Ukraina: Niezwykła droga krzyżowa z prześladowanymi za wiarę

Memoriał Męczenników XX wieku w Tywrowie stanowi nie tylko niesamowitą lekcję historii, ale także skłania do refleksji na temat prześladowań za wiarę, jakie stały się częścią historii Ukrainy. Ekspozycja tworzy stacje drogi krzyżowej. Czternaście sal ukazuje kolejne etapy życia męczenników oraz okoliczności, w jakich oddali życie za Chrystusa.

Tutaj nie da się być obojętnym. Nawet jeśli nie każdy odmówi modlitwę, to bez wątpienia spojrzy na Memoriał, prezentowane w nim życie męczenników, których życie i śmierć wskazują na to, jak wyglądała rzeczywistość w kraju, w którym istnienie Boga zostało odrzucone a godność człowieka była zdewaluowana – tłumaczą twórcy Memoriału.

Pierwsza stacja zawiera syntetyczny obraz komunistycznej rzeczywistości – z jednej strony wypowiedzi ówczesnych decydentów (Lenina, Stalina), przepisy kodeksu, na podstawie którego karano ludzi wierzących, z drugiej zaś – przedmioty należące do prześladowanych oraz narzędzia, którymi zadawano cierpienie.

Wymowną salą w ekspozycji jest pomieszczenie stylizowane na dom. Zawiera historię siedmiu rodzin z Podola, które były torturowane za wiarę. Warto podkreślić, że siłą w niełatwych czasach była Eucharystia i różaniec odmawiany w rodzinach.

Memoriał ma stan pierwotny i autentyczny, sprawia wrażenie, jakby męczennicy przed chwilą z niego wyszli.

Osobna sala poświęcona jest kapłanom, którzy w czasach prześladowań pozostali wierni swojemu powołaniu, podtrzymując wiarę pośród wiernych. Dobitnie podkreśla taką postawę ekspozycja, zawierająca zdjęcia obozów, do których trafiali wierzący. Kapłani z narażeniem życia potajemnie sprawowali tam sakramenty.

Wspomnienie krwawych prześladowań za wiarę potęguje sala, w której zwiedzający wprowadzony jest w sytuację człowieka tuż przed egzekucją. Ukazano w niej siedem miejsc tortur, nawiązując do stracenia kilkunastu rzymskich katolików z Winnicy.

Wśród przywoływanych postaci, znajduje się także osoba Sługi Bożego – o. Ludwika Wrodarczyka OMI. Za ludzkie serce okazywane ludziom i posługę kapłańską spotkały go niewyobrażalne cierpienia.

Sercem Memoriału jest stacja „Eucharystia”. W centrum umieszczono fragment ze zniszczonego ołtarza.

Pośród wielu fotografii znajdziemy zdjęcia zniszczonych kościołów i sanktuariów. Lata po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości to czas ofiarnej pracy duszpasterskiej wielu kapłanów, odbudowywania miejsc kultu. Pośród eksponatów znajduje się wiele świadectw zachowania wiary oraz uzdrowień, doznanych za wstawiennictwem męczenników. Atmosferę odrodzenia Kościoła potęguje śpiew pieśni religijnych i modlitw, płynących z głośników.

Przechodząc poprzez ekspozycje Memoriału, dochodzi się do ostatniej stacji. W jej centralnej części znajduje się krzyż w formie bramy. Symbolizuje zmartwychwstanie. Umieszczono na nim napisy w różnych językach: „Wierzę, pamiętam”.

(pg/zdj. OMI Ukraina)


Leonard Głowacki OMI, "Ojcze nasz" - nowa pozycja o Modlitwie Pańskiej

Modlitwa Pańska jest najcenniejszą modlitwą chrześcijaństwa, ponieważ nauczył nas jej sam Zbawiciel. Nowa publikacja o. Leonarda Głowackiego OMI pomaga w nowym świetle na nią spojrzeć i odkryć jej bogactwo.

Modlitwa Pańska to jakby skondensowana Ewangelia - kodeks życia uczniów Jezusa Chrystusa, którymi także my jesteśmy. Stąd też konieczne jest nie tylko ją z przyzwyczajenia - choćby pobożnie - odmawiać, lecz od czasu do czasu pochylić się nad nią w dłuższej, cichej i skupionej refleksji, aby wejść głębiej w jej treść i duchowe perspektywy.

Książka wpisuje się jednocześnie w obchodzony Specjalny Rok św. Józefa, w którym za półgodzinną medytację nad słowami Modlitwy Pańskiej można zyskać odpust zupełny.

Święty Józef, prawdziwy człowiek wiary, zaprasza nas, abyśmy odkrywali synowską więź z Bogiem Ojcem, odnawiali naszą wierność modlitwie, przyjmowali postawę słuchania i odpowiadali z głębokim rozeznaniem woli Bożej. Warto skorzystać z tego zaproszenia.

Książkę można nabyć TUTAJ

(pg)


#sharePost (16 marca) - Mieć wielkie pragnienie uzdrowienia i pozwolić sobie pomóc

W naszej rzeczywistości większość z nas została ochrzczona w wieku niemowlęcym i nie mamy szans pamięć wydarzeń z dnia naszego chrztu, jedynie dzięki wrażliwości naszych rodziców, rodziców chrzestnych czy dziadków możemy nieco więcej dowiedzieć się o tym, jak wyglądała wówczas liturgia, w czasie której zostaliśmy ochrzczeni, jak zachowywaliśmy się, czy płakaliśmy… Jedno jest pewne, od tamtego dnia staliśmy się dziećmi Bożymi. Obmyci wodą chrztu świętego zostaliśmy włączeni we wspólnotę Kościoła a odrodzeni w Jezusie Chrystusie, wyszliśmy spod jarzma grzechu pierworodnego.

(cathopic)

Razem z Jezusem wchodzimy dziś do Jerozolimy. Jesteśmy świadkami uzdrowienia pewnego człowieka, o którym wiemy, że od trzydziestu ośmiu lat leżał pośród niewidomych, chromych, sparaliżowanych przy Owczej Bramie, nieopodal sadzawki Betesda. Nie wiemy, na co chorował. Jan Ewangelista subtelnie ukrywa pośród linijek Ewangelii szczegóły, związane z jego dolegliwościami. Zaskakujące w tym momencie jest pytanie, jakie stawia choremu Jezus, widząc jego, chyba poważny, stan zdrowia: „Czy chcesz wyzdrowieć?”. Wydaje się, że człowiek ten ma wielkie pragnienie uzdrowienia, dojścia do Betesdy w momencie, gdy nastąpi poruszenie wody. Mało tego, człowiek ten może się poruszać o własnych siłach – Jan ujawnia nam ten fakt – jednak zawsze ma za mało czasu, aby zdążyć wejść do sadzawki przed poruszeniem wody i w niej się oczyścić, bo ktoś inny ubiega go w tym wysiłku. Problem związany z brakiem czasu przerzuca w odpowiedzialności na innych: „nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki…”.

W tym momencie przypominają mi się słowa Psalmu 42: „Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże!” Ktoś kiedyś powiedział mi, że łania to takie zwierze, które chcąc zaspokoić pragnienie szuka zawsze czystej wody i to ze strumienia. Nigdy nie będzie sięgała po wodę brudną z jakiegoś stawu, czy bajora. Wcześniej padnie z pragnienia, niż napije się brudnej wody.

Rozważając Ewangelię Jana i czyniąc z niej wydarzenie dzisiejszego dnia, zachęcam, powróćmy pamięcią do momentu naszego chrztu, o którym opowiadali nam nasi krewni. Odnówmy dziś, w swoich osobistych pacierzach, przyrzeczenia chrztu świętego. Podziękujmy za tych, którzy doprowadzili nas do tego sakramentalnego źródła. Podziękujmy za tych, którzy, pomogli nam obmyć się z grzechu pierworodnego. Podziękujmy za tę osobę, która nas ochrzciła: za kapłana, a może za pielęgniarkę, lekarza, rodzica. Zaczerpnijmy z ogromu łaski chrztu świętego, która w nas jest. Pamiętajmy dziś w modlitwie o katechumenach, którzy w czasie tegorocznej Liturgii Paschalnej przyjmą sakrament chrztu. Wzbudźmy w sobie pragnienie uzdrowienia, nazwania po imieniu i rozeznania tego, co aktualnie sprawia w nas ból z powodu naszych grzechów, upadków i chorób naszej duszy. Skorzystajmy w tych dniach wielkiego postu z sakramentu pokuty i pojednania.

Jezus i dziś pyta: „Czy chcesz wyzdrowieć?”; „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło”.


Michał Tomczak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), duszpasterz pielgrzymów w Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu, spowiednik i kierownik duchowy w nowicjacie Misjonarzy Oblatów MN, absolwent Szkoły Wychowawców Seminariów Duchownych i Nowicjatów w Krakowie u Księży Salwatorianów. Należy do wspólnoty zakonnej na Świętym Krzyżu.

 

(pg)


16 marca 2021

ZRÓBMY WSZYSTKO, ABY OJCIEC ALBINI ZOSTAŁ UHONOROWANY, ZWŁASZCZA ŻE SAM CHCIAŁ BYĆ POKORNY.

Dwa lata wcześniej na Korsyce zmarł ojciec Karol Albini. Eugeniusz był przekonany o jego świętości, która ujawniała się w jego sposobie życia, przepowiadania słowa Bożego i posługi wśród najbardziej opuszczonych i seminarzystów. Już za życia przypisywano mu cuda. Eugeniusz mówi o nich w liście do ojca Semerii, superiora oblatów na Korsyce.

Polecam wam także zbierać wszystko, co ma związek z błogosławionym życiem naszego ojca Albiniego. Kiedy spotykacie osoby, które doświadczyły skutków jego miłosierdzia albo które przypisują jego wstawiennictwu wyzdrowienie z chorób, spiszcie protokół z tego wszystkiego; moim zamiarem byłoby rozpocząć jego proces choćby po to, by został on uznany za sługę Bożego. Wierzę, że byłoby łatwo do tego dojść; takie jest przynajmniej przeświadczenie adwokata, który prowadzi sprawę księdza de la Salle. Mówcie często o tym świętym misjonarzu; rozbudzajcie ufność ludzi, którzy doświadczyli skutków jego gorliwości, słowem nie zapominajmy niczego, aby go sławić tak, jak on chciał się upokarzać.

List do o. Etienne Semeria, 10.11.1841, w: EO I, t. IX, nr 748.

Proces beatyfikacyjny jest w toku, w 1968 roku, po zbadaniu jego pism i na postawie pobożności ludowej, został ogłoszony czcigodnym. Zob.: https://www.omiworld.org/fr/notre-charisme/nos-saints/les-causes-oblates/venerable-charles-dominique-albini1790-1839/breve-biographie/


Katowice: Od środy "rekolekcje w knajpie"

W katowickim Klubie Wysoki Zamek odbędą się rekolekcje dla wierzących, poszukujących, wątpiących. Poprowadzi je o. Piotr Prauzner-Bechcicki OMI, wikariusz oblackiej parafii na Koszutce. Nauki będą transmitowane drogą internetową ze względu na ograniczenia pandemiczne, ale na miejscu będzie mogło zgromadzić się kilka osób.

W miłej atmosferze, w małym gronie, z dostępem do rozmowy z rekolekcjonistą. I nieważne czy jesteś poszukującym, wierzącym, niewierzącym, walczącym, obojętnym, bogatym, biednym. Bo to jest czas dla Ciebie – wyjaśnia Marek Richter, odpowiedzialny za Klub Wysoki Zamek.

Klub Wysoki Zamek Zapraszam! 😇

Opublikowany przez Piotra Prauzner-Bechcicki Środa, 3 marca 2021

Klub Wysoki Zamek jest jednym z dzieł prowadzonych przez Wspólnotę Dobrego Pasterza.

Wspólnota Dobrego Pasterza działa na terenie archidiecezji katowickiej od przeszło 30 lat. Założona została przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W grudniu 1993 r.,  dekretem abp. Damiana Zimonia, wspólnota zaczęła oficjalnie działać jako publiczne stowarzyszenie wiernych Kościoła katolickiego. Skierowana jest ku ludziom ubogim, bezdomnym i uzależnionym. Prowadzi kilka punktów pomocowych na terenie Katowic. Obecnymi duszpasterzami wspólnoty są ojcowie: Sławomir Stawicki OMI i Andrzej Kordek OMI.

(pg)


Wrocław: Akatyst ku czci św. Józefa [ZAPOWIEDŹ]

W oblackiej parafii we Wrocławiu będzie można usłyszeć Akatyst ku czci św. Józefa. Modlitwę wykona Wrocławski Chór Pokoju, działający przy parafii na Popowicach, a partie solisty podejmie Marek Kupczyński. Niezwykły modlitewny koncert zaplanowano na uroczystość św. Józefa, 19 marca br., o godzinie 18.00. Akatyst transmitować będziemy w mediach Polskiej Prowincji.

Akatyst to śpiew liturgiczny tradycji wschodniej. Swoimi korzeniami sięga V wieku. Hymn ku czci św. Józefa został skomponowany przez Piotra Kazańskiego z Moskiewskiej Akademii Duchownej. Po raz pierwszy tekst opublikowano w 1871 roku.

(pg)


#sharePost (15 marca) - Wiara to spotkanie

Bardzo często odczytujemy wiarę w kluczu poświęcenia, trudu, obowiązku, wierności tradycji, trudnych wymagań. Tak postrzegana wiara nigdy nie przemieni naszego życia. Nie doprowadzi do żadnego cudu, jedynie jakiegoś wewnętrznego uciemiężenia. Dworzanin, który prosi Chrystusa o cud uzdrowienia umierającego syna, przyszedł aby spotkać Chrystusa. I choć na pierwszą zachętę, by Chrystus poszedł z nim do Kafarnaum, Jezus gani tę postawę, wystawia Go na próbę, to jednak on jest zdeterminowany. On wie, że Chrystus to nie jest kolejna możliwość, z której spróbuje skorzystać, ale to ostatnia i jedyna jego deska ratunku. Niesamowite jest, że po słowach: „Idź, syn twój żyje” ewangelista zanotuje: „Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł”.

Wiara, która rodzi cuda, wyrasta ze spotkania osoby Chrystusa i uwierzenia Jego Słowu. Papież Benedykt XVI pisał:

U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej, czy jakiejś idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie.

(cathopic)

Święty Jan Paweł II mówi:

Chrześcijaństwo ma swoją twarz, a twarzą chrześcijaństwa jest umęczone oblicze Jezusa Chrystusa…

Dworzanin, który doświadczył cudu po spotkaniu z Chrystusem, przyjął całkowicie inną postawę życia: „I uwierzył on sam i cała jego rodzina”.

Jeśli więc chcesz żywej wiary, to znajdź czas na adoracje Najświętszego Sakramentu – na spotkanie, weź do dłoni Pismo Święte, czytaj i rozważaj Słowo Pana, a uwierzysz – bo spotkasz i doświadczysz.


Rafał Kupczak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), przełożony domu zakonnego w Kędzierzynie-Koźlu.

 

(pg)


15 marca 2021

ZAWSZE BYŁEM CZŁOWIEKIEM PRAGNIEŃ, A NIEKTÓRE Z MOICH ŻYCZEŃ ZOSTAŁY WYSŁUCHANE I SPEŁNIŁY SIĘ.

 

Już za życia świętego Eugeniusza ukazywano jako człowieka o sercu wielkim jak świat, które wypełniała misjonarska gorliwość.

Wcale nie jestem prorokiem, zawsze jednak byłem człowiekiem pragnień, a niektóre z moich życzeń zostały wysłuchane i spełniły się. Niech te, które kieruję do Boga za wami, moje drogie dzieci, sprowadzą na was wszystkie niebieskie błogosławieństwa i niech napełnią wasze dusze łaskami i pociechami.

Teraz, udający się do Kanady oblaci, mieli zrealizować to marzenie. Ojcowskie serca Eugeniusza odpowiedziało z miłością.

Jesteście przedmiotem mojej najczulszej troski, nieustannie jesteście obecni w moich myślach, a moje serce nie może was bardziej kochać, biorąc pod wzgląd waszą wierność w odpowiedzi na wasze powołanie, a zwłaszcza zapał, z jakim przyjęliście piękną misję, którą wam wyznaczono, ponieważ wiecie, że inni wasi bracia o nią się ubiegali. Mniejsza z tym, wy ich wszystkich reprezentujecie, a Zgromadzenie będzie sobie gratulowało, że powierzyło wam swoje dzieło.

Zostańcie z Bogiem, moje drogie dzieci! Jeszcze raz życzę wam szczęśliwej podróży i z całego serca udzielam wam mojego ojcowskiego błogosławieństwa.

List do pierwszych misjonarzy w Kanadzie, 09.10.1841, w: EO I, t. 1, nr 9.


Wrocław: Rozpoczął się "maraton" różańcowy

Od pierwszej minuty dzisiejszego dnia we wrocławskiej wspólnocie parafialnej pw. NMP Królowej Pokoju rozpoczęła się nieustanna modlitwa różańcowa. Zakończy się o północy. 48 osób, tworzących nieprzerwany łańcuch modlitwy, prosi w intencjach Ojca Świętego, o Polskę wierną Bogu, krzyżowi i Ewangelii, o wypełnienie Jasnogórskich Ślubów Narodu. Wspólnota Nieustającego Różańca w oblackiej parafii na Popowicach powstała 28 listopada 2013 roku. Inicjatywa modlitwy wpisuje się w ogólnopolską akcję, którą podejmuje ponad 20 tysięcy osób. Wydarzenie ma charakter cykliczny, odbywa się 14. dnia każdego miesiąca.

(cathopic)

(pg)


#sharePost (14 marca) - Odbudować świątynię

W Drugiej Księdze Kronik (36,14-23) zostało opisane działanie Boga, który okazał miłosierdzie swojemu ludowi. Kiedy „kapłani i lud mnożyli nieprawości, (…) bezczeszcząc świątynię”, Bóg okazał im swoje miłosierdzie, wzywając do nawrócenia. Jednak oni „szydzili z Bożych wysłanników, lekceważyli ich słowa i wyśmiewali się z Jego proroków”. Dlatego Bóg sięgnął po kolejny środek naprawczy i dopuścił do zniszczenia świątyni przez pogan. Doszło wówczas także do uprowadzenia niektórych mieszkańców Judei do Babilonu. Tam lud zaczął tęsknić za Ziemią Świętą. Śpiewano pieśni pełne żalu. Zaczęły zmieniać się serca Judejczyków. Wtedy Bóg po raz kolejny okazał swoje miłosierdzie i pobudził do szlachetnego czynu króla Cyrusa, który panował wówczas nad Babilonią. Król powiedział: Bóg „rozkazał zbudować Mu dom w Jerozolimie, w Judzie. Jeśli ktoś z was jest z całego ludu Jego, to niech Bóg jego będzie z nim, a niech idzie!”. Zakończyła się niewola i zaczęła się praca nad podźwignięciem świątyni z ruin.

(cathopic)

To wydarzenie z VI wieku przed Chrystusem jest obrazem odnowy duchowej, do której jesteśmy wezwani w Wielkim Poście. Bóg okazuje nam swoje miłosierdzie, wzywając do odbudowy życia Bożego w świątyniach naszych serc. Tak pokochał bowiem świat, że dał swojego Syna, aby ci, którzy w Niego uwierzą, mieli życie wieczne. Zrujnowana świątynia nie cieszyła Boga. Nie cieszy Go również zrujnowane życie człowieka. Dlatego On sam przychodzi, żeby zdruzgotanego człowieka podnieść i uświęcić. „Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3,17).

Pomyśl dziś o swoim życiu jak o świątyni, którą Bóg odbudowuje przez Jezusa Chrystusa. Które obszary uznajesz za uszkodzone, a może nawet zrujnowane w swoim życiu? Poprowadź do nich Jezusa. Pozwól, żeby Jego miłosierdzie dotknęło twojego serca w sakramencie spowiedzi.


Sebastian Wiśniewski OMI – doktor teologii (UPJPII, Kraków, 2012), absolwent polonistyki w zakresie retoryki (UJ, Kraków, 2008), logopeda (UAM, Poznań, 2015). Od roku 2010 – wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Obrze (Wydział Teologiczny Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), misjonarz ludowy-rekolekcjonista. Mieszka w Warszawie. Wybrane publikacje: KLIKNIJ

 

(pg)