Z kodeńskiej księgi cudów...
Matka i dziecko wyratowane z groźnego niebezpieczeństwa
Najczcigodniejszy Ojcze! Ośmielam się złożyć u stóp Cudownej Najświętszej Matki Kodeńskiej, tak pełnej matczynej miłości i współczucia dla swych biednych dzieci, maleńką ofiarę 50 zł na bazylikę kodeńską z serca przepełnionego czcią i wdzięcznością. Bratanica moja, Maria z Sławińskich Chyllowa, zamieszkała w Kielcach, ciężko chorowała od czterech dni, gdy niebezpieczeństwo zagrażało matce i dziecku; to ostatnie skazane było na uduszenie się przed przyjściem na świat i na śmierć bez chrztu świętego. I to było najboleśniejszym dla serca matki, pomijając już nawet żal z utracenia go, gdyż oczekiwane było z upragnieniem od kilku lat. Zwrócili się do mnie telefonicznie, błagając o jaką radę i ratunek. Nie mogąc przyjść jej z żadną bezpośrednią pomocą, w tej rozpaczliwej chwili ofiarowałam ją Cudownej Matce Boskiej Kodeńskiej, rozpoczęłam w tej chwili nowennę, obiecując w jej imieniu złożenie ofiary i ogłoszenie podziękowania w „Oblacie”, i od tej chwili pełna ufności oczekiwałam wysłuchania mej prośby. Na drugi dzień otrzymałam wiadomość, że ten oczekiwany syn szczęśliwie ujrzał świat i wraz z matką cieszą się dobrym zdrowiem. Polecając opiece matkę, dziecko i siebie, uprzejmie proszę o odprawienie Mszy św. dziękczynnej i umieszczenie powyższego podziękowania w „Oblacie Niepokalanej”.
Anna z Radomia Rok 1928
„Oblat Niepokalanej” to miesięcznik oblatów Maryi Niepokalanej wydawany 1926-1939 w Krobi.
Podziękowanie za powrót do zdrowia
Brześć nad Bugiem, dnia 3.12.1932
Przewielebny Księże Proboszczu! Przesłałem na Jego ręce 10 zł przekazem pocztowym w dniu 3 grudnia br. i proszę przeznaczyć ją – tę małą, ale serdeczną ofiarę, na cele podniesienia kultu i czci dla Matki Bożej Kodeńskiej. Tę skromną ofiarę składam w dowód głębokiej czci dla Cudownego Obrazu naszej Matki Bożej Kodeńskiej, królującej nam tu na ziemiach Polesia, wraz za doznaną łaskę powrotu do zdrowia mamusi żony mojej, którą w czasie choroby Opiekunce naszej w modlitwach polecałem.
Kreślę się z poważaniem
Józef Bułaś St.[arszy] Sierżant W[ojska] P[olskiego], intendentura w Brześciu nad Bugiem
Uroczystości jubileuszowe w Kodniu
Cudowne ocalenie od śmierci i kalectwa syna i wnuczki
Serdecznie dziękuję za karteczkę, będzie ona miłą pamiątką po kres mego życia. Przesyłam ofiarę na potrzeby bazyliki Matki Boskiej Kodeńskiej jako malutkie wotum za cudowne ocalenie od śmierci lub ciężkiego kalectwa syna mojego i czteroletniej wnuczki. W dniu 24 grudnia syn mój idąc z córeczką na wieczerzę wigilijną do drugiego mojego syna został najechany przez rozpędzone auto. Dziecko zostało odrzucone o kilka metrów w bok, zaś syna podrzuciło na bok przez szoferkę i tak jeszcze wlokło przez kilkanaście metrów na powierzchni auta, aż przy zatrzymaniu wozu syn upadł na ziemię. Nieprzytomnych zawieziono do szpitala, prześwietlenie wykazało u wnuczki złamanie nóżki między kolanem a biodrem, [u] syn[a] zaś złamanie czterech żeber, piąte nadpęknięte oraz sparaliżowanie w prawej nodze mięśnia udowego. Operacja na nerkę miała się natychmiast odbyć, ale ponieważ uważali stan za beznadziejny, wstrzymano operację. Po sześciu godzinach, gdy niebezpieczeństwo śmierci mijało, a syn był dalej nieprzytomny, czekali na odzyskanie świadomości. W międzyczasie lekarze robili wszystko, aby go od śmierci wyrwać. Mocz wykazywał samą krew, co potwierdzało pęknięcie nerki, o drugiej po północy syn odzyskał przytomność, tętno się poprawiło, a mocz zaczął się oczyszczać, a operację wstrzymano. Poprawa zaczęła szybko postępować, gorączka opadła, żebra się bardzo dobrze skleiły, a mocz czysty pozostawał. Lekarze przypuszczali, że żyła jakaś pękła i krwotok był przy prześwietleniu. Po miesiącu opuścili szpital, syn i wnuczka. Wnuczka z nogą w gipsie, której prześwietlenie wykazało dobre zrośnięcie. Syn jako rekonwalescent już chodzi i zagląda już do fabryki, w której pracował. Na zakończenie dodaję od siebie, że w ową straszną noc, gdy telefon zawiadomił nas o nieszczęśliwym wypadku, syn drugi ze synową pojechali do szpitala, a ja z ich trojgiem dobrych dzieci zostawszy, bez przystanku wzywałam pomocy Matki Boskiej Kodeńskiej. A gdy nad ranem otrzymałam telefon, że niebezpieczeństwo mija, wiedziałam, że była tam Matka Boska i położyła swą dłoń na tych biednych ofiarach, uzdrawiając je. Lekarze uznali, że syn ma odporny organizm, nie pije i nie pali, ale i tak byli zaskoczeni tak szybką poprawą. A ja kornie się chylę do Jej świętych stóp tam w kodeńskiej bazylice i składam podziękę za ocalenie tak drogich dla mnie istnień. Proszę mi wybaczyć to obszerne rozpisywanie, ale chciałam [wypowiedzieć] swój ból i ogromną radość i podziękę za bezgraniczną łaskę Matki Boskiej Kodeńskiej nad rodziną naszą. Podziękuję Jej tam, na miejscu, przed Cudownym Obrazem. Przewielebni Ojcowie, ofiarujcie Jej nas na zawsze Jej przesłodkiej opiece. Pozostaję na zawsze oddana i z szacunkiem.
Józefa
Świadectwa pochodzą z publikacji „Księga cudów i łask otrzymanych za wstawiennictwem Matki Bożej Kodeńskiej”, tom I, oprac. o. Jarosław Kędzia OMI, Kodeń 2019.
Generał odpowiadał na pytania młodzieży
Zakończyły się Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie. Wśród uczestników były również grupy młodzieży oblackiej z całego świata. W wydarzeniach w Lizbonie uczestniczył superior generalny Zgromadzenia – o. Luis Alonso OMI. Przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży gościł wśród młodzieży w Pozuelo, a także spotkał się z młodzieżą oblacką na stadionie Parque de Jogos w Lizbonie.
Generał oblatów: „Marzę, aby młodzi stali się siłą napędową naszej charyzmatycznej rodziny”
W drodze powrotnej ze Światowych Dni Młodzieży o. Luis Alonso OMI postanowił towarzyszyć młodym, jadąc z nimi autokarem. W naturalny sposób wywiązała się dyskusja, a młodzi mogli zadać ojcu generałowi pytania dotyczące wiary, oblatów i charyzmatu św. Eugeniusza.
Młodzież z Siedlec na ŚDM w Lizbonie
Dla superiora generalnego była to także okazja, aby poznać ważne dla młodych kwestie.
(pg/zdj. OMIWorld)
Kodeń: Papieska koronacja i przybycie oblatów do Kodnia [PODCAST]
Ostatnia audycja w Katolickim Radiu Podlasie przygotowująca do jubileuszu 300. lecia papieskiej koronacji obrazu Matki Bożej Kodeńskiej poświęcona była trzem tematom. Powrócono do koronacji z 1723 roku, aby podkreślić wagę zbliżających się obchodów, poruszono najważniejsze kwestie organizacyjne związane z jubileuszem oraz przypomniano historię przybycia misjonarzy oblatów do Kodnia.
Gospodarzem rozmowy był o. Paweł Gomulak OMI, a jego rozmówcami: o. Krzysztof Borodziej OMI – kustosz sanktuarium, o. Michał Hadrich OMI – proboszcz parafii oraz o. Leonard Głowacki OMI. Audycję można wysłuchać TUTAJ
Poprzednie audycje dotyczące Kodnia dostępne są również na playliście Katolickiego Radia Podlasie:
(pg)
Czy NINIWATeam pojedzie na ŚDM do Korei? [WIDEO]
Kolejne Światowe Dni Młodzieży odbędą się w 2027 roku w Seulu, w Korei Południowej! 🇰🇷 Poprzedzi je Jubileusz Młodych - 28.07-3.08.2025 roku w Rzymie! 🇮🇹 To co, jedziemy? 🚲
Opublikowany przez NINIWA Niedziela, 6 sierpnia 2023
Komentarz do Ewangelii dnia
Niezwykły cud Eucharystii: obecność prawdziwa i rzeczywista Pana Jezusa pod postaciami chleba i wina. Chleb błogosławiony, który jest łamany i rozdzielany, nigdy się nie wyczerpuje. Bóg daje nam samego siebie, byśmy nie ustali w drodze do nieba. Poprzez moc sakramentalną do „łamania” chleba obdarzył kapłanów, którzy tak jak dwunastu Apostołów otrzymali, każdy po pełnym koszu ułomków; po to, by je nieść i rozdzielać do wszystkich spragnionych i przygotowanych serc.
Z kodeńskiej księgi cudów...
Cudownie uzdrowiona
Mieszkałam w N., gdzie w lutym jednego roku panował tyfus plamisty z licznymi przypadkami śmierci. W dniu 2 lutego, gdy wróciłam z kościoła, zachorowałam, dostałam tyfusu z tak wielką gorączką, że mimo trzech lekarzy niosących mi pomoc byłam chorą bez nadziei; po trzech tygodniach otworzyły mi się rany w nogach, już straciłam mowę. Doktorzy dawali mi morfiny, by podtrzymać życie. Rodzina już się schodziła, by się ze mną pożegnać. Właściciel domu, w którym mieszkaliśmy, wysłał depeszę do Częstochowy, by tam na moją intencję odbyła się Msza św. Ponieważ przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej godziny były zajęte, Msza św. na moją intencję odbyła się przed obrazem Matki Bożej Kodeńskiej o godzinie dziewiątej rano, a ja tejże godziny odzyskałam mowę. Jednocześnie przyszła depesza, że Msza św. odprawia się u Matki Boskiej Kodeńskiej. Otóż za te łaski Matce Boskiej Kodeńskiej dziękując posyłam 100 zł na potrzeby Jej świątyni i polecam się modlitwie przed Jej Cudownym Obrazem, dziękując równocześnie za wiele łask, które otrzymałam.
N.N. z Kalisza Rok 1892
Jako wyraz represji rosyjskich po Powstaniu Styczniowym obraz Matki Bożej Kodeńskiej zaborca wywiózł na 52 lata na Jasną Górę. Powrócił do Kodnia w 1927 roku. Do dziś na Jasnej Górze znajduje się ołtarz poświęcony Matce Bożej Kodeńskiej.
Uzdrowiona z padaczki
Dnia 2 sierpnia 1935 roku stawił się w klasztorze Ojców Oblatów w Kodniu Michał Woliński, zamieszkały we wsi Krynka, parafia Łuków, i złożył świadectwo: Dobrze mi znana panna Stefania Wolińska, lat dwadzieścia mająca, zamieszkała w Łukowie, od najmłodszych lat chorowała na epilepsję. Napady miewała bardzo często, do ostatnich czasów po trzy i cztery razy dziennie, leczyła się u różnych doktorów, ale ulgi żadnej nie znalazła. Na Zielone Świątki 1934 roku poszła z pielgrzymką do Częstochowy. Pielgrzymka trwała trzy tygodnie, było nas 45 osób, ilekroć wspomniana Stefania w drodze zaniemogła, braliśmy ją na furmankę. Droga powrotna z Częstochowy do Łukowa odbyła się w ten sam sposób, w jej stanie nie zaszła żadna zmiana. W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny tegoż roku 1934 wyszła z Łukowa pielgrzymka do Kodnia, licząca 150 osób. Do tej pielgrzymki dołączyła się wyżej wymieniona Stefania Wolińska. Podróż odbyła jak poprzednio do Częstochowy, pieszo - gdy czuła się lepiej, lub na furmance, gdy padała bez przytomności. Jeszcze niedaleko Kodnia powtórzył się napad choroby. Około czwartej po południu dnia 14 sierpnia wybraliśmy się do Kodnia, poszliśmy zaraz do bazyliki, by się pomodlić przed Cudownym Obrazem. Stefania Wolińska wyszła z kościoła zupełnie zdrowa. Od tej chwili nie wróciły już objawy choroby ani w Kodniu, ani w drodze powrotnej, którą całą odbyła pieszo, ani w domu.
Michał Woliński
Uroczystości jubileuszowe w Kodniu
Uzdrowienie Marii, lat 62, z ciężkiego artretyzmu
Chorowałam na artretyzm częściowo rąk i nóg. Po odprawieniu nowenny do Matki Bożej Kodeńskiej i jednocześnie odprawieniu pielgrzymki do Kodnia nastąpiło natychmiast uzdrowienie. W dowód wdzięczności Maria uzdrowiona składa srebrne wotum. Powyższe słowa jest gotowa potwierdzić przysięgą.
Świadectwa pochodzą z publikacji "Księga cudów i łask otrzymanych za wstawiennictwem Matki Bożej Kodeńskiej", tom I, oprac. o. Jarosław Kędzia OMI, Kodeń 2019.
Syberia: Wakacje z Bogiem w polskiej wsi [WIDEO]
https://www.facebook.com/watch?v=1429485961177197
„Ojciec Karol zdobył tutaj niejedno serce, nawet ludzi niewierzących” - rozmowa z Pawłem Kabelisem
(pg)
Paragwaj: Za służbę rdzennym mieszkańcom odznaczony Wielkim Krzyżem Zasługi
Przez 35 lat Walter Vervoort OMI posługiwał na terenie najpierw Prefektury Apostolskiej, a potem Wikariatu Apostolskiego w Pilcomayo. Był jednym z pionierów misji ewangelizacyjnej wśród rdzennej ludności Nivaclé w zachodniej części Paragwaju. Jego spostrzeżenia i codzienne życie z Indianami Gran Chaco stanowią do dziś podstawę wiedzy antropologicznej i kodów kulturowych tego ludu. Wspomnienia niemieckiego misjonarza rzucają światło szczególnie na okres wojny o Chaco między Paragwajem i Boliwią w latach 1932-1935. Za swoje osiągnięcia – zwłaszcza dla rodzimej ludności – Walter Vervoort został odznaczony przez państwo Paragwaj Wielkim Krzyżem Zasługi Narodu w 1956 roku.
Za słaby, żeby wyjechać na misje
Walter urodził się 22 lipca 1899 roku w niemieckim Essen-Rüttenscheid. Jako młody chłopak poznał Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Uczy się w oblackim junioracie św. Karola w Valkenburgu w Holandii. Naukę przerywa powołanie do wojska w trakcie I wojny światowej. Po pobycie w niewoli wraca do szkoły i składa egzamin maturalny. Rozpoczyna nowicjat 7 czerwca 1920 roku, po jego zakończeniu składa pierwsze śluby zakonne w 1921 roku. Następnie odbywa formację zakonno-kapłańską w oblackim scholastykacie w Hünfeldzie. Święcenia prezbiteratu otrzymuje 4 lipca 1926 roku.
Pragnieniem młodego misjonarza była praca w Ameryce Południowej. Jednak jego predyspozycje i stan zdrowia, w ocenie lekarzy stanowiły poważną przeszkodę, aby podjął posługę w Gran Chaco, które wówczas należało jeszcze do Boliwii. Dzięki zaufaniu, które okazali przełożeni młodego zakonnika oraz silnej determinacji Waltera, w 1927 roku rozpoczyna pracę misyjną.
Paragwaj: Proces beatyfikacyjny „Pa’i Puku” – wielkiego kapłana. Był oblatem
Ziemia sporna
Wikariat Apostolski Pilcomayo został utworzony przez Stolicę Apostolską w 1925 roku. Zapewne ten fakt w dużej mierze wpłynął na wybór kierunku posługi przez młodego ojca Waltera Vervoorta. Od początku posługują tutaj Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Lokalne plemię Nivaclé staje wobec napięć między Boliwią a Paragwajem o teren Gran Chaco. W takich okolicznościach neoprezbiter z Niemiec trafia na misje.

Walter Vervoort przeprowadził Misję w Chaco przez trudną fazę wojny z wielką wytrwałością i osobistym zaangażowaniem Charakteryzowała go wielka ufność do Boga, który go prowadził i był świadkiem rozkwitu misji. Jednak oznaki cierpienia i niedostatków odcisnęły na nim swoje piętno - tłumaczy o. Felix Rehbock OMI, Prowincjał Prowincji Środkowoeuropejskiej.
W dniu 27 lutego 1932 roku ojciec Vervoort zostaje mianowany przez Stolicę Apostolską prefektem Pilcomayo. Ofiarnie pracuje głównie wśród ludności rodzimej. Jego zapiski i spostrzeżenia stanowią nieocenioną podstawę antropologicznego kodu kulturowego mieszkających tutaj Indian.
Andrzej Czekaj OMI: Paragwajczycy to bardzo oddani katolicy [PODKAST]
Po 18 latach pracy misjonarskiej zostaje mianowany tytularnym biskupem Bariki i nowym wikariuszem apostolskim Pilcomayo. Sakrę biskupią otrzymuje 10 września 1950 roku.

Ciężkie warunki życia oraz pogarszający się stan zdrowia zadecydowały o wycofaniu się z pracy misyjnej w Paragwaju. W 1963 roku, po 35 latach posługi w Chaco, misjonarz wraca do Niemiec. Decyduje się zostać kapelanem Sióstr Opatrzności Bożej w Waldbreitbach. Ojciec Święty powołuje go na Sobór Watykański II. Pomimo słabego stanu zdrowia do końca wypełnia swoje obowiązki.
Po śmierci w Zell 16 lipca 1979 roku został pochowany na cmentarzu klasztornym w Engelport.
Oblaci w Paragwaju dzisiaj
Paragwaj: Ostra krytyka oblata w obronie najuboższych
Trudna posługa pierwszych oblatów na terenie Paragwaju zaowocowała. Dziś funkcjonuje tutaj Prowincja Cruz del Sur. Misjonarze oblaci nadal pracują wśród rdzennej ludności i najuboższych mieszkańców kraju.
(pg)
Meksyk: Oblackie Dni Młodzieży [ZDJĘCIA, WIDEO]
W Meksyku zakończyły się krajowe dni młodzieży oblackiej. Jednym z tematów spotkania była 80. rocznica przybycia i posługi misjonarzy oblatów w tym kraju. Krajowe dni młodzieży obackiej rozpoczęły się od uroczystego wprowadzenia do kościoła w Cuajinicuilapa (prowincja Guerrero) krzyża oblackiego.
Trzydniowe spotkanie podzielone było na modlitwę, konferencje i zabawy integracyjne. Dni młodzieży były przygotowaniem do tygodnia powołań oblackich w Meksyku.
Jednym z wymownych momentów krajowych dni młodzieży oblackich była pielgrzymka do miejscowego sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Ulicami miasta młodzież niosła krzyż oblacki.
(pg/zdj. OMI Mexico)