Siedlce: Cykl audycji radiowych o Kodniu

Na falach Katolickiego Radia Podlasie w każdy pierwszy piątek miesiąca w godzinach 21.40-23.00 emitowane będą audycje o Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. Ich celem jest przygotowanie do jubileuszu 300. lecia papieskiej koronacji wizerunku Matki Bożej Kodeńskiej oraz przybliżenie słuchaczom miejsca, które dla Podlasia jest tym, czym dla Polski jest Jasna Góra. Pierwsza audycja "Kodeń - miejsce, które wybrała Maryja" już dziś. Poprowadzą ją: o. Michał Hadrich OMI, proboszcz kodeńskiej parafii, Jacek Malarski i Jerzy Filipek z Towarzystwa Przyjaciół Kodnia oraz o. Paweł Gomulak OMI. Audycji można słuchać online - KLIKNIJ

(pg)


Obra: Spotkanie Generalnego Komitetu Formacyjnego

W dniach 27.02-5.03.2023 seminarium w Obrze gości oblatów z Generalnego Komitetu Formacyjnego. Obradom przewodniczy o. Henricus Asodo z Rzymu, Asystent Generalny ds. Formacji. Do Komitetu należy po jednym oblacie z każdego Regionu. Do Obry przybyli: o. Frank Kuczera (Ameryka Północna) – mistrz nowicjatu w Godfrey (USA); o. David Kumar (Azja-Oceania) – superior scholastykatu w Chennai (Indie); o. Edward Terreros Inga (Ameryka Południowa) – dyrektor prenowicjatu w Limie (Peru) oraz gospodarz spotkania, reprezentujący Europę o. Sebastian Łuszczki – superior scholastykatu w Obrze. Nieobecny jest reprezentant regionu Afryka-Madagaskar. W spotkaniu bierze również udział Postulator Generalny z Rzymu o. Diego Saez Martin. Komitet omawia szczegółowo zalecenia ostatniej Kapituły Generalnej  dotyczące formacji na różnych poziomach Zgromadzenia oraz przedstawia swoje rekomendacje Radzie Generalnej.

Oprócz obrad uczestnicy zwiedzili obrzański klasztor, odwiedzili Dom Prowincjalny i Dom Misyjny w Poznaniu oraz wspólnotę oblacką w Gorzowie, gdzie spotkali się z świeckimi żyjącymi charyzmatem oblackim ze Stowarzyszenia św. Eugeniusza de Mazenoda.

Komitet Formacyjny spotyka się raz w roku. Ostatnie spotkanie odbyło się w Cedara (RPA) w roku 2020, następnie dwa lata na platformie Zoom, ze względu na pandemię i trudności w podróżowaniu. Kolejne spotkanie planowane jest na przyszły rok w Stanach Zjednoczonych.

(S. Łuszczki OMI)


Komentarz do Ewangelii dnia

Sztuka dobrego życia zakłada w swoim programie umiejętność wybaczania i pojednania. Siła człowieka jest w umiejętności wybaczania, pomimo tego co „zafundował i funduje” nam ten świat. Trzeba iść niejako „pod prąd” tego wszystkiego, co słyszymy i widzimy w obrazach tego świata pogrążonego w nienawiści, wojnach i odpłacaniu w imię zasad: „oko za oko i ząb za ząb”. W pierwszym odruchu człowiek jest wpędzany w taką spiralę zła i nienawiści. Ale po lekkim ochłonięciu i nabraniu dystansu, można powstrzymać przemoc i niezgodę. Wprowadzając w życie łaskę pojednania i szacunku dla siebie nawzajem.


Z listów św. Eugeniusza

PIĄTEK 1 TYGODNIA WIELKIEGO POSTU

 

"Najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim" (Mt 5,24).

Tym razem zgadzam się, że należałoby jeszcze podwoić dziękczynienie za cuda tej pięknej misji w Zicavo, która skłania do wylewania za nią łez radości. Widzę ojca stąd otoczonego tymi wszystkimi krwiożerczymi ludźmi, którzy na ojca wołanie stają się barankami, sztylety wypadają im z rąk, przebaczają sobie, ściskają się. Och, jakie to piękne! I ta wzruszająca odpowiedź: że swej broni załadowanej, by zabijać swych nieprzyjaciół, teraz już nie mieli, było słuszne rozładować ją na cześć ojca, ależ to jest wzniosłe!

List do o. Semerii, 16.10.1844, w: PO I, t. IX, nr 741.


Warszawa: Prowincjał w kurii prowincjalnej służebniczek

Prowincjał Polskiej Prowincji, o. Marek Ochlak OMI, odwiedził dom Prowincji Warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej. Wizyta miała charakter kurtuazyjny w związku z objęciem urzędu ordynariusza oblatów polskiej jurysdykcji Zgromadzenia. Wiele wspólnot oblackich współpracuje na co dzień z siostrami służebniczkami. Prowincjała przyjęła Matka Prowincjalna Natalia Kempa.

(pg/zdj. M. Ochlak OMI)


Australia: Oblacka edukacja w duchu misyjnym

Konferencja Liderów Studenckich to spotkanie młodzieży ze szkół prowadzonych przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Australii. W Perth spotkali się uczniowie Mazenod College WA, St Eugene College, Mazenod College Vic i Iona College. Mszy świętej rozpoczynającej wydarzenie przewodniczył Prowincjał Prowincji Australijskiej - o. Christian Fini OMI. W słowie skierowanym do zebranych przypomniał kluczowe rysy oblackiego charyzmatu i zachęcił do realizowania ideałów św. Eugeniusza w życiu codziennym wychowawców i uczniów.

Cztery oblackie szkoły realizują program oświatowy poszerzony o zagadnienia sprawiedliwości społecznej w wymiarze lokalnym i globalnym. Duże znaczenie ma wrażliwość na ubogich, co wypływa z oblackiego charyzmatu. Każda ze szkół aktywnie włącza się w pomoc misjom w ramach MAMI (Stowarzyszenie Maryi Niepokalanej - polskim odpowiednikiem jest Stowarzyszenie Przyjaciół Misji). Jednym ze sprawdzonych środków formacji młodego pokolenia jest wyprodukowana przez Mazenod College WA seria podcastów „Leave Nothing Undared”. Tytuł nawiązuje do sformułowania św. Eugeniusza, w którym zaleca oblatom odwagę przełamywania wszelkich barier w służbie Chrystusowi i drugiemu człowiekowi.

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej przybyli do Australii w 1894 roku. Pierwsi misjonarze przyjechali z Prowincji Irlandzkiej i Prowincji Angielskiej. Pierwszym zadaniem oblatów było głoszenie misji parafialnych, prowadzenie parafii w Fremantle oraz szkoły w Glendalough. Obecnie w Prowincji posługuje blisko 60 misjonarzy. Do Prowincji Australii należy także Delegatura w Chinach i Hongkongu.

(pg/zdj. omi.com.au)


Misjonarz na Post: Już ponad 50 tys. osób modli się za misjonarzy

Dziesiąta edycja akcji Misjonarz na Post cieszy się dużą popularnością. Tydzień po rozpoczęciu Wielkiego Postu do inicjatywy dołączyło już ponad pięćdziesiąt tysięcy osób. Wylosować misjonarza można w dowolnym momencie.

W Środę Popielcową podczas audiencji generalnej w Watykanie papież Franciszek oficjalnie pobłogosławił akcji Misjonarz na Post i zachęcił do udziału w niej.

Na początku Wielkiego Postu zachęcam was do objęcia szczególną troską misjonarzy, którzy z pasją głoszą Ewangelię na całym świecie. Błogosławię akcji „Misjonarz na Post”, dzięki której poprzez modlitwę i post wspieracie polskich misjonarzy – powiedział Ojciec Święty.

Wiele osób odpowiedziało na bezpośredni apel papieża i na zachętę organizatorów, aby wylosować dane konkretnego misjonarza i wspierać go modlitewnie w Wielkim Poście. Liczba uczestników ciągle rośnie, a to oznacza, że udaje się budować solidne duchowe zaplecze dla tych, którzy zostali posłani na krańce świata.

Te słowa papieża Franciszka były dla nas zaskoczeniem. Nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy tak mocne i ważne wsparcie. Nie zabiegaliśmy o to, a okazało się, że dziesiąta, jubileuszowa edycja naszej akcji, została zauważona w Watykanie. To bardzo cieszy tym bardziej, że przecież chodzi o zwrócenie uwagi na pracę polskich misjonarzy – mówi o. Marcin Wrzos OMI, pomysłodawca inicjatywy.

(zdj. Krzysztof Koślik OMI, Madagaskar)

Jak dołączyć?

Aby wziąć w niej udział wystarczy wejść na stronę www.misjonarznapost.pl i wypełnić krótki formularz. Każdy indywidualnie wybiera formę duchowego wspierania wylosowanego misjonarza lub misjonarki.

Do naszej akcji można dołączyć w każdej chwili. Wyznajemy ewangeliczną zasadę, że niezależnie od tego, czy ktoś włącza się w akcję w Środę Popielcową czy w ostatnim momencie Wielkiego Postu, jego modlitwa ma wielką wartość. Choć oczywiście nie warto zwlekać – podkreśla koordynator akcji i redaktor prowadzący portalu misyjne.pl, Michał Jóźwiak.

Według danych Komisji Episkopatu Polski ds. Misji na świecie pracuje obecnie 1741 polskich misjonarzy. Obok ewangelizacji zajmują się też poprawą jakości życia ludzi, wśród których pracują. Budują studnie, ośrodki zdrowia czy placówki edukacyjne. Pokazują w ten sposób, że Jezus przez ręce wielu ludzi troszczy się o nich.

(misyjne.pl)


Leon Nieścior OMI: Post przed Wielkanocą był znany już w II wieku

W Biblii pojawia się praktyka postu częstszego i regularnego, w określone dni tygodnia. W Ewangelii św. Łukasza (Łk 18, 12) wspomina się o regularnym poście faryzeusza, który pości dwa razy w tygodniu, szczycąc się z tego. W „Didache”, piśmie z II w., przeciwstawia się post żydowski postowi chrześcijan. Przy okazji dowiadujemy się, w jakie dni gorliwi Żydzi pościli. Otóż, Izraelici praktykowali post w poniedziałki i czwartki, podczas gdy chrześcijanie poszczą w środy i piątki. Praktykę postu w środy i piątki potwierdza Orygenes  i inni pisarze. Oba te dni wiążą się z męką Chrystusa: środa – wiąże się ze zdradą Judasza i aresztowaniem Jezusa, piątek zaś –  z Jego śmiercią. To właśnie wtedy został zabrany Chrystus jako Oblubieniec, na czego pamiątkę Jego uczniowie poszczą (Łk 5, 35).

U Tertuliana pada rozróżnienie pomiędzy powstrzymaniem się od jedzenia, ograniczaniem się w nim („suchy post” – xerophagia) i „stacją” jako jedzeniem posiłku o późniejszej porze. „Stacja” zaczynała się rano Eucharystią, która razem z wydłużoną modlitwą osobistą uświęcała w te dni post. Z czasem, jak na początku V w. w Rzymie, nazwa „stacja” przejdzie na zgromadzenie liturgiczne z udziałem papieża, duchowieństwa i ludu w jednym z rzymskich kościołów.

(zdj. cathopic.com)

Post paschalny

W naturalny sposób chrześcijanie odczuwali potrzebę postu przed obchodami Paschy, czyli świąt Zmartwychwstania Pańskiego, wspominając mękę i śmierć Chrystusa. Formalne świadectwo takich obchodów spotykamy pod koniec II w. u św. Ireneusza. W kontekście sporu o dzień świętowania Paschy Ireneusz pisze do papieża Wiktora, że nie tylko ta uroczystość, ale i poprzedzający ją post jest przyczyną kontrowersji. Jedni bowiem poszczą dzień przed Paschą, inni dwa dni, inni – jeszcze dłużej. Nie wydaje się jednak, żeby post, o którym donosi Ireneusz, wykraczał poza Wielki Tydzień. W każdym razie post paschalny, trwający do liturgii wigilii paschalnej, był ściśle przestrzegany w starożytnym Kościele. Jego znaczenie wzrastało wskutek praktyki chrztu katechumenów w Wielką Sobotę. W „Didache” zaleca się post trwający dzień lub dwa dni przed chrztem.

Leon Nieścior OMI: Śmierć starożytnych – od lęku do ufności

Niebawem rozciągnięto czas umartwień na cały tydzień poprzedzający święto Zmartwychwstania Pańskiego. Biskup św. Dionizy Aleksandryjski (zmarł ok. 264 r.) napisał list do Bazylidesa, który zaświadcza o istnieniu w Kościele aleksandryjskim praktyki postu sześciodniowego, poprzedzającego Paschę. Później ten okres wydłuży się na kilka tygodni, aż dojdzie do czterdziestu dni – i powstanie tradycja Wielkiego Postu.

Post biblijny

Czterdzieści dni ma bogatą symbolikę biblijną. Wymowa teologiczna tego okresu wykracza poza praktyczny sens, mający na uwadze przygotowania do Paschy. Wiąże się z czterdziestodniowym postem Mojżesza przed zawarciem przymierza z Jahwe, z czterdziestoletnią wędrówką Izraelitów przez pustynię, z czterdziestodniowym postem Eliasza nakazanym przez Boga, z czterdziestodniową pokutą Niniwitów nawróconych przez proroka Jonasza,  a przede wszystkim z czterdziestodniowym przebywaniem Jezusa na pustyni. Już w 325 r. Sobór Nicejski I wspomina o okresie czterdziestu dni poprzedzającym Paschę , natomiast św. Hieronim (zmarły ok. 420 r.) stwierdza, że dla chrześcijan taki post jest oczywistością: „My pościmy przez jeden okres czterdziestodniowy według tradycji apostolskiej, zgodnie z całym światem”. Ukształtowaniu się Wielkiego Postu sprzyjała też konieczność zapewnienia dłuższego okresu przygotowania do chrztu przed Wielką Sobotą.

(misyjne.pl)

 


Leon Nieścior OMI – prezbiter Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, profesor nauk teologicznych, patrolog i egzegeta patrystyczny. Święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Temat jego pracy doktorskiej to „Anachoreza w pismach Ewagriusza z Pontu”. W latach 1992 – 1993 odbył staż na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu im. Jana Gutenberga w Moguncji. Habilitację napisał na podstawie rozprawy pt. „Asceza chrześcijańska i filozofia w pismach Nila z Ancyry”, w zakresie nauk teologicznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w 2001 r. Od 2010 r był profesorem nadzwyczajnym UKSW. W latach 1993-2008 był wykładowcą patrologii i języków klasycznych w WSD Misjonarzy Oblatów MN w Obrze oraz patrologii w WSD Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej w Paradyżu i w Instytucie Teologicznym św. Edyty Stein w Zielonej Górze (wcześniej w Gorzowie). Od 2008 r. jest wykładowcą starożytnej i średniowiecznej problematyki misyjnej na Wydziale Teologicznym UKSW, a od 2014 r. kierownikiem Katedry Teologii Patrystycznej w Instytucie Teologii Systematycznej tegoż wydziału.


Turkmenistan: Śladami Polaków na pustyni Kara-Kum

W czasie II wojny światowej przez Turkmenistan przebiegały drogi armii Andersa, Polaków i polskich sierot, uciekających z Rosji. Tymi ostatnimi zajmowała się Hanka Ordonówna. To zapomniane pustynne drogi ponad 100 tys. naszych rodaków.

Turkmenistan to kraj stosunkowo mało znany w Polsce i w Europie. Mało kto zauważył, że od 22 marca br. Turkmenistan ma nowego prezydenta, 41-letniego Serdara Berdimuchamedowa, syna poprzedniego prezydenta Gurganbuly Berdimuchamedowa (2007-2022), który przeszedł na emeryturę. Po rozpadzie Związku Radzieckiego Turkmenistan ogłosił niepodległość 27 października 1991 roku. Turkmenistanem zacząłem interesować się w 2005 roku, gdy byłem w Australii na półrocznym pobycie na Uniwersytecie Technicznym w Brisbane (QUT). Brałem tam udział w coniedzielnej mszy św. w polskim kościele. Po każdej takiej Eucharystii można było napić się herbaty i zjeść ciastko w Klubie Polskim obok kościoła. Spotykałem tam wielu starszych ludzi, którzy przyjechali do Australii po II wojnie światowej. Podczas kilku rozmów z nimi dowiedziałem się, że sporo z nich podczas II wojny światowej było w gronie polskich sierot, które wyszły z ZSRR przez Persję w latach 1942-1943 razem z armią gen. Władysława Andersa. Opowiadali mi o wielu interesujących i ważnych faktach ze swojej historii.

Armia w drodze do Persji

Sześć tygodni po ataku Niemiec hitlerowskich na Związek Radziecki, 30 lipca 1941 roku, podpisano w Lon-dynie międzynarodowe porozumienie pomiędzy Polską a ZSRR. Wśród ważnych rezultatów tego porozumienia była gwarancja „amnestii” dla obywateli Polski pozbawionych wolności w obozach i miejscach odosobnienia oraz utworzenie Polskich Sił Zbrojnych pod dowództwem gen. Andersa. Armia miała składać się z obywateli polskich, których wywieziono z Polski w głąb ZSRR, podczas czterech dużych wywózek w latach 1940 i 1941. Do dzisiaj liczba wywiezionych wtedy Polaków do ZSRR nie jest dokładnie znana. Najczęściej ocenia się, że było to ok. 800 tys. – 1 miliona naszych rodaków, z czego około 380 tys. stanowiły dzieci w wieku do 14 lat. Wskutek wielu trudności, konfliktów i problemów podczas tworzenia Armii Polskiej w ZSRR za-padła decyzja o jej przejściu do Persji (w jej części, która dziś jest Iranem) i połączeniu z armią brytyjską w Iraku. Władze radzieckie wyraziły zgodę na wyjazd Armii z portu Krasnowodzk (obecnie Turkmenbasza) nad Morzem Kaspijskim do portu Pahlewi (obecnie Bandar-eAnzali) w Persji. Wyrażono również zgodę na wyjazd do Persji polskich sierot i półsierot, których rodzice albo zmarli w ZSRR, albo służyli w Armii Polskiej.

Grafika – Misyjne Drogi

W drodze do Turkmenistanu

Na rysunku pokazano schematycznie drogi osób chcących wstąpić do Armii Polskiej i jednocześnie drogi polskich sierot z różnych miejsc w ZSRR, do których byli wcześniej zesłani. Praktycznie wszystkie te drogi przechodziły przez ówczesną Turkmeńską Republikę Radziecką i zmierzały do Krasnowodzka. Część dzieci przebywała w polskich sierocińcach w Aszchabadzie, gdzie jedną z wychowawczyń była Hanka Ordonówna. Opisuje ona między innymi tragiczne losy polskich dzieci w Aszchabadzie w swojej książce „Tułacze dzieci”. W książce tej wspominany jest wielokrotnie duży polski sierociniec w centrum Aszchabadu, ulokowany w hotelu Kołchoznyj. W Aszchabadzie znajdowały się również punkty zborne do polskiego wojska. Zdecydowana większość armii Andersa oraz polskich dzieci z sierocińców przechodzących przez Republikę Turkmeńską była kierowana do Krasnowodzka, gdzie uruchomiono wahadłowy ruch pięciu radzieckich statków, które przewoziły żołnierzy, osoby cywilne i towarzyszące im dzieci do portu Pahlewi w Persji. W sumie przewieziono tą trasą około 115 700 osób (78 400 żołnierzy, 23 300 cywilów dorosłych i 14 000 dzieci). Niestety, wiele osób zmarło w trakcie tej tragicznej ewakuacji. Ocenia się, że w punktach zbornych w Turkmenistanie oraz podczas ewakuacji w Krasnowodzku zmarło w sumie około 3700 polskich żołnierzy. Dodatkowo około 3000 osób, w większości dzieci i cywilów, przetransportowano brytyjskimi ciężarówkami z Aszchabadu do Meszhedu w Persji. Dzieci z tego transportu trafiły później do Indii. Wśród nich była Hanka Ordonówna.

Władimir Pawłocki „Polskie dzieci wojny w Aszchabadzie” (Henryk Kasprzak)

Polskie miejsca i Ordonówna

Podczas pobytu w Australii byłem na urlopie w Nowej Zelandii, gdzie spotkałem kilka starszych osób, które były jako dzieci w sierocińcu w Aszchabadzie. Wspominały występy Hanki Ordonówny, które były nadzieją w tym trudnym czasie, zabawy wokół pomnika Lenina w centrum miasta, uroczystości religijne w sierocińcu i dużą zachorowalność. Rozmowy z tymi osobami oraz późniejsza lektura „Tułaczych dzieci” motywowała do odwiedzenia Turkmenistanu, a głównie Aszchabadu i Krasnowodzka. Gdy dowiedziałem się, że w Aszchabadzie kieruje misją katolicką oblat Andrzej Madej rozpocząłem z nim korespondencję i przy-gotowania do odwiedzenia Turkmenistanu. Latem 2013 roku odwiedziliśmy z żoną Turkmenistan. Dowiedzieliśmy się, że w 1948 roku Aszchabad nawiedziło bardzo duże trzęsienie ziemi, które prawie całkowicie zniszczyło miasto i w którym zginęło około 100 tysięcy ludzi. To spowodowało, że nie było możliwe zobaczenie budynków, które były siedzibami polskich sierocińców. Spotkaliśmy jednak starsze osoby, które pamiętały polskie dzieci żyjące w Aszchabadzie w 1942 roku. Jedną z takich osób był nieżyjący już Władimir Pawłocki, urodzony w 1925 roku w Aszchabadzie, wnuk zesłańca powstania styczniowego zesłanego w głąb Rosji. Pawłocki był jednym z najbardziej znanych malarzy w Rosji i Turkmenistanie. Podczas naszego pobytu w Aszchabadzie pełnił funkcję honorowego konsula RP. Podczas naszego pobytu opowiadał nam o tym, jak chodził na występy Hanki Ordonówny. Pokazał nam dom, w miejscu którego znajdował się przed trzęsieniem ziemi budynek hotelu Kołchoznyj, zamieniony na polski sierociniec. Jeden z obrazów, który namalował Pawłocki w 1983 roku no-sił tytuł „Polskie Dzieci wojny w Aszchabadzie”. Dzieci są ubrane na nim trochę jak pionierzy, ale – jak wspominał – taka była wtedy konwencja. Za dziećmi znajduje się potężny meczet, który uległ całkowitemu zniszczeniu podczas trzęsienia ziemi. Inną osobą była nieżyjąca już Regina, którą poznaliśmy w kaplicy misji. Wyjechała z rodzicami z Warszawy w roku 1939 na wschód jako 8-letnia dziewczynka, a następnie została wywieziona do ZSRR. Nigdy po wojnie nie była w Polsce, kraj wspominała z dużym wzruszeniem.

Nie wszyscy mogli być ewakuowani

Będąc w Aszchabadzie trudno nie pojechać do Krasnowodzka (Turkmen-basza), skąd wypłynęło ponad 100 tysięcy Polaków do Persji – żołnierzy, osób cywilnych i dzieci sierot. Osoby te były w zdecydowanej większości przywożone pociągami towarowymi na dworzec kolejowy w Krasnowodzku (pokazany na zdjęciu). Następnie przechodziły 200–300 m za dworzec, gdzie mieścił się port, i gdzie czekały już na nich statki do Persji. Dla wielu osób problem stanowiło dostanie się na statek. Władze radzieckie nie zgadzały się, aby na statek wnoszono osoby z niepełnosprawnościami, chorych lub wymagających pomocy przy wejściu. Takich ludzi było jednak wielu. Części udało się wejść na statek za pomocą pewnych „sztuczek”, takich jak przytrzymywanie chorych i słabych za pomocą cienkich linek przez osoby idące obok. Wielu z takich ludzi musiało niestety zostać na brzegu, a część z nich nigdy już nie wyjechała z ZSRR. Było to bardzo smutne dla ich najbliższych. Stojąc na brzegu Morza Kaspijskiego, podjęliśmy z żoną decyzję o dalszym podążaniu śladami polskich dzieci sierot i wyjeździe w kolejnym roku do Iranu w celu odwiedzenia miejsc rozlokowania polskich dzieci sierot w Teheranie, Isfahanie, Meszchedzie, Anzali i Ahvazie. To już jednak inna historia.

Tekst pochodzi z „Misyjnych Dróg”

(misyjne.pl/zdj. gł. J. Kotowski OMI)

Od 25 lat w Turkmenistanie posługują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. To jedyni przedstawiciele Kościoła Rzymskokatolickiego w tym kraju.


Warszawa: Chiny wyzwaniem dla chrześcijaństwa

Pod hasłem "Chiny wyzwaniem dla chrześcijaństwa" odbyło się XXXV Warszawskie Spotkanie Misjologiczne.

Prelegentem spotkania był będzie ks. prof. UO dr hab. Dariusz Klejnowski-Różycki, który jest kapłanem diecezji gliwickiej, profesorem Uniwersytetu Opolskiego, rektorem Śląskiej Szkoły Ikonograficznej, dyrektorem Instytutu Badań nad Teologią i Duchowością Dalekiego Wschodu, członkiem stowarzyszenia Sinicum. Po wykładzie odbyła się dyskusja pomiędzy uczestnikami spotkania. Nagranie z całości można obejrzeć TUTAJ

Screen ze spotkania (YouTube)

Spotkania w identycznej formie odbywają się cyklicznie w każdą pierwszą środę miesiąca o godz. 20.00. Organizatorami wykładów są Katedra Misjologii UKSW oraz Stowarzyszenie Misjologów Polskich.

Stowarzyszenie Misjologów Polskich

Celem Stowarzyszenia jest refleksja naukowa nad działalnością misyjną Kościoła, promocja misjologii w środowiskach kościelnych i naukowych, wspieranie prac doktrynalnych Kongregacji Ewangelizacji Narodów i Konferencji Episkopatu Polski, organizowanie seminariów naukowych i sympozjów oraz troska o dydaktykę misjologii. Stowarzyszenie realizuje swoje cele poprzez wydawanie własnego czasopisma oraz publikacji.

Prowadzi również współpracę z instytucjami naukowymi oraz kościelnymi, szczególnie z Papieskimi Dziełami Misyjnymi w Polsce i Komisją Episkopatu Polski ds. Misji. Stowarzyszenie wspiera dialog ekumeniczny oraz międzyreligijny.

Stowarzyszenie Misjologów Polskich powstało w 2006 r. Skupia prawie 50 teologów zajmujących się działalnością misyjną Kościoła. Prezesem stowarzyszenia jest o. prof. UKSW dr hab. Wojciech Kluj OMI. Siedziba Stowarzyszenia mieści się w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie.

(misyjne.pl)