Oblatki MN: Doświadczenie misyjne w Maroku

Misjonarki Oblatki Maryi Niepokalanej współpracują ze stowarzyszeniami pożytku publicznego w Maroku. Wraz z młodzieżą siostry udały się do Tangeru, gdzie posługują wśród dzieci z niepełnosprawnościami, osób w podeszłym wieku i emigrantów.

Nasza grupa pochodzi z różnych stron świata. Mamy osoby z Meksyku, małżeństwo z Włoch – wyjaśnia s. Paulina Gosh OMI. – My też jesteśmy z różnych krajów: z Niemiec, Słowacji, są dwie Polki. W ramach wolontariatu zajmujemy się dziećmi z niepełnosprawnościami, głównie z porażeniem mózgowym, ponadto odwiedzamy dom starców, pracujemy wśród emigrantów.

Grupa wolontariuszy korzysta z gościny wspólnoty franciszkańskiej. W miejscowej parafii pomagają emigrantom, którzy przychodzą do wspólnoty katolickiej po jedzenie, odzież i do sanitariatów, udzielają też pierwszej pomocy medycznej.

Wczoraj byliśmy na Mszy Krzyżma w Tanger i spotkaliśmy tam generała Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który poświęcił chwilę czasu naszej grupie – dodaje misjonarka.

W Maroku grupa wolontariuszy spędzi Święta Wielkanocne.

Misjonarki Oblatki Maryi Niepokalanej – w 1997 roku dziewięć kandydatek zaczęło życie wspólnotowe w Pozuelo w Hiszpanii, dając początek oblatkom Maryi Niepokalanej. Zaczęły od rozważania konstytucji oblatów, przeredagowując je na potrzeby wspólnoty żeńskiej oraz wyboru spośród siebie przełożonej. Dzień rozpoczynały wspólną modlitwą, po czym każda udawała się na uczelnię na studia. Po nauce siostry oddawały się pracy w domu rekolekcyjnym, katechizowaniu dzieci i młodzieży w parafii. Dzień kończył się Eucharystią w miejscowej wspólnocie oblackiej. Rok później nowe zgromadzenie uzyskało aprobatę Kościoła.

Więcej o Misjonarkach Oblatkach Maryi Niepokalanej można znaleźć TUTAJ

(pg/zdj. P. Gosh OMI)


Gorzów Wielkopolski: Rekolekcje dla seniorów

Dom u Oblatów to placówka dziennego pobytu dla seniorów. Istnieje od 2014 roku przy ul. Brackiej w Gorzowie Wielkopolskim. To miejsce budowania relacji, ale także praktycznych zajęć dla seniorów, których celem jest poprawa jakości ich życia. W Wielką Środę zakończyły się trzydniowe rekolekcje wielkopostne, które poprowadził przełożony oblatów miejscowej wspólnoty zakonnej – o. Piotr Osowski OMI.

Jest taki dom… gorzowski Dom u Oblatów

Pierwszego dnia ojciec wprowadził nas w temat miłości. Na długo zostanie z nami zdanie, że w miłości jesteśmy niepowtarzalni. A najbardziej doświadczamy tej miłości w Eucharystii, która jest największym cudem w życiu każdego człowieka. Naszą drogą do Chrystusa jest codzienny rachunek sumienia i sakrament pokuty. Dziękujemy za ten piękny czas rekolekcji i wspólnej modlitwy.

(pg/zdj. Dom u Oblatów)


Opole: Droga krzyżowa bezdomnych

Droga krzyżowa dla osób bezdomnych odbyła się – po raz trzeci – w kościele św. Sebastiana. Wspólnej modlitwie osób bezdomnych i ich przyjaciół przewodniczył bp Waldemar Musioł.

Razem z bezdomnymi i ubogimi, którzy na co dzień spotykają się w prowadzonym przez diecezję opolska Domu Nadziei, w nabożeństwie uczestniczyli wspomagający ich tam wolontariusze.

Bezdomni nieśli od stacji do stacji krzyż i świece. Sami też odczytywali teksty rozważań i modlitw do poszczególnych stacji.

Teksty napisał o. Damian Dybała, oblat, proboszcz parafii św. Jana Pawła II w Opolu, który jest w Domu Nadziei wolontariuszem – mówi siostra Aldona Skrzypiec kierująca domem i jałmużnik biskupa opolskiego. – Stąd znalazło się w nich sporo nawiązań do codziennego życia i trudnych sytuacji osób bezdomnych. Przygotowaniem nabożeństwa zajęła się pani Aleksandra Ślepecka. Próby odbywały się przez cały wielki post.

(zdj. Radio Doxa)

Prowadzący nabożeństwo biskup Waldemar Musioł na zakończenie odmówił modlitwę papieża Franciszka z drogi krzyżowej w Koloseum w 2017 r.

Wieńcząc to nabożeństwo, chcę wam podziękować – mówił, zwracając się do osób bezdomnych. – Zwłaszcza wam, drogie siostry i drodzy bracia, którzy przygotowaliście dla nas to nabożeństwo poparte doświadczeniem Waszego życia. Bardzo trudnego. Jest to świadectwo Waszej wiary przeżywanej w niedoskonałościach życia zewnętrznego. Dziękuję wszystkim, którzy nam tego wieczoru towarzyszyli za modlitewny gest Weroniki, płaczących niewiast i Maryi. Dziękuję też wszystkim, którzy te role realizują wobec naszych samotnych i bezdomnych braci doświadczanych cierpieniem podejmują każdego dnia.

Wkrótce pójdziemy z Jezusem przez Wieczernik i Ogród Oliwny na Golgotę. Zatrzymamy się, patrząc na krzyż, a potem zatrzymamy się przy Jego pustym grobie – dodał. – Czy możemy z dumą spoglądać na krzyż? Czy możemy z przejęciem go odsłaniać i ze wzruszeniem całować? Czy możemy to zrobić ze świadomością, że obok nas są ludzie, o których była mowa w rozważaniach do dwóch stacji drogi krzyżowej. O ludziach którzy często żyją jak zwierzęta i marzą o tym, żeby umierać jak aniołowie. Czy mamy prawo obnosić się z naszą wiarą bez doświadczenia dzielenia się z tym, co jest miłością przebitego Jezusowego serca. Z tym pytaniem Was siostry i bracia zostawiam.

(KAI)


Poznań: Świadectwo misyjne w oblackiej parafii

Tradycyjnie w pierwszy wtorek miesiąca Przyjaciele Misji w Poznaniu spotkali się na wspólnej modlitwie za misje i misjonarzy. Eucharystii przewodniczył o. Wiesław Chojnowski OMI – pełniący obowiązki dyrektora Prokury Misyjnej. Gościem spotkania był o. Karol Lipiński OMI, proboszcz polskiej wspólnoty parafialnej w Wierszynie na Syberii. Okazją do obecności w Polsce misjonarza, który w wieku 68 lat pojechał posługiwać na Syberii, jest urlop zdrowotny. Swoim doświadczeniem misyjnym dzieliła się również Barbara Kubicka z Lublińca, która trzy lata spędziła na misjach w Boliwii

(pg/zdj. W. Chojnowski OMI)


Z listów św. Eugeniusza

WIELKI CZWARTEK: POWIEDZIEĆ TAK W OGRODZIE GETSEMANI

Dla świętego Eugeniusza Wielki Czwartek oznaczał dwa ważne wydarzenia: jego pierwszą komunię i prywatny ślub, kiedy powiedział Bogu „tak” w tej nocy, kiedy chrześcijanie czuwają z Jezusem w ogrodzie Getsemani, i kiedy Jezus powiedział swoje „tak”.

Zapraszam Cię do spędzenia chwili w ciszy z Jezusem w Jego agonii w ogrodzie. W obliczu tego wszystkiego, co dzieje się wokół nas, my także potrzebujemy umocnienia.

Tak właśnie Eugeniusz i jego najbliższy współbrat-oblat, Henryk Tempier, spędzili tę noc w 1816 roku:

Krótko mówiąc, ojciec Tempier i ja uznaliśmy, że nie powinniśmy dłużej zwlekać, i w Wielki Czwartek (11 kwietnia 1816 roku), stojąc obaj pod rusztowaniem pięknego tabernakulum, które wznieśliśmy na ołtarzu głównym kościoła misji, w noc tego świętego dnia, z niewymowną radością złożyliśmy nasze śluby. Przez całą tę piękną noc delektowaliśmy się naszym szczęściem w obecności naszego Pana, u stóp wspaniałego tronu, na którym złożyliśmy Mszę świętą.

Rambert, Vie de Mgr Charles Joseph Eugène de Mazenod, t. 1, s. 187.

Ten czas refleksji przypomina czas, który Jezus spędził na modlitwie w ogrodzie Getsemani, w całkowitej komunii z Ojcem, zmagając się z wydarzeniami, które w tym momencie się dokonywały. Jezusowe "nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty chcesz" (Mk 14,36) skierowane do Ojca stało się zobowiązaniem Eugeniusza i Henryka Tempiera "nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty chcesz" wobec Ojca - a w konsekwencji kluczem do zrozumienia znaczenia oblacji.


Komentarz do Ewangelii dnia

Miłość Chrystusa przynagla nas uczniów do naśladowania. Patrząc na Mistrza możemy uczyć się prawdziwej pokory i uniżenia, przed Bogiem wszyscy jesteśmy dziećmi. Zatem winniśmy się wzajemnie wspierać i pomagać w dążeniu do prawdziwych radości. Obecność, stawanie przy drugim jako wyraz troski i miłości wymaga także odpowiedzialności za ocalenie każdego człowieka od wiecznego potępienia. Pan Jezus daje nam przykład, jak czynić. Stając za Panem Jezusem, winniśmy kierować się zawsze Jego spojrzeniem i wyczuciem. On zawsze poprowadzi nas tam, gdzie mamy być i wskaże, co mamy czynić. Zatem odwagi, nie bójmy się kochać miłością Chrystusową siebie i każdego napotkanego brata i siostry.

(zdj. parafia św. Mikołaja w Kijowie)


Kędzierzyn-Koźle: Paczki świąteczne dla 161 osób

Oblacka parafia w Kędzierzynie-Koźlu przygotowała 86 paczek świątecznych dla 161 osób. Są to parafianie oblackiej wspólnoty jak również rodziny uchodźców ukraińskich, które przebywają na terenie parafii św. Eugeniusza de Mazenoda. Pomoc kierowana jest według potrzeb potrzebujących. Dary zostały zebrane w kościele i pobliskich sklepach.

Wśród tych, którzy zapisali się na paczki są zarówno wielodzietne polskie, jak i ukraińskie rodziny oraz osoby samotne. Dziękujemy tym, którzy przynosili swoje dary do Kosza Miłosierdzia w naszym kościele i tym, którzy robiąc zakupy w hipermarkecie Lidl i Carrefour przy ulicy Kozielskiej, zostawiali swoje dary w koszach dla naszych najuboższych parafian. Bardzo Wam dziękujemy! - skomentował akcję proboszcz parafii, o. Krzysztof Jurewicz OMI.

Kędzierzyn-Koźle: Wigilia dla bezdomnych, samotnych i ubogich

Kędzierzyńska oblacka parafia słynie z organizowania spotkań świątecznych dla bezdomnych i najuboższych mieszkańców miasta. Miejscowy Caritas rozdaje też ciepłe posiłki potrzebującym.

(pg/zdj. OMI Kędzierzyn-Koźle)


Z listów św. Eugeniusza

WIELKI TYDZIEŃ: TEN, DLA KTÓREGO INSPIRACJĄ JEST EUGENIUSZ, NIE BOI SIĘ KRZYŻA.

 Czyż mogę zapomnieć te gorzkie łzy, jakie na widok krzyża popłynęły z moich oczu w ów Wielki Piątek?

 Rekolekcje odprawione w seminarium w Aix w grudniu 1814 roku, EO I, t. XV, nr 130.

 A zatem, w jaki sposób pogłębić naszą duchowość w odniesieniu do Zbawiciela. Pozwólcie, że wskażę wam trzy kierunki.

a) Eugeniusza nie zainspirował strach przed krzyżem. Jako oblaci rzeczywiście kierujemy wzrok na Chrystusa cierpiącego i ukrzyżowanego, co dokonuje się nie dzięki oglądanym filmom lub obrazom, ale raczej poprzez lekturę Pisma Świętego, obecności Jezusa w sakramentach i spojrzeniu na twarze naszych najuboższych braci i sióstr.

 Information OMI, nr 462, Rzym, luty 2007 roku.


Komentarz do Ewangelii dnia

W opisie Ostatniej Wieczerzy według Mateusza staje się wszystko jasne, kto zdradzi Pana Jezusa. Kto sprzedał swojego mistrza. Zatem pozostaje nam uczniom podjęcie walki o wierność i o uczciwość wobec Mistrza. Trwanie przy Jego sercu to zadanie pierwszorzędne, aby nie ulec tej światowej propagandzie odrzucania Boga w imię swoich interesów. Panie, przymnóż nam wiary!


Ron Rolheiser OMI: Jest jeszcze jeden, prawdziwy Rodzic...

Jeśli to zaakceptujemy, będziemy mniej skłonni do działania jako „właściciele” manipulujący naszymi dziećmi dla własnych potrzeb, postrzegania ich jako satelitów na naszych własnych orbitach, a bardziej skłonni do kochania, życzliwości, motywowania do wyzwań, korygowania, dając im przestrzeń wolności. Kiedy zdamy sobie sprawę, oczywiście w zdrowym sensie, że nasze dzieci tak naprawdę nie są nasze, uświadomimy sobie również, że nie jesteśmy pozostawieni sami sobie w ich wychowywaniu i opiece nad nimi.

W końcu jesteśmy rodzicami zastępczymi. Bóg jest prawdziwym rodzicem, a Boża miłość, opieka, pomoc i obecność w życiu naszych dzieci zawsze przewyższają nasze własne możliwości. Troska Boga o nasze dzieci jest również głębsza niż nasza. Ostatecznie, nigdy nie jesteś samotnym rodzicem, nawet jeśli nie masz współmałżonka, który mógłby ci pomóc. Bóg, podobnie jak ty, także się martwi, walczy, angażuje, płacze łzami troski, stara się obudzić miłość. Pocieszające jest to, że Bóg może dotknąć, zmotywować do wyzwań, zmiękczyć serce i zainspirować w takich płaszczyznach życia dziecka, których ty nie możesz dosięgnąć.

Co więcej, wasze dzieci nie mogą ostatecznie odwrócić się od Boga. Mogą odmówić słuchania, odejść od ciebie, pluć na twoje wartości, ale zawsze jest inny rodzic, od którego nigdy nie mogą odejść, którego noszą w sobie. Uświadomienie sobie tego może ofiarować nam niesamowicie wiele, aby powrócił spokój i radość w sercach tych, którzy stracili dzieci w tragiczny sposób — w wypadkach, ale zwłaszcza w wyniku samobójstw, zgonów związanych z narkotykami i alkoholem oraz innych podobnych rzeczy, które sprawiają, że rodzice zachodzą w głowę, co zrobili źle, albo co mogli zrobić lepiej.

Kiedy umiera dziecko, niezależnie od okoliczności, zostaje przejęte przez ręce o wiele łagodniejsze niż nasze własne. Opuszcza naszą opiekę zastępczą i naszą niedoskonałość, aby żyć z Rodzicem, który może je w pełni objąć oraz doprowadzić do radości i pełni.


Ron Rolheiser OMI, znany ze swojego humoru, szczerości i mądrości, jest popularnym mówcą w dziedzinie współczesnej duchowości. Dorastał w dużej, kochającej się rodzinie na farmie w Saskatchewan, a święcenia kapłańskie otrzymał w 1972 r. Pełnił funkcję rektora Oblate School of Theology w San Antonio w Teksasie. Jest autorem ponad 15 książek, w tym bestsellerowej pozycji: “Modlitwa. Nasza najgłębsza tęsknota”. Jego najnowsze książki to “Wrestling with God” [polski tytuł: “Zmagania z Bogiem. Wiara w czasach niepokoju”], “Domestic Monastery” [Domowy klasztor – przyp. tłum.] oraz “Bruised & Wounded: Struggling to Understand Suicide” [Posiniaczony i zraniony: Walka o zrozumienie samobójstwa – przyp. tłum.]. Rolheiser tworzy także popularne kolumny wydawnicze, które pojawiają się w wielu katolickich gazetach na całym świecie.

(tł. pg)