#sharePost (9 marca): Krótki przewodnik przebaczenia

Jedna z modlitw mszalnych mówi: „Boże, który najpełniej objawiasz swą wszechmoc przez przebaczenie”. I ja mam moc przebaczyć… Ale co to właściwie znaczy?

(pixabay)

Przebaczenie to nie zwykłe zapomnienie zła. Tak przebacza tylko Bóg, skruszonemu grzesznikowi. My jako ludzie niekiedy nie potrafimy zapomnieć, a nawet nie wolno nam zapomnieć. Jeśli mój brat skrzywdził mnie, to niekiedy muszę pamiętać, w jaki sposób mnie zranił, abym w przyszłości mógł się obronić. Jezus wielokrotnie bronił swojej godności, nie pozwalał się skrzywdzić – z niezwykłą precyzją obnażał obłudę faryzeuszy, niekiedy unikał spotkań z nimi, a kiedy Go uderzono podczas przesłuchania przed arcykapłanem, bronił się (zob. J 18,23). Niekiedy moje przebaczenie będzie też związane z obroną mojej godności, unikaniem gnębiciela.

Podobnie mam prawo odczuwać ból i żal, że ktoś potraktował mnie źle, w niewłaściwy sposób. Jestem człowiekiem. Jezus płacze nad niewdzięcznością Jerozolimy, wspominając, ile razy odrzucała prawdę i mordowała proroków (zob. Łk 19,41-44, Mt 23,37).

Przebaczenie to bardziej akt woli, niż odrzucanie uczuć.

„Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy? Jezus mu odrzekł: Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18,21-22).

(pixabay)

Pomocą w zrozumieniu tego fragmentu, może być sięgnięcie do księgi Rodzaju: „Jeżeli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie, to Lamek siedemdziesiąt siedem razy!” (Rdz 4,24). To opis nienawiści i zemsty, które towarzyszą potomkom Kaina aż do niebotycznych rozmiarów. Nienawiść i zemsta niszczą, nawet bardziej tego, kto je praktykuje.

Przebaczenie to przede wszystkim rezygnacja z chęci odwetu. Nie chodzi tutaj o sprawiedliwość, która domaga się naprawienia krzywdy. Ale rezygnacja ze świadomego działania na szkodę drugiego, aby „mu pokazać”, żeby się odgryźć, poniżyć, odpłacić podobnym. Mamy prawo czuć żal i ból, mamy prawo pamiętać, ale nie wolno nam nienawidzić. Na tym głównie polega nasze przebaczenie. Zresztą to dla mojego dobra, bo przebaczenie uwalnia moje serce. Choć może pozostanie żal, ból i pamięć.

Czas wielkiego postu to wezwanie dla mnie do przebaczenia. Być może ktoś czeka, abym mu wreszcie odpuścił…

Bóg darował mi winy za darmo, kiedy Jezus na Krzyżu powiedział „Wykonało się!” (J 19,30). To niemalże okrzyk zwycięstwa – „dopełniłem”. Ale greckie „tetelestai” można też przetłumaczyć, jako „zapłaciłem”. On za wszystko zapłacił. Wyrównał rachunek mojej niesprawiedliwości.

I ja mam moc darować drugiemu człowiekowi…


Paweł Gomulak OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ustanowiony Misjonarzem Miłosierdzia przez papieża Franciszka. Studiował teologię biblijną na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Koordynator Medialny Polskiej Prowincji, odpowiedzialny za kontakt z mediami. Pasjonat Słowa Bożego, w przepowiadaniu lubi sięgać do Pisma Świętego i tradycji biblijnej. Mieszka w Lublińcu.


9 marca 2021

PRZEKONAĆ STRONY DO PRZYJĘCIA DECYZJI DYKTOWANYCH W DUCHU NAJDOSKONALSZEJ BEZSTRONNOŚCI.

Tymczasem biskup Marsylii bardzo żywo interesuje się misyjną posługą każdego swojego syna-oblata.

Proszę się ubiegać o tę karierę z ufnością i odwagą. Widzi ojciec, że to dobry Bóg prowadzi ojca kroki i ojcu towarzyszy.

Następnie odnosi się do posługi pojednania, jaką wśród bardzo poróżnionych frakcji podejmują oblaci. Nie wystarczyło, aby do pojednania dojść za pomocą słów czy emocji. Koniecznie trzeba było każdej grupie dać możliwość wypowiedzenia kwestii spornych (zazwyczaj dotyczyły dóbr i władzy), a następnie wspólnie pracować nad znalezieniem prowadzącego do zgody rozwiązania. Oblaci byli neutralnymi mediatorami, aby orzekać w arbitrażowym postępowaniu prawnych rozporządzeń.

Niewątpliwie zgadzam się, żebyście godzili się być polubownymi ar­bitrami w zatargach, które podtrzymują niezgodę w rodzinach, ale trzeba, żeby ojciec zdobył jakąś znajomość praw, które rządzą sprawą. Będzie oj­ciec musiał poczytać kodeks cywilny, ponieważ trzeba uważać, by nie sta­wiać na los szczęścia postanowienia, które znajdowałoby się w opozycji z prawami. Prawość nie zawsze wystarcza. We wszystkich wypadkach trzeba działać z dużą roztropnością i przekonywać strony, jak tylko moż­na, do chętnego przyjęcia ojca decyzji dyktowanych w duchu najdosko­nalszej bezstronności.

List do o. Etienna Semerii, 10.11.1841, w: EO I, t. IX, nr 748.


Kraków: Ojciec Jan Wlazły OMI wygłosił rekolekcje dla Kadetów na Rycerzy

W sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie zakończyły się rekolekcje dla Rycerzy Zakonu św. Jana Pawła II. Uczestnicy podzieleni zostali na dwie grupy. Dorosłym Rycerzom rozważania głosił dominikanin, natomiast Kadeci Zakonu prowadzeni byli przez o. Jana Wlazłego OMI, dyrektora Sekretariatu Powołań, a jednocześnie Generalnego Kapelana Kadetów Zakonu. Towarzyszył mu dk. Jakub Wandzich OMI z Obry. Kadeci to głównie dzieci dorosłych członków zakonu, którzy w przyszłości mają zasilić ich szeregi. W rekolekcjach uczestniczyły także córki Rycerzy.

Tematyka rozważań dla przeszło 30 dzieci dotyczyła budowania wspólnoty, relacji, postawienia osoby Jezusa Chrystusa w centrum swojego życia.

Mówiliśmy o modlitwie, czyli relacji z Panem Bogiem, po drugie – więziach między sobą, czyli we wspólnocie, wreszcie o działaniu na zewnątrz – wyjaśnia ojciec Wlazły – W podsumowaniu rekolekcji podjęliśmy zobowiązanie, że każdy Kadet będzie odmawiał modlitwę do św. Jana Pawła II oraz dziesiątkę różańca dziennie.

Oprócz konferencji był to dla dzieci czas tańców, gier, zabaw. Nie zabrakło okazji do skorzystania z sakramentów (Eucharystia, spowiedź), czy praktykowania nabożeństw wielkopostnych, w tym drogi krzyżowej. Przedłużeniem trzydniowego skupienia będzie dalsza formacji w przestrzeni internetowej.

(pg/zdj. OMIPII)


Madagaskar: Po sześciu latach w Befasy wreszcie spadł deszcz...

Misja Befasy na Madagaskarze, w której posługuje o. Marek Ochlak OMI, ma powody do radości. Dzięki pomocy z Polski udało się tutaj wybudować szkołę, kaplicę i przychodnię lekarską. Wszystko służy lokalnej społeczności. Wieloletnim problemem był brak deszczu.

Befasy żyje i działa pomimo pandemii! Pan Bóg dał nam dwa tygodnie deszczu po 6 latach! Liczymy na dobre plony – komentuje misjonarz.

Długo oczekiwany deszcz spowodował jednak poważne utrudnienia. Poziom wody w rzece Kabatomenie podniósł się o 5 metrów, tworząc liczne rozlewiska. Jedyna droga do miasta Morondava stała się nieprzejezdna ze względu na zalegające pokłady błota.

Nasze 40-letnie gruchoty w Befasy czekają na suchą drogę! (…) Liczymy że do Wielkanocy wody opadną.Ale jesteśmy pełni optymizmu misyjnego, czego i Wam z całego serca życzymy! – dodaje ojciec Ochlak.

Misja jest zabezpieczona. Pomimo panującego w regionie głodu, nie brakuje jedzenia dla dzieci – działa przychodnia, uruchomiono misyjną stolarnię. Pobłogosławiono ziarno na zasiew, z nadzieją, że w tym roku ziemia obrodzi obficie.

Zobacz: [Befasy (Madagaskar): Poświęcenie kościoła, szkoły i przychodni – daru Archidiecezji Poznańskiej dla oblackiej misji]

Misja funkcjonuje dzięki pomocy zewnętrznej – oblackiej Prokury Misyjnej oraz indywidualnych darczyńców. Utworzono wiele dzieł dla lokalnej społeczności dzięki wsparciu m.in. archidiecezji poznańskiej, czy Rycerzy Kolumba.

(pg/zdj. M. Ochlak OMI)


Nowe pozycje książkowe o historii oblatów

Ukazały się dwie pozycje książkowe, traktujące o historii charyzmatu oblackiego: "Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Krótka historia zakonu 1816-2020" oraz "Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Krótka historia Prowincji Polskiej 1920-2020". Autorem obu jest o. Paweł Zając OMI, historyk Kościoła i pracownik naukowy Wydziału Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Publikacje mają charakter popularyzatorski.

Zamysł książek, które ukazały się nakładem i w opracowaniu edytorskim wydawnictwa „Misyjnych Dróg”, jest „popularyzatorski” - książeczki mają służyć w naszym oblackim środowisku, także wśród osób świeckich, do ożywienia zainteresowania przeszłością Zgromadzenia i Prowincji - tłumaczy prowincjał.

 


#sharePost (8 marca) - Prawda, która przynosi prawdziwą wolność

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze: Zaprawdę, powiadam wam: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. (…) Wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman. Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić”.

Oj, zbiera się Jezusowi: a to obnaża i ukazuje ich zakłamanie i obłudę, a to nazywa ich „plemieniem przewrotnym”, zarzuca im niewiarę i zatwardziałość, a teraz rani ich próżną dumę i poczucie wyższości wobec tych, co nie należą do narodu wybranego. Już niedługo za to wszystko Mu odpłacą, bo ta prawda w Jego ustach, rodzi gniew w ich sercu. Ale tak zawsze traktuje się proroków posłanych przez Boga.

(cathopic)

„Cóż to jest prawda?” (J 18,38).

Oto rzymski prokurator zadaje to pytanie oplutej, znieważonej i skatowanej Prawdzie, wobec której uszy, oczy i serca pozostają zamknięte. Historia ludzkości cała jest naznaczona poszukiwaniem odpowiedzi na to pytanie przez niezliczone grono teologów, filozofów, etyków, fizyków, matematyków, biologów i medyków. Odpowiedzi było tyle, ilu poszukujących. Słowo „prawda” stało się czymś na podobieństwo rozbitego dzbana: każdy fragment był tylko małą częścią całości, ale tylko małą częścią.

O prawdzie mówili i świadczyli nie tylko ludzie święci, wspaniali i wybitni, ale również tym słowem zasłaniali się i nadal zasłaniają nawet zbrodniarze: w imię „prawdy” o wyższości jednej rasy nad drugą, zagazowano miliony ludzi; w imię „prawdy” o wolności, równości i braterstwie zgilotynowano dziesiątki tysięcy; „prawda” o walce klas usprawiedliwiała wymordowanie tzw. wrogów ludu i burzenie świątyń. Są jednak i te subtelniejsze „prawdy” o nieograniczonej niczym wolności, która nie musi się liczyć ani z jakimś tam Bogiem, ani z drugim człowiekiem. Są prawdy naukowe, które także człowiek wykorzystał w złym celu. Taką prawdą było odkrycie wzoru przez Alberta Einsteina, który praktycznie sprawdzono w Hiroszimie i Nagasaki.

Francuski publicysta i pisarz Andre Frossard, zapytał kiedyś Jana Pawła II, które ze zdań Ewangelii uważa jakby za streszczenie nauki Jezusa. Bez chwili wahania, papież odpowiedział: „Prawda was wyzwoli„. Te słowa wypowiedział Pan Jezus do ludzi, którzy byli przekonani o posiadanej wolności: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami, i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,31-32). „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem” – mówi Jezus do swoich uczniów. Bez tej Prawdy człowiek nie zrozumie Boga, nie zrozumie Chrystusa, nie zrozumie drugiego człowieka, nie zrozumie samego siebie. Prawda, którą jest Jezus Chrystus, nigdy nie jest fragmentaryczna, nie niszczy, nie łamie, budzi nadzieję, nawet jeżeli jest trudna i wymagająca. Ona zawsze podźwignie człowieka, da prawdziwe wyzwolenie i szczęście.


Kazimierz Zdziebko OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista) z klasztoru w Bodzanowie k. Głuchołaz.

(pg)


8 marca 2021

OTOCZONY TYMI WSZYSTKIMI KRWIOŻERCZYMI LUDŹMI, KTÓRZY NA OJCA WOŁANIE STAJĄ SIĘ BARANKAMI.

Eugeniusz de Mazenod, będąc biskupem Marsylii, jest także superiorem generalnym oblatów. Zatem odpowiadał na posługę misyjną oblatów i interesował się bezpośrednio wszystkim, co robili. Cieszył się ich sukcesami.

Mój drogi ojcze Semerio, za każdym razem, gdy otrzymuję ojca listy, muszę zaczynać od skierowania do Boga najwyższego dziękczynienia za wszystko, co raczy dokonywać przez ojca posługę.

Na Korsyce oblaci byli od sześciu lat. Prowadzili wyższe seminarium i głosili misje ludowe. W tym czasie na wyspie dochodziło do rodzinnych konfliktów oraz rozlewu krwi. Oblaci właśnie kończyli misję w mieście Zicavo, gdzie udało im się doprowadzić do zażegnania konfliktu pomiędzy walczącymi frakcjami.

Tym razem zgadzam się, że należałoby jeszcze podwoić dziękczynienie za cuda tej pięknej misji w Zicavo, która skłania do wylewania za nią łez radości. Widzę ojca stąd otoczonego tymi wszystkimi krwiożerczymi ludźmi, którzy na ojca wołanie stają się barankami, sztylety wypadają im z rąk, przebaczają sobie, ściskają się. Och, jakie to piękne! I ta wzruszająca odpowiedź: że swej broni załadowanej, by zabijać swych nieprzyjaciół, teraz już nie mieli, było słuszne rozładować ją na cześć ojca, ależ to jest wzniosłe!

List do o. Etienna Semerii, 16.10.1841, w: EO I, t. IX, nr 741.


Bp R. Zmitrowicz OMI: "Krzyż, który najczęściej nam towarzyszy, to jest krzyż związany z naszym dzieciństwem"

Ostatnia nauka podczas rekolekcji wielkopostnych, głoszonych w Gdańsku przez bp. Radosława Zmitrowicza OMI:

(pg)


Bp R. Zmitrowicz OMI: "Bóg prowadzi historię i ważne, aby słuchać proroków" [kazanie pasyjne-wideo]

Kazanie pasyjne wygłoszone przez bp. Radosława Zmitrowicza OMI podczas rekolekcji wielkopostnych w oblackim kościele pw. św. Józefa w Gdańsku:

(pg)


Koncert pieśni postnych zespołu Kapela Fedaków [LIVE]

Zapraszamy do uczestnictwa w koncercie pieśni postnych w wykonaniu Kapeli Fedaków:

Więcej o zespole Kapela Fedaków: KLIKNIJ

(pg)