7 lutego 2022

Z listów św. Eugeniusza.

7 lutego 2022

JUŻ OD DAWNA PROSIŁEM PANA, ŻEBY ZAŚWIECIŁ PROMIEŃ JEGO ŚWIATŁA W JEGO UMYŚLE, ABY ZROZUMIAŁ, JAK ZŁA JEST DROGA, KTÓRĄ POSTĘPOWAŁ.

Ojciec Jean Baudrand miał 30 lat, kiedy w 1841 roku w pierwszej grupie misjonarzy oblatów został wysłany do Kanady. Był dobrym kaznodzieją w głoszeniu kazań, ale przodował w krytyce.

20 września 1842 roku biskup de Mazenod w swoim dzienniku wyraża swoje niezadowolenie:

Sprawy posuwałyby się lepiej w Ameryce, gdyby ojciec Baudrand nie zasiał wewnętrznego zamieszania […] Ojciec Baudrand jest człowiekiem nieokrzesanym, pozbawionym delikatności i mającym bardzo mało cnót. Nie brakuje mu pewnych talentów, ale wydaje mu się, że ma ich więcej niż w rzeczywistości wykorzystuje…, aby narzekać, siać niezgodę, narzekać nawet na zewnątrz ukazując wady swoich braci, jakie podsuwa mu jego wyobraźnia oraz jego złe serce. Rzeczywiście w Kanadzie robi diabelską robotę, a kłopot, jakiego nam przysparza, jest ogromny…

W kwietnia 1843 roku biskup de Mazenod podejmuje decyzję, aby go wezwać do Francji. Na usilną prośbę biskupa Bourgeta Założyciel zostawia tego ojca w Kanadzie, ale 10 sierpnia 1843 roku napisał do biskupa:

Ksiądz biskup zechciał dać odroczenie ojcu Baudrandowi […] Bądźmy więc jeszcze trochę cierpliwi, nawet jeśli w swoje posłuszeństwo nie włoży więcej prostoty; a jeśli nie wyleczy się z manii osądzania wszystkiego i wszystkich, będziemy musieli się zastanowić.

Czy biskup Bourget powiadomił ojca Baudranda o tym liście? 10 maja 1844 roku ojciec Honorat ogłasza, że ten ojciec odprawił rekolekcje, poprosił o wybaczenie swojego zachowania i obiecał się zmienić. Uważam tę zmianę – zakończył – za jedną z największych łask, jaką dobry Bóg obdarzył nas od czasu naszego przybycia do Kanady. (https://www.omiworld.org/fr/lemma/baudrand-jean-fleury-fr/)

Po otrzymaniu tej wiadomości Eugeniusz napisał:

Najpierw nic nie mogło bardziej mnie ucieszyć niż święte usposobienie, w jakim, jak mnie zapewnia ojciec, znajduje się o. Baudrand. Już od dawna prosiłem Pana, żeby zaświecił promień swego światła w jego umyśle, aby zrozumiał, jak zła jest droga, którą postępował, i aby jednocześnie poruszył jego serce, żeby żałował i naprawił zgorszenie wypływające z jego uporu. Nie mam jeszcze przed sobą dowodów jego poprawy. Nie mógłbym uwierzyć, że się nawrócił, dopóki nie podejmie w stosunku do mnie inicjatywy, której wymagają od niego wszystkie jego obowiązki. Jestem na pewno gotów mu przebaczyć, ale nie mogę zwolnić go ze szczerego naprawienia, które nie powinno tak się opóźniać.

List do Jeana-Baptiste Honorata, 18.07.1844, w: EO I, t. I, nr 43.