Zmarła honorowa oblatka - śp. Alferda Zawierucha-Rubak

Odeszła do Pana śp. Alfreda Zawierucha-Rubak, lekarz, Wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, radna III kadencji; zastępca przewodniczącego Komisji Edukacji, Kultury i Sportu; członkini Komisji Zdrowia, Polityki Społecznej i Spraw Rodziny. Zasiadała w Radzie Społecznej Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach. Od lat związana z klasztorem misjonarzy oblatów na Świętym Krzyżu, przez superiora generalnego odznaczona tytułem honorowej oblatki.

Jako lekarz przez lata opiekowała się oblatami, jej mąż jest u nas organistą - mówi ojciec Marian Puchała, superior klasztoru. - Ponadto, państwo Alfreda i Mirosław byli honorowymi oblatami od około 10 lat. To tytuł nadawany przez ojca generała naszego Zgromadzenia za pośrednictwem prowincjała Polskiej Prowincji osobom, które starają się żyć naszym charyzmatem oblackim: wspomagają ubogich, interesują się misjami. Wiemy, że pani Alfreda była bardzo oddaną lekarką, będzie nam jej bardzo brakowało - dodaje.

(zdj. OMI Święty Krzyż)

We wtorek 20 października na Świętym Krzyżu celebrowana będzie Msza św. w intencji zmarłej Alfredy. Uroczystości pogrzebowe odbędą się w parafii w Bielinach o godzinie 14.00.

R.I.P.

 

(pg/Marlena Płaska/Radio Kielce/zdj. Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego / miesięcznik „Głos Górna”)

 


Lubliniec: Zmarł śp. o. Norbert Sojka OMI

Na oddziale intensywnej terapii szpitala w Lublińcu zakończył ziemską pielgrzymkę o. Norbert Sojka OMI. Kilka dni temu trafił do szpitala, gdzie poddano go rozległej operacji.

Ojciec Norbert Sojka OMI urodził się 6 czerwca 1949 roku w Krapkowicach (diecezja opolska). Ze Zgromadzeniem misjonarzy oblatów związany był już przez naukę w Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach (1964-1969). Następnie wstąpił do nowicjatu w Obrze, gdzie złożył pierwszą profesję zakonną 8 września 1970 roku. Studia filozoficzno-teologiczne odbył w obrzańskim scholastykacie, składając w nim profesję wieczystą 8 września 1974 roku. Tutaj też przyjął święcenia prezbiteratu z rąk abp. Antoniego Baraniaka 20 czerwca 1976 roku.

Pierwszą obediencję otrzymał do domu zakonnego w Kędzierzynie-Koźlu jako duszpasterz parafii pw. św. Mikołaja (1976-1981), następnie do Wrocławia (1981-1984). Dnia 1 lipca 1984 roku został proboszczem parafii w Laskowicach Pomorskich, następnie parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda w Kędzierzynie-Koźlu (1993-2003), w Katowicach (2003-2013). W związku z niedyspozycją związaną z postępującą chorobą, od 2 września 2013 roku przebywał w Katowicach jako rezydent, a w 2017 roku został skierowany do infirmerii oblackiej w Lublińcu.

Zmarł w piątek, 16 października 2020 roku, o godzinie 23.15.

 

Uroczystości pogrzebowe:

Środa (21.10.2020):

  • o godzinie 15.00 zostanie odprawiona Msza św. w intencji zmarłego w kościele parafialnym w Lublińcu
  • tego samego dnia o godzinie 19.00 Msza św. sprawowana w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Katowicach

Czwartek (22.10.2020):

  • różaniec o godzinie 10.30 (kościół parafialny oblatów w Katowicach)
  • o godzinie 11.00 Msza pogrzebowa
  • złożenie do grobu w kwaterze oblackiej cmentarza bonifraterskiego w Katowicach-Bogucicach

R.I.P.

 

(pg)


"Meza ouvoul naoumta ba..." - trailer filmu o Kamerunie z okazji 50-lecia posługi polskich oblatów

Z okazji zbliżającej się Niedzieli Misyjnej, zapraszamy do obejrzenia świadectw misjonarzy, którzy w Kamerunie pozostawili część swojego życia.

Premiera materiału zaplanowana jest na najbliższą niedzielę, 18 października 2020 roku, na godz. 18.00:

(pg)


Nabożeństwa transmitowane online na oblaci.pl

W związku z trudną sytuacją epidemiczną w Polsce oraz dyspensami od obowiązku uczestnictwa we Mszy świętej w niedziele i święta nakazane, które wydają poszczególni pasterze diecezji, przypominamy o możliwości duchowego łączenia się celebracjami liturgicznymi za pomocą strony oblaci.pl.

Na stronie prowincjalnej znajduje się stały widget, transmitujący nabożeństwa z bazyliki kodeńskiej. W wersji klasycznej znajduje się on na prawym pasku bocznym między rozważaniami oblackimi a kalendarium prowincji, w wersji mobilnej po przewinięciu aktualności.

Msze święte od poniedziałku do soboty: 7.00 i 18.00 (nabożeństwo różańcowe o 17.30)

Msze niedzielne: 8.00, 10.30, 12.00, 17.00 (nabożeństwo różańcowe o 16.30)

(pg)


16 października 2020

POWOŁANIE DO SŁUŻBY MOJEMU BLIŹNIEMU, DLA JEGO SZCZĘŚCIA, A KTÓREGO MIŁOWAŁEM MIŁOŚCIĄ JEZUSA CHRYSTUSA, JAKĄ OGARNIA ON LUDZI.

W kontekście osobistego ataku na Eugeniusza w Wielkanoc 1839 roku kontynuujemy lekturę refleksji Eugeniusza o miłości Jezusa Chrystusa, która stoi u początku jego powołania i jest inspiracją dla wszystkich jego działań. Wspomina, jaka rolę ta miłość odegrała w chwili święceń kapłańskich 21 grudnia 1811 roku i podczas mszy prymicyjnej w dzień Bożego Narodzenia.

To uczucie tak niepodzielnie panujące w mej duszy kierowało pierwszymi mymi krokami na drodze powołania, jakie od młodości realizowałem z Bożego natchnienia. Odrzuciłem propozycję biskupa, który udzielił mi święceń kapłańskich, by asystować mu jako wikariusz generalny i być mu przyjacielem, to są jego własne wyrażenia, gdy zechciał mi przedłożyć tę propozycję. Był święty Dzień Narodzenia Pańskiego 1811, dzień pamiętny dla mnie, bo w tym właśnie dniu dane mi było składać po raz pierwszy Najświętszą Ofiarę ołtarza. Wtedy to oznajmiłem biskupowi, że nie będę mógł przyjąć wzruszających oznak jego dobroci, by nie sprzeniewierzyć się powołaniu do służby mojemu bliźniemu, dla jego szczęścia, a którego miłowałem miłością Jezusa Chrystusa, jaką ogarnia On ludzi.

Dziennik, 31.03.1839, w: EO I, t. XX.


Orędzie Ojca Świętego Franciszka na Niedzielę Misyjną - 18 października 2020

"Oto ja, poślij mnie" (Iz 6,8)

Drodzy bracia i siostry,

Pragnę wyrazić wdzięczność Bogu za zaangażowanie, z jakim przeżywany był w całym Kościele, w październiku ubiegłego roku, Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny. Jestem przekonany, że przyczynił się on do pobudzenia nawrócenia misyjnego w wielu wspólnotach, na drodze wskazanej przez temat: „Ochrzczeni i posłani: Kościół Chrystusa w misji na świecie”.

Doświadczamy naszej ludzkiej kruchości; ale jednocześnie wszyscy dostrzegamy silne pragnienie życia i wyzwolenia od zła.

W tym roku, naznaczonym cierpieniami i wyzwaniami spowodowanymi przez pandemię Covid 19, to misyjne pielgrzymowanie całego Kościoła trwa nadal w świetle słowa, które znajdujemy w opisie powołania proroka Izajasza: „Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6, 8). Jest to nieustannie nowa odpowiedź na pytanie Pana: „Kogo mam posłać?” (tamże). To powołanie pochodzi z serca Boga, z Jego miłosierdzia, które rzuca wyzwanie zarówno Kościołowi, jak i ludzkości w obecnym kryzysie światowym. „Podobnie, jak uczniów z Ewangelii, ogarnęła nas niespodziewana i gwałtowna burza. Uświadomiliśmy sobie, że jesteśmy w tej samej łodzi, wszyscy słabi i zdezorientowani, ale jednocześnie ważni, wszyscy wezwani do wiosłowania razem, wszyscy potrzebujący, by pocieszać się nawzajem. Na tej łodzi… jesteśmy wszyscy. Tak jak ci uczniowie, którzy mówią jednym głosem i wołają w udręce: „giniemy” (w. 38), tak i my zdaliśmy sobie sprawę, że nie możemy iść naprzód każdy na własną rękę, ale jedynie razem” (Rozważanie na Placu św. Piotra, 27 marca 2020 r.). Jesteśmy naprawdę zaskoczeni, zdezorientowani i przestraszeni. Cierpienie i śmierć sprawiają, że doświadczamy naszej ludzkiej kruchości; ale jednocześnie wszyscy dostrzegamy silne pragnienie życia i wyzwolenia od zła. W tym kontekście, powołanie do misji, zaproszenie do wyjścia ze swoich ograniczeń ze względu na miłość Boga i bliźniego jawi się jako szansa dzielenia się, służby, wstawiennictwa. Misja, którą Bóg powierza każdemu z nas, sprawia, że przechodzimy od bojaźliwego i zamkniętego „ja” do „ja” odnalezionego i odnowionego przez dar z siebie.

(zdj. P. Gomulak OMI)

W ofierze krzyżowej, w której wypełnia się misja Jezusa (por. J 19, 28-30), Bóg objawia, że Jego miłość jest dla każdego i dla wszystkich (por. J 19, 26-27). I prosi nas o naszą osobistą gotowość do bycia posłanymi, ponieważ On jest Miłością w odwiecznej dynamice misyjnej, zawsze wychodzącej poza siebie samego, aby dać życie. Z miłości do człowieka, Bóg Ojciec posłał swego Syna Jezusa (por.J 3, 16). Jezus jest misjonarzem Ojca: Jego Osoba i Jego dzieło jest całkowitym posłuszeństwem woli Ojca (por. J 4, 34; 6, 38; 8, 12-30; Hbr 10, 5-10). Z kolei Jezus, dla nas ukrzyżowany i zmartwychwstały, pociąga nas w swojej dynamice miłości swoim Duchem, ożywiającym Kościół, który czyni nas uczniami Chrystusa i posyła nas na misje do świata i do narodów.

„Misja, «Kościół wychodzący» nie jest programem, zamiarem, który należy zrealizować wysiłkiem woli. To Chrystus sprawia, że Kościół wychodzi ze swoich ograniczeń. W misji głoszenia Ewangelii wyruszasz, ponieważ Duch cię pobudza i niesie” (Senza di Lui non possiamo far nulla, LEV – San Paolo, 2019, 16-17). Bóg zawsze miłuje jako pierwszy i z tą miłością nas spotyka i nas powołuje. Nasze osobiste powołanie wynika z faktu, że jesteśmy synami i córkami Boga w Kościele, będącym Jego rodziną, braćmi i siostrami w tej miłości, której świadectwo dał nam Jezus. Wszyscy jednak mają ludzką godność opartą na Bożym powołaniu, aby byli dziećmi Bożymi, i by stawali się w sakramencie chrztu i w wolności wiary tym, czym są od zawsze w sercu Boga.

W misji głoszenia Ewangelii wyruszasz, ponieważ Duch cię pobudza i niesie.

Już fakt, że otrzymaliśmy darmo życie, stanowi domyślne zaproszenie do wejścia w dynamikę daru z siebie: ziarno, które w ochrzczonych nabierze dojrzałej formy jako odpowiedź na miłość w małżeństwie i dziewictwie dla królestwa Bożego. Życie ludzkie rodzi się z miłości Boga, wzrasta w miłości i dąży ku miłości. Nikt nie jest wykluczony z miłości Boga, a w świętej ofierze Jezusa Syna na krzyżu Bóg zwyciężył grzech i śmierć (por. Rz 8, 31-39). Dla Boga zło – a nawet grzech – staje się wyzwaniem, by kochać i to kochać coraz bardziej (por. Mt 5, 38-48; Łk 23, 33-34). Dlatego w tajemnicy paschalnej Boże miłosierdzie leczy pierwotną ranę ludzkości i wylewa się na cały wszechświat. Kościół – powszechny sakrament miłości Boga do świata – kontynuuje w dziejach misję Jezusa i posyła nas wszędzie, aby przez nasze świadectwo wiary i głoszenie Ewangelii Bóg mógł ponownie ukazać swoją miłość oraz dotknąć i przemienić serca, umysły, ciała, społeczeństwa i kultury w każdym miejscu i czasie.

Dla Boga zło – a nawet grzech – staje się wyzwaniem, by kochać i to kochać coraz bardziej.

Misja jest wolną i świadomą odpowiedzią na powołanie Boga. Ale to powołanie możemy dostrzec tylko wtedy, gdy przeżywamy osobistą relację miłości z Jezusem żyjącym w swoim Kościele. Zadajmy sobie pytanie: czy jesteśmy gotowi na przyjęcie obecności Ducha Świętego w naszym życiu, do usłyszenia powołania na misję, czy to na drodze małżeństwa, czy też na drodze dziewictwa konsekrowanego lub święceń kapłańskich, a w każdym razie w zwykłym powszednim życiu? Czy jesteśmy gotowi, aby być posłanymi wszędzie, żeby świadczyć o naszej wierze w Boga, Miłosiernego Ojca, aby głosić Ewangelię zbawienia Jezusa Chrystusa, aby mieć udział w Bożym życiu Ducha Świętego budując Kościół? Czy podobnie jak Maryja, Matka Jezusa, jesteśmy gotowi bez zastrzeżeń służyć woli Bożej (por. Łk 1, 38)? Ta wewnętrzna dyspozycyjność jest bardzo ważna, aby móc odpowiedzieć Bogu: „Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6, 8). I to nie w sposób abstrakcyjny, ale w dniu dzisiejszym Kościoła i historii.

(zdj. P. Gomulak OMI)

Zrozumienie tego, co Bóg nam mówi w tych czasach pandemii, staje się wyzwaniem także dla misji Kościoła. Choroba, cierpienie, strach i izolacja wzywają nas do zadawania sobie pytań. Ubóstwo osób umierających samotnie, tych, którzy są pozostawieni sami sobie, tracących pracę i płacę, tych, którzy nie mają domu i pożywienia, każe się nam zastanowić. Zmuszeni do dystansu fizycznego i do pozostawania w domu, jesteśmy zaproszeni do ponownego odkrycia, że potrzebujemy relacji społecznych, a także wspólnotowej relacji z Bogiem. Sytuacja ta, nie powiększając naszej nieufności i obojętności, powinna skłonić nas do zwrócenia większej uwagi na nasz sposób odnoszenia się do innych. A modlitwa, w której Bóg dotyka i porusza nasze serca, otwiera nas na potrzebę miłości, godności i wolności naszych braci, a także na troskę o całe stworzenie. Niemożność gromadzenia się jako Kościół w celu sprawowania Eucharystii sprawia, że mamy udział w sytuacji wielu wspólnot chrześcijańskich, które nie mogą odprawiać Mszy św. w każdą niedzielę. W tym kontekście jest do nas ponownie skierowane pytanie, które zadaje nam Bóg: „Kogo mam posłać?”, i oczekuje On od nas wielkodusznej i stanowczej odpowiedzi: „Oto ja, poślij mnie!” (Iz 6, 8). Bóg wciąż szuka, kogo mógłby posłać na świat i do narodów, aby dawać świadectwo o Jego miłości, o Jego zbawieniu od grzechu i śmierci, Jego wyzwoleniu od zła (por. Mt 9, 35-38; Łk 10, 1-12).

Zrozumienie tego, co Bóg nam mówi w tych czasach pandemii, staje się wyzwaniem także dla misji Kościoła. Choroba, cierpienie, strach i izolacja wzywają nas do zadawania sobie pytań (...) Zmuszeni do dystansu fizycznego i do pozostawania w domu, jesteśmy zaproszeni do ponownego odkrycia, że potrzebujemy relacji społecznych, a także wspólnotowej relacji z Bogiem.

Obchody Światowego Dnia Misyjnego oznaczają również potwierdzenie, że modlitwa, refleksja i pomoc materialna z waszych ofiar są szansą na aktywne uczestnictwo w misji Jezusa w Jego Kościele. Miłość wyrażona w zbiórkach podczas celebracji liturgicznych trzeciej niedzieli października ma na celu wsparcie pracy misyjnej, prowadzonej w moim imieniu przez Papieskie Dzieła Misyjne, aby wyjść naprzeciw duchowym i materialnym potrzebom narodów i Kościołów na całym świecie, dla zbawienia wszystkich.

Niech Najświętsza Maryja Panna, Gwiazda Ewangelizacji i Pocieszycielka strapionych, misyjna uczennica swego Syna Jezusa, nadal wstawia się za nami i niech nas wspiera.

 

Rzym, u św. Jana na Lateranie, 31 maja 2020, uroczystość Zesłania Ducha Świętego.

 

(pg/vatican.va)


Nowy numer Misyjnych Dróg poświęcony trosce o stworzenie

W najnowszym wydaniu „Misyjnych Dróg” przeczytamy o misjonarzach w kontekście ich troski o ludzi i naturalne środowisko. Poruszona została tematyka zielonej encykliki – Laudato si’ – w Kościele powszechnym przeżywamy właśnie poświęcony jej rok.

W Kościele obchodzimy Rok Laudato si’. Niewiele o nim słyszymy, tak jak i z dozą rezerwy została przyjęta sama encyklika. Niektórzy chcieli przykleić, i przez nią, papieżowi łatę »lewaka«, bo jej tematyka nie mieściła się w ich sferze rozumowania chrześcijańskiego. Inni natomiast mówią, że jest profetyczna i wyprzedza nadchodzące problemy – napisał w edytorialu do najnowszego numeru redaktor naczelny, o. Marcin Wrzos OMI.

Z jej tematyką od zawsze borykają się misjonarze, choć nie mówią o tym głośno. Spójrzmy na ich misyjne drogi, na różnych kontynentach, gdy zmagają się, ramię w ramię z miejscowymi ludźmi, z rabunkowym wyrębem i wypalaniem lasów tropikalnych, eksploatacją złóż, z trzebieniem roślinności i zwierząt, zanieczyszczaniem rzek i ujęć wody, z traktowaniem biednych państw jak gigantycznych wysypisk śmieci, ociepleniem klimatu, jak i z brakiem troski i szacunku do ludzi. Dobrze, że są. Pomagają i edukują – kontynuował.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. Magdalena Rzym, Cheryl Dugan, Daniel Szwarc OMI, Zofia Sokołowska, Allen Ottaro, Michał Rudnicki) przedstawili zaangażowanie misjonarzy na rzecz ochrony środowiska na poszczególnych kontynentach. W dwumiesięczniku można przeczytać także orędzie papieża Franciszka na najbliższą Niedzielę Misyjną (18 października). W piśmie znajdziemy także wypowiedzi i wspomnienia ekspertów dotyczące zaangażowania misyjnego na rzecz ochrony stworzenia: bp. Damiana Muskusa OFM, dr. Tomasza Atłasa, Justyny Nowickiej i Piotra Abramczyka.

W 204. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowy – z ojcem Stanisławem Jaromim OFMConv i księdzem Tomaszem Denickim – o działaniach Kościoła dotyczących ochrony środowiska. W numerze poruszono temat dbałości o stworzenie wśród pierwszych chrześcijan i największych religii (prof. Leon Nieścior OMI, dr Paweł Szuppe).

W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże. „»Uwaga, SarfaqIttuk gotowy do odpłynięcia«” – słyszymy w języku Inuitów (dawniej nazywanych Eskimosami) z pokładowych głośników, a wielkie turbiny wprawiają w ruch statek. Podróż do Ilulissat, które położone jest 1000 kilometrów na północ, zajmie nam 4 dni, ale poza samolotem to jedyny sposób dotarcia na północ. I jedyny sposób na przebycie tej trasy w towarzystwie miejscowych” – to fragment zapisków Luizy Stosik-Turek i Błażeja Turka z Grenlandii. Natomiast reportaż Krzysztofa Błażycy dotyczy szpitala dla słoni w Kenii.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Islandii. Opublikowano także felietony Elżbiety Adamiak i ks. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

 

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne jest także w wolnej sprzedaży.

MW OMI/Poznań (KAI)


15 października 2020

ROZWIJAJĄC ŻAGLE, PŁYNĄŁEM PO TYM MORZU OFIARNEJ SŁUŻBY, NIE NAPOTYKAJĄC NA ŻADNE PRZESZKODY.

Wobec niewdzięczności i krytyki, jakich Eugeniusz doznawał od niektórych mieszkańców Marsylii, wracał pamięcią do różnych etapów swojego powołania i zastanawiał się nad motywującą siłą swojego życia. Punktem odniesienia była ogromna miłość Zbawiciela do niego.

Oto istotny motyw, dlaczego poświęciłem się bez reszty bliźnim, służąc im i pragnąc ich szczęścia. Wyrzekłem się wszelkich rozkoszy życia rodzinnego i gwałtownie wyrywałem się z czułych rąk macierzyńskich, zwłaszcza z czułej opieki mojej babki, której byłem idolem. Najpierw chciałem oddać się dziełom miłosierdzia, usługując chorym i więźniom. Ostatecznie obrałem stan duchowny, bo tylko tak mogłem zrealizować swe najgłębsze pragnienie, by troszczyć się o zbawienie, a w konsekwencji o prawdziwe szczęście ludzi.

 Następnie Eugeniusz wspomina czas, jaki spędza w Seminarium świętego Sulpicjusza, gdy przygotowuje się do kapłaństwa.

Nic nie mogło mnie uwolnić z moich złudzeń. Spotykałem tylko ludzi prawych, niekiedy bardzo wrażliwych na oznaki mej przyjaźni. Podczas pobytu w seminarium rektorzy i studenci, profesorowie i koledzy szczerze wyrażali swą wdzięczność z powodu mego do nich przywiązania, jakie okazywałem przy każdym spotkaniu na dowód, że ich miłuję. Więc dlatego powierzono mi staranie o stan zdrowia wszystkich mych ojców i braci, chociaż nigdy nie miałem tytułu ani w znaczeniu ścisłym nie pełniłem funkcji pielęgniarza.

Opisuje księdza Emery'ego, który miał ogromny wpływ na formację Eugeniusza:

Sam o. Emery, który nigdy nie akceptował, by ktoś znał stan jego zdrowia, nie stawiał oporu, a nawet chętnie i z wdzięcznością zgodził się, bym się nim opiekował. Było wszystkim wiadomo, że nie szukałem żadnej osobistej korzyści, mając na niego taki wpływ od początku jego ostatniej choroby, która nam go zabrała. Mogę stwierdzić, że w ciągu pięciu lat pobytu w seminarium Saint-Sulpice, rozwijając żagle, płynąłem po tym morzu ofiarnej służby, nie napotykając na żadne przeszkody.

Dziennik, 31.03.1839, w: EO I, t. XX.

To wszystko z powodu miłości Zbawiciela do Eugeniusza, który dzielił się nią z innymi.


List Prowincjała Polskiej Prowincji do oblatów, Przyjaciół Misji i przyjaciół misjonarzy oblatów

Drodzy Współbracia, Drodzy Przyjaciele Misji!

(zdj. M. Jóźwiak)

 

Na początku października skończył się w miarę spokojny czas lata, gdy nieco zapomnieliśmy o pandemii. Jeszcze w połowie września przeżyliśmy piękny odpust na Świętym Krzyżu, w niektórych parafiach odbyły się zaległe I Komunie Święte…

Zobacz: [Święty Krzyż: Dziękczynienie za 100-lecie Polskiej Prowincji pod przewodnictwem Nuncjusza Apostolskiego]

Jednak wkrótce dotknęły nas trudne doświadczenia – pożar w Lublińcu, gwałtowne ulewy w czasie remontu dachu w Lublinie, kolejne szkody… Październik przywitał nas kwarantannami i zakażeniami współbraci, naszych krewnych i znajomych, honorowych oblatów i wielu innych osób. Musiała zostać odwołana inauguracja roku akademickiego w Obrze, zaplanowana jako kolejne wielkie świętowanie 100-lecia, dziś dowiadujemy się o konieczności odwołania uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod nowy kościół pw. św. Jana Pawła II w Opolu, z uwagi na zakażenie koronawirusem stwierdzone
u ordynariusza opolskiego. W tym momencie cztery wspólnoty oblackie są na kwarantannie, kilku współbraci zmaga się z koronawirusem. Bogu dzięki bez większych komplikacji. Dobrze, że już wcześniej postanowiliśmy przełożyć Kongres Prowincji…

Zobacz: [Lubliniec: Zniszczenia są olbrzymie - nagranie z drona]

Wszystko to może nas niepokoić, zasmucać, przygnębiać.

Jubileusz 100-lecia Prowincji, jak każdy jubileusz rodzinny, miał być okazją do spotkań, do zbliżenia się do siebie i wspólnego świętowania. Tymczasem nie możemy się spotykać tak, jak byśmy tego pragnęli, jesteśmy oddzieleni niewidzialną barierą. Ten sam problem dotyczy całego świata, wraca powoli przykre doświadczenie wiosny tego roku, gdy po raz pierwszy przymusowa izolacja uświadomiła nam znaczenie naszych braterskich relacji.

W minionych dniach w naszych rękach znalazła się encyklika Ojca Świętego Franciszka, Fratelli tutti, przypominająca m.in. o fundamentalnym dla człowieka doświadczeniu spotkania z drugim – nie w konflikcie, niechęci, wrogości, ale w braterstwie, przyjaźni, dobroci.

Zatęsknijmy za tym spotkaniem! W sytuacji powracającej izolacji i dystansu, zapraszam szczególnie moich Współbraci Oblatów, ale też wszystkich naszych Przyjaciół, byśmy na nowo odkryli znaczenie wieczornej ORACJI przed Najświętszym Sakramentem. Dla św. Eugeniusza był to czas przebywania z Jezusem, ale także z Oblatami rozsianymi na kilku kontynentach… Bądźmy ze sobą podczas oracji, przebiegajmy myślą poszczególne wspólnoty, zawierzając je dobremu Bogu i Najświętszej Maryi Pannie! Bądźmy ze sobą przed Najświętszym Sakramentem! Nasze życie jest tak kruche!

Na koniec tych kilku refleksji zapraszam, byśmy w tym znów niełatwym czasie powrócili pamięcią do początków Prowincji. Ile wówczas było niepewności! A jednak Duch Święty poprowadził naszych Ojców i Braci, Juniorów, Nowicjuszy, Scholastyków, drogą oblackiego powołania. Dlatego ze skarbca naszego archiwum prowincjalnego przekazuję Wam kilka perełek, przypominających o początkach. Dokumenty te zostały sporządzone na kiepskim papierze, słabym tuszem, dlatego są słabo widoczne. Ale można się w nie wczytać, ku własnemu zbudowaniu! Oto ich lista:

Odręczny plan domu w Krotoszynie, który miał się stać pierwszym domem oblackim w Polsce
Pismo oblatów informujące polską administrację o rozpoczęciu działalności junioratu
Pozwolenie ks. abpa Edmunda Dalbora błogosławienia Najświętszym Sakramentem w domu krotoszyńskim

List przyszłego pierwszego prowincjała, o. Franciszka Kowalskiego, pisany jeszcze w Kanadzie, w trakcie przygotowań do wyjazdu do Polski:

W liście tym czytamy zdanie:

Ja co dzień w memento przenoszę się do Krotoszyna i Markowic. Cieszę się, że nareszcie będę połączony z Wami, że już będę w domu.

Tego ducha i tych uczuć życzę nam wszystkim!

 

Z serdecznym pozdrowieniem i modlitwą,

o. Paweł Zając OMI, prowincjał