Papież wybrał sanktuarium prowadzone przez oblatów do wyjątkowej sztafety modlitewnej w maju

This is a custom heading element.

1 maja 2021

W miesiącu maju rusza ogólnoświatowa modlitwa w intencji ustania pandemii koronawirusa. Do modlitwy wezwał katolików Ojciec Święty Franciszek. Wyznaczył też 30. sanktuariów maryjnych na całym świecie, aby poprowadziły modlitwę różańcową w tej intencji. Wśród szczególnych miejsc wybranych przez papieża znalazło się sanktuarium prowadzone przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. To Notre-Dame-du-Cap w Kanadzie. Modlitwa z oblackiego sanktuarium transmitowana będzie w watykańskich mediach 23 maja.

(zdj. Our Lady of the Cape Shrine)

Najstarsze miejsce w Kanadzie, gdzie nieprzerwanie sprawuje się sakramenty

Miejsce poświęcone jest Matce Bożej. Znajduje się w połowie drogi między Montrealem a Quebec. Precyzyjne umiejscowienie to Trois-Rivières w dystrykcie Cap-de-la-Madeleine. Pierwszy drewniany kościół wzniesiony został tutaj w 1659 roku. Pod koniec XVII wieku ks. Paul Vachon, ówczesny proboszcz, zakłada bractwo różańcowe. Drewniana świątynia staje się niewystarczająca. Postanowiono zatem wybudować nowy kościół, tym razem kamienny, który przetrwał do dnia dzisiejszego. Konsekracja tzw. starego sanktuarium nastąpiła w 1720 roku. Jest to najstarsza świątynia w Kanadzie, w której nieprzerwanie do chwili obecnej sprawuje się codzienną Eucharystię.

Stare sanktuarium (zdj. Our Lady of the Cape Shrine)

Po czasie rozkwitu nastąpił 115-letni okres stagnacji.

Świnia żująca różaniec

W 1867 roku ówczesny proboszcz Luc Desilets usłyszał niepokojący hałas, wydobywający się z kościoła. Kiedy poszedł sprawdzić, co mogło się stać we wnętrzu świątyni, doznał szoku. Zobaczył w niej małą świnię, która żuła różaniec. Obraz był dla kapłana wstrząsający. Zrozumiał, że wierni przestali modlić się na różańcu. Mając w pamięci historię założonego w 1694 roku bractwa różańcowego, sam poświęcił się tej formie modlitwy i zachęcił parafian, aby odmawiali ją w swoich domach. Nastąpiło przebudzenie parafii. Wkrótce zaczęto myśleć o budowie większej świątyni, ale nie do końca spodziewano się tego, co miało nastąpić.

Most różańcowy (zdj. Jean-Guy Duc)

Pierwsze cuda – most z lodu

Pozwolenie na budowę nowej świątyni zostało udzielone. Pozostało jedynie poczekać na zimę, aby zgromadzone po drugiej stronie rzeki św. Wawrzyńca materiały przetransportować do Cap-de-la-Madeleine. Niestety, rzeka nie zamarzła – przyszła stosunkowo łagodna zima, której nie pamiętali najstarsi mieszkańcy miejscowości. Rozpoczęła się wyjątkowa krucjata modlitwy różańcowej z prośbą, aby rzeka ścięła się lodową pokrywą, która umożliwi transport materiałów. Nieoczekiwanie w połowie marca pojawiła się kra lodowa, która spłynęła nurtem rzeki z jeziora św. Piotra, oddalonego o 32 km. Zatrzymała się wprost na wysokości kościoła, tworząc lodowy most. Co ciekawe, konstrukcja utrzymała się przez tydzień – od uroczystości św. Józefa aż do Zwiastowania Pańskiego. Wszystkie potrzebne materiały zostały przetransportowane przez rzekę. Na pamiątkę tego wydarzenia, do dzisiaj w sanktuarium znajduje się symboliczny most różańcowy.

Otwarte oczy Maryi

Trzecią w kolejności świątynię poświęcono Matce Bożej Różańcowej. Konsekrowaną ją 22 czerwca 1888 – data stanowi formalny początek sanktuarium Notre-Dame-du-Cap. Do nowego kościoła uroczyście wprowadzono figurę Niepokalanej, podarowaną przez jednego z parafian w 1854 roku. Umieszczono ją w głównym ołtarzu.

Figura Matki Bożej z Notre-Dame-du-Cap (zdj. Jean-Guy Duc)

Tego samego wieczoru do kościoła przybył Pierre Lacroix, niepełnosprawny mieszkaniec Trois-Rivières. Poprosił o pomoc o. Frederica Janssoona OFM oraz ks. Luca Desiletsa. Podczas modlitwy chorego człowieka doszło do niecodziennej sytuacji.

Czy widzi ojciec to samo, co ja? – zapytał ks. Desilets, podchodząc do franciszkanina. Obaj wpatrywali się w figurę Maryi.

Tak, figura otworzyła oczy, nieprawdaż? – odpowiedział ojciec Frederic.

Zjawisko zauważył również Pierre Lacroix. Kapłani zaczęli chodzić po kościele, cały czas spoglądając na figurę. Ojciec Frederic nigdy nie przestał opowiadać o tym wydarzeniu:

Oczy figury były szeroko otwarte. Zjawisko trwało od pięciu do dziesięciu minut. Jej oczy były ciemne, pięknie uformowane, pozostawały w idealnej harmonii z resztą twarzy. Figura miała twarz żywej osoby. Ten widok zmienił moje życie na zawsze.

Ojciec Frederic Janssoone OFM zmarł w opinii świętości 4 sierpnia 1916 roku w Montrealu. W setną rocznicę cudu otwarcia oczu przez figurę Matki Bożej Ojciec Święty Jan Paweł II zaliczył franciszkanina do grona błogosławionych Kościoła katolickiego.

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej w Notre-Dame-du-Cap

Wraz ze znacznym zrostem pielgrzymek do sanktuarium księża diecezjalni nie byli w stanie objąć opieką duszpasterską wszystkich przybywających do Cap-de-la-Madeleine. Ówczesny biskup powierzył miejsce Misjonarzom Oblatom Maryi Niepokalanej. Zakonnicy przybyli do Notre-Dame-du-Cap w 1902 roku i są tutaj obecni do dziś.

(zdj. Our Lady of the Cape Shrine)

Nowi gospodarze zabrali się szybko do pracy. Zagospodarowali teren wokół kościoła, wykopali jezioro, postawili stacje różańcowe, wymienili drogę krzyżową z drewnianej na kamienną, wznieśli most różańcowy. Przyszedł także czas na opracowanie planów i budowę większego kościoła. Budowa dzisiejszej bazyliki rozpoczęła się w 1955 roku. Wieża świątyni sięga na wysokość 38 metrów. Wewnątrz może usiąść 1660 osób. W oknach zamontowano monumentalne witraże autorstwa duńskiego oblata – o. Jana Tillemansa OMI. Wykonano je zgodnie z wielowiekową techniką witrażownictwa, co stanowi unikat w Ameryce Północnej. Z tyłu kościoła umieszczono jedne z największych w Kanadzie organy piszczałkowe. Prospekt instrumentu układa się w liść klonu, który okala ścianę świątyni. W 1984 roku miejsce odwiedził św. Jan Paweł II.

Obecnie posługuje tutaj 13. misjonarzy oblatów. Wśród nich jest 10. oblatów-ojców, 2. oblatów-braci oraz biskup pomocniczy diecezji Trois Rivières – Pierre Olivier Tremblay OMI.

(pg)