9 października – PAN SZLACHECKICH WŁOŚCI

This is a custom heading element.

15 października 2015

Pięć miesięcy spędzone w Saint-Laurent nie były zbyt bardzo rozjaśnione stanem rodzinnej posiadłości: zniszczone budynki, wieża w ruinie, splądrowane i puste apartamenty, nieuprawiana ziemia. Poza tym nie bardzo można było być zbudowanym postępowaniem i mentalnością dzierżawców, rolników i wieśniaków, którzy uniemożliwiali przywrócenie wartości posiadłości. Eugeniusz bardzo zabiegał, aby zmusić do zwrotu tych, którzy kradli plony, zabronić wypasania wspólnych pastwisk i korzystania z wody w naszych opłakanych kuźniach, a nawet ściągać pewne podatki, które niegdyś sądy przedłożyły przy sprzedaży. Niemożliwa do przejścia hardość jego charakteru i jego młody wiek w żaden sposób nie przyczyniały się, aby uzyskać szacunek dla jego niezaprzeczalnych praw. Zamiast zrobić wrażenia na mieszkańcach, jego arystokratyczny wygląd sprawił, że był źle do nich nastawiony:

Zerkam na żniwo i chlubie się tym, że moja obecność onieśmiela złodziei. Cały dzień łatam, mając długą laskę w jednej ręce i parasol w drugiej, i niech to zostanie miedzy nami, przybierając postawę pana domu – napisał do swego ojca w pozytywnym tonie zdradzającym jego nieświadomość nowej rzeczywistości. Nie można było już niezręcznie wprowadzać starego reżimu, tak bardzo zakorzenionym w praktyce wieśniaków, którzy tak bardzo skorzystali na rewolucji

J. Leflon, dz. cyt., t. 1, s. 262-263

Trudno uwierzyć, że w przyszłości ten młody człowiek tak radykalnie się zmieni i będzie przyjacielem i sługa najbardziej opuszczonych. Łaska boża czyni cuda…

Szlachectwo bez cnoty jest piękną ozdobą bez klejnotu. Jane Porter