8 marca 2022

TOŻSAMOŚĆ RODZINY MAZENODOWSKIEJ:

ZOBACZCIE JAK CHRZEŚCIJANIE SIĘ MIŁUJĄ.

Eugeniusz w następujący sposób potencjalnemu kandydatowi w dalszym ciągu ukazuje powołanie misjonarza:

 Żyjemy we wspólnocie według dobrej Reguły, która określa nasze obowiązki i nadaje wartość każdemu, nawet najmniejszemu z naszych działań. Wśród nas panuje duch doskonałej miłości i braterstwa.

Eugeniusz zrozumiał moc słowa Jezusa: Po tym wszyscy poznają, że jesteście moimi uczniami, jeśli się będziecie wzajemnie miłowali. (J 13,35).

Tertulian ukazał znaczenie tych słów, pisząc o chrześcijanach II wieku: Zobaczcie, jak oni się miłują… i jak są gotowi, aby umrzeć jeden za drugiego.

Z tej relacji wypływa misja wspólnoty:

Naszą ambicją jest pozyskiwanie dusz dla Jezusa Chrystusa. Żadne dobra ziemskie nie są w stanie zaspokoić naszej zachłanności. Potrzebujemy nieba, albo niczego – żeby lepiej się wyrazić – chcemy zapewnić sobie niebo, niczego nie zyskując na ziemi poza prześladowaniem ze strony ludzi. Jeżeli ten krótki zarys księdza nie przeraża, i jeżeli ksiądz ma mocne postanowienie wytrwania do końca życia w naszym świętym Stowarzyszeniu, niech ksiądz przybywa. Nasze ramiona i nasze serca są dla księdza otwarte, a obiecujemy księdzu to samo szczęście, jakim Pan pozwala nam się cieszyć.

 List do ks. Viguier, 06.01.1819, w:EO I, t. VI, nr 38.

 

Wzory ludzkie są bardziej olśniewające i bardziej przekonywujące niż stanowcze normy moralne. Daniel J. Boorstin


Setki uchodźców w oblackich placówkach w Polsce

W pomocy relokacyjnej chodzi przede wszystkim o kobiety i dzieci. Dla tych ostatnich wojna i okrucieństwa okupantów wywrą zapewne niezatarte znamię we wspomnieniach z dzieciństwa. Przybywają do Polski za pośrednictwem ludzi dobrej woli, którzy odbierają ich z granicy polsko-ukraińskiej, organizacji samorządowych oraz strażaków. Uchodźców, którzy szukają bezpieczeństwa przewożą do naszej ojczyzny również misjonarze oblaci. Kilka dni temu o. Rafał Strzyżewski OMI z Kijowa przywiózł dziewięć osób do Siedlec, gdzie zostali bardzo gościnnie przyjęci przez oblatów pracujących w tym mieście. Część spośród nich to ludzie związani z oblatami – z naszych placówek na Ukrainie, dwie dodatkowe osoby zabrał po drodze. Uchodźców przewozi również bus „Niniwy”, który został wypożyczony delegaturze ukraińskiej przez Oblackie Duszpasterstwo Młodzieży z Kokotka.

 

Dzieci z powyższego zdjęcia pochodzą z Charkowa, Dniepru, Kijowa i Chersonia. Uciekają przed bombardowaniami.

Coraz więcej uchodźców w oblackich klasztorach na Ukrainie
Dzieci koczujące w podziemiach czernihowskiego kościoła (zdj. OMI Ukraina)

Pilnie potrzeba kierowców

Polska Prowincja zbiera dary potrzebne za naszą wschodnią granicą. Ważne jest, aby dostarczać produkty i materiały, które obecnie są najbardziej potrzebne. Zorganizowano centrum przeładunkowe w Zahutyniu. To placówka oblacka najbliżej położona granicy z Ukrainą. Ojciec Karol Bucholc OMI obok pomieszczeń parafialnych i klasztornych ma do użytku dwie hale przemysłowe w Zagórzu. Dary wciąż spływają – tylko dzisiaj dostarczono tutaj blisko 5 ton pomocy humanitarnej.

Lista potrzebnych rzeczy na Ukrainie

Obecnie rozszerzane są możliwości transportu rzeczy na Ukrainę. Sytuacja jest niebezpieczna, bowiem firmy ubezpieczeniowe już wycofały gwarancje na terytorium Ukrainy. Podjęto decyzję, że transportem w dużej mierze zajmą się oblaci. Potrzeba jednak kierowców, którzy włączyliby się w przewożenie pomocy humanitarnej i zabieranie z Ukrainy osób, które wciąż szukają schronienia w Polsce. Chodzi o bezpieczeństwo podróży – pokonywanie znacznych odległości przez jednego kierowcę jest obciążające fizycznie. Potrzeba zmienników. W Zahutyniu znajduje się centrum relokacyjne, które działa z lokalnymi władzami samorządowymi.

Gościna u oblatów

Znaczna większość oblackich placówek w Polsce zadeklarowała chęć przyjęcia uchodźców z Ukrainy. Część spośród miejsc jest już zajęta, ale wciąż jesteśmy gotowi przyjąć ludzi, którzy uciekają przed wojną. W Oblackim Centrum Młodzieży w Kokotku już przebywa ponad 100 osób. Są to głównie matki z dziećmi. Korzystają z bazy noclegowej oblackiego ośrodka, otrzymują na miejscu wyżywienie i konieczną pomoc.

(zdj. M. Hałaszko OMI)

Od momentu przybycia uchodźców do Kokotka każdy apel oblatów o konkretną pomoc w przyjęciu Ukraińców przynosił niemalże natychmiastową odpowiedź ze strony społeczeństwa. Potrzebne były m.in. odkurzacze, suszarki, środki higieniczne. Obecnie organizowana jest pomoc w organizowaniu czasu dla kobiet i dzieci. Napływające z Ukrainy wiadomości, szczególnie poprzez media społecznościowe, powodują, że mentalnie trudno oderwać się od działań wojennych. Stąd tak ważna jest pomoc psychologiczna i zagospodarowanie czasu.

Uchodźcy z Ukrainy już znaleźli schronienie m.in. w: Obrze, Opolu czy Kędzierzynie-Koźlu. Sytuacja monitorowana jest na bieżąco przez Prokurę Misyjną, która pozostaje w stałym kontakcie z oblackimi placówkami i mediami Polskiej Prowincji.

Aktualna sytuacja na Ukrainie

Wczoraj nade mną przeleciały rakiety – mówił podczas dzisiejszego spotkania online o. Witalij Podolan OMI, przełożony oblatów na Ukrainie.

W oblackich klasztorach schronienie znajduje miejscowa ludność oraz ludzie, którzy przemieszczają się w kierunku zachodniej granicy. Jak informuje o. Krzysztof Machelski OMI z Tywrowa, z soboty na niedzielę w klasztorze zatrzymało się ponad 70 osób. Cześć spośród nich pozostała, większość ruszyła dalej. Miejscowa wspólnota gwarantuje im doraźną pomoc, wyżywienie, dach nad głową. Wielką pomocą są wolontariusze. Zakonnicy nie są w stanie wszystkim się zająć.

Trauma wojny jest duża. Ojciec Machelski dzieli się historiami dnia codziennego. Jedna z dziewczyn podczas pukania do drzwi schowała się pod kołdrę, ponieważ myślała, że to odgłosy broni maszynowej.

W Czernihowie od kilku dni bez zmian. Trwają walki. W klasztorze znajduje się 19 osób plus oblaci. Wielu ludzi uciekło przed wojną. Ale sytuacja jest dramatyczna – w mieście nie ma paliwa. Rozważana jest możliwość dostarczenia go przez oblatów z innych placówek. Bez niego oblaci są uziemieni, ludzie też.

W Gniewaniu oblaci udali się do jednostki wojskowej. Wielu żołnierzy chciało przystąpić do spowiedzi, również ci, którzy są wyznania prawosławnego. Zakonnicy asystowali także przy ślubach. Wobec niepewności jutra ludzie przyspieszają kluczowe decyzje ich życia.

Kijowska wspólnota pozostaje w parafii, posługują wiernym. Podczas liturgii kościół chroniony jest przez ukraińskich żołnierzy. Większość parafian, z tych którzy pozostali, zaciągnęło się do obrony terytorialnej. Oprócz duszpasterstwa parafialnego, zakonnicy posługują siostrom Misjonarkom Miłości. W ich placówce znajduje się 40 ubogich. Zaczyna brakować jedzenia.

(pg)


Aktualne potrzeby na Ukrainie [PILNE]

W sobotę w godzinach porannych odbyło się spotkanie zdalne z oblatami z Ukrainy. Współbracia przedstawili sytuację jaka panuje w poszczególnych placówkach w ogarniętym wojną kraju. Wszyscy są bezpieczni, jednak działania okupacyjne Rosji powodują coraz większe cierpienie ludności cywilnej.

Skonkretyzowane zostało również zapotrzebowanie na produkty i materiały, które będą przekazywane na Ukrainę z Polski. Prośba, aby były to przedmioty pełnowartościowe. Czas nagli, nie wiadomo bowiem, jak długo będzie możliwe przekazywanie pomocy humanitarnej na Ukrainę. Prosimy o posegregowanie rzeczy.

Co jest potrzebne:

  • Leki: przeciwbólowe, wzmacniające organizm, energetyczne, przeciw przeziębieniu, przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, do opatrywania ran, kwas traneksamowy w ampułkach, Pantenol lub produkty analogowe, igły dekompresyjne, maści rozgrzewające, bandaże, opatrunki, plastry, okluzyjne opatrunki na klatkę piersiową (część z tych produktów pilnie potrzebują lekarze)
  • Apteczki – wyposażone
  • Jodyna
  • Żywność dla małych dzieci
  • Butelki ze smoczkiem dla dzieci
  • Żywność długoterminowa
  • Kuchenki turystyczne i garnki turystyczne
  • Naczynia jednorazowe i sztućce
  • Termosy (małe i duże)
  • Piec do pieczenia chleba
  • Sprzęt do wypiekania chleba (naczynia, foremki, mikser itd.)
  • Drożdże
  • Świeczki – podgrzewacze
  • Środki higieniczne: mydło, pasty do zębów, szczoteczki, maszynki do golenia, produkty do kobiecej higieny intymnej (podpaski etc.)
  • Śpiwory
  • Karimaty
  • Bielizna termiczna
  • Skarpetki
  • Pościel
  • Koce
  • Pampersy dla dzieci i dla dorosłych (obecnie przede wszystkim dla dorosłych, ponieważ dzieci jest coraz mniej)
  • Śpioszki dla małych dzieci
  • Latarki
  • Baterie
  • Power banki (prośba by przed transportem zostały naładowane)
  • Gaśnice
  • Generatory prądu
  • Kanistry na paliwo

Dary zgromadzone w oblackich parafiach będą przewożone do magazynów w Zahutyniu (przy granicy polsko-ukraińskiej) i stamtąd rozwożone na terenie Ukrainy. Dowóz do Zahutynia zorganizowany będzie przez poszczególne oblackie parafie i domy zakonne.

(pg)


7 marca 2022

TOŻSAMOŚĆ RODZINY MAZENODOWSKIEJ: MISJONARZE A NIE ŚLAMAZARY

 Jeśli chce się osiągnąć te same rezultaty co Apostołowie i pierwsi uczniowie Ewangelii, należy stosować te same środki…

List do ks. Viguier, 06.01.1819, w:EO I, t. VI, nr 38.

Przez te same środki rozumie ich aktywność i zdolność do osiągnięcia celu, gdyż apostołowie nie siedzieli czekając aż ludzie do nich przyjdą. Żyli w dynamicznej i braterskiej wspólnocie, aktywnie szukając w niej jednoczącej ich obecności Jezusa. Z Jezusem i tak jak Jezus udawali się na poszukiwanie owiec, które poginęły z domy Izraela, a ich troska o dobro ludzi rozciągała się aż po krańca świata. Jeśli chcemy osiągnąć te same rezultaty co Apostołowie i pierwsi uczniowie Ewangelii, musimy stosować te same środki…  To dokładnie ten sam duch i taka sama działalność, jaką podejmowali Misjonarze Prowansji:

Nasz Pana Jezus Chrystus zlecił nam troskę o kontynuowanie wielkiego działa zbawienia ludzi. Jedynie ku temu celowi powinny zmierzać wszystkie nasze wysiłki. Dopóki nie zaangażujemy się całym naszym życiem i nie oddamy całej naszej krwi, aby temu podołać, nie będziemy mieli nic do powiedzenia, zwłaszcza jeśliśmy dali dopiero kilka kropel potu i trochę marnego zmęczenia.

List do Henryka Tempier, 22.08.1817, w: EO I, t. VI, nr 21.

Apatia może zostać pokonana przez entuzjazm, a entuzjazm mogą wzbudzić tylko dwie rzeczy: pierwsza to ideał, który przechodzi od imaginacji do szturmu, druga to jasny i właściwie określony plan prowadzący do realizacji tego ideału. Arnold J. Toynbee


Kanada: Śp. o. Antoni Mendrela OMI

Urodził się 8 sierpnia 1939 r. w Katowicach w rodzinie Ernesta i Anny Spałek, a ponieważ po zakończeniu drugiej wojny światowej Mendrelowie przeprowadzili się do Lublińca, stąd właśnie tam Antoni ukończył szkołę powszechną oraz Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, uzyskując w 1957 r. świadectwo maturalne. Następnie przez rok studiował na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, lecz już w 1958 r. opuścił mury tej uczelni i wstąpił do nowicjatu Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej na Świętym Krzyżu. W 1959 r. rozpoczął studia filozoficzno-teologiczne w Obrze, zakończone przyjęciem święceń prezbiteratu 6 maja 1965 r. w katedrze poznańskiej. Tego samego roku z woli przełożonych miał rozpocząć pracę duszpasterską w Kanadzie, jednak z powodu odmowy przez władzę komunistyczną wydania mu paszportu, został skierowany jako nauczyciel do oblackiego Niższego Seminarium Duchownego w Markowicach na Kujawach. Tutaj w latach 1965 – 1972 uczył matematyki i fizyki, a jednocześnie kontynuował studia specjalistyczne na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie w 1972 r. uzyskał magisterium nauk matematyczno-fizycznych.

Otrzymawszy w 1972 r. paszport, wyjechał do Kanady i pracował w oblackich parafiach polonijnych jako wikariusz, najpierw w parafii św. Kazimierza w Toronto (1972 – 1978), a od 1978 r. w parafii św. Stanisława także w Toronto, udzielając się zarazem na niwie społeczno-kulturalnej oraz jako rekolekcjonista w polskich ośrodkach duszpasterskich (m. in. kilkudniowe rekolekcje przez 25-leciem parafii św. Anny w Fenwick, Ontario w 1980 r. czy wielkopostne rekolekcje w parafii św. Andrzeja Boboli w Sault Ste. Marie, Ontario w 1984 r.). Przez cztery lata (1981 – 1984) był proboszczem w parafii Matki Boskiej w Toronto, gdzie nie tylko kultywował ponad sześćdziesięcioletnie tradycje duszpastersko-społeczne, lecz aktywnie włączył się w akcję niesienia pomocy Polakom, zniewolonym stanem wojennym. W tym celu utworzył m.in. parafialny komitet sponsorowania rodzin polskich przebywających w obozach przesiedleńczych w Austrii. Niezwykłe doświadczenie, skuteczność działania oraz pragmatyzm w podejmowaniu decyzji spowodowały, że ojciec Mendrela został wybrany prowincjałem kanadyjskiej prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, służąc na tym urzędzie współbraciom przez dwie kadencje w latach 1984 – 1990. W tym czasie zatroszczył się o rozwój domu rekolekcyjnego (Queen of Apostles Renewal Centre) w Mississauga, prowadził drugą fazę budowy Copernicus Lodge w 1985 r., pełniąc jednocześnie w latach 1984 -1988 funkcję prezesa Konferencji Polskich Księży na Wschodnią Kanadę. W tej ostatnie roli przyjmował m. in. w Kanadzie (w 1986 r.) prymasa Polski kardynała Józefa Glempa, przemawiał w instytucjach kanadyjskiej administracji państwowej, organizował spotkania z władzami cywilnymi i kościelnymi oraz mniej formalne mitingi mające służyć przede wszystkim dobru Polonii, a także wizytował parafie. Gdy natomiast skończył drugą kadencję prowincjała, udał się na roczny staż w oblackiej szkole teologicznej w San Antonio w Texasie, a po powrocie był najpierw proboszczem parafii św. Kazimierza w Toronto (1991 – 1999), a potem parafii Matki Boskiej w tymże mieście. Przez lata organizował pomoc dla Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i z wyjątkową determinacją działał na rzecz Polaków zmuszonych do emigracji po wprowadzeniu stanu wojennego. Stąd na krótko przed emeryturą został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej „za wybitne zasługi dla rozwoju bazy naukowo-dydaktycznej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II oraz za działalność na rzecz Polonii kanadyjskiej”. W 2008 r. ks. A. Mendrela przeszedł w stan spoczynku i jako rezydent przebywał przy parafii Holy Angels oraz w domu Queen of Apostles Renewal Centre przy Blythe Road w Mississauga, a od kilku lat, angażując się duszpastersko, mieszkał w domu seniora „Villa Polonia” w Brampton. Zmarł w sobotę 5 marca 2022 roku w godzinach porannych.

Data pogrzebu jest jeszcze ustalana.

(jb-Kanada)


Święty Krzyż: Pielgrzymka duszpasterstwa trzeźwości

Na Świętym Krzyżu odbyła się pielgrzymka Duszpasterstwa Trzeźwości Diecezji Kieleckiej. Przewodniczył jej przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych, biskup Tadeusz Bronakowski. Pielgrzymi weszli na szczyt Łyśćca, rozpoczynając wędrówkę od kościoła parafialnego w Nowej Słupi. Wydarzenie odbyło się w ramach 55. Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu, który obchodzony był w Polsce pod hasłem: „Posłani – Trzeźwi – Wolni”.

Wieczornej Mszy świętej w świętokrzyskiej bazylice przewodniczył biskup pomocniczy kielecki Andrzej Kaleta.

Sens postu polega na wyrzeczeniu, na odrzuceniu egoizmu, samolubstwa, nienawiści, wyjściu z konkretną pomocą ku drugiemu człowiekowi. Post to zakwestionowanie siebie. To przyznanie, że mogę nie mieć racji, że prawda nie zawsze jest po mojej stronie. Post to zerwanie ze złem i pójście za dobrem. A więc można by postawić znak równości pomiędzy postem a nawróceniem. Poszczę, to znaczy że pracuję nad sobą, wyciągam wnioski z błędów, porażek, zmieniam swój charakter, swoje przyzwyczajenia; uczę się, by w przyszłości żyć godniej – mówił biskup Kaleta.

Pod koniec Eucharystii celebrans pobłogosławił różańce pątników, a od pielgrzymów otrzymał rzeźbiony krzyż. Zebranym w kościele indywidualnego błogosławieństwa relikwiami Drzewa Krzyża Świętego udzielił rektor bazyliki na Świętym Krzyżu.

(pg/mt/zdj. OMI Święty Krzyż)


Coraz więcej uchodźców w oblackich klasztorach na Ukrainie

Dopiero co do Tywrowa w obwodzie winnickim na Ukrainie dotarła pomoc z Katowic. Wolontariusze już segregują dary. Część z nich dzisiaj wydano. Zapotrzebowanie jest niemal na wszystko. Codziennie do oblackiego klasztoru przybywa około 60 osób, które skrzętnie przygotowują jedzenie, starają się jakoś pomóc. Teraz zajmują się także pomocą humanitarną z Polski.

Dom dla uchodźców w Tywrowie

Oblacki klasztor stał się domem dla osób, które uciekają przed wojną. Pochodzą z różnych stron Ukrainy. Jest ich coraz więcej. Zakonnicy przyjmują wszystkich, dopóki starczy miejsca. Organizują posiłki, po prostu są.

Niektórzy zatrzymują się na kilka nocy, niektórzy na dłużnej – wyjaśnia o. Aleksander Zieliński OMI.

Oblacka pomoc dotarła na Ukrainę

Czernichów – piwnice kościoła

Oblacka wspólnota w Czernihowie na północy kraju znajduje się przy dwóch granicach: rosyjskiej i białoruskiej. O miasto toczą się zacięte walki. Jak dotąd nie zostało zdobyte przez agresorów, choć w ostatnich dniach dochodziło w nim do ostrzału budynków mieszkalnych. Zginęli cywile. Od początku wojny zakonnicy przyjęli wszystkich szukających schronienia. Jest tutaj wiele małych dzieci. Jedzenie przygotowywane jest w klasztorze i znoszone do piwnic. Tutaj żyją, modlą się, jedzą… Tutaj sprawowana jest Eucharystia.

Dzieci śpią w piwnicach czernichowskiego kościoła.

U nas sytuacja bez zmian. Jesteśmy w klasztorze, jemy bawimy się z dziećmi, modlimy itd. – informuje o. Piotr Wróblewski OMI – Wczoraj dwie nasze rodziny z dziećmi wyjechały z Czernihowa z nadzieją, że im się uda przedrzeć. Wczoraj były już pod Kijowem.

Potwierdza, że w ostatnich dniach było coraz więcej bombardowań. Ale żyje nadzieją, podobnie jak chyba każdy Ukrainiec w kraju.

Rozumiemy, że jeśli nasi żołnierze się nie poddają to i nam nie można poddawać się panice – dodaje.

Przede wszystkim mają Jezusa, pozostaje im silna wiara, że On o nich się troszczy.

Trudno stąd wyjechać – Połtawa

Kilka dni temu do Polskiej Prowincji zgłosiła się pełna obaw matka na stałe mieszkająca w Polsce, której córka przebywa w Połtawie. Miasto położone jest między Kijowem a Charkowem. Wprawdzie nie ma tutaj działań wojennych, ale wszyscy wiedzą, że jeśli padłby Charków, wojsko rosyjskie mogłoby skierować się m.in. tutaj. Dziewczyna z koleżanką zostały skierowane do oblackiej placówki w tym mieście. Ojciec Sergiej Zacharczenko OMI próbuje zorganizować transport. Nie jest to łatwe – są zbyt wysunięci na wschód. Tymczasem mieszkańcy dzielą się z tymi, którzy są w gorszej sytuacji.

https://twitter.com/Loukendy_Media/status/1498632546275545095

Przyszłość jest niepewna

Na drogach Ukrainy są obecnie tysiące uchodźców… Część ludności z różnych powodów pozostaje w swoich miejscowościach. Przedłużająca się wojna przyniesie ze sobą nowe problemy – przede wszystkim coraz słabszy dostęp do artykułów pierwszej potrzeby i leków. Medycy ze Lwowa już przekazali oblatom listę medykamentów, które na Ukrainie są trudno dostępne. Trudno również o miarodajne zapewnienie, że pomoc z Polski będzie możliwa do wysłania na Ukrainę w każdej sytuacji. To jest wojna…

Polska Prowincja rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę zbiórkę konkretnych produktów, leków i przedmiotów, których obecnie najbardziej brakuje na Ukrainie. Centralnym magazynem do przerzutu jest klasztor w Zahutyniu – najbliżej ukraińskiej granicy. W poniedziałek dotrze tutaj 11 palet (około 5 ton) pomocy humanitarnej, koordynowanej przez Prokurę Misyjną Polskiej Prowincji, w kolejnych dniach oczekiwane są transporty m.in. z Iławy czy Kędzierzyna-Koźla. Stąd będą rozwożone po oblackich placówkach na Ukrainie.

Aktualne potrzeby na Ukrainie

(pg)