Kanada: Stulecie różańcowego mostu

Inscenizację o lodowym moście przygotowała młodzież.

13 marca 2024

W sanktuarium Notre-Dame-du-Cap wspomina się stulecie istnienia różańcowego mostu. Jego historia związana jest z cudem, który został wymodlony przy wznoszeniu okazałej bazyliki, którą dziś opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej.

Dzisiejsze sanktuarium (zdj. Our Lady of the Cape Shrine)

Miejsce poświęcone jest Matce Bożej. Znajduje się w połowie drogi między Montrealem a Quebec. Precyzyjne umiejscowienie to Trois-Rivières w dystrykcie Cap-de-la-Madeleine. Pierwszy drewniany kościół wzniesiony został tutaj w 1659 roku. Pod koniec XVII wieku ks. Paul Vachon, ówczesny proboszcz, zakłada bractwo różańcowe. Drewniana świątynia staje się niewystarczająca. Postanowiono zatem wybudować nowy kościół, tym razem kamienny, który przetrwał do dnia dzisiejszego. Konsekracja tzw. starego sanktuarium nastąpiła w 1720 roku. Jest to najstarsza świątynia w Kanadzie, w której nieprzerwanie do chwili obecnej sprawuje się codzienną Eucharystię.

Most z lodu

W 1867 roku ówczesny proboszcz Luc Desilets usłyszał niepokojący hałas, wydobywający się z kościoła. Kiedy poszedł sprawdzić, co mogło się stać we wnętrzu świątyni, doznał szoku. Zobaczył w niej małą świnię, która żuła różaniec. Obraz był dla kapłana wstrząsający. Zrozumiał, że wierni przestali modlić się na różańcu. Mając w pamięci historię założonego w 1694 roku bractwa różańcowego, sam poświęcił się tej formie modlitwy i zachęcił parafian, aby odmawiali ją w swoich domach. Nastąpiło przebudzenie parafii. Wkrótce zaczęto myśleć o budowie większej świątyni, ale nie do końca spodziewano się tego, co miało nastąpić.

Most różańcowy (zdj. Jean-Guy Duc)

Pozwolenie na budowę nowej świątyni zostało udzielone. Pozostało jedynie poczekać na zimę, aby zgromadzone po drugiej stronie rzeki św. Wawrzyńca materiały przetransportować do Cap-de-la-Madeleine. Niestety, rzeka nie zamarzła – przyszła stosunkowo łagodna zima, której nie pamiętali najstarsi mieszkańcy miejscowości. Rozpoczęła się wyjątkowa krucjata modlitwy różańcowej z prośbą, aby rzeka ścięła się lodową pokrywą, która umożliwi transport materiałów. Nieoczekiwanie w połowie marca pojawiła się kra lodowa, która spłynęła nurtem rzeki z jeziora św. Piotra, oddalonego o 32 km. Zatrzymała się wprost na wysokości kościoła, tworząc lodowy most. Co ciekawe, konstrukcja utrzymała się przez tydzień – od uroczystości św. Józefa aż do Zwiastowania Pańskiego. Wszystkie potrzebne materiały zostały przetransportowane przez rzekę. Na pamiątkę tego wydarzenia, do dzisiaj w sanktuarium znajduje się symboliczny most różańcowy.

Most z lodu – to nie jedyny cud w Notre-Dame-du-Cap

Młodzież sanktuarium

Z okazji stulecia wzniesienia różańcowego mostu młodzież z sanktuarium przygotowała inscenizację teatralną dotyczącą cudownych wydarzeń z 1879 roku.

Odtwórcy głównych postaci historycznych (zdj. Cap-Jeunesse)

Od 16-25 marca w oblackim sanktuarium rozpocznie się dziesięciodniowe upamiętnienie cudownego wydarzenia. Codziennie będzie odmawiany różaniec w intencji budowania mostów zgody między narodami. Nie zabraknie Mszy świętych oraz tematycznych prelekcji czy konferencji duchowych.

(pg)