Łukasz Krauze OMI: O pasji głoszenia homilii [live]
Ojciec Łukasz Krauze OMI jest misjonarzem ludowym (rekolekcjonistą). Należy do pokaźnej grupy oblatów, którzy w sposób szczególny są posłani przez Zgromadzenie do przepowiadania słowa Bożego.
Lista misjonarzy ludowych (rekolekcjonistów) Polskiej Prowincji
Pełni również funkcję prefekta studiów i profesora homiletyki w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze. Zapraszamy dziś o godz. 19.00 na wirtualne spotkanie z ojcem Krauze na Facebookowym profilu NINIWY (kliknij w poniższe zdjęcie). Po zakończonym spotkaniu, zapis wideo live'a zostanie umieszczony w niniejszym poście.
https://www.facebook.com/niniwaomi/videos/1068458233730971
List generała z okazji rocznicy zatwierdzenia oblackich Konstytucji i Reguł
PIELGRZYMI NADZIEI W KOMUNII
List Superiora Generalnego z okazji papieskiego zatwierdzenia Konstytucji i Reguł
Drodzy Bracia Oblaci oraz wszystkie nasze siostry i bracia zaangażowani w życie charyzmatem oblackim,
Z wielką radością i wdzięcznością jako Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej obchodzimy 196. rocznicę papieskiego zatwierdzenia naszych Konstytucji i Reguł! Obyśmy podzielali głębokie przekonanie Eugeniusza de Mazenoda, że to zatwierdzenie było dziełem Bożej Opatrzności! Święty Eugeniusz zwrócił uwagę na ten punkt w liście do Oblatów we Francji z 18 lutego 1826 roku. W tym przepełnionym wdzięcznością za interwencję Boga liście przyznaje:
Choć w pewnym sensie przez naszą słabość i naszą małą liczbę jesteśmy karłami, to jednak istniejemy w Kościele tak samo jak najsławniejsze zgromadzenia, jak najbardziej święte stowarzyszenia (List do ojca Tempiera z 18 lutego 1826 roku, Pisma oblackie, t. VII, nr 226).
Z głęboką wiarą Eugeniusz dostrzegł i uwierzył w ewangeliczny paradoks: Bóg wybrał, to co zdawało się być słabe i nieznaczące do wielkiej misji ewangelizowania ubogich.
Tę rocznicę obchodzimy w kontekście trwającej pandemii, która dotyka świat, zwłaszcza ubogich, powodując wiele niepokoju, frustracji i marginalizacji. Ta sytuacja wymaga elastyczności, aby zaakceptować i dostosować się do zmian w naszym stylu życia i posługi, które zostały narzucone przez niezależne od nas warunki. Jesteśmy świadkami narastających podziałów w wielu społeczeństwach i w Kościele. Skandal związany z nadużyciami w Kościele wciąż odbija się szerokim echem w mediach. Świat dotyka masowa migracja, napędzana przez prześladowania religijne, wojny, niesprawiedliwość gospodarczą i zmiany klimatyczne. W tym kontekście uznajemy potrzebę kultywowania cierpliwości, duchowości, samodyscypliny i kreatywności. Kryzys wzywa nas do nawrócenia i stawia nas wobec wyzwania, abyśmy byli mocno zakorzenieni w Bogu i we wspólnocie.
W tym niepewnym scenariuszu przygotowujemy się do naszej 37 Kapituły Generalnej, która, miejmy nadzieję, odbędzie się we wrześniu tutaj, we Włoszech. Pod koniec stycznia do Rzymu przybył komisarz kapitulny ojciec Tom Ovalle i wraz z Komisją Przedkapitulną nadzoruje przygotowania. Materiały animacyjne wkrótce będą dostępne dla Zgromadzenia. Jak już wiecie, temat Kapituły brzmi: Pielgrzymi nadziei w komunii. Jest to odważny temat, biorąc pod uwagę kontekst, w którym żyjemy. Każde słowo w tym zdaniu otwiera na wiele znaczących biblijnych i eklezjalnych obrazów, a także przywołuje historie, które docierają do nas z mądrości i kultury ludowej. Temat ten dostarczy nam wielu punktów wyjścia do dzielenia się wiarą i do animacji podczas przygotowań do Kapituły.
Moi bracia i siostry, proszę, aby przygotowanie 37. Kapituły generalnej, w najbliższych miesiącach stało się ważnym wymiarem życia waszej jurysdykcji. Kapituła Generalna jest najwyższą władzą Zgromadzenia i uprzywilejowanym czasem wspólnotowej refleksji i nawrócenia. Prosimy o wykorzystanie modlitwy kapitulnej, logo i materiałów animacyjnych, aby wzbudzić zainteresowanie i zaangażowanie w przygotowanie Kapituły. We wszystkich waszych spotkaniach, czy to na poziomie wspólnoty lokalnej, dystryktu czy jurysdykcji, znajdźcie czas na modlitwę i refleksję nad tematem Kapituły, na opowiadanie historii o pielgrzymce, nadziei i komunii, na dzielenie się sprawami misji i życia konsekrowanego.
Modlitwa przed 37. Kapitułą Generalną - tekst i wersja do druku
Kapituła, podobnie jak proces synodalny, do którego wzywa Kościół papież Franciszek, jest czasem wspólnotowego rozeznawania i odczytywania znaków czasu, aby dzisiaj usłyszeć wezwanie Pana. Zaproście świeckich współpracowników, młodych oblatów w formacji i grupy młodych oblatów zaangażowanych w misję wśród młodzieży i wysłuchajcie ich uwag. Poświęćcie czas na wysłuchanie mądrości i punktu widzenia najstarszych członków Zgromadzenia. Co mówią nam te różne grupy? Jaki kierunek wskazują nam jako misjonarzom? Jakie wyzwania stawiają przed nami? W tym klimacie słuchania, członkowie Kapituły dokonają misyjnych wyborów dotyczących ewangelizacji ubogich i z ubogimi, w teraźniejszości i na przyszłość Zgromadzenia.
W tym roku obchodzimy 196. rocznicę zatwierdzenia Konstytucji i Reguł. Już tylko cztery lata dzielą nas od 200. lecia istnienia zgromadzenia na prawie papieskim w Kościele. Zacznijmy przygotowywać się do tej rocznicy biorąc do ręki nasze Konstytucje i Reguły, konfrontując nasze życie z zobowiązaniem, jakie podjęliśmy, by ją zachowywać. Nasza misja przyniesie obfite, dobre owoce dla Królestwa tylko wtedy, gdy będziemy wiernie żyć i pogłębiać rady ewangeliczne, do których się zobowiązaliśmy, aby żyć w wierze i w apostolskiej wspólnocie. Eugeniusz w rękopisie swojej Przedmowy z 1825 roku napisał:
Nie wystarczy jednak, że będą przejęci wielkością posługi, do której zostali wezwani. Przykład świętych i rozum wystarczająco dowodzą, że do tego, aby zapewnić powodzenie tak świętemu przedsięwzięciu i utrzymać ład w społeczności, jest rzeczą nieodzowną ustalenie pewnych norm postępowania, które by łączyły wszystkich jej członków w działaniu jednolitym i wspólnym duchu. To właśnie stanowi siłę organizmów, podtrzymuje w nich żarliwość i zapewnia im trwałość.
Kapłani ci zatem, poświęcając się wszelkim zbożnym dziełom, do jakich może natchnąć miłość kapłańska - a przede wszystkim głoszeniu misji świętych, które stanowi główny cel ich zjednoczenia się - postanawiają poddać się Regule i Konstytucjom, które według jednomyślnego uznania są właściwe dla zapewnienia im korzyści, jakie przez złączenie się w stowarzyszenie zamierzają osiągnąć dla własnego uświęcenia i zbawienia dusz (Przedmowa do Konstytucji i Reguł).
Nasza wierność Konstytucjom i Regułom zapewnia owocność naszego misjonarskiego życia. Modlimy się za siebie nawzajem, aby wiernie żyć tym cennym charyzmatem, darem serca świętego Eugeniusza, który z pasją kochał Chrystusa Jezusa, Kościół i ubogich. Jestem pewien, że Najświętsza Maryja Panna uśmiecha się do nas, pomagając nam w naszym nawróceniu, abyśmy pełniej żyli naszym misyjnym charyzmatem. Wszystkim życzę dobrego święta.
Ojciec Louis Lougen OMI
Superior Generalny
Andrzej Madej OMI: Postem i modlitwą
Świat zawsze jest w ręku Pana Boga, choć my tylko czasami zdajemy sobie z tego sprawę. Momenty otrzeźwienia zdarzają się zwykle w chwilach wielkich zagrożeń dla pokoju i ładu w ludzkiej rodzinie. Wtedy przypominamy sobie o Panu Bogu.
Dramatyczne kryzysy dało się czasem zażegnać, gdy całe społeczeństwa jednoczyły się na modlitwie. Historia Kościoła przynosi nam przykłady duchowych zwycięstw. W XX wieku dzięki modlitwie różańcowej zwyciężyło dobro w Austrii i na Filipinach. Czytamy i mamy na to świadectwa: zwycięstwem, które zwycięża świat jest nasza wiara.
Europa, a poniekąd ludzka rodzina znalazły się znów w krytycznym punkcie:
od kilku miesięcy, jesteśmy świadkami rosnącego napięcia politycznego.
Wielu biskupów w tej dramatycznej godzinie prosi wiernych o post i modlitwę, aby „Baranek Boży obdarzył nas pokojem”. To potężny oręż w duchowej walce.
Zaiste, dziwny jest nasz świat.
Jesteśmy w takiej sytuacji, jakby wszystko miało zależeć od decyzji jednego człowieka.
Czy ją podejmie, kiedy podejmie, jaka to będzie decyzja???
Świat zamarł w niepewności. Owłada ludźmi zagubienie, rodzą się pytania:
Jak to możliwe, żeby jeden kraj, czy nawet jeden człowiek mógł /za/straszyć tak wielu?
Jak to możliwe, żeby doszło do tego, że trzyma miliony ludzi w szachu?
Czy mógłby się bawić światem, tak jak dziecko bawi się piłeczką?
Z trwogą wielu spostrzega, że pokój i życie w ludzkiej rodzinie są aż tak kruche i że mogą zależeć od dobrego albo złego samopoczucia kogoś, kto może podjąć arbitralną decyzję. Wielu się pyta – czym się to skończy? Czy tę prowokację można zlekceważyć? Czy można się zwolnić z czuwania i z odpowiedzialności w tak dramatycznym momencie historii?
Dyplomaci i politycy przygotowują różne odpowiedzi, różne scenariusze, licząc się z tym, że decyzja, jaką podejmie się w te dni w Rosji, może być nieobliczalna, tragiczna w skutkach dla wielu ludzi i narodów.
Pismo święte uczy nas, żeby się modlić za królów. Módlmy się za nich, a także za polityków, dyplomatów i dziennikarzy – jeżeli są mądrzy, aby wytrwali na prawej drodze, jeżeli są nierozsądni, aby Bóg ustrzegł nas od nieobliczalności ich decyzji.
Miejmy nadzieję. Przyświeca nam jak lampa w pochmurne i ciemne dni słowo naszego Pana:
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie!
Pochyl się Panie , z miłością nad nami,
lamp naszych promyk rozjaśnij swym światłem;
oddal na zawsze od serc naszych grozę
wszelkich ciemności.
o. Andrzej Madej OMI – urodził się w 1951 r. w Kazimierzu Dolnym. Po maturze wstąpił do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W 1977 przyjął święcenia prezbiteratu. Studiował filozofię w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów MN w Obrze i w Krakowie, teologię na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Był bliskim współpracownikiem założyciela Ruchu Światło–Życie, ks. Franciszka Blachnickiego. W latach 80. zasłynął jako rekolekcjonista i duszpasterz młodzieży. Był inicjatorem spotkań ekumenicznych w Kodniu oraz ewangelizacji podczas festiwalu rockowego w Jarocinie. Od 1997 jest przełożonym Misji “Sui Iuris” w Turkmenistanie. Jest z powołania katolickim księdzem i poetą. Od 1984 r. wydał kilkanaście zbiorów wierszy i prozy. Jest m. in. laureatem za rok 2019 Medalu „Benemerenti in Opere Evangelizationis”, nagrody przyznawanej przez Komisję Episkopatu Polski ds. Misji za to, że “cierpliwie i z miłością głosi Ewangelię i prowadzi dialog ekumeniczny. Jest autorem poczytnych publikacji książkowych”.
Lubliniec: "Babeczki ze szczyptą miłości"
W parafii pw. św. Stanisława Kostki w Lublińcu po raz kolejny rozprowadzane były „Babeczki ze szczyptą miłości”. Inicjatywa prowadzona jest przez młodzież ze wspólnoty „Niniwa”. Jej członkowie sami przygotowali wypieki oraz opatrzyli je cytatami z Pisma Świętego. Zaczerpnięto je z Hymnu o miłości z 1 Listu do Koryntian. Dochód ze sprzedaży wypieków przeznaczony został na wakacyjny wyjazd dla młodzieży.
(pg/zdj. L. Tobor)
15 lutego 2022
SĄ I TACY, KTÓRZY PRZYCHODZĄ Z CIEKAWOŚCI, LECZ WYCHODZĄ ZAWSZE ZBUDOWANI I ZADOWOLENI I ZNOWU WRACAJĄ.
Ważne jest, aby pamiętać, dlaczego Założyciel wysłał oblatów na Wyspy Brytyjskie. Przyświecały mu trzy motywacje: 1. współpraca w odnowie katolicyzmu w Anglii i przywrócenie do kościołów katolickich tych, którzy je opuścili; 2. rekrutacja i pielęgnowanie powołań dla przyszłych anglojęzycznych oblatów; 3. zapoczątkowanie działalności misyjnej we wszystkich koloniach brytyjskich na całym świecie.
Jeśli kontynuujemy lekturę listu Eugeniusza do Rady Rozkrzewiania Wiary, niektóre z celów są podobne do tych, które widzieliśmy, gdy opisywał pracę misji oblackich w południowo-wschodniej Anglii.
W poprzednim liście o. Daly pisał: „[w Penzance] sprawy toczą się cudownie. To naprawdę pocieszające widzieć, jak w każdą niedzielę nasz piękny kościół jest pełen ludzi; prawie nigdy nie mniej niż 300-400 protestantów różnych sekt przybywa, by słuchać głoszenia prawd naszej religii. Protestanckie świątynie są niemal puste, a nasz kościół jest zawsze pełen, nawet w dni niepogody. Są i tacy, którzy przychodzą z ciekawości, lecz wychodzą zawsze zbudowani i zadowoleni i znowu wracają. W tych czasach jest nadzwyczajny pęd w kierunku naszej świętej religii. Umysły są pobudzone i szukają prawdy, czując jej niewytłumaczalny głód... Święto Zmartwychwstania to dla nas wspaniały dzień. (podając szczegóły, dodaje): protestanci byli oczarowani wszystkim, co widzieli i słyszeli, a od godziny drugiej po południu kościół zaczął się wypełniać najbardziej szacownymi osobami; co najmniej 500 osób siedziało w ławkach, a 250 stało; pośrodku tłumu niemal całkowicie złożonego z protestantów panowało głębokie i niczym niezakłócone milczenie. Po kazaniu i błogosławieństwie ochrzciłem składającą się z sześciu osób rodzinę. Nie potrafię opisać itd.”.
Czytając list o. Daly’ego, domyślam się, że mówi mi o szkole, którą zaczęli tam budować. Wówczas mieli już 30 dzieci i spodziewali się przyjąć znaczną liczbę, nawet protestantów. Jeden powód więcej, aby Rada postanowiła przydzielić tej cennej misji sumę większą, niż to było w zeszłym roku.
List do Rady Rozkrzewiania Wiary, Lyon, 21.07.1844, w: EO I, t. 5, nr 88.
Obra: Z okazji Walentego tort według receptury św. Pawła
W liturgiczne wspomnienie świętego Walentego, biskupa i męczennika, wspólnota parafialna w Obrze obchodziła uroczystości odpustowe. Jego wezwanie nosi zabytkowa świątynia modrzewiowa ulokowana w centrum miejscowości. Pełni funkcję kościoła filialnego. W tygodniu sprawowane są tutaj Msze święte.
Sumie odpustowej przewodniczył o. Józef Wcisło OMI, wikariusz prowincjalny. Wcześniej związany z Obrą przez funkcję wykładowcy Pisma Świętego oraz rektora Wyższego Seminarium Duchownego.
Ojciec Józef – znany i lubiany, bo z Obrą związany od lat wielu – w kazaniu odwołał się do wielu przykładów z własnego życia pokazujących, jak ważne jest doświadczenie miłości i dobroci otrzymanej od bliźniego – relacjonuje proboszcz obrzańskiej parafii, o. Grzegorz Rurański OMI.
Po Mszy świętej poświęcona została odnowiona salka parafialna, która będzie służyła na spotkania wspólnot parafialnych. Niespodzianką był odpustowy tort.
Parafianie mogli uraczyć się tortem według receptury św. Pawła, którego smak ma przypominać, że prawdziwa miłość nigdy nie ustaje – wyjaśnia ojciec Rurański – Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w remont salki i przygotowanie odpustu.
Zabytkowy kościół pw. św. Walentego biskupa i męczennika w Obrze zbudowany został w roku 1171 jako prywatna kaplica zamkowa Sandywojów. Kościół zbudowany z cegły, przetrwał do 1579 roku, kiedy to niekonserwowany rozpadł się. Obecna modrzewiowa świątynia pochodzi z XVIII wieku i pełni rolę kościoła filialnego.
(pg/gr/zdj. OMI Obra)
Oblacka misja na Saharze Zachodniej [wideo]
Miasto Dakhla, podobnie jak inne miasta Maroka, jest bogate w budowle sakralne. Prawdziwe dziedzictwo z pełnym poszanowaniem wartości współistnienia i tolerancji, za którymi opowiada się ten kraj. Wśród budynków w Dakhli znajduje się nadal działający kościół Matki Bożej z Góry Karmel, który regularnie organizuje akcje charytatywne na rzecz mieszkańców miasta. Ojciec Mario Leon Dorado OMI, prefekt apostolski, przypomina, że budowę kościoła katolickiego w Dakhli rozpoczęto w 1954 roku.
Mario Leon Dorado OMI wyjaśnia, że kościół w Dakhli współpracuje z grupą organizacji charytatywnych, które opiekują się ludźmi w niepewnej sytuacji i że ich działania nie wykluczają obywateli wyznania muzułmańskiego. „Od 1954 r. zorganizowano kilka sesji herbacianych, spotkań muzułmanów i chrześcijan. Jest to dowód braterstwa, jakie istnieje między ludźmi” – podkreśla prefekt apostolski.
Mohamed Fadel Al-Semlali, przewodniczący Stowarzyszenia Osób ze Specjalnymi Potrzebami w Dakhla, podkreśla, że Kościół i jego przełożeni są źródłem wielu inicjatyw społecznych, w tym medycznych i edukacyjnych.
https://www.youtube.com/watch?v=QPhl3CrXC_s
(fr.le360.ma)
Święty Krzyż: Modlitwa za powstańców styczniowych
Na Świętym Krzyżu odbyły się uroczystości upamiętniające 159. rocznicę zwycięskiej bitwy Polaków podczas powstania styczniowego.
Pod tablicą upamiętniającą tamte wydarzenia złożono kwiaty, zapalono znicze i oddano hołd wszystkim uczestnikom powstania styczniowego. Wśród wielu pielgrzymów obecni byli m.in.: przedstawiciele władz samorządowych i lokalnych, wojska i policji a także innych służb mundurowych, przedstawiciele lokalnych mediów oraz rekonstruktorzy, którzy wcielili się w postacie z czasów powstania styczniowego i walk pod Świętym Krzyżem. Byli to członkowie Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Historycznego GROT, Banitów Zamojskich. Na Świętym Krzyżu pojawili się Żuawi Śmierci, Kielecki Szwadron Kawalerii im. 13 Pułku Ułanów Wileńskich, Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej 4 Pułku Piechoty Legionów, Małogoski Oddział Powstańczy 1863 r. Klub Historyczny DK, Grupa Rekonstrukcji Historycznej „Patrioci i Fabrykanci Zagłębia Staropolskiego” oraz Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznych Avito Vivit Honore.
Obecny na Świętym Krzyżu Wojewoda Świętokrzyski, Zbigniew Koniusz, podkreślił:
Musimy sobie uświadomić, jak wielką wagę miało powstanie. Mimo klęski podniosło morale i dało podwaliny do odzyskania niepodległości w 1918 roku. Naszym obowiązkiem jest dziś pamiętać o tamtych bohaterach.
Eucharystia w świętokrzyskiej bazylice rozpoczęła się od odśpiewania hymnu „Bogurodzica” oraz uroczystego salutu członków historycznych grup rekonstrukcyjnych oraz żołnierzy kieleckiego oddziału Wojsk Obrony Terytorialnej. Mszy świętej przewodniczył o. Marian Puchała OMI – superior świętokrzyskiej wspólnoty oblackiej.
„Ojczyzna i historia Was nie zapomną”… – słowa te, Marian Langiewicz, dowódca powstania styczniowego w 1863 roku skierował do żołnierzy oddziałów powstańczych rozłożonych obozem w Górach Świętokrzyskich. Tu na Świętym Krzyżu rozegrała się zwycięska bitwa z oddziałami wojsk rosyjskich, za co okoliczną ludność i klasztor spotkały srogie, carskie represje, których skutki odczuwamy aż do dziś. Dlatego chcemy pamiętać o tych wydarzeniach narodowo-wyzwoleńczych, o walkach powstańczych o wolną Ojczyznę i godność Narodu. Jak wówczas, tak i dziś chcemy modlić się o pomyślność dla Ojczyzny i pokój dla świata – mówił do zebranych w słowie powitania.
Okolicznościowe kazanie wygłosił o. Robert Wawrzeniecki OMI z warszawskiej wspólnoty oblackiej. W słowie nawiązał m.in. do słów bł. Stefana kardynała Wyszyńskiego sprzed 60 lat:
Powiedzą ludzie roztropni: Ale powstanie się nie udało. Czy nie lepiej było żyć spokojnie, w pracy, w pracy organicznej? Budować, naprawiać drogi, uprawiać ziemię? Rozwijać techniczne urządzenia, poprawiać ekonomiczny byt narodu? Spokojnie… cicho… Niewątpliwie byli zwolennicy takich kierunków. Wiemy, że dziś istnieją narody, które stawiają sobie to za ideał. Osiągając ideał pragmatyczny, pozytywny, realny i dotykalny, ideał pełnej misy chleba, coś jednak przy tym zatracając. Na jakimś odcinku ubożejąc. Jesteśmy świadkami życia wielu narodów dostatnich, które gubią swoją wrażliwość na dzieje ojczyste, na przeżycia narodowe i poczucie wspólnoty z narodem. Najbardziej zubożałym i przytrzymywanym za skrzydła ducha są takie narody, które postawiły sobie zbyt wąski ideał. Jest to przeciw naturze człowieka, która jest bardzo wszechstronna…
Przypomniał osoby, które odegrały wielkie znaczenie w powstaniu styczniowym. Wspomniał osobę Mariana Langiewicza oraz postać świętego brata Alberta Chmielowskiego, którego obecność w bitwie pod Świętym Krzyżem podkreśla historia. Mówił także o wielkim znaczeniu i roli wychowania do postaw patriotycznych, które miało miejsce w rodzinach:
Jakże w wielu domach formowano serca młodych powstańczych żołnierzy. Często czyniły to matki, wychowując patriotów kolejnego pokolenia, kiedy Moskal zesłał ich ojców na Sybir… Matki tych rodzin wiedziały, że to, co wkładają w serca młodych Polaków, wcześniej czy później da wolność Ojczyźnie. Polską niepodległość. Z perspektywy historii wiemy, że tak się stało…
A my? W rocznicę walk powstańczych na Świętym Krzyżu jakim jesteśmy pokoleniem? Czy umiemy jak powstańcy styczniowi, jak ich pokolenie, które śpiewało w kościołach z tęsknotą „przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie”; czy posiadając tę wolność dzisiaj, bez żadnej naszej zasługi nam wywalczoną, bez naszego wysiłku, czy jesteśmy w stanie rozwinąć skrzydła ducha? Czy nie gubimy wrażliwości na dzieje ojczyste? Na przeżycia narodowe? – pytał kaznodzieja.
Na zakończenie liturgii odmówiono modlitwę za poległych w walkach niepodległościowych. Celebrację zwieńczyło błogosławieństwo relikwiami Drzewa Krzyża Świętego.
Grzegorz Walczak OMI: Karta jedna z tysięcy – zwycięska bitwa pod Świętym Krzyżem
Po zakończonej liturgii zgromadzeni w bazylice mogli wysłuchać prelekcji historycznej dotyczącej bitwy pod Świętym Krzyżem. Na krużgankach klasztornych wyświetlony został film o Marianie Langiewiczu, a pielgrzymi i turyści mogli przyjrzeć się uzbrojeniu i codziennemu życiu powstańców styczniowych podczas walk o niepodległość.
(pg/mt/zdj. OMI Święty Krzyż)
Katowice: Odznaczenie prezydenta miasta
Podczas spotkania z organizacjami pozarządowymi prezydent Katowic wręczył nagrody im. Józefa Kocurka - przyznawanej za wykazanie się szczególnym zaangażowaniem w działalności społecznej na rzecz mieszkańców miasta. W kategorii "działalność charytatywna" otrzymała ją Wioletta Iwanicka-Richter, animator Wspólnoty Dobrego Pasterza.
Nagrodę za działalność charytatywną otrzymała Wioletta Iwanicka-Richter, Współzałożycielka Klubu „Wysoki Zamek”, od 24 lat zaangażowana w działalność na rzecz osób zagrożonych wykluczeniem w ramach Wspólnoty Dobrego Pasterza - poinformował Marcin Krupa, prezydent miasta.
Ta nagroda być może to jakiś znak, że Bóg się szczególnie upomina o tych, którzy się źle mają. Cieszę się, że ją otrzymałam w cudownym towarzystwie z moimi koleżankami i kolegami, z którymi na co dzień próbujemy walczyć każdego dnia... zwłaszcza z dr Jolantą Grabowska-Markowską z Hospicjum Cordis, z którą idziemy jako Wspólnota Dobrego Pasterza już od 30 lat... tą samą drogą. Ta nagroda pokazuje mi również, że muszę się troszczyć o to, by nie zawrócić z drogi, do której mnie wezwał Bóg, zwłaszcza z upływem czasu, kiedy są różne niedostatki i prześladowania - skomentowała laureatka.
Podczas gali podkreślała jednocześnie, że wyróżnienie jest podziękowaniem dla wszystkich zaangażowanych w działalność Wspólnoty Dobrego Pasterza. To nie tylko Klub Wysoki Zamek, ale również Punkt Misyjny przy ul Opolskiej w Katowicach oraz działająca od kilku lat inicjatywa wolontariacka "Zupa w Kato", dzięki której każdego tygodnia bezdomni otrzymują ciepły posiłek i prowiant.
W bieżącym roku przypada 30. lecia Wspólnoty Dobrego Pasterza, 20 lat Klubu Wysoki Zamek oraz 5 lat istnienia "Zupa w Kato".
Wspólnota Dobrego Pasterza działa na terenie archidiecezji katowickiej. Powstała z inicjatywy Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W grudniu 1993 r. dekretem abp. Damiana Zimonia zaczęła oficjalnie działać jako publiczne stowarzyszenie wiernych Kościoła katolickiego. Działania wspólnoty są nakierowane na ludzi ubogich, bezdomnych oraz uzależnionych. Obecnie duszpasterzem wspólnoty jest o. Andrzej Kordek OMI.
(pg/zdj. gł. katowicetv.eu)
14 lutego 2022
ŻNIWO BĘDZIE OBFITE W TYM KRAJU, DOTĄD OPUSZCZONYM.
W przeciwieństwie do listów dotyczących pierwszych lat pobytu w Kanadzie, korespondencji pomiędzy Założycielem a oblatami w Anglii jest bardzo znikoma. To wielka szkoda, ponieważ oblaci w Anglii byli bardzo gorliwi i pracowici, o czym świadczą nieliczne, zachowane dokumenty.
Ojciec Daly budował kościół w Penzance, w Anglii i poprosił o fundusze na dokończenie swojego projektu. Biskup Mazenod napisał do Kongregacji Rozkrzewiania Wiary z prośbą o fundusze.
...Korzystam z okazji, by przypomnieć wam o bardzo naglących potrzebach misji Penzance w Kornwalii. Messieurs,
Oto, co pisze mi o. Daly w swoim nieco angielskim stylu: „Cieszę się, iż mogę dzielić się nowinami z naszej misji, które, dzięki Bogu, są bardzo pocieszające. Otworzyliśmy dwie misje, Saint-Just i Goldsithney, gdzie mieszka rodzina naszych konwertytów. Misję w Saint-Just rozpocząłem 9 tego miesiąca. Udałem się tam pieszo w towarzystwie br. Dowlinga i jednego z naszych katolików. Byliśmy serdecznie przyjęci przez odważnych mieszkańców Saint-Just, którzy wszyscy pracują w kopalniach. Są to prości ludzie, lecz mają umysły zatrute szkodliwą nauką ich sekt, w konsekwencji kierują się wieloma uprzedzeniami do naszej religii. Ledwie wszedłem do pewnego domu, zaraz zostałem otoczony przez kobiety i dzieci. Traktowali mnie jak widowisko, bo nigdy nie widzieli księdza katolickiego. Pani domu, siostra naszej nawróconej katoliczki, przyjęła mnie godnie i sama przygotowuje się do chrztu. Ten dzień spędziłem w miłej atmosferze, szedłem od domu do domu, odwiedzając mieszkańców miasteczka. Na ogół przyjmowano mnie dobrze. Miałem kazanie na szóstą wieczorem, wróciłem więc do domu, by głosić Boże Słowo. O godzinie piątej kobiety zaczęły przygotowywać dom. Zewsząd znoszono krzesła i ławki i dom wkrótce wypełnił się najbardziej szacownymi osobami miasteczka. Skoro dom nie mógł pomieścić wszystkich, trzeba było usunąć okna. Głosiłem do prawie tysiąca osób i wszyscy byli zadowoleni. Odtąd wielu przychodziło, mówiąc, że są katolikami w głębi serca. W najbliższą niedzielę będę udzielał chrztu, który przyjmie dziesięć osób, wśród nich całe dwie rodziny… Ochrzciłem staruszkę w wieku 90 lat... od mego ostatniego listu przyjąłem do chrztu pięć innych osób. W zeszłą niedzielę dwie osoby przyjęły pierwszą komunię, dziewczyna 18 lat i młodzieniec 21 lat. Dziewczyna będzie świętą… Jest wiele innych interesujących rzeczy dotyczących misji, ale brakuje mi czasu, przekażę to w najbliższym liście.
Eugeniusz podsumowuje:
Widzicie, panowie, jak ważną rzeczą jest wspierać te szczęśliwe początki. Żniwo będzie obfite w tym kraju, dotąd opuszczonym; lecz wszystko może być stracone, jeśli misjonarz nie wypełni zaciągniętych zobowiązań. Proszę więc, weźcie to sobie do serca. Odwołuję się do waszej gorliwości. Przyjmijcie już z góry podziękowania jak też wyrazy szacunku, wasz pokorny i zawsze posłuszny sługa.
List do Rady Rozkrzewiania Wiary, Lyon, 21.07.1844, w: EO I, t. 5, nr 88.