Komentarz do Ewangelii dnia

Znamienne, iż Pan Jezus wchodzi na górę, aby nauczać o Prawie Królestwa. On Pan Wszechświata, Pan panów i Król królów przekazuje orędzie prawdziwego szczęścia. Pozostawia nam pielgrzymom do domu Ojca wskazania, receptę na szczęśliwe życie. Dnia 1 listopada uroczyście wspominamy znanych i anonimowych, dawnych i współczesnych mieszkańców nieba. Dzień ten przypomina nam prawdę o powszechnym powołaniu do świętości, które otrzymaliśmy w sakramencie chrztu świętego. Każdy z wierzących, niezależnie od konkretnej drogi życia: małżeństwa, samotności, kapłaństwa czy życia konsekrowanego, jest powołany do świętości.

(S. Stasiak OMI)


Opole: "Pacjent żyje, ale to Bóg go uratował" [ŚWIADECTWO]

Jedną z posług, którą wykonują misjonarze oblaci z opolskiej parafii jest duszpasterstwo chorych w jednym z opolskich szpitali. Pewnego dnia o 3 nad ranem kapelan został wezwany do chorego z posługą sakramentalną. Dziś otrzymał następujące świadectwo:

Szczęść Boże Ojcze !!

Nazywam się (....) - to ten pacjent z kardiochirurgii, który budzi księży po nocach prosząc o posługę. - pewnie mnie ojciec pamięta.

Chciałem poinformować, że wreszcie 20 października po równym miesiącu - opuściłem szpitalne mury !!!

Chciałem również bardzo podziękować za ojca posługę. Za to że wtedy 20 września mimo później nocy, odebrał ojciec telefon i pomógł mi.

Dziś moja żona (...) wspomina i zastanawia się, jak to możliwe, że w obliczu konieczności stanięcia twarzą w twarz ze śmiercią byłem spokojny. Tłumaczę jej, że życie z ludzkiego punktu widzenia mogli mi uratować wtedy tylko Ci lekarze - logiczne , że musiałem im zaufać. A nie miałem się czego obawiać, bo dzięki ojcu i ojca posłudze nie szedłem na operacje sam, tylko z Panem Jezusem. Operacja była długa - i nie udawało się lekarzom zatamować krwawień. Kilka razy wychodzili z sali operacyjnej. Lekarze kilkukrotnie wychodzili, informując moją żonę, że jest ciężko i nie wiedzą czy się uda - chcieli ją zapewne przygotować na moją śmierć.

Wiem od żony, że i ona gorąco modliła sìę za mnie, prosząc o wstawiennictwo św. Ritę.

Po operacji około godz 22 kiedy operujący mnie profesor wyszedł z sali i zaczął się rozbierać - byli pewni że to koniec. Profesor powiedział, że jakimś CUDEM się udało. I jak to stwierdził. "PACJENT ŻYJE, ALE TO BÓG GO URATOWAŁ" nie mniej ostudził również nadmierną radość informując że bylem bardzo długo w stanie hipotermii, moje serce przez wiele godzin było zatrzymane. I pewnie rożne powikłania będą.

Jak się okazało jednak jeśli BÓG czyni cud to jest to cud a nie cud do połowy.

Żadnych powikłań poważnych nie ma i żyję.

Oczywiście przez ten czas dostałem bardzo dużo antybiotyków. Muszę bardzo uważać na siebie i dbać o zdrowie.

Nie mniej wierzę, że Chrystus którego tamtej nocy przyniósł mi ojciec do sali szpitalnej był cały czas ze mną. Pojechał ze mną na operację i zapewnił mnie że bez względu na to jak się wszystko potoczy: WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE. Stąd mój spokój. Ludzie wierzący się nie boją - to prawda - którą również poświadczam.

Zapewniam ojca, że pamiętam o naszym omówionym spotkaniu - niech no tylko troszkę nabiorę odporności i siły - z pewnością się przypomnę.

Tymczasem dołączył ksiądz do osób które szczególnie polecam: opiece, opatrzności, i miłosierdziu Najwyższego...

Zapewniam że w swych pewnie i mało regularnych jeszcze modlitwach jest ojciec wspominany i proszę Chrystusa o wszelkie potrzebne dla ojca łaski i wspomożenie ojca zamiarów.

Także podsumowując - ja zdrowieję i do zobaczenia czy to przy filiżance kawy czy nawet przy wspomnianym kufelku :))

Z Panem Bogiem!!

Krzysztof Nering OMI: Obecność kapelana jest ważna przede wszystkim dla osób wierzących, ich rodzin i personelu

To nie koniec tego świadectwa. Jak relacjonuje misjonarz oblat, odpisał na maila, podkreślając, że przecież obecność kapłanów w szpitalu i ich posługa jest coraz mocniej negowana. Otrzymał następującą odpowiedź:

Posługa jest bardzo potrzebna dla wierzących i nawet dla wątpiących. Sakrament chorych, mimo ze przez wielu jest kojarzony z nadchodzącą śmiercią, jest radosny: daje nadzieje, siłę pomaga uwierzyć, że WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE i pomaga fizycznie wstać z łóżka - takie są moje odczucia po przyjęciu go pierwszy raz :))

Opole: Kościół to nie tylko mury - o nowej oblackiej parafii

(pg/OMI Opole - zachowano oryginalną pisownię wiadomości mailowej)


Podsumowanie roku oblackiego duszpasterstwa młodzieży w Europie

W Nikolauskloster niedaleko Düsseldorfu odbyło się spotkanie oblatów odpowiedzialnych za duszpasterstwo młodzieży w Europie. Gospodarzem spotkania była Prowincja Środkowoeuropejska. Uczestniczyli w nim oblaci z młodymi z Szwecji, Polski, Czech, Niemiec, Irlandii, Francji oraz Hiszpanii. Polską Prowincję reprezentowali: o. Patryk Osadnik OMI i Natalia Skrzypiec z Oblackiego Duszpasterstwa Młodzieży w Lublińcu-Kokotku.

(pg/Natalia Skrzypiec)


Siedlce: Młodzież porządkowała zaniedbane groby

Zbliżamy się do radosnego święta Wszystkich Świętych, podczas którego wpatrujemy się w chwałę zbawionych. Tuż po tej radosnej uroczystości spoglądamy na rzeczywistość Kościoła oczyszczającego się w czyśćcu. Nasi zmarli, którzy odeszli z tego świata z bagażem niesprawiedliwości, spowodowanej popełnionymi grzechami, żyję perspektywą nieba, ale doznają oczyszczenia z pozostałości grzechów. Stąd nasza pamięć modlitewna o nich, jak również wdzięczna pamięć o wierze i człowieczeństwie naszych przodków, z których wiary i mądrości życia wyrasta również nasze doświadczenie.

Paweł Gomulak OMI: Cmentarz – słowo, które zmieniło świat

Młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przy parafii pw. Świętej Teresy w Siedlcach zaangażowała się w uporządkowanie zaniedbanych mogił na cmentarzu centralnym w Siedlcach. Ta zabytkowa nekropolia posiada mogiły osób, o których nie pamięta już nikt z krewnych. Czas przygotowania do listopadowych wspomnień stał się wspaniałą okazją do okazania miłości i szacunku wobec pokoleń, które poprzedziły nas w drodze do niebieskiej ojczyzny.

(pg/zdj. KSM Siedlce)


Komentarz do Ewangelii dnia

Obrazy z przypowieści o ziarnku gorczycy i o zaczynie ukazują dynamikę Królestwa Bożego. Te dwie przypowieści innymi słowy wskazują sens naszego życia, którego powołaniem jest stanie się drzewem, na którego gałęziach zagnieżdżą się ptaki, oraz zaczynem, który zakwasi każdą ilość mąki, aby był z niej chleb. „Stawać się drzewem”, to być dla innych, aby inni mogli w przestrzeni naszego życia znaleźć pokój, odpoczynek, oparcie i zatrzymanie. Drzewo można złamać, zranić a nawet spalić. Kiedy ma korzenie, przetrwa i odbije na nowo ku życiu. Naszym korzeniem jest sam Jezus, Jego słowo i Eucharystia. Natomiast być „zaczynem” to recepta na lepszy świat. Mamy stawać się zaczynem przez swoją ewangeliczną inność. Tak jak w zaczynie jest ukryta jego moc, jest niewidoczna ona dla ludzkich oczu, tak też jest i z naszym życiem wiary. Nasza moc nie jest z nas, ale z Jezusa. Bez zaczynu miłości, szacunku dla prawdy i kultury słowa, z tej “mąki świata” nie będzie chleba. Pan Jezus zaprasza nas, abyśmy pozwolili Mu być obecnym w nas i przez nas w tym świecie. Aby w nas i przez nas mógł zmieniać ten świat. Ojcze nasz, przyjdź Królestwo Twoje!

(S. Stasiak OMI)


24 godziny przed Panem [ZAPROSZENIE]

W dniu 1 listopada przypada 205. rocznica pierwszych ślubów zakonnych złożonych przez członków Misjonarzy Prowansji. Z tej okazji Generalny Komitet Oblatów-Braci Zakonnych przygotował materiały do animacji 24. godzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Do modlitwy zaproszeni są wszyscy oblaci oraz członkowie oblackiej rodziny charyzmatycznej. Szczegóły i link zgłoszenia można znaleźć tutaj: KLIKNIJ

W 1818 roku Misjonarze Prowansji złożyli śluby zakonne. Tak staliśmy się zakonnikami

195 lat temu pierwszy brat zakonny złożył śluby w Zgromadzeniu

(pg)


Święty Krzyż: Regionalne spotkanie Przyjaciół Misji Oblackich

Na zakończenie Tygodnia Misyjnego w Kościele powszechnym w najstarszym polskim sanktuarium narodowym na Świętym Krzyżu odbyło się regionalne spotkanie Przyjaciół Misji Oblackich. W Góry Świętokrzyskie przyjechała Prokura Misyjna Polskiej Prowincji na czele z o. Dariuszem Buczkiem OMI, ekonomem oraz br. Danielem Klochem OMI, wieloletnim misjonarzem na Madagaskarze.

Przyjaciele Misji Oblackich modlą się, spotykają i wspierają materialnie oblatów na misjach. Stowarzyszenie Misyjne Maryi Niepokalanej (MAMI) związane ze Zgromadzeniem Misjonarzy Oblatów MN powstało w początkach XX wieku. W Polsce, ze względu na sytuację polityczną w czasach komunistycznych (zakaz tworzenia związków), przyjęto nazwę: „Przyjaciele Misji Oblackich”, która pozostała do dziś. Jest to ruch zrzeszający obecnie kilkadziesiąt tysięcy osób w Polsce. Są wśród nich ludzie w różnym wieku: starsi, młodzież, dzieci, kapłani i siostry zakonne.

Kim są Przyjaciele Misji Oblackich? [WIDEO]

Aby zostać Przyjacielem Misji Oblackich – KLIKNIJ

(pg/zdj, Sanktuarium na Świętym Krzyżu)


Obra: Czterech kleryków przyjęło posługę lektoratu [ZDJĘCIA]

W kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Obrze czterech oblackich kleryków otrzymało lektorat. Posługa ta jest konieczna dla kandydata do święceń prezbiteratu (kan. 1053 KPK), musi ją sprawować przynajmniej przez pół roku. Odpowiada przedsoborowym święceniom niższym. Biskup diecezjalny lub przełożony zakonny odmawia nad kandydatami modlitwę z Pontyfikału i wręcza im księgę Pisma Świętego. Strojem liturgicznym ustanowionego lektora jest alba, głównym zadaniem jest odczytywanie słowa Bożego we wspólnocie liturgicznej, może on również w imieniu Kościoła: podczas nieobecności prezbitera lub diakona przewodniczyć nabożeństwom (np. różaniec, gorzkie żale, droga krzyżowa), błogosławić pokarmy w wielką sobotę, czy prowadzić modlitwy podczas obrzędu pogrzebu (stacja w domu zmarłego).

Uroczystej Eucharystii przewodniczył superior obrzańskiej wspólnoty – o. Sebastian Łuszczki OMI.

(pg/zdj. WSD OMI)