„Nadzieja, miłosierdzie i radość” – list Superiora Generalnego na święto patronalne – uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP

This is a custom heading element.

8 grudnia 2019

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Niepokalana!

Drodzy Bracia-oblaci i wszyscy, Siostry i Bracia, żyjący charyzmatem oblackim,

Wiele razy oblaci i świeccy ludzie zadawali mi pytanie, czy mam bliską lub specjalną więź ze św. Eugeniuszem de Mazenodem. To fascynujące pytanie i rzeczywiście odczuwam z nim szczególne pokrewieństwo na wiele sposobów: w jego przyjaźni z Jezusem, w jego bliskości z biednymi, w jego misyjnym pragnieniu odnowienia Kościoła, w jego miłości do słowa Bożego i w przepowiadaniu.

W tym liście chciałbym podzielić się z wami innym wymiarem, w którym czuję bardzo ścisłą więź z Eugeniuszem: świadectwem jego miłości do Maryi, Matki Jezusa. Zapraszam nas wszystkich do rozważenia naszej szczególnej więzi z Eugeniuszem, w ramach przygotowania na nasze święto patronalne – Niepokalanego Poczęcia. Opiszę swój związek z jego miłością do Maryi trzema słowami: nadzieja, miłosierdzie i radość.

Bezkresna Nadzieja:

„Wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta ubrana w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z dwunastu gwiazd…” (Ap 12,1).

Czuję głęboką komunię z Eugeniuszem w tym niezwykłym darze nadziei, który został mu dany 15 sierpnia 1822 roku, kiedy błogosławił posąg Maryi, który nazywamy dziś „Madonną oblacką” lub „Dziewicą uśmiechu”. To wydarzenie, w sześć lat po założeniu Misjonarzy Prowansji, ukazywało gorliwego Założyciela, który był przepełniony trudnościami i obawami. Był zmartwiony i zniechęcony. Wielu Misjonarzy Prowansji wstąpiło i odeszło. Inni kapłani sprzeciwiali się jego posłudze. Biskupi wzywali swoich misjonarzy, aby wrócili do swoich rodzinnych diecezji. Czy to był jego projekt czy projekt Boga?

Figura Niepokalanej w kaplicy domu generalnego w Rzymie

W tym trudnym stanie Eugeniusz otrzymał potężną łaskę: zapewnienie, że ta niewielka grupa misjonarzy rzeczywiście była dziełem Boga, że wyda wiele owoców dla Kościoła i będzie drogą do świętości dla swoich członków. Jego obawy oraz wątpliwości zniknęły i otrzymał zapewnienie, że stworzenie tej grupy misyjnej było dziełem Pana, aby budować Kościół poprzez ewangelizację ubogich. W szczególnie silnym okresie kryzysu, wstawiennictwo Maryi przyniosło nadzieję, pewność i pokój.

W obecnej sytuacji Kościoła i Zgromadzenia napotykamy wiele wyzwań, które mogą prowadzić do zniechęcenia, pesymizmu i cynizmu. Poczułem się dogłębnie zachęcony przez Eugeniusza, aby zrozumieć, że łaska z 15 sierpnia 1822 roku nie była tylko dla niego na tamte czasy. Maryja wciąż uśmiecha się nad naszą misją. Zapewnienie, które nadeszło podczas tego mistycznego spotkania, błogosławi nas. Słowa, które papież Franciszek wypowiedział w swoim przesłaniu do nas 7 października 2016 r., potwierdzają tę łaskę, dotyczącą przyszłości Zgromadzenia i jego wartości dla Kościoła (zobacz Akta Kapituły Generalnej z 2016 r.). Nie możemy jednak po prostu spocząć na doświadczeniu Eugeniusza z 1822 r .; musimy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby domagać się tego błogosławieństwa w naszych czasach.

Czułe Miłosierdzie:

„Obok Krzyża Jezusa stała Jego matka…” (J 19,25)

Wiele lat temu ojciec René Motte powiedział nam w Aix-en-Province, że ulubionym tytułem Założyciela wobec Maryi był:  „Matka Miłosierdzia”. Nie jest to dla nas niespodzianką, gdy rozważamy osobiste doświadczenie Eugeniusza wobec bezwarunkowej miłości Boga przed krzyżem w Wielki Piątek. Ten, który otrzymał tak wiele miłosierdzia, rozszerzył je na innych. Matka Miłosierdzia zawsze towarzyszyła Eugeniuszowi w życiu osobistym, w jego relacjach z rodziną, ze swoimi synami-oblatami i w jego funkcji biskupa Marsylii.

Często doświadczałem Bożego Miłosierdzia poprzez obecność Maryi w moim życiu misyjnym, i w tym odnajduję głębokie pokrewieństwo ze św. Eugeniuszem. Matka Miłosierdzia stoi przy nas, pełna siły, wierności i współczucia, czy to w osobistych niepowodzeniach i słabościach, czy w wyzwaniach stojących przed Zgromadzeniem. Tak jak stała przy Krzyżu, zarówno w komunii ze swoim Synem w Jego agonii, jak i solidarnie z całą ludzkością, Maryja stoi przy nas. Jej aktywna obecność wzywa mnie i całą naszą Rodzinę Oblacką do głębokiego zjednoczenia z Jezusem oraz z twarzami biednych, w których Jezus cierpi dzisiaj.

Wylewna Radość:

„Kiedy anioł przyszedł do niej, powiedział: Bądź pozdrowiona, obdarowana łaską, Pan z tobą, błogosławiona jesteś między kobietami” (Łk 1,28).

Znajduję bliski związek z Eugeniuszem w radości, którą tak spontanicznie wyraził na temat Niepokalanego Poczęcia. Znany jest nam jego list z 1825 roku do o. Tempiera, w którym, nawiązując do naszego nowego imienia, wykrzyknął: „To przecież paszport do nieba! Dlaczego nie pomyśleliśmy o tym wcześniej? Przyznajcie, że będzie to dla nas niezwykle chwalebne i pocieszające, być Jej poświęconymi i nosić Jej imię: Oblaci Maryi! Imię to jest błogie dla serca i ucha.” (Teksty wybrane 99, s. 120). Ożywiona radość Założyciela była szczególnie widoczna po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Jego nieskończona radość rozlała się, gdy Kościół potwierdził tę szczególną łaskę, udzieloną przez Boga Matce Jezusa. Był pełen wdzięczności za jej stałą obecność w podróży misyjnej.

Czuję głęboką komunię w radości ze św. Eugeniuszem, ciesząc się z tej pięknej tajemnicy Niepokalanego Poczęcia Maryi. To nie jest tylko kolejny przywilej Maryi, ale ujawnia wewnętrzny związek świętości z misją. Maryja została poczęta bez grzechu i pełna łaski w świetle swojej misji jako Matki Zbawiciela. Łaska, świętość, życie Boga w nas jest ściśle związane z naszą oblacją i misją. Święty Eugeniusz nie chciał, abyśmy tylko mieli nabożeństwo do Maryi. Chciał, żebyśmy przeżywali jej fiat, jej oblację; być oddanym proroczemu duchowi misyjnemu Jej Magnificat; trwać w wierności Jezusowi i z ubogimi w ich cierpieniu; i, podobnie jak ona, wytrwale na modlitwie we wspólnocie apostolskiej, wzywając Ducha Świętego, aby namaścił nas na misję.

Moje serce jest bardzo blisko świętego Eugeniusza, kiedy świętujemy Niepokalane Poczęcie: wdzięczność, uwielbienie, radość, cud… Każdy z nas, zainspirowany oblackim charyzmatem, posiada specjalną relację ze św. Eugeniuszem. Zapraszam do rozważenia naszej szczególnej więzi z nim i do dzielenia się nią z innymi w modlitewny sposób.

Niech uroczystość Niepokalanego Poczęcia będzie wypełniona bezkresną nadzieją, czułym Miłosierdziem Boga i wylewną radością. Szczęśliwego święta!

o. Louis Lougen OMI
Superior Generalny Zgromadzenia

 

Rzym, 8 grudnia 2019 roku

(tłum. pg/cytaty biblijne z Biblii w przekładzie ekumenicznym)