Łeba: „Pomimo urlopu, chcecie słuchać słowa Bożego. Dziękuję za wasze świadectwo”
Podczas wczasorekolekcji w Łebie każdego dnia kościół był wypełniony ludźmi. To wiele mówi...
Do Łeby mam słabość… Choć z natury i korzeni bardziej lubię góry, to jednak w Łebie spędziłem wiele czasu w czasach kleryckich. Razem z zespołem „Gitary Niepokalanej” co roku koncertowaliśmy w tym nadmorskim kurorcie. To były pierwsze kroki w przepowiadaniu i ewangelizacji. Po przyjęciu święceń kapłańskich przyjeżdżam tutaj niemal co rok. W zasadzie nie potrafię dokładnie policzyć, która to z kolei wizyta w Łebie… Ale z pewnością kilkanaście lat mojego życia wiąże się z urokliwym kościołem w centrum nadmorskiego miasta.
Oblackie placówki w Polsce – Łeba [droncast]
Paweł Gomulak OMI: „Father Stu” – dlaczego warto zobaczyć? [BLOG]
Wczasorekolekcje
Misjonarze oblaci są w Łebie od 1946 roku. Założyli tutaj pierwszą katolicką wspólnotę, otrzymując od ewangelików barkowy kościół z 1683 roku z osiemnastowieczną wieżą szachulcową. Na prośbę proboszcza, o. Mieczysława Cieślika OMI, światowej sławy niemiecki ekspresjonista i mieszkaniec Łeby – Max Pechstein – ufundował obraz Matki Bożej Gwiazdy Morza. Malowidło wykonane jest na prześcieradle, przy użyciu farb do malowania kutrów rybackich. Tu morze czuć nawet w kościele…
Jednak wyjątkowość tego miejsca wiąże się z podstawowym zadaniem oblatów, które wypływa z charyzmatu św. Eugeniusza – głoszeniem słowa Bożego. Od kilkudziesięciu lat zakonnicy w Łebie organizują tzw. „wczasorekolekcje”. To propozycja dla turystów i wczasowiczów do pogłębienia życia duchowego. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Przez cały sezon turystyczny, siedem dni w tygodniu, kolejni kaznodzieje głoszą słowo Boże.
Kościół pełen ludzi
Łeba za każdym razem mnie zadziwia. Od poniedziałku do piątku po Mszy wieczornej jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Podczas adoracji siedzę w konfesjonale, choć czasem wychodzimy na zewnątrz, aby swobodnie porozmawiać w otoczeniu pięknej przyrody otaczającej zabytkowy kościół. Nigdy nie ma takiej sytuacji, że w kościele nie ma nikogo. Ludzie przychodzą, niektórzy prosto z plaży (oczywiście nie w stroju plażowym), widać, że odwiedzający kościół doskonale wiedzą, po co przyszli. Najbardziej porusza mnie młodzież, która przychodzi z rodzicami, albo sama. Dla nich czas w obecności Chrystusa nagle zwalnia… Taki widok jest nie do opisania.
O godzinie 20.00 jest Msza święta „wczasorekolekcyjna”. Kościół za każdym razem jest wypełniony ludźmi. Lubię takie audytorium, bo obecni wiedzą, po co przyszli. Nikomu się nie dłuży. Po całym dniu relaksu, teraz słuchają słowa Bożego. Genialny pomysł oblatów, ale jeszcze bardziej genialne świadectwo ludzi, którzy są spragnieni Ewangelii. Rzadko też zdarza się, że po Mszy bezpośrednio wracam do klasztoru. Na placu kościelnym toczą się rozmowy…
Wychodzę z kościoła pierwszego dnia. Podchodzi do mnie małżeństwo z dwójką prawie dorosłych dzieci. Szybko dowiaduję się, że to Lubelacy. Na wczasorekolekcjach spotkaliśmy się siedem lat temu. Nie pamiętam tematu tamtych nauk, ale dowiaduję się, jak wiele pozostało w pamięci moich rozmówców. Teraz przyjechali do Łeby specjalnie, żeby uczestniczyć w kolejnej serii.
Odpocznij w Łebie albo…
Paweł Gomulak OMI: „Obcowanie z Biblią pozwala głębiej poznawać Boga, ale także prawdę o nas samych, o człowieku”
Rekolekcje jednego słowa
Tegoroczne rekolekcje oparłem o jedno słowo z liturgii dnia. Na początku krótka analiza egzegetyczna, potem odniesienie do życia. Słowo ma moc, to nie efekt moich zdolności, ale tego, że to żywe słowo żywego Boga. Wiara to doświadczenie. Choć wiedza jest ważna, bo „wiara domaga się rozumowego uzasadnienia”, to jednak celem jest spotkanie, doświadczenie Boga. Tradycja i wiedza zdecydowanie nie wystarczą, musimy Boga „dotknąć”, podobnie jak chciał to uczynić św. Tomasz. Dopiero wtedy mogę powiedzieć, że to mój Bóg, nie Bóg przekazany przez rodziców, nie Bóg tradycji. Ja Go doświadczyłem, spotkałem. Takie doświadczenie zmienia wszystko.
W ławkach widzę ludzi w różnym wieku, ale moje zainteresowanie budzą młodzi, którzy mogli przecież ten czas spędzić inaczej. Są w świątyni, na ich twarzach widać skupienie. Ważą każde słowo. W pierwszej ławce siedzi rodzina z dwójką córek. Jedna z nich ma dziewięć lat. Zasłuchanie w oczach dziecka – bezcenne.
Od kilku lat, podobnie jak podczas misji parafialnych, daję możliwość zadania pytania przez słuchaczy. Forma wydaje się przystępna. Wszystko, co interesuje uczestników, mogą zwerbalizować na kartce i w sposób anonimowy wrzucić do koszyka. Na zakończenie tegorocznych wczasorekolekcji, po ostatniej Mszy świętej, stoję przy ambonie i zmierzam się z problemami zapisanymi na karteczkach. Oczywiście w kościele zostają zainteresowani. Pytania w dużej mierze dotyczą głębszego przeżywania wiary, Pisma Świętego, Eucharystii. Wzrusza mnie pytanie mojej dziewięcioletniej słuchaczki z pierwszej ławki (tak myślę, bo się podpisała i podała wiek): „Czy zna ojciec Pismo Święte na pamięć?” Chciałbym. Drugie pytanie dotyczyło przeżywania Mszy świętej. Dziewięcioletnie dziecko…
Uwielbienie
W czwartkowy wieczór zaplanowane jest uwielbienie. Animuje je grupa charyzmatyczna działająca w oblackiej parafii. Wcześniej ustalamy szczegóły. Wewnętrznie czuję, że adoracja ma pozostać adoracją. Niekiedy ulegamy, chyba czysto ludzkiej pokusie, aby oczekiwać cudu poprzez posługę jakiegoś znanego charyzmatyka, ale przecież centrum adoracji jest Jezus. Bóg nigdy mnie nie zawiódł podczas modlitwy charyzmatycznej. Tak było i tym razem. Kilka słów poznania, ale jednocześnie wciąż powtarzające się wezwanie: „Zostaw to Mnie”. Tak się dzieje.
Po półgodzinnym uwielbieniu zaczynam błogosławić ludzi Najświętszym Sakramentem. Podchodzą pojedynczo albo rodzinami. Dzieli nas, a w zasadzie łączy, biel osobowego Chleba. Nie widzę ich twarzy, patrzę na Jezusa, modlę się za nich. Niekiedy po drugiej stronie monstrancji słyszę płacz, modlitwę. Każdy ma tyle czasu, ile potrzebuje, pomimo że po prawie godzinie błogosławienia nie czuję już nóg i boję się, czy wytrzymam do końca. Niekiedy otrzymuję poznanie, co dzieje się w człowieku, który właśnie klęczy przed Panem. Ale to On uzdrawia, to Jego chwila – ja tylko mam Go trzymać.
Wczasorekolekcje w Łebie 2023 – Kto? Kiedy?
Paweł Gomulak OMI: Cmentarz – słowo, które zmieniło świat
Kościół jest piękny
Próbuję podsumować tegoroczne wczasorekolekcje. Pracują we mnie w wielu wymiarach. Wiele osób zapewniało, że spotkamy się za rok, choć po ludzku patrząc, mam inne plany, być może tegoroczna wizyta w Łebie jest moją ostatnią. Z taką myślą tu jechałem. Wywiozłem z Łeby doświadczenie pięknego Kościoła, który rozwiewa negatywne i krytykanckie prognozy „specjalistów”, że w Polsce wiara umiera.
Przed udzieleniem odpustu zupełnego na zakończenie rekolekcji dziękuję zebranym: „Bardzo dziękuję wam za świadectwo waszej wiary. Pomimo urlopu jesteście tutaj, bo pragniecie słuchać słowa Bożego. Dla nas, kapłanów, to bardzo mocne świadectwo. Dziękuję wam”.
Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony przez papieża Franciszka Misjonarzem Miłosierdzia. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami i wizerunek medialny Zgromadzenia w Polsce. Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Pasjonat słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Należy do wspólnoty zakonnej w Lublińcu.
Komentarz do Ewangelii dnia
23 listopada 2024
Oblaci: z pasji do muzyki
22 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
22 listopada 2024
Komentarz do Ewangelii dnia
22 listopada 2024
Olimpiada Znajomości Afryki: szansa na poznanie kontynentu
21 listopada 2024
Madagaskar: Prowincjał w Mahanoro
21 listopada 2024
Z listów św. Eugeniusza
21 listopada 2024