Opole: Budują kościół i wspierają hospicjum
Niepozorny domek przy ulicy Mossora w Opolu – tymczasowy klasztor misjonarzy oblatów. W okolicy wiedzą o tym wszyscy. O każdej porze i w każdej sprawie można tutaj przyjść i spotkać się z zakonnikami. Proboszcz parafii pw. św. Jana Pawła II, o Damian Dybała OMI, wciąż przypomina – jeśli ktoś potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, zapraszam – adres i numer telefonu znacie. Obecnie wspólnota parafialna zaangażowała się w zbiórkę artykułów dla podopiecznych Domowego Hospicjum dla Dzieci w Opolu. Inicjatywa zrodziła się w placówce oświatowej, w której ojciec Dybała uczy katechezy, ale bardzo szybko w akcję włączyli się parafianie.
Odzew parafian był duży – tłumaczy proboszcz. Początkowo zbierano środki dla konkretnej rodziny: Ludzie się zgłaszają i na pewno pomoc będzie większa, niż dla jednej rodziny.
Ojciec Dybała jest proboszczem budującej się parafii – stoi już klasztor w stanie surowym, postępują prace przy wznoszeniu kościoła. Komentując pomoc, jaka okazywana jest we wspólnocie parafialnej w różnych sytuacjach oraz włączanie się w nowe akcje, tłumaczy z prostotą: „Jak się człowiek dzieli, to dobro do niego wraca”.
26 listopada 2020
Z UCZUCIEM NAJGŁĘBSZEGO BÓLU POWIADAMIAM WAS O ŚMIERCI NASZEGO DOBREGO I ŚWIĘTEGO OJCA MIE.
Z uczuciem najgłębszego bólu powiadamiam was o śmierci naszego dobrego i świętego ojca Mie.
List do Jeana Baptiste Mille’a, 11.03.1841, w: EO I, t. IX, nr 726.
Tymi słowami Eugeniusz ogłasza śmierć jednego ze swoich pierwszych towarzyszy, z którym w 1816 roku zakładał oblatów. Piotr Mie i Henryk Tempier byli jedynymi z założycielskiej grupy, którzy do końca życia wytrwali u oblatów. Dlatego pozawalam sobie przytoczyć wiele refleksji o ojcu Piotrze Mie.
Urodził się w 1768 roku. Miał 21 lat, gdy we Francji wybuchła rewolucja. Prawie ukończył studia teologiczne w seminarium w Aix-en-Provence. Przerwał je, aby nie składać przysięgi wierności rewolucyjnemu rządowi. Pracował jako nauczyciel i pomagał księżom, którzy pozostali wierni Kościołowi i potajemnie posługiwali na wioskach. Sześć lat później, kiedy prześladowania księży się zmniejszyły i pojawiła się pilna potrzeba kapłanów potajemnie przyjął święcenia.
Mie powrócił do La Fare, gdzie potajemnie wypełniał świętą posługę. Aby ukryć swoją prawdziwie apostolską misję, fikcyjnie zatrudnił się jako uczeń u miejscowego krawca. W ciągu dnia był zajęty w sklepie krawca, który był dobrym katolikiem i w tajemnicy wiedział, kim jest jego domniemany uczeń, a w nocy podejmował posługę kapłańską. Słusznie można sadzić, że nie bardzo przykładał się, aby nauczyć się zawodu krawca, nie zrobił żadnego postępu w tym zawodzie, dla którego nie miał najmniejszej zdolności. Osoby, które nie wiedziały, kim jest, dziwiły się, że ciągle bez skutku robi to samo. Nie przejmował się tym i bez słów znosił uwagi, jakie mu robiono, że nie potrafi być uczniem u jednego ze swoich krewnych, który nie wiedział, że bratanek powinien się zajmować innymi rzeczami niż wyrobem ubrań. Tymczasem w okolicach mimochodem dowiedziano się, że jest kapłanem, co nie było powodem do kompromitacji. Serca były spokojne, i wydawało się im, że ten, którego nie przestano nazywać księdzem Mie powinien być księdzem, a nie krojącym ubrania.
Notice sur le révérend père Mie, w: Missions OMI 5 (1866), s. 435.
Katowice: Czuwanie on-line z błogosławionymi męczennikami z Hiszpanii
W najbliższy piątek, 27 listopada, zapraszamy na czuwanie z błogosławionymi męczennikami z Hiszpanii. To 22. zakonników w wieku od 16-30 lat oraz osoba świecka – Cándido Castán (42 lata). Zamordowani podczas prześladowań religijnych w trakcie hiszpańskiej wojny domowej w XX wieku. Beatyfikowani 17 grudnia 2011 roku w Madrycie. Uroczystościom przewodniczył kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Inicjatywa zorganizowania czuwania w formie on-line zrodziła się pośród osób świeckich, związanych z oblackim charyzmatem.
(pg)
DalekOMI wyprawa rowerowa NINIWA Team 2020 [film]
Blisko 4 tygodnie na rowerze, przejechali ponad 3500 km. Jedną z intencji była modlitwa za Polską Prowincję oblacką z okazji jubileuszu 100-lecia.
25 listopada 2020
UMIEJMY DOCENIĆ CZĄSTKĘ, KTÓRĄ PAN NAM WYZNACZYŁ
Ojciec Courtès był bardzo wspaniałomyślny w swoich kapłańskich obowiązkach i w posłudze w Aix-en-Provence. Eugeniusz przypomina mu, aby trzymał się tego, co oblaci postanowili, kiedy zakładali stowarzyszenie w mieście.
Wszystkie te okazyjne kazania nic nie znaczą. To nie jest waszą posługą. Jesteście ustanowieni dla misji i dla rekolekcji. Trzeba dążyć tylko do nawracania dusz, a w żadnym wypadku nie do podobania się publiczności, ani nawet proboszczom…
Następnie porównuje nas do jezuitów i do sukcesów z ich posługiwaniem w miastach:
Kiedy będziemy mieć cztery wieki istnienia, będziemy mogli, mam nadzieję, walczyć nie tylko o gorliwość, ale o potęgę moralną i o środki sukcesu z jezuitami. Byłoby to zbyt dużą ambicją podczas dni naszego dzieciństwa. Błogosławię Boga za dobro, którego oni dokonują, i godzę się z faktem, że my robimy go dużo mniej niż oni w wielkich miastach, gdzie mają wielu znakomitych mężów. Umiejmy docenić cząstkę, którą Pan nam wyznaczył. Czy na misji nie wykonujemy sto tysięcy razy więcej dobra niż oni? Każdemu jego dzieło. Niech oni głoszą kazania w miastach, my będziemy kontynuować nawracanie całej ludności wsi, miasteczek i okręgów wiejskich.
Aby udowodnić tę tezę Eugeniusz mówi mu o listach otrzymanych od wielu oblatów, którzy byli zaangażowani w głoszenie kazań podczas misji w Aix:
Otrzymałem list od o. Bernarda. Misja daje największe nadzieje, nie wątpię w najzupełniejszy sukces. To nasze prawdziwe wynagrodzenie. Trzeba liczyć tylko na Boga, wtedy On liczy się z nami jak mistrz wspaniałomyślny.
List do Hipolita Courtèsa, 08.01.1840, w: EO I, t. IX, nr 721.
Często wspaniałomyślnie i ambicjonalnie chcemy wyświadczyć przysługę innym. Prośmy dzisiaj Pana, aby pomógł nam, abyśmy najlepiej wykorzystali nasze możliwości.
Warsztaty Rzeczników Instytucji Kościelnych. Wśród uczestników oblaci
Zakończyły się warsztaty dla rzeczników instytucji kościelnych oraz osób odpowiedzialnych za komunikację i informację w polskim Kościele. Ze względów epidemicznych spotkanie zostało przeniesione do sieci internetowej. W spotkaniu uczestniczyli także oblaci: Koordynator Medialny Polskiej Prowincji – o. Paweł Gomulak OMI oraz Redaktor Naczelny portalu misyjne.pl – o. Marcin Wrzos OMI wraz z dziennikarzami zespołu redakcyjnego.
.@robert__mazurek w moim domu 😉#rzecznicy2020 pic.twitter.com/MJ6olqOGuW
— Michał Jóźwiak (@jozwiak_michal) November 24, 2020
Wśród prelegentów tegorocznych warsztatów znaleźli się m.in.: ks. prof. UKSW dr hab. Józef Kloch – adiunkt w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski (2003–2015), prof. UKSW dr hab. Monika Przybysz – specjalista od public relations i zarządzania kryzysowego, pracownik naukowy Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, red. Robert Mazurek – dziennikarz, publicysta i felietonista, od 2016 roku prowadzi audycję „Poranna Rozmowa w RMF FM”.
Wśród podejmowanych tematów znalazły się zagadnienia: Komunikacja Kościoła wobec nawrócenia pastoralnego, Parafia online na wsi i w mieście – czas pandemii, Ewangelizacja w social mediach (Facebook, YouTube), Redagowanie zapowiedzi i relacji z wydarzeń, Oświadczenie prasowe i sprostowanie prasowe, Media własne – ich znaczenie w budowaniu pozytywnych relacji w sytuacjach kryzysowych.
Spotkanie zakończyła debata o Kościele z udziałem Wiktora Poryckiego i Jakuba Pankowiaka.
Coroczne warsztaty dla rzeczników i pracowników instytucji kościelnych dają okazję nie tylko zdobycia teoretycznej wiedzy, ale również praktycznego podnoszenia kwalifikacji.
(pg)
Warszawa: Zmarła s. M. Luitgardis ABMV - honorowa oblatka
W godzinach popołudniowych odeszła do Pana s. M. Luitgardis ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Przez 28 lat posługiwała w Prokurze Misyjnej oblatów w Poznaniu. W 2015 roku otrzymała tytuł honorowej oblatki.

Siostra Luitgardis urodziła się w 1940 roku w Istebnej (diecezja bielsko-żywiecka). W 1959 roku wstąpiła do Zgromadzenia sióstr służebniczek. Śluby wieczyste złożyła w dniu 15 sierpnia 1966 roku. Absolwentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II w Lublinie. Od 1989 roku związana z posługą Prokury Misyjnej Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Poznaniu. 15 marca 2015 roku otrzymała tytuł honorowej oblatki.
R.I.P.
(pg)
Przemysław Kościanek OMI: "Kościół we Francji jest żywy i dynamiczny! Żywotność Kościoła nie mierzy się wyłącznie w liczbach, ale w tym, co dana wspólnota przeżywa"
O protestach katolików przed zamkniętymi świątyniami, duszpasterstwie młodzieży i kondycji Kościoła nad Sekwaną z o. Przemysławem Kościankiem OMI rozmawia o. Paweł Gomulak OMI.

Jak wygląda obecnie sytuacja Kościoła we Francji podczas drugiej fali epidemii koronawirusa?
W przeciwieństwie do Polski, Francja po raz drugi zdecydowała się na narodowy lockdown. Od tygodnia sytuacja się poprawia, ale jeszcze dziesięć dni temu prawie 100% covidowych łóżek do reanimacji było zajętych. W związku z lockdown’em odprawianie publicznie Mszy jest zakazane. Wyjątkiem są pogrzeby do 30 osób. Spotkania rodzinne, oprócz wizyt u osób samotnych lub w potrzebie, są również niedozwolone. Jednak szkoły pozostają cały czas otwarte.

Coraz częściej docierają do nas obrazy katolików, którzy na ulicach miast – poprzez modlitwę i śpiew – domagają się poluzowania restrykcji pandemicznych we Francji i dopuszczenia publicznego sprawowania Mszy świętych. Powołują się przy tym na możliwość funkcjonowania hipermarketów.
Tak, w wielu większych miastach miały miejsce manifestacje katolików, którzy domagali się zezwolenia na publiczne odprawianie Mszy. Mimo, że z zewnątrz taka inicjatywa może wydawać się słuszna, osobiście nie podpisuje się pod nią – tak, jak zresztą znacząca liczba katolików. Dlaczego? Ponieważ jako katolicy jesteśmy również obywatelami. Zakaz odprawiania Mszy nie jest skierowany przeciwko Kościołowi, a przeciwko epidemii! Nie zapominajmy, że tylko sklepy spożywcze pozostały otwarte. Wszystkie inne branże komercyjne cierpią. Modlitwa osobista lub z rodziną nie jest zakazana! Zamiast podsycać do gniewu, skoncentrujmy się na tym, co najważniejsze dla osoby wierzącej – coraz bardziej stawać się uczniem Jezusa. A bycie Jego uczniem, to naśladowanie Go: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9).
…jako katolicy jesteśmy również obywatelami. Zakaz odprawiania Mszy nie jest skierowany przeciwko Kościołowi, a przeciwko epidemii!

Czy więc zakaz publicznego celebrowania Mszy podczas lockdown’u może mieć pozytywne skutki dla wierzących?
Jestem przeświadczony, że tak. Podczas pierwszego lockdown’u przez ponad dwa miesiące nie była odprawiona publicznie żadna Msza. Były one transmitowane przez telewizję, radio czy Internet. Pamiętam, jak w Wielką Sobotę odprawiliśmy msze w naszej kaplicy domowej, gdzie było nas czterech. Jak wielkie duchowe doświadczenie, kiedy słuchaliśmy tekstów o niewoli egipskiej i marszu ku Ziemi Obiecanej, w momencie, gdy prawie cały świat był pogrążony w „niewoli” kwarantanny!
Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do Mszy… obecna sytuacja może pomóc nam odkryć, jak wielkim jest ona darem; że nie chodzi o jakąś praktykę religijną do wykonania, ale o czas, kiedy we wspólnej modlitwie oddajemy nasze życie Bogu, aby je przemieniał. Po drugie, jesteśmy zachęceni do czytania słowa Bożego w rodzinach, do wspólnej modlitwy „w Kościele domowym”. Warto przypomnieć sobie słowa Jezusa: „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20).

Być może będzie to zbyt ogólne pytanie, ale jaki jest Kościół we Francji. Wzrastałeś w Kościele polskim, od sześciu lat posługujesz we Francji. Podobieństwa? Różnice?
Powiem tak. Przede wszystkim, wbrew temu co niektórzy mówią, Kościół we Francji jest żywy i dynamiczny! Żywotność Kościoła nie mierzy się wyłącznie w liczbach, ale w tym, co dana wspólnota przeżywa. Oczywiście mówię głównie o wielkich miastach, ponieważ na wsi sytuacja jest stosunkowo trudna. Odczuwalna dość mała liczba księży sprawia, że kościoły są pełne osób świeckich, które mają czynny udział w życiu wspólnoty. I chwała Bogu! Model Kościoła oparty wyłącznie na duchownych, nie wydaje się całkowicie zgodny z nauczaniem Jezusa i apostołów. Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami w wierze, mimo że pełnimy różne funkcje. Przeżywajmy to braterstwo i równość także w naszych strukturach kościelnych. Przykładem może być diecezja lyońska, na terenie której posługuję. Tutaj ekonomem diecezjalnym jest świecka kobieta.
Inną widoczną różnicą jest fakt, że Francja, jako byłe państwo kolonizacyjne, jest różnokulturowa i różnowyznaniowa. Rzeczą normalną jest widok osób o rożnych kolorach skóry i różnym pochodzeniu, stojących razem i rozmawiających. Dodatkowo, prawie jedna trzecia Francuzów podaje się obecnie za agnostyków lub ateistów. W związku z tym, aby być katolikiem wierzącym i praktykującym, trzeba dokonać osobistego wyboru i nie wystarczy podążać za tradycją rodzinną czy narodową. W konsekwencji taka wiara utwierdza się i ma rzeczywiste odbicie w życiu codziennym. Zmniejszająca się liczba osób w polskich kościołach jest, moim zdaniem, związana właśnie z tym zjawiskiem.
Młodzi katolicy, których spotykam, (…) chcą Kościoła prawdziwie ewangelicznego, gdzie każdy ma głęboką relację z Jezusem, dzięki osobistej i wspólnotowej modlitwie; Kościoła, gdzie wszyscy jesteśmy dla siebie braćmi, wliczając w to także księży czy biskupów.

Posługujesz wśród ludzi młodych. Jakie są oczekiwania młodych Francuzów wobec Kościoła?
Młodzi katolicy, których spotykam, jasno przyznają, że nie jest łatwo być wierzącym w dzisiejszym świecie. Ich oczekiwania prawdopodobnie przypominają również te, które przedstawiają młodzi Polacy: chcą Kościoła prawdziwie ewangelicznego, gdzie każdy ma głęboką relację z Jezusem, dzięki osobistej i wspólnotowej modlitwie; Kościoła, gdzie wszyscy jesteśmy dla siebie braćmi, wliczając w to także księży czy biskupów, którzy zachowując rolę pasterzy, są blisko ludzi i nie traktują ich z wyższością lub jako inną kategorię wierzących, niż oni sami; Kościoła, który głosi radość i przemieniającą moc pójścia za Jezusem, a nie tylko konieczność wypełniania praktyk religijnych. Mówiąc inaczej, oni chcą Kościoła, który nie walczy o statystyki lub siłę przebicia w mediach, ale wspólnotę, która z całych sił idzie za Chrystusem!
Przemysław Kościanek OMI – (ur. 1987 r.) pochodzi z Warszawy. Prezbiter od 2014 roku, po przyjęciu święceń w Obrze, wyjechał do posługi we Francji. Pierwszy rok pracował pod Paryżem, od pięciu lat posługuje w Lyonie (Sainte Foy lès Lyon) – jest wikariuszem w miejscowej parafii oraz prowadzi duszpasterstwo młodzieży „Maison de Chavril”.
Gorzów Wielkopolski z innej perspektywy [droncast]
Misjonarze oblaci przybyli do Gorzowa Wielkopolskiego na zaproszenie ks. Edmunda Nowickiego – administratora apostolskiego tzw. Ziemi Odzyskanych. Na prośbę z dnia 30 września 1945 roku, skierowaną na ręce ówczesnego Prowincjała Polskiej Prowincji, odpowiedziano pozytywnie. Dwóch oblatów przybyło do miasta nad Wartą 3 października 1945 roku. Pierwszym miejscem pobytu był dom przy ul. Brackiej 7.
Po wzmocnieniu personalnym, misjonarze objęli również duszpasterstwo w parafii Chrystusa Króla przy ul. Woskowej (parafię oddano diecezji w 1975 roku). Z czasem dom przy ul. Brackiej stał się placówką stricte misjonarską. Niemniej jednak ostatecznie posługa oblacka skoncentruje się przy utworzonej parafii pw. św. Józefa na ulicy Brackiej. Dzisiaj działa tutaj świetlica środowiskowa im. św. Jana Pawła II – Dom Dziennego Pobytu dla seniorów, a także Stowarzyszenie św. Eugeniusza de Mazenoda, które działa w lokalnym środowisku poprzez inicjatywy ewangelizacyjno-społeczne.
(pg)
24 listopada 2020
TRZEBA SIĘ WYSTRZEGAĆ NARAŻANIA LUDZI, ZOBOWIĄZUJĄC ICH DO TEGO, CZEGO NIE MOGĄ ZROBIĆ.
Eugeniusz pisze do ojca Courtèsa, superiora wspólnoty w Aix i mówi mu o nowym oblacie, którego mu posyła – Jeanie Françoisie Allardzie. Niebawem usłyszymy o nim, bowiem będzie misjonarzem w Kanadzie i w Afryce Południowej.
Mój drogi o. Courtèsie, nie ulega wątpliwości, że posyłając ci wspaniałego o. Allarda, wierzyłem, iż zrobię ci prezent. Obstawałem przy tym postanowieniu, pomimo wszystkich reklamacji, które do mnie dochodziły z różnych domów, w których go chciano. Polecam ci człowieka cennego.
Następnie prosi go o rozwagę wskazując na niebezpieczeństwo przeciążenia wspólnoty pracą, co mogłoby doprowadzić do wypalenia.
Nie wymagaj jednak niczego ponad jego siły. Zrobiłby wszystko z posłuszeństwa, lecz trzeba bardzo wystrzegać się narażania ludzi, zobowiązując ich do tego, czego nie mogą zrobić.
List do Hipolita Courtèsa, 08.01.1840, w: EO I, t. IX, nr 722.
Czy niekiedy nie mamy pokusy, aby innym nakładać nierealistyczne propozycje, które mogą rodzić stres?