Spotkanie prowincjałów regionu europejskiego.

Przy pomocy platformy komunikacyjnej odbyło się spotkanie prowincjałów regionu europejskiego. Uczestniczył w nim radny generalny na Europę – o. Antoni Bochm OMI. Wśród tematów konferencji znalazły się zagadnienia związane m.in.: z przygotowaniem marcowego spotkania wyższych przełożonych regionu z administracją generalną, planowany na koniec maja II Kongres Świeckich Stowarzyszonych z Oblatami czy wrześniowa Kapituła Generalna. Spotkanie stanowiło także przestrzeń wymiany doświadczeń posługi oblackiej w różnych krajach europejskich.

Według oficjalnej statystyki Zgromadzenia region europejski liczy 787 misjonarzy oblatów. Najliczniejszą jurysdykcją jest Polska Prowincja.

(pg/zdj. F. Rehbock OMI)


Laos: Kościół dedykowany pierwszemu laotańskiemu świętemu z grupy etnicznej Hmong

Niewielka wspólnota katolicka w Laosie cieszy się z otwarcia nowego kościoła poświęconego pierwszemu laotańskiemu męczennikowi z grupy etnicznej Hmong. W wiosce Ban Nam Gnam, dystrykt Thulakhom, w prowincji Vientiane, odbyła się konsekracja świątyni pod wezwaniem bł. Pawła Thoj Xyooj, młodego katechety zabitego wraz z o. Mario Borzagą OMI w 1960 roku.

Błogosławieni: Paul Thoj Xyooj, katecheta (1941-1960) i o. Mario Borzaga OMI (1932-1960)
Błogosławieni męczennicy z Laosu

Obaj zostali beatyfikowani w Vientiane 11 grudnia 2016 r. wraz z 15 innymi męczennikami. Według relacji o. Angelo Pelisa OMI, który spędził lata misji w tym niewielkim kraju Azji Południowo-Wschodniej, obrzędowi otwarcia i konsekracji nowego kościoła przewodniczył kardynał Louis-Marie Ling Mangkhanekhoun, wikariusz apostolski w Vientiane. Nowy budynek kultu oznacza kolejny krok naprzód dla małego Kościoła Laosu, który żyje w kraju o komunistycznej strukturze politycznej. 29 kwietnia 2018 r. wspólnota katolicka powitała czterech nowych księży, wyświęconych podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej w katedrze św. Ludwika w Takhek w środkowym Laosie.

Nowa świątynia

Przełomowym wydarzeniem dla życia lokalnego Kościoła była uroczystość w dniu 11 grudnia 2016 r., kiedy to filipiński kardynał Orlando Quevedo OMI, specjalny wysłannik papieża Franciszka do Vientiane, ogłosił beatyfikację 17 nowych męczenników, w tym misjonarzy i świeckich Laotańczyków. Męczennicy zostali uznani przez papieża Franciszka w 2015 r. w dwóch odrębnych procesach beatyfikacyjnych: pierwszy dotyczył włoskiego oblata Mario Borzagi i katechety Paolo Thoj Xyooj, którego imieniem nazwano nowy kościół; drugi dotyczył ThaoTien, pierwszego laotańskiego kapłana i 14 towarzyszy.

“Rudes Pistes” – archiwalny dokument o życiu codziennym misjonarzy w Laosie [wideo]

Chrześcijaństwo jest religią mniejszości w Laosie, w narodzie w przeważającej mierze buddyjskim. W kraju uznawane są trzy Kościoły: Kościół Ewangelicki Laosu, Kościół Adwentystów i Kościół Rzymskokatolicki. Katolicy to około 60 tysięcy (1% populacji na 6 milionów mieszkańców), z których wielu to etniczni Wietnamczycy, skupieni w dużych ośrodkach miejskich i okolicach wzdłuż rzeki Mekongu, w centralnych i południowych regionach kraju, nieliczni pochodzą z lokalnych mniejszości etnicznych.

(pg/fides.org/OMIWorld)


9 lutego 2022

TRZEBA IŚĆ ZA WSKAZANIEM PRZEZ ŁASKĘ I NICZEGO NIE FORSOWAĆ.

Eugeniusz życzył sobie, aby niektórzy oblaci mogli osiedlić się w diecezji Quebec, ale arcybiskup nie był przychylny tej propozycji. Jednak zmienił zdanie i pozwolił oblatom osiedlić się w Bytown (Ottawa).

 Jestem bardzo zadowolony z planów osiedlenia się w Bytown. Potrzebna jest wytrwałość; nie można zrealizować wszystkich naszych pragnień natychmiast, jak byśmy chcieli. Trzeba iść za wskazaniem przez łaskę i niczego nie forsować.

Łatwo zrozumie ojciec, jaka musiała być moja radość, gdy dowiedziałem się, że przed wami otwiera się diecezja Quebecu. Ojciec wie, jak pragnąłem, żeby ten moment nadszedł. Opatrzność boża wysłuchała naszych pragnień i teraz zostaliście wprowadzeni pod najlepsze zapowiedzi. Kto by uwierzył, że ojciec zostanie wezwany przez samego arcybiskupa, że przyjmie ojca tak miło, tak samo jego koadiutor. A zatem prawdą jest, że dobry Bóg rozporządza sercami według swego upodobania, bo pamięta ojciec, że przedstawiano arcybiskupa jako surowego i zbyt trudnego, by skłonił się ku temu, o co sam nie prosił.

List do Jeana-Baptiste Honorata, 18.07.1844, EO I, t. I, nr 43.


203 lata temu św. Eugeniusz założył w Aix Bractwo Serca Jezusowego

W 1815 roku Eugeniusz de Mazenod zakupił klasztor pokarmelitański w Aix. Stanie się on pierwszym domem zakonnym dla nowego zgromadzenia - Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Dzisiejszy kościół Misji, jak jest powszechnie nazywany przez mieszkańców prowansalskiego miasta, wymagał wtedy poważnych remontów. Poświęcony był Najświętszemu Sercu Pana Jezusa - świadczą o tym pierwotne zdobienia ołtarza głównego.

Od niepodpisanego listu do klasztoru po wędrownych cyrkowcach…
Oblacki kościół Misji w Aix (zdj. Postulatio OMI)
Wystrój prezbiterium przed remontem kościoła (zdj. Postulatio OMI)

W prawej nawie transeptu świątyni znajduje się okazały witraż Serca Pana Jezusa.

(zdj. Postulatio OMI)

Bractwo Najświętszego Serca Pana Jezusa.

W 1819 roku Eugeniusz zakłada tutaj stowarzyszenie czcicieli Serca Pana Jezusa. Dla członków bractwa opracowuje książeczkę do nabożeństwa, w której zawarte są konkretne praktyki pobożnościowe.

(zdj. Postulatio OMI)

Podstawowym obowiązkiem członków Bractwa było odprawianie pierwszych piątków miesiąca.

Co roku również w kaplicy oblatów obchodzono Święto Serca Jezusowego. Składała się nań uroczysta suma i procesja idąca aleją aż do krzyża misyjnego. Po wyjeździe ojca de Mazenoda do Marsylii oblaci zachowali ten zwyczaj, o czym świadczą sprawozdania w Kronice domu i w lokalnej prasie. Na przykład długi artykuł w "La Provence" z 9 czerwca 1853 roku opisuje uroczystą Mszę celebrowaną przez arcybiskupa, procesję idącą tradycyjną trasą przy uczestnictwie władz cywilnych i wojskowych. A sam ojciec de Mazenod, przebywając w Marsylii, sercem łączy się z ceremoniami celebrowanymi w Aix ku czci Serca Jezusowego. I tak w liście do ojca Hippolyte’a Courtèsa wyraża żal, że nie otrzymał szczegółów na temat Święta Serca Jezusowego:

W tym dniu mój duch był z Wami i dwudziestokrotnie, co mówię – stokrotnie – wzdychałem do Was.

Gdy przejrzymy jego listy napisane po wyjeździe z Aix w 1823 roku, znajdziemy w nich zaledwie kilka wzmianek o Sercu Jezusowym, ale są one znaczące, na przykład list do ojca Henry’ego Tempiera, gdzie aprobuje zwracanie się do Marii Małgorzaty Alacocque:

Jezuici (...) zabierają swoich dwóch zdesperowanych chorych na grób służebnicy Pana w nadziei, że zostaną uzdrowieni. Życzyłbym sobie tego z całego serca ze względu na najświętsze nabożeństwo do Serca Jezusowego.

Ojcu Tempierowi, który przebywa w Rzymie, opisuje ceremonie ku czci Serca Jezusowego w Marsylii:

Wiesz, jak tutaj było, ale gazety nigdy nie zdołałyby wyrazić piękna, wzruszenia, wzniosłości naszego Święta Serca Jezusowego. (...) Wieczór był wspaniały.

Nawet jeżeli w listach niewiele o tym mówi, ojciec de Mazenod dał oblatom przykład głębokiego nabożeństwa do Serca Jezusowego, o czym świadczą te słowa ojca Gérarda: „Dowiedziałem się, że Wasza Wysokość poważnie zachorował. (...) Ze zbudowaniem wspominamy Twoje, Ojcze, wielkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego. Będziemy się zwracać do tego Najświętszego Serca z najżywszą ufnością”.

Od 1885 roku trwa tutaj wieczysta adoracja Francuzów. Budowniczym bazyliki Sacré-Cœur w Paryżu był oblat
Oblat, w którego życiu wypełniły się obietnice Serca Jezusowego. Jest kandydatem na ołtarze

(pg/R. Motté, "Najświętsze Serce Jezusowe", w: "Słownik Wartości Oblackich")


Ogólnopolska Konferencja Misjologiczna „400 lat Congregatio de Propaganda Fide”

W poniedziałek, 7 lutego w Borzęcinie odbyła się Ogólnopolska Konferencja Misjologiczna z okazji 400-lecia istnienia Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i Krzewienia Wiary.

Konferencja składała się z trzech części, w których zostały omówione początki działalności Kongregacji, jej oddziaływanie, a także zadania i cele. Historyczny kontekst powstania kongregacji omówił prof. UKSW dr hab. Wojciech Kluj OMI. Marcin Jan Janecki przedstawił z kolei inicjatywy misyjne św. Tomasza od Jezusa, a prof. Jarosław Różański OMI zajął się kwestią powierzania terenów afrykańskich do ewangelizacji. Misjolog mówił o tym jak papiestwo oddziaływało na działalnością misyjną Kościoła.

W kolejnej części ks. prof. Jan Górski mówiąc o przeszłości i przyszłości kongregacji, przypomniał, że „Kościół ze swej natury jest misyjny”. Ojciec dr Wojciech Kowal OMI analizował wkład Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i Krzewienia Wiary w tworzenie prawa kanonicznego w dziedzinie małżeństwa. Istotnym wątkiem dyskusji był fakt, że w różnych kulturach związki są różnie pojmowane, a ich zawieranie nie zawsze jest zgodne z kategoriami zakładanymi przez Kościół. W kolejnym wystąpieniu o. prof. Kazimierz Lubowicki OMI przedstawił postać św. Eugeniusza de Mazenoda, założycie Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w kontekście jego relacji z omawianą kongregacją.

W trzeciej i ostatniej części konferencji ks. dr Marek Rostkowski omówił temat formacji misyjnej. Ks. dr Maciej Będziński, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce, przedstawił działalność Polaków w strukturach Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i Krzewienia Wiary.

(misyjne.pl/zdj. PDM w Polsce)


8 lutego 2022

TERAZ TRZEBA ODZYSKAĆ ODWAGĘ I IŚĆ DUŻYMI KROKAMI, ŻEBY DOJŚĆ DO PUNKTU, KTÓRY DAWNO NALEŻAŁO PRZEKROCZYĆ.

Ojciec Baudrand przezwyciężył swoje złe zachowania, z których najpoważniejszym było zawsze oczernianie wewnętrznych trudności, z jakimi borykała się wspólnota oblacka w Montrealu. Eugeniusz zdał sobie sprawę, że pierwszą konsekwencją tego rozłamu był brak powołań do wspólnoty.

Czy to prawda, że wasze diecezje Montrealu i Quebecu niczego by nie przysporzyły? Wiem, że znajomość pewnych niedociągnięć, które powinny być ukryte, pogrzebane w waszym gronie, mogła odstręczyć niektóre powołania, ale teraz, gdy każdy będzie spełniał swój obowiązek, należy spodziewać się, że dobra woń waszych cnót przyciągnie kilka osób. Na tym polega sprawa. Trzeba tak budować swoim przestrzeganiem Reguły, swoją skromnością, swoją miłością, żeby dusze, które szukają doskonałości, mogły sobie obiecywać, że spotkają ich praktykowanie wśród was.

Nigdy nie mogłem zrozumieć, jak można było stracić to z widoku. Chodziło przecież o zasadniczy obowiązek, którego nie można było zaniedbać bez bardzo ciężkiego grzechu.

Ojciec Baudrand zmieniając swoją postawę musi więc zacząć wszystko od nowa:

 Teraz trzeba odzyskać odwagę i iść dużymi krokami, żeby dojść do punktu, który dawno należało przekroczyć.

Eugeniusz wybacza mu i przypomina o ojcowskim wsparciu:

 Żegnam, mój bardzo drogi synu. Niech Bóg błogosławi wszystkie ojca poczynania i niech zachowa ojca w zdrowiu. Ściskam ojca z miłością i błogosławię, polecając się ojca modlitwom.

List do Ojca Jeana Baudranda (w Kanadzie), 1.10.1844, w: EO I, t. 1, nr 48.

 


Kodeń: XII Pielgrzymka Amazonek do Matki Bożej Kodeńskiej

W niedzielę 6 lutego, dzień po liturgicznym wspomnieniu św. Agaty dziewicy i męczennicy, do sanktuarium maryjnego w Kodniu przybyły uczestniczki XII Diecezjalnej Pielgrzymki Amazonek.

(zdj. archiwum ks. P. Pielaka)

Tegoroczna pielgrzymka zgromadziła nieco ponad 100 uczestniczek, którym towarzyszyli członkowie rodzin, wspierający na co dzień ich walkę z chorobą nowotworową piersi. Najliczniejsza grupa osób przyjechała z Łukowa. Oprócz tego przybyły reprezentacje stowarzyszeń z Białej Podlaskiej, Lublina, Łęcznej i Siedlec.

Modlitwa w kaplicy klasztornej (zdj. archiwum ks. P. Pielaka)

Po agapie, która była pierwszym punktem spotkania, uczestnicy odmówili różaniec, któremu przewodniczyła grupa z Łęcznej. Następnie zebrani uczestniczyli w Mszy św., której przewodniczył o. Michał Hadrich – proboszcz parafii św. Anny w Kodniu.

Współpraca z łaską

Homilię wygłosił ks. kan. Piotr Pielak, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia i duchowy opiekun siedleckich Amazonek. W nawiązaniu do Ewangelii o cudownym połowie ryb, przypomniał zgromadzonym o wielkiej hojności Pana Boga.

Chociaż i dzisiaj jest wielu takich, którzy mogliby powiedzieć o sobie, że doświadczają swoistego „dramatu pustych rąk”; którym wydaje się, że ich wysiłki, w tym modlitwa, nie przynoszą oczekiwanych owoców, to jednak patrząc na przykład pierwszych apostołów i ich niedoskonałości, można dostrzec jak ich współpraca z Bożą łaską spowodowała rozwój Kościoła – wskazał ks. Pielak.

Kapłan wskazał, że tak jak w ewangelicznej scenie, podobnie było z początkami ruchu kobiet po mastektomii. W styczniu 1987 r. grupa kobiet za namową dr Krystyny Miki rozpoczęła pracę na oddziałach onkologicznych, wspierając inne kobiety zmagające się z rakiem piersi. To były początki pierwszej w Polsce Stowarzyszenia „Amazonki” Warszawa Centrum. Dzisiaj po 35 latach, jest to rzesza ponad 20 tys. pań działających w ponad 200 wspólnotach w całym kraju.

Cierpienie w świetle wiary

Po przerwie obiadowej uczestnicy mieli okazję wysłuchania prelekcji pt. „Próba spojrzenia na chorobę w świetle wiary”. Podczas konferencji wskazano na aspekty medyczne i psychospołeczne przeżywania choroby, a także przypomniano perspektywę biblijno-teologiczną. Odwołano się także do przebogatej spuścizny Kościoła w postaci m.in. nauczania i świadectwa ostatnich papieży, w tym zwłaszcza św. Jana Pawła II i Benedykta XVI.

Ostatnimi punktami pielgrzymki były: wspólna modlitwa Koronką do Miłosierdzia Bożego w bazylice oraz nabożeństwo połączone z aktem zawierzenia i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem.

(KAI/zdj. archiwum ks. P. Pielaka)


7 lutego 2022

JUŻ OD DAWNA PROSIŁEM PANA, ŻEBY ZAŚWIECIŁ PROMIEŃ JEGO ŚWIATŁA W JEGO UMYŚLE, ABY ZROZUMIAŁ, JAK ZŁA JEST DROGA, KTÓRĄ POSTĘPOWAŁ.

Ojciec Jean Baudrand miał 30 lat, kiedy w 1841 roku w pierwszej grupie misjonarzy oblatów został wysłany do Kanady. Był dobrym kaznodzieją w głoszeniu kazań, ale przodował w krytyce.

20 września 1842 roku biskup de Mazenod w swoim dzienniku wyraża swoje niezadowolenie:

Sprawy posuwałyby się lepiej w Ameryce, gdyby ojciec Baudrand nie zasiał wewnętrznego zamieszania […] Ojciec Baudrand jest człowiekiem nieokrzesanym, pozbawionym delikatności i mającym bardzo mało cnót. Nie brakuje mu pewnych talentów, ale wydaje mu się, że ma ich więcej niż w rzeczywistości wykorzystuje…, aby narzekać, siać niezgodę, narzekać nawet na zewnątrz ukazując wady swoich braci, jakie podsuwa mu jego wyobraźnia oraz jego złe serce. Rzeczywiście w Kanadzie robi diabelską robotę, a kłopot, jakiego nam przysparza, jest ogromny…

W kwietnia 1843 roku biskup de Mazenod podejmuje decyzję, aby go wezwać do Francji. Na usilną prośbę biskupa Bourgeta Założyciel zostawia tego ojca w Kanadzie, ale 10 sierpnia 1843 roku napisał do biskupa:

Ksiądz biskup zechciał dać odroczenie ojcu Baudrandowi [...] Bądźmy więc jeszcze trochę cierpliwi, nawet jeśli w swoje posłuszeństwo nie włoży więcej prostoty; a jeśli nie wyleczy się z manii osądzania wszystkiego i wszystkich, będziemy musieli się zastanowić.

Czy biskup Bourget powiadomił ojca Baudranda o tym liście? 10 maja 1844 roku ojciec Honorat ogłasza, że ten ojciec odprawił rekolekcje, poprosił o wybaczenie swojego zachowania i obiecał się zmienić. Uważam tę zmianę - zakończył - za jedną z największych łask, jaką dobry Bóg obdarzył nas od czasu naszego przybycia do Kanady. (https://www.omiworld.org/fr/lemma/baudrand-jean-fleury-fr/)

Po otrzymaniu tej wiadomości Eugeniusz napisał:

Najpierw nic nie mogło bardziej mnie ucieszyć niż święte usposobienie, w jakim, jak mnie zapewnia ojciec, znajduje się o. Baudrand. Już od dawna prosiłem Pana, żeby zaświecił promień swego światła w jego umyśle, aby zrozumiał, jak zła jest droga, którą postępował, i aby jednocześnie poruszył jego serce, żeby żałował i naprawił zgorszenie wypływające z jego uporu. Nie mam jeszcze przed sobą dowodów jego poprawy. Nie mógłbym uwierzyć, że się nawrócił, dopóki nie podejmie w stosunku do mnie inicjatywy, której wymagają od niego wszystkie jego obowiązki. Jestem na pewno gotów mu przebaczyć, ale nie mogę zwolnić go ze szczerego naprawienia, które nie powinno tak się opóźniać.

List do Jeana-Baptiste Honorata, 18.07.1844, w: EO I, t. I, nr 43. 


Relacja z Madagaskaru po przejściu cyklonu

Batsirai – cyklon tropikalny czwartej kategorii właśnie opuszcza Madagaskar. Uderzył w wyspę w sobotni wieczór, 5 lutego. Porywy wiatru sięgały 235 km/h, tworząc na oceanie ponad 10 metrowe fale.

W odróżnieniu do Mauritiusa i La Réunion, oko cyklonu przeszło bezpośrednio przez wschodnią i południowo-wschodnią część Madagaskaru.

La Réunion: Rwąca rzeka obok oblackiego domu [wideo]

Na drodze kataklizmu znalazły się też misje oblackie w Masomeloka, Ambinanindrano, Mahanoro. Na szczęście po wtargnięciu na ląd cyklon stracił na sile (porywy wiatru spadły do 130 km/h, obecnie wieje z prędkością około 80 km/h), ale nadal rodził poważne zagrożenie dla życia ludzi. 95% miasta Nosy Varika na wschodnim wybrzeżu jest zniszczone, dwa dni nie było prądu i wody.

Superior Delegatury na Madagaskarze, o. Mariusz Kasperski OMI, był w stałym kontakcie z misjonarzami w miejscowościach, gdzie prognozowano przejście cyklonu. Jedną z placówek oblackich na wyspie jest Mahanoro.

Dziś ojciec Mariusz Kasperski OMI przesłał oblaci.pl relację z sytuacji po przejściu cyklonu Batsirai:

Cyklon Batsirai zaczął budzić strach, odkąd zaczął się tworzyć na Oceanie Indyjskim i przemieszczać się w kierunku wysp la Reunion, Mauritius, w kierunku Madagaskaru i Afryki. Po pierwsze ma to związek z pierwszym cyklonem w roku 2022, o nazwie Ana, który w połowie stycznia zatopił duże części Madagaskaru i poprzerywał drogi. Po drugie, bardzo dużo o tym cyklonie mówiono w malgaskich i światowych mediach, już z góry przewidując, jakie ogromne straty on narobi. Z uwagą śledziliśmy więc trasę cyklonu na oceanie, wszelkie zmiany jego kierunku, przewidując, gdzie on może wejść w ląd we wschodniej części Madagaskaru.

Madagaskar po przejściu burzy Ana [relacja]
Zniszczenia po burzy tropikalnej Ana (zdj. K. Koślik OMI)

Do przejścia tego cyklonu można było się dobrze przygotować, był na to wystarczający czas. Nasi współbracia oblaci pracujący na wschodzie wyspy, tradycyjnie kładli na dachy kościołów, sali parafialnych i domów worki z nasypanym piaskiem. Nasze dachy zrobione są z blachy falistej. Gdy cyklon oderwie jedną blachę, to za nią wyrwie on następne i zabierze cały dach. Takie fruwające, oderwane przez cyklon blachy, często zabijają ludzi. Worki z piaskiem utrudniają cyklonowi porwanie takiej blachy.

Wejście cyklonu na ląd Madagaskaru było przewidziane na piątek i sobotę, 4 i 5 lutego. Miejsce wejścia w ląd rozciągało się od miasta Vatomandry do miasta Mananjary. W piątek w nocy silne wiatry i deszcze zaatakowały naszą misję w Mahanoro. Wielu ludzi przyszło się schronić w sali parafialnej i w budynkach katechetycznych. Podobnie działo się na naszej misji w Ambinanindrano. W sobotę 4 lutego zaczął padać silny deszcz i wiać wiatr. Później połączenie telefoniczne z tą misją zostało przerwane.

Najgroźniej jednak sytuacja przedstawiała się na naszej misji Masomeloka, położonej blisko głównego punktu wejścia cyklonu na Madagaskar, miasta Mananjary. Manajary i Masomeloka dzieli około 130 kilometrów.

Według relacji oblatów pracujących na Misji w Masomeloka, ojców Rostand Rasolonjatovo OMI i Jacquot Rafenomanantsoa OMI, oko cyklonu dotarło do miasta Mananjary w sobotę 5 lutego około 19.30. Prędkość wiatru według meteorologów wynosiła 165 km/h , a w porywach 235 km/h. Według informacji malgaskiej prasy, to miasto zostało zniszczone w 90 procentach.

Na misji w Masomeloka, w sobotę 5 lutego około 10.00, z powodu deszczu, ciężkich czarnych chmur zrobiło się ciemno. Cyklon zaczął łamać kokosowe drzewa i zabierać dachy z domów zrobionych z trzciny, gałęzi i liści drzewa wędrowca. Ludzie mieszkający w domach z trzciny zaczęli szukać schronienia w murowanych budynkach państwowej szkoły i w sali parafialnej na misji. Później cyklon zaczął niszczyć również murowane budynki w wiosce, takie jak: przychodnia lekarska, szkoła, dom administracji wioski.

Zauważalne straty to poniszczone dachy wielu domów, wiele drewnianych domów zostało przewróconych przez wiatr, w tym też domy na misji. Poprzewracane drzewa zablokowały wszystkie piaszczyste drogi do wioski Masomeloka. Zniszczone są plantacje bananów, manioku, drzew litchi, zalane są pola ryżowe. Misja Masomeloka położona jest niedaleko brzegu Oceanu Indyjskiego. Do teraz słychać bardzo silne fale morskie, których w normalnych warunkach pogodowych o tej godzinie nie słychać.

Płakać się chce, patrząc na wioskę i misję Masomeloka. Chcę przypomnieć, że 1 stycznia w godzinach popołudniowych na skutek pożaru spłonęło 255 drewnianych domów w centrum wioski, to jest około 40 procent domów. Z kolei cyklon Batsirai zniszczył około 100 domów, to znaczy dalsze 20 procent wioski.

Ojcowie i mieszkańcy wioski Masomeloka nie tracą nadziei. Sprzątają po cyklonie. Obecnie cyklon, o zmniejszonej już sile, przesuwa się w kierunku zachodniej części Madagaskaru, w kierunku miast Tulear i Morondava.

Dziękujemy za modlitwy i wszelkie wsparcie!

Miejsca, w których posługują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej Delegatury Madagaskaru

(pg/zdj. J. Rafenomanantsoa OMI)