S. Prather HOMI: „Pracuj razem z oblatami wystarczająco długo, a coś w ciebie wniknie!”

This is a custom heading element.

5 lutego 2021

„Charyzmat św. Eugeniusza należy do całego Kościoła” – stwierdził ojciec Chaigne. Francuski oblat wygłosił te słowa podczas homilii na pierwszym zgromadzeniu eucharystycznym Kongresu [dla świeckich stowarzyszonych w Aix-en-Provence w 1996 roku – przyp. tł.], a ja zastanawiałam się, co to oznacza.

Zobacz: [Zbliża się II światowy kongres świeckich stowarzyszonych z oblatami]

Uczestnicy I Kongresu w Aix-en-Provence, 18-20.05.1996 r. (Archiwum OMI)

Teraz jest to dość powszechne myślenie, ale w 1996 roku, zaledwie rok po ogłoszeniu Eugeniusza świętym, była to dla mnie zupełnie nowa idea. Co to znaczy, że charyzmat zgromadzenia zakonnego należy do Kościoła? Podczas czterodniowego Kongresu mieliśmy odkryć, co to znaczy dla oblatów! Ojciec generał Zago uwidaczniał nam tę ideę. Zauważył, sięgając do dokumentu „Świadkowie we wspólnocie apostolskiej” (nr 40), że „świeccy pukają do naszych drzwi, prosząc o udział w charyzmacie” i że oblaci z radością dzielą się nim.

Śledząc wzrost zrozumienia potrzeby dzielenia się charyzmatem i współpracy ze świeckimi wśród oblatów między Regułami 1980/82, a Kapitułą z 1992 r., odwołał się w szczególności do dwóch dokumentów Kapituły: „Misjonarze w dzisiejszym świecie” (1986 r.) i „Świadkowie we wspólnocie apostolskiej” (1992 r.). Oba w znaczący sposób odnosiły się do roli świeckich, dając nam do zrozumienia, że ​​stowarzyszeni są dla oblatów „znakiem czasu”, który – jak miał nadzieję ojciec Zago – wniesie nowe życie i energię do misji. W tej idei dzielenia się charyzmatem oblaci „myśleli jak Kościół”.

Papież Jan Paweł II przypomniał w Vita Consecrata (1996), że po Soborze Watykańskim II wiele zgromadzeń zakonnych zauważyło możliwość dzielenia się charyzmatem swojego Założyciela lub Założycielki ze świeckimi. Zauważył:

Kiedy naprawdę rozumiemy Kościół jako komunię, widzimy, że dary dane niektórym, są przeznaczone dla dobra wszystkich. Taka współpraca i wymiana darów pozwala na bardziej efektywne uczestnictwo w misji Kościoła. Takie dzielenie się ze świeckimi, może mieć miejsce zarówno na płaszczyźnie duchowości, jak i apostolatu [misji]. Tam, gdzie to się dzieje, jest to źródłem życia dla obu. (por. Jan Paweł II, „Adhortacja apostolska Vita consecrata” 1996, nr 54, 55, 56).

Jak rozumiał owo dzielenie się charyzmatem między oblatami i świeckimi ojciec Zago, możemy zrozumieć z serii przemówień, które wygłosił w Zgromadzeniu w latach poprzedzających Kongres. Po części powie, że jest to ruch, w ramach którego oblaci i świeccy przechodzą z bycia współpracownikami do bycia współ-uczniami Chrystusa Jezusa w duchu Eugeniusza de Mazenoda. Proces ten obejmuje przejście od zależności świeckich do prawdziwego dzielenia się; od laikatu, będącego przedmiotem misji do podmiotu misji; od częściowej do pełnej współpracy oblatów i świeckich; od współpracy w „robieniu” do komunii w „byciu”; od separacji do dzielenia się, które jest zróżnicowane i wzajemne.

Zobacz: [Sandra Prather HOMI: „Kiedy 17 maja 1996 przyjechałem do Aix… miał się rozpocząć kongres”. Po co oblatom świeccy współpracownicy?]

Świeccy, powiedział nam Zago, przybywają z całego świata, prosząc o udział w posłudze i charyzmacie oblatów, a nie tylko w wykonywanej pracy. Zauważył, że proszą o rzeczywisty udział w charyzmacie i misji oblatów. To główna zmiana, którą zrozumiałem w ten sposób: wszyscy znamy naukową zasadę osmozy: to, do czego się zbliżasz, dostaje się do wnętrza. Myślę, że w ten sposób osiągnięto bardzo wiele w rozumieniu ducha oblackiego. Oblaci zawsze ściśle współpracują z ludźmi, tak więc pracuj razem z oblatami wystarczająco długo, a coś w ciebie wniknie! W ten sposób wielu, wielu ochrzczonych stało się bliskimi przyjaciółmi i współpracownikami oblatów.

Zobacz: [Bartosz Madejski OMI: „Pewnie jakoś dalibyśmy sobie rade bez świeckich, ale… zadusilibyśmy się we własnym sosie”]

Ale jest jeszcze inna kwestia. Uznając, że Duch uwolnił charyzmat Eugeniusza w Kościele, istnieje następujący wniosek, że świeccy zostaną nim obdarowani, a oblaci są wezwani do dzielenia się nim. To coś więcej niż przypadkowe „uchwycenie” tego, kim są oblaci. To marzenie o świadomym dzieleniu się charyzmatem i posługą oblacką.

„Nie jesteśmy właścicielami naszego charyzmatu” – mówią oblaci – „należy on do Kościoła. Dlatego cieszymy się, że osoby świeckie, powołane przez Boga, chcą się nim dzielić ”. Kongres miał nadać ramy temu, jak wyglądałoby to dzielenie.


Sandra Prather (HOMI) – honorowa oblatka. Wraz z mężem Bobem mieszkają w Sherwood Park (Kanada). Do świeckiej rodziny mazenodowskiej dołączyła w połowie lat 80-tych. Przez ponad 20 lat pomagała oblatom prowadzić ośrodek rekolekcyjny “Gwiazda Północy”. Małżeństwo wychowało czwórkę dzieci, cieszy się dziesięciorgiem wnucząt. Nadal wzrastają w duchowości św. Eugeniusza.

(pg)