1 lutego 2018

ZASZCZEPIĆ W NICH MIŁOŚĆ DO OBLACKIEJ RODZINY.

Eugeniusz napisał te słowa do młodego superiora scholastykatu w Szwajcarii przypominając mu cel formacji studentów: Niech ojciec pozwoli im, aby przesiąknęli naszym charyzmatem i nauczyli się kochać oblacką rodzinę:

... Chciałbym, abyś otoczył tych młodych ludzi wszechstronną opie­ką. Chodzi o ich wykształcenie, o przekazanie naszego ducha, o zaszcze­pienie im miłości do rodziny, bez której nic pożytecznego się nie zdziała. Wszystko to dla nich jest nowe. Powinieneś zająć się tą sprawą bardziej niż czymkolwiek innym i nie zlecać nikomu innemu tego zadania.

List do Jeana-Baptiste Mille, 6.06.1831, w: EO I, t. VIII, nr 393.


Rozpoczyna się zebranie Rady Poszerzonej

Mszą świętą zakończyły się coroczne rekolekcje dla przełożonych oblackich z całej Polski. Eucharystia jednocześnie rozpoczęła tegoroczne zebranie Rady Poszerzonej naszej prowincji. Zebranie gromadzi przełożonych placówek i kierowników dzieł oblackich. Jest okazją do podzielenia się najważniejszymi sprawami w minionym roku oraz wytyczeniu kierunków na aktualny rok. Dlatego Rada Prowincjalna odbywa się na początku roku.

Prosimy o modlitwę za dobre owoce spotkania.

(kz)


31 stycznia 2018

WZIĘLIŚMY SOBIE DO SERCA JEGO PRZESŁANIE O WOLNOŚCI, DO KTÓREJ MAMY PRAWO TAK SAMO JAK KAŻDY INNY CZŁOWIEK.

Eugeniusz kontynuuje opis mieszkańców Marsylii, którzy pomimo sprzeciwu władz cywilnych czczą krzyż.

Sam burmistrz i niektórzy adepci sekty zwalczającej religię byli zupeł­nie zbici z tropu. A przecież policja wysyłała nam list za listem, składała wizyty i wydawała rozkazy, do tego dochodziły jeszcze groźby i wstrętne zacietrzewienie. Na szczęście, od tych chwalebnych dni mieliśmy sporo czasu, aby przeniknęły nas do głębi idee wolności, do których mamy pra­wo tak samo jak każdy inny człowiek. Dlatego też nasze odpowiedzi były stanowcze i zdecydowane było postanowienie pełnego korzystania z przy­sługujących nam praw. Chociaż burmistrz napisał, że jeżeli Jego Ekscelen­cja nie zrezygnuje z planów zorganizowania procesji, to uczyni go odpo­wiedzialnym za wszystkie wydarzenia, procesja się odbyła. Pewnie niektó­rzy przestraszyli się jego groźby; poprzedniego dnia wypuścił w miasto bandę uliczników śpiewających „Marsyliankę”, którzy w końcu potłukli szyby w dzielnicy Świętego Jana. Ale my zaufaliśmy Panu i dobremu du­chowi naszych wiernych. Jego Ekscelencja życzył sobie uczestniczyć w procesji. Od początku misji nie widzieliśmy podobnej uroczystości. Po­rządek, pobożność, przemieszczanie się wiernych – wszystko na najwyż­szym poziomie. Ludzie przez resztę dnia masowo przybywali do krzyża, mieliśmy sporo kłopotów, aby opróżnić Calvaire. Mam na myśli zewnętrz­ne ogrodzenie. Rozumie się samo przez się, że kościół też był pełen, gdy chcieliśmy go zamknąć na noc. Ani w czasie procesji, ani po niej nie zda­rzyło się nic przykrego, przeciwnie, łzy płynęły ze wszystkich oczu, gdy niezliczone głosy wykrzykiwały te wzruszające słowa: „niech żyje Jezus, niech żyje Jego krzyż!”, itd.

List do Jeana-Baptiste Mille, 7.05.1831, w: EO I, t. VIII, nr 390.


30 stycznia 2018

TO BARDZO SŁODKA MYŚL, PODCZAS GDY W WIĘKSZOŚCI MIAST FRANCJI CHRYSTUS BYŁ PROFANOWANY, A JEGO KRZYŻ WRĘCZ WYRYWANY LUDZIOM, NASZ, POŚRÓD OGROMNEJ LICZBY OSÓB PŁYNĄŁ PONAD ICH GŁOWAMI.

...To niekończąca się wojna pióra, a biorą w niej udział wszystkie mocarstwa tego świata, duże i małe, dalekie i bliskie. To jedna z bardziej drobiazgowych korespondencji tocząca się z tymi, którzy muszą się z nami konsultować, by przerzucić na nas odpowiedzialność za nasze decyzje; potem następują rady trwające cztery godziny, itd.

Eugeniusz, jako wikariusz generalny swego podeszłego w latach wujka Fortunata, w obliczu wszystkich trudności wywołanych przez antyreligijny rząd, powrócił do Marsylii. Mimo że bardzo trudno było ukazać wartości Ewangelii wytrwałość w obliczu sprzeciwu rodziła pewne owoce.

Jednakże trzeba przyznać, że w całym tym zmartwieniu jest miejsce na pewne pocieszenie. Opowiem o nim, to będzie dla was budujące; 3 maja stał się triumfem krzyża, a zawdzięczamy go naszemu zobowiązaniu – zawsze szanować posługę i nie cofać się przed żadnym niebezpieczeń­stwem, jeśli w grę wchodzi obowiązek. Po tym, jak uratowaliśmy krzyż od ostatniej zniewagi, kiedy dwukrotnie przed przybyciem Jego Ekscelen­cji burmistrz przysłał do nas radcę miejskiego, aby nas ubłagał o przesu­nięcie go, wskazał nam minę, jaka miała wybuchnąć, i miasto prawie już skąpane we krwi, gdybyśmy odrzucili taką słuszną prośbę, było ważne, aby w czasie święta znalezienia uroczyście uczcić Zbawiciela ukrzyżowanego. Podczas gdy w większości miast Francji Chrystus był profanowany, a jego krzyż wręcz wyrywany ludziom, nasz, pośród ogromnej liczby osób pły­nął ponad ich głowami i był widoczny jak w najpiękniejszych dniach swe­go triumfu – to takie cudowne wspomnienie! Aby wesprzeć pobożność naszych ludzi, a także, o ile to możliwe, wynagrodzić zniewagi, jakie Je­zus, nasz Bóg musiał znieść gdzie indziej, postanowiliśmy nadać temu pięknemu świętu oprawę pełną przepychu. Ludzie mieli pełne prawo tego oczekiwać. Ogłoszono więc oktawę na Kalwarii, ponad krzyżem wzniesio­no łuk triumfalny, zawieszono girlandy kwiatów, przymocowano propor­ce, haftowane tkaniny zdobiły to święte miejsce. Wszystko to przyciągało uwagę przechodniów uradowanych przygotowaniami do ceremonii tak bardzo zgodnej z ich oczekiwaniami.

List do Jeana-Baptiste Mille, 7.05.1831, w: EO I, t. VIII, nr 390.


O. bp Eugeniusz już na swojej ziemi w Kamerunie

Śp. bp Eugeniusz Juretzko jest już na swojej ziemi w Kamerunie, gdzie przez 48 lat głosił Ewangelie! O. Piotr Osowski OMI podzielił się na Facebooku zdjęciami z przyjęcia ciała śp. biskupa w Kamerunie.

(kz/po)


29 stycznia 2018

WSPIERAĆ ZDOLNOŚCI KAŻDEJ OSOBY.

W obliczu antyreligijnych nastrojów i prześladowań konieczne było dobre przygotowanie misjonarzy.

Chciałbym, aby cho­ciaż kilku z was było w stanie wziąć udział w polemice, wobec której prze­ciwnicy wiary wykazują tyle zręczności i talentu. Musicie umieć dobrze mówić i pisać. Wymyślcie jakieś ćwiczenia, które wam to ułatwią. Wes­przyjcie predyspozycje każdego.

List do Jeana-Baptiste Mille, 15.04.1831, w: EO I, t. VIII, nr 389.

Superiora scholastykatu zachęcano, aby odkrył wrodzone talenty swoich studentów i pomógł im rozwijać ich zdolności.


Rozpoczynają się rekolekcje dla przełożonych w Kodniu

Dziś wieczorem, 26.01, rozpoczynają się rekolekcje dla przełożonych w Kodniu. W rekolekcjach biorą udział także współbracia odpowiedzialni za różne dzieła oblackie w Polsce. W sumie rekolekcje zgromadzą ponad 20 oblatów. Rekolekcje poprowadzi o. Krzysztof Zielenda OMI, superior oblackiego domu macierzystego w Aix en Provence.

Tradycyjnie rekolekcje te odbywają się raz w roku i są okazją do modlitwy, refleksji, ale też do rozmów i budowania więzi zakonnych. Rekolekcje poprzedzają Radę Poszerzoną i Radę Prowincjalną.

Prosimy o modlitwę w intencji uczestników rekolekcji.

(kz)


Niespodzianka w Gdańsku

W połowie stycznia podczas prac wykonywanych w kościele oblackim w Gdańsku odkryto nieznane do tej pory podziemia. Wkrótce mają to potwierdzić badania archeologiczne.

Nieoficjalne jeszcze badania wskazują, iż znalezisko, to nie podziemia kościoła, lecz krypty grobowe. Niebawem więcej informacji. Tymczasem odsyłamy do kilku fotografii na stronie projektu rewitalizacyjnego (KLIKNIJ TUTAJ)

Źródło: www.rewitalizacja-gdansk.oblaci.pl

(kz)


26 stycznia 2018

ŻYJEMY W CZASIE, KIEDY DO ZWALCZANIA ZŁYCH DOKTRYN NIE WYSTARCZY JUŻ TYLKO DOBRY PRZYKŁAD.

Wnioskuję, że w parafii w Billens macie dużo zajęć, ale też ile dobra tam czynicie! O jedno tylko proszę: niech nie cierpią na tym studia! Żyje­my w czasach, kiedy do zwalczania złych doktryn nie wystarczy już tylko dobry przykład, i do tego należy się przystosować.

List do Jeana-Baptiste Mille, 15.04.1831, w: EO I, t. VIII, nr 389.

Ojciec Mille, superior scholastykatu, musiał upewnić się, że studia przyszłych misjonarzy sprawią, iż będą w stanie naprawić i przeciwstawić się wszystkiemu, co było złe lub niewłaściwe.


25 stycznia 2018

DARMO OTRZYMALIŚCIE, DARMO DAWAJCIE.

Jean-Baptiste Mille miał 22 lata, kiedy został superiorem młodych oblackich adeptów, którzy przebywali w scholastykacie w Billens. Eugeniusz nie miał innego wyjścia, bowiem kryzys we Francji zmusił kleryków do schronienia się w Szwajcarii. Skoro był jeszcze młody i niedoświadczony, Eugeniusz był z nim w stałym kontakcie, aby go pokierować.

Dopiero co przyjął święcenia kapłańskie i palił się, aby swą gorliwośc duszpasterską wyrazić poprzez głoszenie kazań i sprawowanie sakaramentów w okolicznych parafiach. Problem tkwił w tym, iż miał się troszczyć o swych studentów i musiał nieco więcej czasu spędzać wraz z nimi.

Widzę, że dość dobrze traktujecie miasto Romont. Należy jednak zachować „złoty środek”, nie dawać ani za dużo, ani za mało.

Co do kwestii otrzymywania wynagrodzenia za kazania:

...Myślę, że zawsze odmawialiście jakiejkolwiek zapłaty za głoszone im kazania. Tak trzeba postępować za każdym razem, jak będziecie mieli szczęście oznajmiać im słowo Boże.

List do Jeana-Baptiste Mille, 15.04.1831, w: EO I, t. VIII, nr 389.

Darmo otrzymaliście, darmo też dawajcie. Mt 10, 8.