"Jako czternastolatek zetknąłem się z o. Cebulą (...) Był naprawdę świętym"

Drodzy Współbracia i Przyjaciele – Droga Rodzino św. Eugeniusza de Mazenoda!

Przed nami ostatnie dni Roku Jubileuszowego, 100-lecia Polskiej Prowincji. Na odpowiednie podsumowanie przyjdzie jeszcze czas, teraz zaś chciałbym podzielić się z Wami miłą niespodzianką, która jest w moim przekonaniu małym promykiem z nieba na zakończenie tegorocznego świętowania…

Kilkanaście dni temu miałem przyjemność odbyć krótką rozmowę telefoniczną z panem Tadeuszem Krupką, mieszkającym w Adelaide w Australii. Kontakt został uzyskany dzięki jego znajomym w Polsce, państwu Bogusławie i Pawłowi, którzy pośredniczyli w przekazaniu złożonej przez pana Tadeusza ofiary na rzecz formacji kleryków w Obrze. Jak się okazało, rozmowa stała się prawdziwą podróżą w czasie – do początków historii Polskiej Prowincji – oraz spotkaniem z jednym z najwspanialszych oblatów, bł. Józefem Cebulą.

Pan Tadeusz Krupka

Pan Tadeusz Krupka urodził się 15 października 1922 r. we wsi Chruszczyny koło Ostrowa Wielkopolskiego. Jak sam wspomina:

Jako czternastolatek zetknąłem się z o. Cebulą w 1936 r. Był przełożonym w oblackiej szkole w Lublińcu, gdzie rozpocząłem naukę. Pod opieką o. Cebuli było ponad 250 chłopców i kadry nauczycielskiej. W bardzo krótkim czasie wszyscy go polubiliśmy. Było nas 54 pierwszoklasistów. O. Cebula wytłumaczył nam zasady kolegium w taki sposób, że uważaliśmy, że ważne jest ich przestrzeganie z szacunku do niego, a nie dlatego, że zostały nam narzucone. Był dla nas wyjątkową osobą.

Zdjęcie klasy w Niższego Seminarium w Lublińcu, do którego p. Tadeusz uczęszczał w latach 1936-1938. Stoi on w prawym górnym narożniku

W miarę upływu lat zdałem sobie sprawę, że o. Cebula był osobą, którą darzę szczególnym podziwem. Był naprawdę świętym, który troszczył się o swoich uczniów z największą troską, a moja historia świadczy o jego hojności.

Mój ojciec był inwalidą z I wojny światowej i otrzymywał emeryturę wojenną, która pokrywała średnie wykształcenie mojego najstarszego brata i mnie. Jednak w 1936 r. Hitler złamał traktat wersalski i przestał wypłacać reparacje wojenne. Mój ojciec stracił emeryturę i nie mógł opłacić czesnego. Pod koniec roku szkolnego, w czerwcu 1937 r., lubliniecki ekonom napisał do mojego ojca list, w którym zwrócił uwagę, iż bez opłacenia czesnego nie będę mógł kontynuować nauki. Mój ojciec odpisał, że niestety nie jest w stanie uiścić opłat.

W tym samym czasie otrzymałem list od o. Cebuli, w którym prosił mnie o zignorowanie listu ekonoma i powrót do szkoły. Spędziłem w oblackim junioracie w Lublińcu kolejne dwa lata, aż do wybuchu II wojny światowej. Przez trzy lata byłem karmiony i wychowywany przez Oblatów i do dzisiaj pozostaję bardzo wdzięczny i próbuję trochę spłacić swój dług wdzięczności.

To było naprawdę niesamowite, móc usłyszeć takie wspomnienia z ust naocznego świadka świętości o. Józefa Cebuli. Pan Tadeusz jest obdarzony wyjątkowym życiorysem i można się tylko cieszyć, że w jego początki tak dobrze wpisali się oblaci. Pan Tadeusz w czasie II wojny światowej znalazł się w 2 Korpusie Polskim Władysława Andersa we Włoszech i razem z nim po wojnie dostał się do Wielkiej Brytanii. Do Australii wyjechał w 1950 r. W 1951 r. ożenił się (żona nie żyje ponad 20 lat), ma 4 dzieci, 11 wnuków i dwoje prawnuków. Znajomi i bliscy podkreślają, że p. Tadeusz jest niezwykle ciepłą i bardzo pogodną osobą. Od wielu lat czerpią od niego mądrość życiową, jest dla wielu przykładem człowieka wiary i patriotyzmu. Zawsze blisko Pana Boga, śpiewał w chórze kościelnym w swojej parafii. Oblaci zajmują w jego sercu szczególne miejsce. Ciągle podkreśla jak wiele im zawdzięcza. Gdy mógł jeszcze podróżować, to Lubliniec i Markowice były stałym punktem jego podróży do Polski. Niemal całe życie jest wiernym czytelnikiem „Misyjnych Dróg”.

Szanowny Panie Tadeuszu – bardzo dziękuję za życzliwość i podzielenie się swymi wspomnieniami! A są one dla całej Polskiej Prowincji zwiastunem nadchodzącego roku. W roku 2021 przypada bowiem 100-lecie objęcia przez oblatów klasztoru i parafii markowickiej. Już teraz zanotujmy datę – 12-13 czerwca – w tych dniach będziemy chcieli wraz z błogosławionym Józefem Cebulą przeżyć czas wspomnień i dziękczynienia za oblackie dzieła oraz wielopokoleniową posługę w Markowicach. Oczywiście jeśli Pan Bóg pozwoli te plany zrealizować.

 

Szczęść Boże!

Paweł Zając OMI

Prowincjał


Kodeń: "Wieczór z Maryją" animował zespół "Guadalupe"

W sobotę 19 grudnia w kodeńskim sanktuarium miał miejsce comiesięczny „Wieczór z Maryją”. To spotkanie modlitewne, połączone z czuwaniem przed obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Tradycję spotkań zapoczątkował śp. o. Stanisław Wódz OMI – były wieloletni proboszcz parafii i kustosz sanktuarium. Wciąż cieszą się wielkim zainteresowaniem wiernych, którzy przed czasem pandemicznym przyjeżdżali na nie z odległych zakątków Polski. Obecnie ze względów bezpieczeństwa można uczestniczyć w spotkaniach przy pomocy transmisji internetowej.

W tym adwentowym czasie, kiedy nasze myśli i serca skupiają się na Maryi, oczekującej narodzin Syna Bożego, pragnęliśmy wraz Nią zapatrzeć się w Jezusa obecnego w Tajemnicy Eucharystii, adorować Go i przez różańcowe zamyślenia oddać Bogu nasze rodziny, kapłanów i całą Ojczyznę w tym trudnym czasie pandemii – komentują kustosze kodeńskiego sanktuarium

Podczas grudniowego czuwania spotkanie animowała wspólnota „Guadalupe” z Lublina. Wspólnota powstała w 2013 r. w Lublinie, jako owoc Spotkań Guadalupiańskich skupionych wokół Matki Bożej z Guadalupe, patronki życia. Misją wspólnoty jest uwielbienie Boga razem z Maryją oraz krzewienie kultu Matki Bożej z Guadalupe. Zespół nagrał kilka płyt, które cieszą się wielką popularnością.

(pg/OMI Kodeń)


Misyjne Drogi: Warto rozmawiać

W najnowszym numerze pisma przeczytamy o przekonującej ewangelizacji misyjnej, która ma swoje źródło w słuchaniu ludzi, wśród których pracują misjonarze. I która polega na prowadzeniu dialogu – m.in. międzyludzkiego, międzykulturowego, ekumenicznego i międzyreligijnego. Misjonarze uczą, że warto rozmawiać.

Jest taka opowieść afrykańska, bardzo dziś aktualna. Za jej pomocą tłumaczy się dzieciom, dlaczego człowiek ma dwoje uszu, a tylko jedne usta. Odpowiedzią wcale nie jest to, że człowiek ma parę uszu po to, aby nosić maseczkę, ale dlatego, że ma bardziej słuchać niż mówić. Kiedy strony rozmowy czy dialogu jednocześnie mówią do siebie lub na siebie krzyczą, na pewno się nie usłyszą – napisał w edytorialu do najnowszego numeru redaktor naczelny, o. Marcin Wrzos OMI. Tak pracują od zawsze misjonarze. Wpierw słuchają, rozglądają się, uczą się miejscowej kultury, języków, historii, próbują zrozumieć i wejść w otaczający ich świat, z jego dobrym, a czasem i trudnym bagażem, nie przekreślają go, nie patrzą na niego z wyższością. Rozmawiają i dialogują. Jest to potrzebne, aby z szacunkiem przepajać świat Ewangelią, bo inaczej się nie da lub się nie powinno – kontynuował.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. Kasper Kaproń OFM, Józef Trzebuniak SVD, Ks. Paweł Sass, Simeon Stachera OFM, Andrzej Madej OMI, Violeta Nica CSSE, ks. Bartosz Rajewski) opowiedzieli o zaangażowaniu misjonarzy na rzecz dialogu i opartych na nim sposobach ewangelizacji na poszczególnych kontynentach. W dwumiesięczniku można przeczytać także komentarz misjologiczny do ostatniej encykliki papieża Franciszka "Frateli tutti" (Krzysztof Zielenda OMI). W piśmie znajdziemy także wypowiedzi ekspertów dotyczące dialogu: bp. Henryka Ciereszki, dr. Youssefa Chadida, Małgorzaty Kordowicz i Małgorzaty Madej.

W 205. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą też rozmowy – z Miłosławą Głowacką i s. Alicją Kaszczuk PSMC – o misyjnych ludziach dialogu w Oceanii i Afryce. W numerze poruszono temat dialogu wpisanego w nauczanie największych religii świata (dr Mariusz Maciak).

W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże.

Życie na wzgórzu jest bardzo proste. Wszystko opiera się na wspólnej modlitwie. Ta odbywa się trzy razy dziennie i rzeczywiście jest w tym miejscu najważniejsza. W pierwszych dniach pobytu w Taizé obserwowałem braci i młodych ludzi – już do tego przyzwyczajonych – którzy słysząc pierwsze uderzenia dzwonów, wzywających na modlitwę, od razu rzucali pracę, spotkania, inne obowiązki i szli spotkać się z Bogiem. W miarę upływu czasu i dla mnie modlitwa stała się rzeczą najważniejszą, choć na początku ciekawi ludzie z różnych zakątków świata i piękne dziewczyny bardziej mnie interesowały – to fragment zapisków Franciszka Cofty z Taizé we Francji.

Natomiast reportaż Wojciecha Ganczarka dotyczy szkoły cyrkowej dla dzieci różnych kultur i religii w Nikaragui.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Nepalu. Opublikowano także felietony Elżbiety Adamiak i ks. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne jest także w wolnej sprzedaży.

(mw)


Wiersze laureatów I Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Sługi Bożego o. Ludwika Wrodarczyka OMI

Rozstrzygnięto Konkurs Poetycki im. Sługi Bożego ojca Ludwika Wrodarczyka OMI. To pierwsza edycja ogólnopolskiej inicjatywy, którą patronatem objęli: Burmistrz Miasta Radzionkowa dr Gabriel Tobor oraz Prowincjał Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Polsce o. prof. UAM dr hab. Paweł Zając OMI. Patronat duchowy objęła Delegatura Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Ukrainie i w Rosji na czele z Superiorem o. dr. Pawłem Wyszkowskim OMI.

Wiersze napłynęły z całej Polski. Prezentujemy twórczość najwyżej ocenioną przez jury w składzie: Dagmara Nawratek - pomysłodawczyni konkursu, magister filologii polskiej, absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, poetka; o. Andrzej Madej OMI - honorowy przewodniczący jury, przełożony Misji „sui iuris” w Turkmenistanie, filozof i teolog, absolwent Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie, poeta; o. Marek Rostkowski OMI - absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego w Poznaniu, Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oraz Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, wieloletni pracownik instytucji kościelnych przy Stolicy Apostolskiej.

Kategoria ogólnopolska "A" (9-14 lat)

LIST DO KS. LUDWIKA WRODARCZYKA

Pisali żeś bojaźliwy, słaby i chorowity,

A ty miłością bliźniego - cały spowity.

Pokazałeś że siła twoja wielka i ofiarna,

A krótkie twe życie nie poszło na marne.

Nosiłeś ludziom zioła i medykamenty,

W trudach ciężkiej wojny, zawsze nieugięty.

Niosłeś też i Boga w chorych namaszczeniu,

By wy-trwali dzielnie w Bożym otuleniu.

Rzymscy czy cerkiewni, tobie bez różnicy,

Wszyscy żeśmy przecież - Boga dłużnicy.

Marzyłeś być księdzem choć jedną godzinę

Może się modliłeś: Ja dla Ciebie zginę...

Pomagając Żydom, dawałeś nadzieję,

Nim Adonaj ich swoją łaską przyodzieje.

Rękę wyciągałeś jako brat do brata,

Ojcze Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Tyfus i czerwonka nie straszne ci były,

Ręce twe w zarazie chorych opatrzyły.

Dzielnie pomagałeś, leczyłeś ziołami,

A Ciebie za to, pocięli piłami.

Wybrała ciebie na swego Oblata,

Matka Boga Życia, Twa Immaculata.

Umarłeś męczeńsko, bez utyskiwania,

Zostawiłeś swe czyny do naśladowania.

(Sara Dziarnowska - Warszawa)

Zdjęcia z planu filmowego produkcji "Wierzyć"

LUDWIK Z RADZIONKOWA

Niezgrabny marzyciel

Był dobrym współbratem.

Nieupominanym,

Pokornym Oblatem.

Grzeczny i wytrwały,

Często umartwiony.

Ducha potężnego,

Nadprzyrodzonego.

Słabego wzroku -

Sercem widział dalej,

Może to był dar

Od Niepokalanej.

Ratował Żydów

Kapłan nielękliwy.

Pocieszał i karmił,

człowiek Sprawiedliwy.

Także barbarzyńcy

Pomoc dostawali,

Od księdza zielarza,

Nim zamordowali.

(Sara Dziarnowska - Warszawa)

 

KTO WYTRWA DO KOŃCA

Bóg w tabernakulum

Wszechogarniający,

Niezależnie od wyznań

Wszystkich kochający.

Prawosławno unicki

Jedności pragnący,

Ukraińsko polski

Zgody czekający.

Przez oblata Ludwika

męczeńsko chroniony,

Kto wytrwa do końca

Ten będzie zbawiony.

(Sara Dziarnowska - Warszawa)

(cathopic)

BOSKI BOHATER

Chociaż życie nie słało Ci pod nogi róż,

Los znienacka, w kwiecie wieku wbił w Twe plecy nóż.

Ty zdałeś się od początku znać kierunek swej drogi,

Trudy i los jednak nie wlały w Twe serce trwogi.

Wytrwale dążyłeś do swego celu,

Choć konkurentów było wielu.

 

W staraniach swych nigdy nie ustałeś-

Żydów od śmierci ratowałeś.

 

Kim jesteś niezłomny rycerzu Boga?

Jakie Twe imię synu Radzionkowa?

Twój kościół nie jednemu dał schronienie,

A Ty nie odejdziesz nigdy w zapomnienie.

Po Twych oprawcach czas zatarł ślad,

Ty w naszej pamięci żyjesz od lat.

Oblacie, co przed Niemcem chroniłeś ludzkie życie,

Przez ukraińskie dziewki zostałeś zakatowany, skrycie.

Sprzed ołtarza przez bestie na męki do lasu wywleczony,

Pogodzony z losem, byłeś Bogu zawierzony.

Miłosierdzia jesteś drogowskazem,

Właściwy kierunek wskazując raz, za razem.

Bożą drogą prowadzisz nas tak,

Jak w kluczu, stado pierwszy ptak.

Gdzie twa mogiła nikt tego nie wie,

Lecz Ty na pewno jesteś w niebie.

(Zofia Bałajewicz - Oświęcim)

LIST

Bezmiar zła, strach, las.

Niemcy mordują wszystkich nas!

Uciekając przed śmiercią, tropiony jak zwierze,

W swej opresji trafiłem na Ciebie.

Napoiłeś mnie, nakarmiłeś,

A przede wszystkim mnie ukryłeś.

Wiara Twą tarczą, miłosierdzie zbroją.

To Ty pochwyciłeś w mroku rękę moją,

Gdy inni wzrok swój odwracali,

Ty ratowałeś ludzi z oddali.

Zawsze jednak taki byłeś

Chorych i słabych ziołami leczyłeś

Umiłowałeś bliźniego, jak Boga samego

Człowieczeństwa mi nie odmówiłeś,

Niezłomny rycerzu Boga ,

Serca Twego przed złem nie zdjęła trwoga.

Bestia mroku w ukraińskiej skórze-

Wtargnęła do kościoła, wywlekła na podwórze.

Do lasu na męki Cię zabrali.

Okrutnie bili, strasznie skatowali.

Torturom potwornym końca nie było,

A serce nadal dla bliźnich biło.

Choć światło zgasło, a duch jest już w niebie

Ja wciąż pamiętam Ciebie.

(Zofia Bałajewicz - Oświęcim)

W PAMIĘCI

W Radzionkowie urodzony,

Pokorny i pobożny

Wiedziałeś co chcesz,

Kazali ratować Ci życie swe.

Lecz Ty się uparłeś,

Stwierdziłeś że nie.

Kościół Twym domem,

Więc zostałeś tam.

Nie byłeś sam.

Przyszli Niemcy,

wyciągnęli Cię z kościoła

Z domu Twojego

I Pańskiego.

Ukraińcom sprzedany,

okrutnie torturowany.

Mogiłę Twą schowali

I dalej zło wokół roztaczali.

Niby pochowany,

Niby martwy,

A jednak Twe dobro przetrwało, bo

Je stare pokolenie młodemu przekazało.

...I tym sposobem o Tobie nie zapomnę!

(Zofia Bałajewicz - Oświęcim)

Kadr z filmu "Wierzyć"

MISJONARZ

Błogosławi Pan z niebios,

wiernych swych oddechem.

Błogosławi Maryja Niepokalana,

dzieci swe spojrzeniem.

Zawierzył swe życie Pannie Świętej,

Sługa Boży Wrodarczyk.

Skromnością szeptu modlitwy,

przemawiał dodając otuchy.

Miłością do Boga,

otwierał serca ludziom.

Ochraniał płaszczem swej wiary,

nękane istnienia.

Ukajał modlitwą zlęknionych,

ratował istnienia potomków Izraela.

Jerozolimskie płynęły podzięki.

Wytrwał do końca zbawiony,

żył dla jednego Boga,

kochając Matkę Najświętszą,

oddając życie za wiarę i dobro.

Podziękowanie za czystość serca,

składamy Ci ojcze Ludwiku,

Misjonarzu, Oblatów Maryi,

obrońco, uciśnionych.

Tyś sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

Twe imię na Wzgórzu pamięci w Jerozolimie.

Modląc się za wieczny odpoczynek,

a światłość wiekuista,

niechaj Ci świeci.

By twoja miłość,

do bliźniego uniosła Cię,

w niebiosa do Ojca naszego.

(Zuzanna Kopczyńska, Łódź)

ZBAWIENIE

W życiu jest prosta prawda.

Tyczy się każdej przeżytej chwili.

Postępuj tak, by nikomu nie działa się krzywda,

Wtedy ludzie dla Ciebie będą mili.

Wystarczy wypowiedzieć dobre słowo,

Żyć tak, by inni twe zachowanie chwalili,

Postępować zawsze honorowo,

Aby nigdy Cię nie potępili!

Gdy kogoś dręczą, tępią, są dla niego niemili,

Wyciągnij ku niemu pomocną dłoń,

Choćby za ten gest z Ciebie drwili.

Nie lękaj się, ku dobru się skłoń!

A wtedy, stojąc przed lustrem

Z uśmiechem na twarzy i czystym sumieniem,

Zobaczysz człowieka dobrego, będącego autorytetem

Zasługującego na zbawienie!

(Wiktoria Grodowska, Gliwice)

Sługa Boży, Ludwik Wrodarczyk OMI

Kategoria ogólnopolska "B" (15-19 lat)

PARAFIA

Dźwięk organów niosą strofy,

Poczerniałe jak historii klisza,

By pamiętać, ciągle o tych,

Zapisanych w swych klawiszach.

Biel, co z czernią się przeplata,

W stroju symbol świata zgonu,

Dla zamkniętych w grzechu kratach

Ocalenia bicie dzwonów.

Miał być górnik, ojciec nucił

W ciemniejących w toń tunelach;

Lecz to smutne cienie nocy

Chłopak miał do oświetlenia.

Lata później msza w purpurze,

Choć w szkarłacie ornat czekał.

Napad zbójców w chłodny grudzień,

Chronić Ciało chciał, nie zwlekał.

Nagle sen jak czarna mara,

Grom i błysk, i cisza wielka,

Tam, gdzie mrok się tlił w otchłaniach,

Wiązka światła – człowiek klęczał.

Drzwi się z hukiem otworzyły,

Śnieg spod butów skrzypiał jeszcze,

W dłoni sierp i bicz i bagnet z tyłu,

Dzień umyje wszystko deszczem.

Poranek wtem zaśpiewać zdołał

Pieśń jak wiatr, co w uszach szumiał,

Gdy z otwartych wrót kościoła

Padał krzyk: nasz proboszcz umarł.

Lud pamiętał, niosąc w ranach,

Choć się smutek w dusze wwiercił,

Nieśmiertelny gest kapłana,

Który żył Zwycięzcą Śmierci.

(Karol Janiga, Radymno - woj. podkarpackie)

 

SKARB

Mamo! Miłość Twa cenniejsza

niż wszystkie skarby efemerycznego świata

W Twoim Sercu płynie tylko krew szkarłatna

pełna uczucia wieczna miłość matczyna

Nigdy nie zapomniana przez Twego syna

cokolwiek się stanie wiedz, że to nie Twoja wina

Dałaś mi wszystko, a nawet więcej

wychowanie, życie, lecz przede wszystkim serce

Jedyne co mogę dać Ci w podzięce to moje wiersze

niech one zdejmą ze smutku stworzone ciernie

Nie jesteś człowiekiem, ale istotą świętą

Twa miłość – opatrzność, która czuwa nade mną

Gdy jesteś ze mną gasisz płomienne zło

którego domem jest samo piekło

swą piękną, nieskazitelną, anielską ręką…

(Kornel Wroński, Kraków)

AQUA

Woda nieskazitelnie czysta

me stopy obmyła.

Gdzieś za mną ptak wrzeszczał

swe wnętrzności sam z siebie

wypatroszył w obłędzie.

Słońca promień parzył mnie w

ramię, kark, twarz, plecy,

wszędzie. Nie w stopy tylko.

Wiatr dudnił, na wylot mą

czaszkę przewiercał, przenosząc

krzyki wszystkich utrapionych.

Ból i wrzask i niepokój.

Lecz ja oczy prędko otwarłem

O Ziemio stworzenie Boga!

Wyszeptałem

do siebie trochę

i do innych.

Odszedłem.

A

woda

mułem

zaszła.

(Julianna Kokorudz, Jelenia Góra)

 

GRZMOTY

Grzmoty – grzmoty i błyski

Ktoś idzie, coś zbliża się w dali

Lśni łuna na horyzoncie

Strach myśleć, co będzie dalej

Grzmoty – ukryć się w lesie?

Już wszystko przygotowane

Nie siebie czas chronić, lecz Tego,

co z Siebie sam złożył ofiarę

Grzmoty – Bóg cichy, ukryty

A przecież wszechmocny Król Chwały

Czy można schować się, stchórzyć

Swe miejsce przy Panu zostawić?

Cisza – czasu niewiele

Kościół w wieczorze spokojny

Ktoś modli się szeptem gdzieś z tyłu

w Bolesnej twarz patrząc Madonny

Grzmoty – na stanowisku

Wytrwale wpatrywać się w Boga

Nie widać nic przed oczami

I duszę ogarnia trwoga

Grzmoty – nóg tupot, okrzyki

Pragnienie w sercu noszone

Gdy powołania się wyprę

Kto stanie w czci Boskiej obronie?

Cisza – spokój wśród burzy

Do końca – wszak serce oddane

Gdy wszystko mówi by odejść

Gdy czoło potem oblane

Cisza – przed lampką czerwoną

W milczeniu siła zesłana

Ten, co dał moc Szczepanowi,

wesprze w godzinie wybrania

***

I cisza – na śniegu krwi plamy

czerwienią o męstwo wołają

orszaków anielskich pieśń woła

Tych co do końca kochają

(Zofia Kotowska, Zielonka)

Archidiecezja Katowicka - kategoria "A" (9-14 lat)

TE CHWILE OSTATNIE I PIERWSZE...

Me ciało drży

serce lęka się i trwoży...

Pokój wam!

Już słyszę ich kroki

głosy i oddechy

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało...

Toż to nie ludzie

to barbarzyńcy

Miłujcie waszych nieprzyjaciół...

Dlaczego zadają

ogromny ból?

Ojcze, przebacz im, bo...

A może jednak

wyprzeć się Ciebie?

A kto się przyzna do Mnie...

Jestem słaby prosty zwyczajny

opadam z sił

Jesteście ważniejsi niż...

Cierpienie ból samotność

czy to pisane jest mi?

Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy...

A może Boże

coś przeoczyłeś zapomniałeś czegoś nie wiesz?

Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że...

Co z moją rodziną?

matką? rodzeństwem?

Któż jest moją matką i którzy są braćmi?

Zioła mikstury niedokończone

miały pomóc uleczyć wielu

Ja, Pan, twój lekarz.

A moja ziemia

moja ojczyzna...

Idźcie na cały świat...

Co ze mną będzie

czy aż taki krzyż...?

Jeśli ktoś chce pójść za Mną...

 

Czy mam umrzeć

tu i teraz?

A kto straci swe życie z mego powodu...

Nie dany już mi

żaden czas?

Czas się wypełnił i ...

Głowa pęka

chcę odsunąć ten kielich

Nie moja wola, lecz Twoja...

Chciałem jeszcze

żyć działać kochać

Nie ma większej miłości od tej...

Czy zasłużyłem

na niebo?

Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju...

Te chwile ostatnie i pierwsze

błogosławione...

Już Boże wiem

już kocham i chcę

bo przecież jest jeden Bóg

dla wszystkich ludzi…

(Estera Wojtas, Radzionków)

 

"BÓL... DUSZY"

Ta tęsknota

Ta okropna strata

Bezsens

Życie, które trzeba przeżyć

Wydaje się najtrudniejszą drogą

Drogą dokąd?

Do nieba?

A tam? Jak tam jest?

Co nas tam czeka?

Ta wielka niewiadoma...

Jak sobie radzić?

Jak przetrwać te męki?

Jak żyć? Jak umierać?

Co robić?

Życie trudne jest

W chwilach złych

Ufać Bogu, modlić się

to jedyna rzecz

Cóż więcej?

(Paweł Tyczka, Radzionków)

"DROGA USŁANA DOBROCIĄ SERCA"

Nie trzeba być artysta by dostrzec piękno

Nie trzeba być szczęśliwym by dać uśmiech

Nie Trzeba być bogatym by pomóc innym

Wystarczy spoglądać sercem

I dać coś od serca

Najdrobniejsze ziarenko piasku

Jest w stanie wzbudzić w drugim człowieku

Wiarę, nadzieję, miłość

Poczucie wartości

Pośród szarej rzeczywistości

Dostrzeżmy te małe cuda

Ukryte gdzieś w głębi

Pozwólmy na to by się wydostały

Dały szczęście innym

A wraz z tym nam samym

Dobro nic nie kosztuje

Ono zależy od nas samych

Dzielmy się tym co dobre

Uśmiechając się każdego dnia...

(Paweł Tyczka, Radzionków)

"POŚWIĘCENIE MIŁOŚĆ PAMIĘĆ"

Czy warto aż tak się poświęcać?

Obraziłem się na Boga...

Zabrał tak wspaniałego Anioła

 

Moja babcię...

Babcie która żyła dla innych zapominając o sobie

Babcie, która dała tyle dobra nam i światu

Dlaczego?

Zabrał ją nam tak po prostu w najmniej spodziewanym momencie...

Za to dobro za oddanie?

Dlaczego Bóg zabiera tak wspaniale osoby?

Dlaczego pozwala nam żyć w tym trudnym czasie

Gdy nie potrafimy się pozbierać?

Jak uwierzyć ze to wszystko ma jakiś sens?

Jak obudzić w sobie wartości, które miała babcia

By iść przez życie z uśmiechem na twarzy mimo przeciwności?

Jak brać przykład z wartości które krzewił Ojciec Ludwik Wrodarczyk?

Jak żyć?

Jak to wszystko pozbierać?

Jedna niewiadoma.

Krążącą wokół nas...

Czy trzeba zbliżyć się do Boga?

By być bliżej babci?

Trzeba zaufać z całych sił?

Pielęgnować pamięć o niej to wiadome

A ona z nieba czuwa nad nami

I jest obok, nie ciałem... Lecz duchem...

?

(Paweł Tyczka, Radzionków)

 

Nadeszła dla Niego

chwila upragniona,

którą poprzedziły lata znojnej pracy,

lecz dobry Bóg w niebie

tak Nim pokierował,

aż Go sam przyprowadził do swojej winnicy.

Lat wiek prawie temu

z Radzionkowian domu,

wśród radości parafii i swojej rodziny,

wyszedł młody misjonarz,

by na rozkaz Boży,

nieść wszystkim biednym

słowa Radosnej Nowiny.

Miał czasy nielekkie,

miał zdrowie dość liche,

ileż czerpał Panie

mocy z Hostii małej,

by móc leczyć chorych, odnaleźć zbłąkanych

i o każdą z owiec

mieć wielkie staranie.

"Bo żniwo jest wielkie,

a żeńców tak mało..."-

tak w skromnej postaci, serce szczerze biło,

więc trzeba najszybciej,

najlepiej, najpiękniej,

żeby dać najwięcej, żeby się zdążyło...

I zabrał się do pracy

z tak wielkim zapałem,

że niewiele czasu było mu potrzeba,

by Najwyższy Kapłan

uznał Go dojrzałym

i zabrał Go tak młodo,

na mieszkańca nieba,

Nasz Ojcze Ludwiku

będziemy pamiętać,

i będziesz nam na zawsze

wzorem człowieczeństwa,

boś dla chwały Bożej

z miłości do ludzi

wziął koronę szyderstw

i palmę męczeństwa.

Modlimy się często,

w pokorze i z wiarą

i nasze modlitwy zanosimy w darze,

aby Bóg Wszechmocny

błagania wysłuchał,

i Ojca Ludwika wyniósł na ołtarze

Sługo Boży, Ojcze Ludwiku Wrodarczyku Wstawiaj się za nami!

(Matylda Głogowska, Radzionków)

Nagroda specjalna im. śp. Marii Kielar-Czapli

"DOBROĆ, ŚWIATA SENS..."

Dlaczego tak jest, dlaczego taki jest świat, pytam się ja?

Świat okrutny wczesnych lat, lat wojennych, straszny świat.

Chłopiec mały zmienić chce ten świat.

Śląski nosz synek, karlus ubogi, farorzyczkiem chce być.

„Tato, choćby jeno godzina być księdzem, ale jo niym byda”

O Ponbóczku pomóż mu... - tak marzenie się spełniło, bo tak długo w sercu było.

Nawracanie ludzkich serc, pomaganie, ratowanie to ma sens...

Lasy, łąki, zioła Boży dar, to lekarstwo dla ubogich,chorych, konających,

Ojciec wie jak ratować owieczki swe.

Pochodzenie, nie! Czy to Polak, czy to Żyd, życie ludzkie... Boży dar, to ma sens...

Dobroć serca i miłość dla drugiego człowieka, tak to On.

Czas na niego,

Zawierzonego w Najświętszym Sakramencie, Bogu ufający i życie oddający.

O Ponbóczku pomóż mu...

Dlaczego tak jest, że giną Ci którzy światu dają sens...

(Mateusz Pawlak, Radzionków)

 

Wszystkim uczestnikom i laureatom konkursu serdecznie gratulujemy!


Gdańsk: U oblatów biskup Wiesław Szlachetka zainaugurował Rok św. Józefa w Archidiecezji Gdańskiej

Podczas Eucharystii w oblackim kościele rektoralnym pw. św. Józefa w Gdańsku, biskup Wiesław Szlachetka, oficjalnie zainaugurował obchody Nadzwyczajnego Roku świętego Józefa w metropolii gdańskiej. Kościół przy Elżbietańskiej stanowi ważny punkt kultu Oblubieńca NMP w stolicy Pomorza.

Celebracja odbyła się z zachowaniem przepisów sanitarnych w czasie pandemii. Ci którzy nie mogli uczestniczyć w niej fizycznie, łączyli się duchowo poprzez transmisję on-line.

Witajcie Siostry i Bracia w kościele świętego Józefa u Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej – zwrócił się po rozpoczęciu liturgii przez biskupa, przełożony wspólnoty zakonnej w Gdańsku, o. Piotr Furman OMI – Ojciec Święty Franciszek ustanowił ten rok Rokiem świętego Józefa. Chcemy zainaugurować właśnie tutaj, w tym miejscu, ten czas.

Superior skierował słowa powitania i wdzięczności za obecność na ręce celebransa liturgii – biskupa pomocniczego Archidiecezji Gdańskiej – Wiesława Szlachetki. Przywitał uczestników, którzy mogli przybyć: Wikariusza Prowincjalnego Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów MN – o. Józefa Wcisło OMI, ekonoma prowincjalnego – Józefa Czerneckiego OMI, dziekana dekanatu – ks. prałata Cezarego Annusewicza, zgromadzonych koncelebransów, przedstawicieli Gdańskiej Chorągwi Związku Harcerstwa Polskiego wraz z komendantem oraz wszystkich wiernych.

Po odśpiewaniu Ewangelii przez rektora kościoła w Gdańsku, o Marcina Szaforsa OMI, kazanie wygłosił biskup Szlachetka. Na początku, odnosząc się do proklamowanej Ewangelii, wyjaśnił moment, w którym Maryja zgodziła się zostać Matką Syna Bożego – było to po zaślubinach (zawarciu kontraktu małżeńskiego), ale przed wprowadzeniem panny młodej do domu małżonka.

Wtedy to Józef stanął wobec sytuacji tajemniczego poczęcia dziecka. Jako mężczyzna przeżywał ogromny dylemat, ale będąc człowiekiem sprawiedliwym, przyjął słowo Boga, przekazane mu podczas snu przez niebieskiego posłańca (…) W świetle tego słowa zrozumiał Boży plan i przyjął do siebie, poczęte z Ducha Świętego Dziecko i Jego Matkę. Roztoczył nad Bożym Synem ojcowską opiekę  – mówił hierarcha – Tylko człowiek sprawiedliwy jest zdolny przyjąć poczęte życie. Nawet gdy to życie poczęło się nie po jego myśli, gdy na przykład poczęło się w sposób niezaplanowany, albo poczęło się chore lub kalekie, albo też gdy poczęło się w skutek przestępstwa. Tylko człowiek sprawiedliwy jest zdolny przyjąć to życie do siebie, otoczyć je opieką i okazać mu serce (…) Kto przyjmuje życie jest człowiekiem sprawiedliwym, człowiekiem miłosiernego serca, w którym jaśnieje Ewangelia.

Wskazując na funkcjonujące w archidiecezji Okna Życia, podkreślał, że nawet gdy człowiek nie jest w stanie podjąć miłości, może poczęte życie przekazać pod opiekę tym, którzy taką miłość posiadają.

Sprawiedliwość Józefa okazuje się także w decyzji zabrania ze sobą brzemiennej małżonki na spis powszechny, do oddalonego o 150 km Betlejem. Jak argumentował kaznodzieja, być może decyzja powodowana była atmosferą podejrzliwości, a nawet niechęci, jakich doznawała Maryja ze względu na tajemniczy sposób poczęcia Jezusa. Ukazywał trudy wychowawcze, z którymi mierzyli się Józef i Maryja.

Ten w jakiejś mierze odtworzony wątek z życia Józefa i Maryi, zdaje się odzwierciedlać sytuację wielu ludzi dzisiaj, którzy cierpią z powodu opinii publicznej, potępienia i odrzucenia nawet przez najbliższych lub z powodu słowa nienawiści, które w postaci „hejtu” króluje w mediach społecznościowych. Takie cierpienia musiał też znosić Józef, ale znosił je mężnie, z godnością, bo był człowiekiem prawym i odważnym.

Biskup pomocniczy Archidiecezji Gdańskiej wskazywał, że święty Józef:

odznaczył się jako odpowiedzialny ojciec mimo, że było to ojcostwo przybrane, Jeśli serce ojca przepełnione jest Ewangelią, to także potrafi zatroszczyć się o więź swego dziecka z Bogiem, o jego zbawienie – podkreślał, stawiając Opiekuna Jezusa jako wzór dla ojców naszych czasów.

Józef zapisał się w pamięci Ludu Bożego, jako człowiek prawy, sprawiedliwy, mężny, odważny, zatroskany o swój dom, umiejący stawiać czoła trudnym wyzwaniom.

Całe kazanie biskupa Wiesława Szlachetki można wysłuchać tutaj:

Na zakończenie liturgii głos zabrał o. Marcin Szafors OMI, który zachęcał do uczestniczenia w wydarzeniach, jakie będą miały miejsce u gdańskich oblatów w związku z Rokiem św. Józefa. Podziękowania za obecność i wygłoszone słowo złożyli biskupowi uczestnicy Eucharystii. Po wypełnieniu, przepisanych przez prawo, warunków zyskania odpustu zupełnego oraz modlitwie przed figurą św. Józefa, celebrans udzielił zebranym apostolskiego błogosławieństwa.


Filipiny: Oblat ogłosił konkurs na ekologiczną choinkę. Warunek? Musi być jadalna!

Proboszcz parafii pw. Matki Bożej Łaskawej na przedmieściach Manili zasłynął z proekologicznych inicjatyw. W przyklasztornym patio powstała farma żywnościowa, gdzie w plastikowych butelkach uprawiane są produkty do spożycia. Misjonarze oblaci chcą przez to zachęcić do uprawy warzyw w przestrzeni zurbanizowanej. Jest to odpowiedź na apel papieża Franciszka, zawarty w encyklice „Laudato Si”.

Trzeba użyć co najmniej trzech rodzajów warzyw, aby zrobić ponad dwumetrową choinkę w ciągu 30 dni – wyjaśnia ojciec Eduardo Vasquez OMI

Konkurs ogłoszony jest dla 188 miejscowości, które tworzą przedmieścia filipińskiej stolicy. Uczestnicy mogą dodatkowo wspomagać konstrukcję materiałami z recyklingu (plastikowe butelki, zużyta odzież), ale warzywa muszą być zdatne do spożycia przez 30 dni. Zabrania się używania pestycydów przy uprawie roślin. Konkurs rozpoczyna się 26 grudnia.

Inicjatywa ma jednocześnie wydźwięk teologiczny i społeczny:

Choinka zrobiona z warzyw w kontekście miejskiego ogrodnictwa może być symbolem dostatku w tych trudnych czasach – wyjaśnia zakonnik – Inicjatywa promuje kulturę społeczności, ponieważ to cała wioska będzie produkować choinkę, a nie tylko przywódcy lub niektóre osoby.

Dla zwycięzców przewidziane są nagrody pieniężne, ufundowane przez oblacką parafię.

(pg/zdj. E. Vasquez OMI)

 


Lubliniec: Trwa Noc konfesjonałów

W parafii pw. św. Stanisława Kostki – przez lokalną społeczność nazywaną „U oblat”, ze względu na posługujących tutaj zakonników – trwa Noc konfesjonałów. W czasie pandemii i ograniczeń można powiedzieć, że to idealne rozwiązanie. Wydłużony czas spowiedzi sprawia, że przy konfesjonałach nie tłoczą się penitenci, a każdy ma okazję w spokoju przeżyć sakrament pojednania. Spowiedź potrwa do północy.

Nowością podczas tegorocznej Nocy konfesjonałów była posługa Misjonarza Miłosierdzia. Jeden z oblatów z lublinieckiej wspólnoty został powołany do tego grona przez Ojca Świętego Franciszka w Roku Miłosierdzia. Misjonarze Miłosierdzia to grupa prezbiterów z całego świata, których papież Franciszek uposażył w specjalne uprawnienia w sprawowaniu sakramentu pokuty. Mają oni władzę zdejmowania kar kościelnych z grzechów, których odpuszczenie było do tej pory zarezerwowane tylko Stolicy Apostolskiej. Wśród nich znajduje się m.in. znieważenie Najświętszego Sakramentu. Z woli Ojca Świętego posługa Misjonarzy Miłosierdzia ma być ponadto znakiem miłości Boga i matczynego oblicza Kościoła. Ze względu na świadectwa ich posługi w czasie roku jubileuszowego, które spływały do Watykanu – Ojciec Święty postanowił przedłużyć ich misję aż do odwołania. Na świecie jest blisko 1000 Misjonarzy Miłosierdzia, w Polsce jest ich przeszło 70 – w tym trzech misjonarzy oblatów.

(pg)


Kamerun: Jasełka w Figuil

Może trudno sobie wyobrazić scenę Bożego Narodzenia bez śniegu… chociaż narodzeniu Jezusa też on nie towarzyszył. Pomijając nawet fakt, że z perspektywy biblijnej i historycznej Zbawiciel nie narodził się w grudniu (święta są liturgiczną pamiątką historycznego wydarzenia), trzeba przyznać, że jasełka w Kamerunie, w wykonaniu uczniów nauczania początkowego, wskazują na piękny, teologiczny wymiar przyjścia Chrystusa na świat. Zbawiciel przyszedł odkupić wszystkich ludzi – bez względu na pochodzenie i miejsce zamieszkania. Taki jest cel działalności misyjnej Kościoła, aby wszyscy ludzie mogli przyjąć dar zbawienia.

Pozdrawiam serdecznie z Figuil, gdzie przedszkole i pierwsza klasa miały gwiazdkę – napisał dziś z Kamerunu o. Alojzy Chrószcz OMI


Wrocław: Bożonarodzeniowy koncert on-line [zapowiedź]

W niedzielę 20 grudnia zapraszamy na wyjątkowy koncert kolędowy z parafii pw. NMP Królowej Pokoju we Wrocławiu, gdzie posługują misjonarze oblaci. Wykonawcami utworów będą:  Wrocławski Chór Pokoju oraz Wrocławska Orkiestra Pokoju. Oba zespoły działają pod kierownictwem organisty Marka Gierczaka, przy oblackiej parafii na Popowicach. Inicjatywa wydarzenia zrodziła się wśród chórzystów, w odpowiedzi na wyjątkowy charakter tegorocznych świąt i towarzyszące im obostrzenia pandemiczne.

W ten sposób chcemy wspólnie kolędować i złożyć najserdeczniejsze życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia wszystkim misjonarzom oblatom, parafianom, naszym rodzinom, znajomym – wszystkim, z którymi nie będziemy mogli się w te święta spotkać – tłumaczy Marek Gierczak

Nagrania udało się zrealizować dzięki wielkiej mobilizacji wrocławskich chórzystów. Premiera koncertu, który został zarejestrowany w oblackim kościele we Wrocławiu-Popowicach, odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 20.00. Można w nim uczestniczyć dzięki transmisjom w serwisie YouTube oraz portalu społecznościowym Facebook.

(pg)