjęcia z Mszy kanonizacyjnej Eugeniusza de Mazenoda

Jego kanonizacja pomaga nam lepiej zrozumieć znaczenie adwentu

Na tym polegało zaangażowanie św. Eugeniusza w drugie przyjście Chrystusa, na które wszyscy w nadziei czekamy. Można powiedzieć, że jego kanonizacja w I Niedzielę Adwentu pomaga nam lepiej zrozumieć znaczenie całego tego okresu roku kościelnego, który dzisiaj się rozpoczyna.

3. W I Niedzielę Adwentu zaczyna przemawiać w liturgii prorok Izajasz. Będziemy słuchać jego natchnionego słowa przez cały ten okres. „Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakubowego! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo wyjdzie z Syjonu i słowo Pańskie z Jeruzalem (Iz 2,1-3).

Dzięki światłu Ducha Świętego, Prorok ma bardzo ostrą i uniwersalistyczną wizję zbawienia. Jeruzalem, miasto położone pośrodku Izraela, Ludu Bożego wybrania, ma przed sobą wielką przyszłość. Kiedy prorok mówi, że „słowo Pana wyjdzie z Jeruzalem”, na wiele wieków przed przyjściem Chrystusa zapowiada uniwersalność Jego mesjańskiego posłannictwa.

Spojrzenie Izajasza wzbogaca naszą adwentową świadomość. Ten, który ma przyjść, który ma się „do końca” objawić właśnie pośrodku świętego miasta Jeruzalem poprzez swoją Ewangelię, a w szczególności poprzez swój krzyż i zmartwychwstanie, będzie posłany do wszystkich narodów świata, do całej ludzkości. Będzie On Bożym Pomazańcem, będzie Odkupicielem człowieka. Nawiedzenie Jego będzie trwało krótko, ale posłannictwo przekazane apostołom i Kościołowi ma trwać do skończenia świata. Będzie On Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi i wielkim głosem będzie wzywał narody do pokoju, ażeby „przekuły swe miecze na lemiesze, a włócznie na sierpy” (por. Iz 2,4). Stąd właśnie to wezwanie Izajasza zwrócone do narodów całej ziemi, ażeby swoje oczy i swoje kroki kierowały w stronę Jeruzalem.

Temu wezwaniu wtóruje również psalm responsoryjny I Niedzieli Adwentu, który jest pieśnią pielgrzymów, zmierzających do świętego miasta: „Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: Pójdziemy do domu Pana. Już stoją nasze stopy w twoich bramach Jeruzalem. Tam wstępują pokolenia Pańskie” (psalm responsoryjny). A dalej: „Proście o pokój dla Jeruzalem: Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują. Niech pokój panuje w twych murach, a pomyślność w twoich pałacach” (tamże).

4. W taką właśnie wizję, jaką roztacza liturgia I Niedzieli Adwentu, wpisuje się kanonizacja założyciela Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej. Eugeniusz de Mazenod bardzo głęboko odczuwał bowiem uniwersalność misji Kościoła. Wiedział, że Chrystus pragnie zjednoczyć z sobą cały rodzaj ludzki. Dlatego przez całe życie poświęcał szczególnie wiele uwagi ewangelizacji ubogich, gdziekolwiek się znajdowali.

Kazanie podczas Mszy kanonizacyjnej Eugeniusza de Mazenoda (zdj. archiwum OMI)

Był człowiekiem-apostołem, jakiego potrzebuje każda epoka

Zgromadzenie powstało w Prowansji, w rodzinnej ziemi świętego, ale rychło zaczęło się rozprzestrzeniać „aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Poprzez kaznodziejstwo oparte na rozważaniu słowa Bożego wprowadzało w życie zalecenia św. Pawła: „Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił?” (Rz 10,14). Dla Eugeniusza de Mazenoda głosić Chrystusa znaczyło stawać się w pełni człowiekiem-apostołem, jakiego potrzebuje każda epoka: okazywał w tym duchowy zapał i misyjną gorliwość, które stopniowo upodabniały go do Chrystusa zmartwychwstałego.

5. Dzięki cierpliwej pracy nad sobą nauczył się hamować swój trudny charakter i rządził diecezją ze światłą mądrością i niezmienną dobrocią. Biskup de Mazenod prowadził swoich wiernych do coraz dojrzalszej wiary w Chrystusa, aby mogli w pełni realizować swoje powołanie dzieci Bożych. W całej swojej działalności kierował się przekonaniem, które wyraził w słowach: „Kochać Kościół to kochać Jezusa Chrystusa – i odwrotnie”.

Bracia i siostry, Eugeniusz de Mazenod wzywa nas, byśmy go naśladowali i dzięki temu mogli wszyscy razem stanąć przed obliczem Zbawiciela, który przychodzi, Dziecięcia w Betlejem, Syna Bożego, który stał się człowiekiem.

6. Orędzie Adwentu jest związane ze zbliżającym się przyjściem Syna Człowieczego. Tej świadomości odpowiada wezwanie do czuwania. Jezus mówi do swoich słuchaczy w Ewangelii według św. Mateusza: „Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. (…) Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie” (Mt 24, 42. 44). A temu wezwaniu, które wiele razy powtarza się w Ewangelii, odpowiada znakomicie fragment z Listu św. Pawła do Rzymian. Apostoł pisze: „rozumiejcie chwilę obecną” (Rz 13,11). Tak więc oczekiwanie, które skierowane jest ku przyszłości, jest nam zawsze ukazywane jako „chwila” już bliska i obecna. W dziele zbawienia nie można niczego odkładać na później. Ważne jest każde „teraz”! „Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli” (Rz 13,11) – pisze Apostoł i porównuje tę chwilę obecną do przesilenia się nocy i dnia – do świtu.

Zjawiska, które towarzyszą budzeniu się dnia, św. Paweł przenosi na teren duchowy. Pisze: „Noc się posunęła, a przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła!”(Rz 13,12). Nazwawszy zaś po imieniu owe uczynki ciemności, Apostoł wskazuje na to, co znaczy „zbroja światła”. „Przyobleczcie się w zbroję światła”, to znaczy „przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa” (Rz 13,14). Niech On się stanie miarą waszego życia i postępowania, abyście w Nim mogli się stawać nowym stworzeniem. Tak odnowieni, będziecie mogli odnawiać świat w Chrystusie, mocą posłannictwa, które zaszczepił w was już sakrament chrztu.

W dniu dzisiejszym Kościół dziękuje za św. Eugeniusza de Mazenoda, apostoła swojego czasu, który przyoblekłszy się w Pana Jezusa Chrystusa, spełnił swoje życie, służąc Bożej Ewangelii. Dziękujemy Bogu za dzieło tej wielkiej przemiany, jakie dokonało się przez posługę tego biskupa. Jego wpływ zaznaczył się nie tylko w jego epoce, ale oddziałuje także na nasze czasy. Dobro bowiem, dokonane w mocy Ducha Świętego, nie ginie, ale trwa w jakimkolwiek historycznym „teraz”.

(opr. pg)


Kanonizacja św. Eugeniusza [ZDJĘCIA]

Jest 3 grudnia 1995 roku, o godzinie 10.00 w bazylice św. Piotra rozpoczyna się uroczysta liturgia. Świątynia wypełniona jest wiernymi z różnych zakątków świata. Niedaleko konfesji św. Piotra zasiadają delegacje z kilku państw – Francję reprezentuje Herve de Charette – minister spraw zagranicznych. W loży honorowej zasiada 400 osobowa delegacja rodu de Mazenodów. Rozpoczyna się procesja wejścia, za krzyżem postępuje służba liturgiczna, a za nią koncelebransi – kardynałowie, przeszło 100 biskupów i arcybiskupów. Ojciec Święty Jan Paweł II błogosławi, mija oblatów-kapłanów, którzy zajęli wcześniej miejsca dla nich przeznaczone. Ze względu na tłumy, które przybyło do Rzymu, część spośród wiernych nie zmieściła się w potężnej bazylice. Szacuje się, że na uroczystości przyjechało przeszło 15000 pielgrzymów.

Droga Eugeniusza na ołtarze krok po kroku…

Prośbę o kanonizację odczytuje kardynał Bernardin Gantin – prefekt Kongregacji ds. Biskupów i dziekan Kolegium Kardynałów. Następuje śpiew litanii do Wszystkich Świętych, po nim Jan Paweł II ogłasza błogosławionego Karola Józefa Eugeniusza de Mazenoda świętym. Rozlegają się brawa. Do ołtarza podchodzi Meksykanin, Hernandez Serrano – uzdrowiony za wstawiennictwem nowego świętego z raka wątroby. Ustawia na specjalnym podeście popiersie św. Eugeniusza z relikwiami. W homilii papież nazywa Eugeniusza “człowiekiem adwentu… świętym, który przygotował nasze czasy”.

(pg/zdj. archiwum OMI)


Wrocław: "Opowieści adwentowe. Kalendarz dla małych i dużych"

Chcemy Ci zaproponować codzienne rozważanie Słowa Bożego na czas adwentu. Zatytułowaliśmy je: “Adwentowe opowieści”. Te najbliższe trzy tygodnie, to jak droga do stajenki, w której narodził się Jezus – Zbawiciel świata. Z otwartym sercem, zasłuchanym w objawione Słowo Boga, idziemy na spotkanie z Nowonarodzonym. A spotkanie z Nim za każdym przemienia serce, by zaczęło bić Bożym rytmem - napisali misjonarze oblaci z Wrocławia.

Opowieści adwentowe - propozycja oblatów z Wrocławia (fot. wroclaw.oblaci.pl)

Autorem rozważań jest Anna Clancy - parafianka wrocławskiej wspólnoty pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju na Popowicach. Opracowaniem graficznym publikacji zajął się o. Błażej Mielcarek OMI, proboszcz. Publikację z rozważaniami na cały adwent w formacie PDF można pobrać bezpłatnie - KLIKNIJ.

(pg)


Młodzi chcą wyjechać na misje

W Oblackim Centrum Młodzieży w Lublińcu-Kokotku odbyło się pierwsze spotkanie przyszłorocznego wolontariatu misyjnego.

Przyszli wolontariusze przyjechali z różnych części Polski: Krakowa, Poznania, Strzelec Opolskich i Gdyni. Kilka osób łączyło się z nimi on-line, kilka następnych nie mogło być obecnych ze względu na pracę czy studia - wyjaśnia Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA.

Uczestnicy spotkania przygotowującego na misyjny wyjazd (zdj. niniwa.pl)

Pierwsze spotkanie poświęcone było ukazaniu idei wolontariatu oraz praktycznych wskazówek przygotowania do wyjazdu. Sześcioletnim doświadczeniem koordynowania wolontariatu podzielił się z uczestnikami o. Dominik Ochlak OMI. Spotkanie w Kokotku było też okazją do wspólnej modlitwy i zabawy - młodzież wzięła udział w zabawie andrzejkowej.

Gdzie w 2024 roku pojadą wolontariusze NINIWY?

Kolejny zjazd wolontariuszy zaplanowany jest na 12-14 stycznia 2024 roku. Osoby, które rozważają wyjazd na misyjny wolontariat mogą jeszcze dołączyć do grupy przyszłorocznych wolontariuszy - KLIKNIJ

Opiekunem Wolontariatu Misyjnego NINIWY jest o. Patryk Osadnik OMI.

(pg/niniwa.pl)