Prowincjał na spotkaniu wyższych przełożonych
W Licheniu odbyło się 151. Plenarne Zebranie Konsulty Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich. Polskich oblatów reprezentował prowincjał - o. Marek Ochlak OMI. W spotkaniu uczestniczył nowy Nuncjusz Apostolski w Polsce.
"Pokój z wami" - tym pozdrowieniem Jezusa Zmartwychwstałego rozpoczęła się obecna liturgia. Pragnę jeszcze raz skierować je do Was, drodzy Wyżsi Przełożeni Zakonów Męskich, dziękując Wam za zaproszenie, a za waszym pośrednictwem kieruje je do wszystkich Waszych współbraci. Pierwsze spotkanie nowego Przedstawiciela Ojca świętego z liderami wspólnot życia konsekrowanego w Polsce odbywa się podczas Eucharystii. Obserwując to, co powszechnie dzieje się w naszym życiu i w życiu Kościoła, myślę, że trzeba od razu zaznaczyć, że najważniejszy w tym momencie jest nie ten, który do Was mówi ani jego misja, najważniejsi nie jesteście nawet Wy i Wasze zadanie. (…) Dlatego nie może być nic większego, nic ważniejszego od tego Sakramentu i nigdy nie wolno nam redukować Mszy świętej do ramy lub piedestału dla nas samych, naszych działań, naszych idei, a nawet naszych egoistycznych interesów - mówił abp Antonio Guido Filipazzi.
Spotkanie przełożonych wyższych poświęcone było ochronie nieletnich w strukturach kościelnych. Wśród prelegentów wystąpił ks. Grzegorz Strzelczyk z archidiecezji katowickiej, który wskazywał, że skandale nadużyć w Kościele nie tylko uderzają w instytucję, ale również w bierność poszczególnych odpowiedzialnych za przewodzenie w Kościele. Barbara Smolińska przedstawiła psychologiczne problemy i konsekwencje, również na polu wiary, związane z doświadczeniem krzywdy w Kościele. Z wyższymi przełożonymi zakonnymi spotkał się również o. Adam Żak SJ, Koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Nuncjusz Apostolski w Polsce wskazywał przełożonym wagę jedności w Kościele. Apel ma poniekąd związek ze stałym podważaniem autorytetu Ojca Świętego.
Chciałbym uchwycić dla nas i naszej misji w Kościele jedno przesłanie, które zaczerpnąłem z "drugiej ściany", czyli świętych, a dziś św. Ignacego, biskupa Antiochii i męczennika z pierwszego wieku. Od tego wielkiego Ojca Kościoła chcemy otrzymać wskazanie, które może pomóc naszemu życiu i naszej misji w Kościele i w świecie. Jako przedstawiciel Papieża nie mogę nie przypomnieć, że "właśnie służąc jedności Kościoła katolickiego rzymska wspólnota chrześcijańska w pewien sposób przewodzi w miłości. (…) Przewodzi w miłości, zachowuje prawo Chrystusowe i jest naznaczona imieniem Ojca" (List do Rzymian, prolog)” (Audiencja generalna, 14.03.2007)
Musi ono znaleźć szczególny oddźwięk w sercach tych, którzy mają za zadanie przewodzić braciom, promując jedność, promując jedność we własnej wspólnocie zakonnej oraz całym Kościele i z Jego pasterzami. (…) Nie jest łatwym zadaniem być jako przełożeni "ludźmi, którym powierzono zadanie jedności”, dlatego potrzebujemy modlitwy, potrzebujemy Eucharystii, sakramentu jedności. (…) Modlę się i pragnę, aby wszyscy stanowili jedno - apelował nuncjusz.
(pg/zdj. M. Ochlak OMI)
Oblaci i dominikanie razem dla młodzieży
W Oblackim Centrum Młodzieży w Lublińcu-Kokotku odbyło się spotkanie duszpasterzy młodzieży ze zgromadzeń: misjonarzy oblatów, dominikanek i dominikanów. Celem była koordynacja działań oraz tworzenie nowych przestrzeni wspólnej ewangelizacji.
Gdy w 2018 roku odbywał się pierwszy Festiwal Życia w Kokotku to już wtedy wielką radością był fakt, że współtworzymy go razem z księżmi diecezjalnymi z pięciu diecezji. Dziś ta rzeczywistość się mocno poszerza, na przestrzeni tych kilku lat pojawiły się nowe diecezje oraz wspólnoty zakonne. Dla mnie osobiście bardzo dużym znakiem jedności Kościoła, żywego organizmu, który tworzymy razem, jest jedność z największym młodzieżowym wydarzeniem w Polsce, czyli ze spotkaniem na Lednicy. Wielkie dzięki dominikanom i dominikankom za budowanie dobrych relacji już od jakiegoś czasu, za wzajemną dużą otwartość, co przekłada się coraz bardziej na współtworzenie duszpasterstwa młodzieży – napisał o. Tomasz Maniura OMI, Prowincjalny Duszpasterz Młodzieży misjonarzy oblatów.
Festiwal Życia: Leciały 40 godzin z Australii do Kokotka, żeby zobaczyć wiarę młodych
Festiwal Życia to jedno z większych wydarzeń ewangelizacyjnych dla młodzieży w kraju. Zrodził się w Kodniu z osobistego doświadczenia młodej dziewczyny, która u stóp Matki Bożej Kodeńskiej doświadczyła głębokiego nawrócenia. Na jej prośbę, aby inni młodzi mogli również doświadczyć życia w Bogu odpowiedzieli misjonarze oblaci z Kodnia. Pierwsze festiwale odbywały się nad Bugiem, potem przeniesiono je na Śląsk do Lublińca-Kokotka.
(pg/zdj. T. Maniura OMI)
Nowi oblaci-kapłani w Wietnamie
W katedrze w Ho Chi Minh odbyła się liturgia święceń kapłańskich pięciu oblackich diakonów oraz czterech akolitów. Delegatura Wietnamu liczy 120 oblatów, większość z nich jest w formacji pierwszej. Misjonarzy po ślubach wieczystych jest tutaj: 37 oblatów-prezbiterów oraz siedmiu oblatów-braci zakonnych. Ponad siedemdziesięciu oblatów to seminarzyści na ślubach czasowych.
(pg/zdj. OMIWorld)
Bangladesz: Oblaci wśród migrantów
Misjonarze oblaci w Bangladeszu odwiedzili chrześcijańskich imigrantów, którzy pracują głównie w miejscowych fabrykach. Eucharystię sprawowano w prywatnym domu jednego z chrześcijan.
Mając okazję uczestniczyć w celebracji eucharystycznej w moim salonie, wszyscy głęboko odczuwamy miłość Jezusa, łącznie z moim nienarodzonym dzieckiem – dzieli się jedna z uczestniczek modlitwy.
Po Eucharystii oblaci rozmawiali z osobami, które przybyły do Bangladeszu w poszukiwaniu pracy. Ze strony zgromadzonych padła prośba, aby przy kolejnych wizytach przeprowadzić katechizację dla dorosłych oraz dzieci. Pomimo trudnych warunków materialnych ludzie ci pragną pogłębiać swoją wiarę.
Pracuję w fabryce około siedemnastu lat. Nas, chrześcijańskich robotników, jest bardzo niewielu. Właściciel i menadżer szanują nas i honorują bardziej niż innych. Jesteśmy przez nich znani jako uczciwi, ciężko pracujący, pokojowi i godni zaufania – wyjaśnia jeden z imigrantów.
Bangladesz: Przeszło 50 osób, poruszonych świadectwem chrześcijan, przyjęło chrzest
Pierwsza oblacka grupa misyjna dotarła do Bangladeszu w 1973 roku. Delegatura liczy 35 oblatów, jeden z nich jest biskupem. Misjonarze posługują na terenie czterech diecezji: Dhaka, Chattagram, Sylhet, Rajshahi. Koncentrują się na posłudze pośród najuboższych, głównie na terenach wiejskich.
(pg/zdj. Ajit Costa OMI)
Lubliniec-Kokotek: Biskup odwiedził chorych
W ramach wizytacji dekanatu lublinieckiego oblacką parafię w Lublińcu-Kokotku odwiedził ordynariusz diecezji - bp Sławomir Oder. W dniu 12 października celebrował Eucharystię w kościele Najświętszej Maryi Panny Królowej. Wcześniej modlił się z wiernymi podczas tradycyjnego nabożeństwa różańcowego. Nie zabrakło również odwiedzin chorych i starszych parafian...
Biskup Jan Kopiec poświęcił kościół parafialny w Kokotku [ZDJĘCIA]
Reportaż: Poświęcenie kościoła w Kokotku [wideo]
Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej w Lublińcu-Kokotku jest najmniejszą wspólnotą w diecezji gliwickiej. Opiekę duszpasterską sprawują tutaj misjonarze oblaci. Przy oblackiej wspólnocie zakonnej działa tutaj również Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży NINIWA.
(pg/zdj. parafia w Kokotku)
Zahutyń: Rejonowe spotkanie Kościoła Domowego
W oblackiej parafii w Zahutyniu odbyło się rejonowe spotkanie kręgów Domowego Kościoła z Sanoka. Mszy świętej przewodniczył proboszcz wspólnoty – o. Karol Bucholc OMI. Kazanie o roli modlitwy różańcowej wygłosił o. Dariusz Galant OMI z oblackiej wspólnoty zakonnej w Zahutyniu. Po modlitwie odbyła się wspólna agapa. Uczestnicy mogli również wysłuchać konferencji o roli przebaczenia w rodzinie oraz wspólnocie Domowego Kościoła.
(pg/zdj. Wojciech Winnik)
Spotkanie komisji jubileuszowej beatyfikacji ojca Cebuli
Po wielu trudnościach udało się zorganizować spotkanie komisji zajmującej się przygotowaniem jubileuszu 25. rocznicy beatyfikacji ojca Józefa Cebuli OMI. Członkowie gremium rozmawiali ze sobą przy pomocy platformy internetowej, poruszając kwestie bezpośredniego przygotowania do rozpoczęcia obchodów, które zaplanowano na dzień 8 grudnia br. w Lublińcu. W obchodach weźmie udział superior generalny Zgromadzenia - o. Luis Alonso OMI. Generał ponownie zagości w Polsce w dniach 15-16 czerwca 2024 roku.
Świętość to normalność - bł. o. Józef Cebula OMI
Pod uwagę komisji przedłożono jednocześnie modlitwę jubileuszową, której autorem jest o. prof. Kazimierz Lubowicki OMI z Wrocławia.
Komisję tworzą: o. Krzysztof Trociński OMI - wikariusz prowincjalny, o. Kazimierz Lubowicki OMI - postulator procesu beatyfikacyjnego ojca Józefa Cebuli OMI, o. Marek Rostkowski OMI - postulator procesu beatyfikacyjnego o. Ludwika Wrodarczyka OMI, o. Lucjan Osiecki OMI - wicepostulator procesu beatyfikacyjnego kleryka Alfonsa Mańki OMI oraz o. Paweł Gomulak OMI - Koordynator Medialny Polskiej Prowincji. Kolejne spotkanie zaplanowano na listopad.
(pg)
Komentarz do Ewangelii dnia
Niesłuchanie proroków jawi się jako grzech strukturalny ludu Bożego. Pan Jezus mówi, iż pokolenie Jego słuchaczy idzie w ślady swoich przodków, którzy pomordowali wielu proroków posłanych przez Boga. Pan Jezus przywołując dwa przykłady zaczerpnięte z pierwszej i ostatniej księgi w tak zwanym kanonie żydowskim Starego Testamentu, wskazuje na pewną ciągłość w odrzucaniu przez naród wybrany prorockiego słowa. Od śmierci Abla po śmierć Zachariasza posłańcy Boga byli „niewygodni”. Upominali oni nie tylko słowem, ale i świadectwem bogobojnego życia. Czasy mamy jakie mamy, a Bóg nieustannie kieruje do nas swoje słowo. W Jezusie Chrystusie najpełniej wypowiedziane i zrealizowane. Ostatecznie Ojciec przemówił do nas i przemawia nieustannie przez Syna (por. Hbr 1,1-3). Co zatem mówi Duch do nas, do swojego ludu? Mów Panie, bo my chcemy słuchać i jak najlepiej wypełniać Twoją świętą wolę.
Genk: Polonia świętuje 100 lat od pierwszej Mszy w języku ojczystym
W polonijnej wspólnocie parafialnej w Genk dziękowano dziś za 100 lat od pierwszej Mszy w języku ojczystym. Parafia prowadzona przez polskich misjonarzy oblatów dziękowała również za 30 lat istnienia polskiego kościoła w Genk. Uroczystej Eucharystii przewodniczył bp Patrick Hoogmartens – ordynariusz diecezji hasselckiej.
Raduj się Matko Polsko, bo dzisiaj gromadzimy się w tej kaplicy aby odpowiedzieć na Chrystusowe zaproszenie – mówił o. Adam Hetman OMI. – Dzisiaj w Ewangelii Jezus nam powiedział „Oto przygotowałem Moją ucztę, przyjdźcie na ucztę” – a wszystko zaczęło się w wieczerniku w „sali na górze”, gdzie Jezus zostawił Siebie samego w sakramencie Eucharystii, aby człowiek mógł spojrzeć z Bożej perspektywy.
Duszpasterz przypomniał historię tego miejsca.
Polacy mimo ciężkiej pracy, zmagań, rozłąki z rodziną – znaleźli swoją salę na górze, czyli swój wieczernik.
15 października 1923 roku odprawiono pierwszą Mszę świętą dla polskich górników i ich rodzin. Odprawiał ją wówczas polski ksiądz jezuita, student z Liege – Xhovemont. Zaowocowało to również założeniem tego samego dnia Związku Polaków w Genk. Kościół pomocniczy na ul. Eikenlaan został wybudowany przez dyrekcję kopalni węgla w Winterslag-Genk jeszcze przed I wojną światową. W tej samej kaplicy mieściła się również żeńska szkoła katolicka.
30 lat temu 1993 roku wybudowano polską kaplicę poświęconą wówczas przez abp Szczepana Wesołego.
Duszpasterz polonijny podziękował wiernym za stałe uczestnictwo w Eucharystii, podobnie jak to było 100 lat temu. Wyraził wdzięczność obecnemu duszpasterzowi polonijnemu o. Jerzemu Kaszycy OMI, który był inicjatorem budowy polskiej kaplicy w Genk. Podziękowania skierował również w stronę zaproszonych gości z Urzędu Miasta Genk, burmistrza miasta Genk – Wim Dries, pierwszej radnej – Anniek Nagels, odpowiedzialnej za kult religijny – Sara Roncada. W uroczystości udział wziął również konsul honorowy Polski w Belgii Jean Biesmans.
Na uroczystości obecne były również organizacje i stowarzyszenia polonijne z Genk: Bractwo Żywego Różańca, Związek Polaków, Zarząd Polskiej Sali, Polski Chór św. Cecylii, polski zespół pieśni i tańca „Wisła”, Fundacja Polskie Media. Obecny był również o. Damian Kopyto OMI, odpowiedzialny za duszpasterstwo polonijne w Belgii.
Biskup Hasselt wspominał ciepło swoje osobiste kontakty z Polakami, przyznając, iż wybór kard. Karola Wojtyły na Ojca Świętego w 1978 roku (podczas pierwszego roku seminaryjnej formacji biskupa) rozbudził w nim chęć szerszego poznania historii i kultury jego ojczystego kraju. Wskazał na historyczny rozwój Polski, masowe uczestnictwo Polaków podczas wizyt Jana Pawła II w kraju. Wspominał również „Solidarność”. W 1983 roku podczas studiów w Rzymie wielokrotnie rozmawiał z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Razem spotkali się jeszcze podczas Światowych Dniach Młodzieży w Paryżu w 1997 roku oraz w Rzymie w 2000 roku. To wywarło na biskupie wielkie wrażenie. W 2016 roku biskup Hoogmartens osobiście wziął udział w Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie. Wyraził uznanie dla trudu, jaki wziął na swe barki Kościół katolicki w Polsce, podczas swojej, jakże często trudnej historii, który uformował w pewien sposób Polaków. Również Polacy, którzy masowo przyjechali w I połowie XX wieku do Genk, tworzyli Kościół, ale również tworzyli stowarzyszenia i towarzystwa życia religijno-społeczno-kulturalnego w mieście.
Przed II wojną światową wieku Polaków przybywało na teren Belgii i północnej Francji w celach zarobkowych, szczególnie w miejscowych kopalniach. Następna fala emigracji Polonii do Królestwa Belgii związana była z uchodźcami wojennymi oraz opozycją antykomunistyczną. Wraz ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej rozpoczęła się fala emigracji zarobkowej. Obecnie liczbę Polaków w Belgii szacuje się na 70-95 tysięcy. Na terenie Belgii funkcjonuje delegatura Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Zakonnicy posługują w kilkunastu polonijnych wspólnotach.
(pg/A. Hetman OMI/zdj. OMI Genk)
Łączył ludzi. Kolejna rocznica urodzin założyciela „Misyjnych Dróg” Alfonsa Kupki OMI
Trochę zabierałem się do tego tekstu. Obiecałem go jakiś czas temu, ale trudno jest ogarnąć takiego człowieka na dwóch stronach czasopisma. Jego czasopisma - pisze na łamach "Misyjnych Dróg" o. Marcin Wrzos OMI. Tekst pochodzi z misyjne.pl.
Spotkałem go po raz pierwszy z 20 lat temu. Niewysoka postać z siwymi włosami i małym uśmiechem na twarzy. W czasie mszy św. wdrapywał się na stołek-ryczkę, aby zrobić porządne zdjęcie. Nie przejmował się, że niektórym się
to nie podobało – w tym czasie nie było tak dobrych aparatów i nie można było inaczej. Silna, charyzmatyczna osobowość, charakterystyczna dla pokoleń wojennych i dojrzewających w czasie wczesnego PRL-u. Dla nas, ówczesnych kleryków, był człowiekiem legendą. Kiedy przeglądam archiwum, to widzę ślady potyczek z ówczesnymi władzami o powstanie „Misyjnych Dróg”, był w nich nieugięty. Kiedy nie pozwalano na wydawanie tytułu, bo brakowało w kraju papieru, on odpisywał, że władze komunistyczne nie muszą się o to martwić, bo współbracia z Niemiec go zakupią.
Kiedy kolejną przeszkodą był brak miejsca w planie wydawniczym Poznańskich Zakładów Drukarskich, odpisywał, że po rozmowie z dyrektorem się jednak znalazło. I tak przez kilka lat.
Łączył ludzi
Z czasem poznałem go jako współbrata z jednego domu. Był w kaplicy przed wszystkimi. Z wiekiem powłóczył nogami, lekko zgarbiony – z daleka można było poznać, że idzie. Siedział do późna w nocy przy swoim biurku, z zapaloną lampką. Tworzył czasopismo, albo projekt kolejnego domu oblackiego, kościoła. Cierpliwie uczył rzemiosła dziennikarskiego pokolenia młodych współbraci.
Pytał o kolejne zdane egzaminy, gdyż wysłał kilku członków redakcji na studia polonistyczne, czy dziennikarskie, mając słuszną intuicję, że sama teologia to dziś za mało. Także dzięki niemu powstała oblacka szkoła polskich misjologów-religioznawców, na czele z prof. Jarosławem Różańskim OMI i prof. Wojciechem Klujem OMI. Chwalił bardzo rzadko. Jednak gdy to robił, to tak, że do tej pory to pamiętamy.

Ciekawy świata
Był ciekawy świata, technologii. Mając ponad 70 lat opanował e-maile i Internet. Przymierzał się do Facebooka. Z jego inicjatywy od 2004 r. br. Wiesław Ratajczak OMI prowadził stronę internetową pisma, jedną z trzech pierwszych misyjnych w Polsce. Dużo czytał. Na jego biurku był „Nasz Dziennik” i „Tygodnik Powszechny” i pozakreślane niemieckie wydawnictwa. Na łamy pisma zapraszał religioznawców, misjologów, ekumenistów – był tym, który pierwszy sięgał do nauczania papieży i je analizował, a potem się dziwił, że my jeszcze nie doczytaliśmy. Nie bał się na łamach takich autorów jak: Kurek, Hryniewicz, Tischner, Boniecki, a potem Bortkiewicz, czy Draguła. Pisał z szacunkiem o ludziach innej kultury, religii, konfesji chrześcijańskiej. Prowadził czytelników do Kościoła uniwersalnego, do Chrystusa z otwartymi ramionami czekającego na wszystkich. W tym duchu wychowywał współpracowników. Brakuje go bardzo. Odszedł do domu Ojca 8 listopada. Rok temu. Takim dowodem, że łączył i myślowo był ponad podziałami, były depesze po śmierci od księży redaktorów z Torunia i Krakowa. Kto wie, może by się kiedyś zatrzymali w połowie drogi w Poznaniu? Na pewno by ich przyjął.
Ślązak w Wielkopolsce
Urodził się 12 października 1931 r. w Ciasnej koło Lublińca na Śląsku. W 1938 r. rozpoczął naukę w szkole podstawowej w rodzinnej wiosce. W 1945 r. wstąpił do niższego seminarium oblackiego w Lublińcu, a w 1949 r. do nowicjatu w Markowicach. Rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w seminarium w Obrze. 23 października 1955 r. otrzymał tam święcenia kapłańskie z rąk bp. Herberta Bednorza, a po roku pastoralnym w Lublińcu został skierowany do Gdańska. Tam w trudnych latach studiował architekturę. Przez długie lata nie mógł wyjawić, że jest księdzem. Doskonale mówił po niemiecku, płynnie po francusku i angielsku – nas młodych przekonywał do nauki języków. I miał rację. Od 1964 r. pracował w Poznaniu Uczestniczył w pracach projektowych i budowlanych w Polsce i na misjach, równolegle głosząc rekolekcje, prowadząc wykłady z historii sztuki i konserwacji zabytków w oblackim seminarium. Używał do nich slajdów, pokazywał zdjęcia – korzystał z nowatorskich, jak na tamte czasy, metod. – Znał się na robocie, więc niektórzy architekci nie lubili z nim rozmawiać. Proboszczów poznańskich łatwo wprowadzali w błąd proponując łatwiejsze i gorsze rozwiązania, ale o. Kupki się nie dało – mówił o ojcu Alfonsie bp Zdzisław Fortuniak.
Misyjne serce
W 1974 r. wybrano go na prowincjała. Wspomagał personalnie zapoczątkowane na przełomie 1969 i 1970 roku misje w Kamerunie, a także wysyłał pierwszych misjonarzy na Madagaskar. Podjął starania, o możliwość wydawania „Misyjnych Dróg” i – po licznych perturbacjach związanych z uzyskaniem niezbędnych wtedy pozwoleń – w 1983 r. został redaktorem naczelnym kwartalnika,
a później dwumiesięcznika. Było dla niego jasne, że trzeba mieć w ręku narzędzie, za pomocą którego można budować świadomość misyjną wśród katolików w Polsce i przekazywać im informacje o tym, co dzieje się na misjach. Dodać trzeba, że działo się to w czasach, w których kontakty Polaków ze światem zewnętrznym były bardzo ograniczone przez komunistyczną władzę. O. prof. Antoni Kurek OMI lubił wspominać te czasy w warszawskim domu oblackim: „Pierwsze wydania pisma, w specjalnych plastikowych obwolutach, były przytwierdzane w czytelniach do blatów łańcuszkiem, gdyż były jednym z nielicznych, niezależnych pism mówiących o świecie zewnętrznym – a studenci, jak to studenci, lubili je brać ze sobą do domu na prywatną lekturę”.
Do 2013 r. był czynnym członkiem redakcji, pomimo, że dwa lata wcześniej przekazał stery młodszym. We wrześniu zdiagnozowano demencję starczą oraz chorobę Alzheimera, pojawiły się też problemy z poruszaniem. Został przeniesiony do klasztoru w Lublińcu, przygotowanego do pomocy chorym współbraciom. W chwilach powrotu świadomości powtarzał, że bardzo cierpi, ale tę chorobę i cierpienie ofiaruje za misje i misjonarzy.
(M. Wrzos OMI/misyjne.pl)