Japonia: Śnieżne Boże Narodzenie [GALERIA/WIDEO]

W Japonii spadł śnieg. Misjonarze oblaci z Tokushimy dzielą się świątecznym klimatem w kraju Kwitnącej Wiśni…

Opublikowany przez Steve JP Omiego Piątek, 23 grudnia 2022

(pg/zdj. Steve JP OMI)


Komentarz do Ewangelii dnia

Zachariasz napełniony Duchem Świętym w swoim hymnie uwielbienia i dziękczynienia pozwala nam zobaczyć prawdziwą istotę misji Jana Chrzciciela. Misja ta polega na służbie, której celem jest doprowadzenie człowieka do spotkania ze Chrystusem. Jan symbolicznie będzie udzielał chrztu nawrócenia, ale to Chrystus jako jedyny jest w stanie przejąć i odpuścić nasze grzechy dzięki miłości jaką nas obdarza. Czy zgadzamy się na to, aby Bóg otoczył nas swoją miłością, która jest wstanie pokonać wszelki lęk i grzech? Tak Panie, niech się stanie według słowa Twego.


Kędzierzyn-Koźle: Wigilia dla bezdomnych, samotnych i ubogich

Od wielu lat Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej w Kędzierzynie-Koźlu organizują Wigilię dla bezdomnych, samotnych i ubogich. Tradycja przerwana przez pandemię powróciła do klasztoru na Pogorzelcu. W tym roku do świątecznego stołu zaproszono również rodziny ukraińskie, które znalazły schronienie na terenie parafii pw. św. Eugeniusza de Mazenoda.

„Najwięcej Chrystus pokazał wtedy, kiedy nie miał nic”

Przed rozpoczęciem Wigilii w dolnym kościele na Pogorzelcu sprawowana była Eucharystia. Przewodniczył jej wikariusz tutejszej parafii – o. Dawid Stefaniszyn OMI. Skierował również do zebranych kazanie.

W słowie kaznodzieja przywołał biblijne sytuacje związane z przyjściem Chrystusa oraz różne postawy, które przyjmuje współczesny człowiek zbliżając się do pamiątki Jego Narodzenia.

Różne postawy, ale jeden Bóg, który nie przychodzi by komukolwiek cokolwiek zabrać. On nawet nie zabrał nikomu łóżeczka, On nawet nikomu pokoju nie zabrał, a co dopiero całego domu. Poszedł w największe odrzucenie, w największe ubóstwo, na sam margines miasteczka, poza miasto. Żeby nikt Mu nie powiedział, że cokolwiek komukolwiek zabrał. Bo Jezus przychodzi dawać. Dawać to, czego nie kupimy za naszą władzę, za nasze pieniądze, za wpływy, nawet za ciężką pracę. Przychodzi dawać pokój, przychodzi dawać miłość, przychodzi dać nadzieję, przede wszystkim przychodzi dać nam życie wieczne – mówił o. Dawid Stefaniszyn OMI.

Wskazał jednocześnie na odwagę wyciągnięcia ręki i poproszenia Boga o pomoc.

Jezus daje, bardzo hojnie daje dla tych, którzy nie boją się Go, którzy potrafią wyciągnąć rękę i przyjąć ten dar od Boga. I rodzi się pytanie: Kto tę rękę potrafi wyciągnąć po Boże dary? No tylko ten, kto stwierdzi, że czegoś mi brakuje. Jak ja twierdzę, że jestem samowystarczalny, to nigdy ani drugiego człowieka o nic nie poproszę, ani tym bardziej Pana Boga. Prośba o pomoc przed Bogiem nigdy człowieka nie upokarza. Ona wręcz człowieka wywyższa, bo pokazuje – jesteś dla Boga tak ważną osobą, że Bóg z miłości do ciebie przychodzi na świat, by ciebie obdarowywać – podkreślał kaznodzieja.

Nawiązując do słów Pisma, że „Chrystus dla nas stał się ubogim, aby nas swoim ubóstwem ubogacić”, celebrans wskazywał:

Najwięcej Chrystus pokazał wtedy, kiedy nie miał nic. Bo bezradny i nagi był w stajence, ale pokazał nam, że Bóg gotowy jest stać się człowiekiem, aby nas zbawić. Ale też Chrystus bezradny i nagi był na Krzyżu, kiedy tego dzieła odkupienia dokonał. Najwięcej zrobił wtedy, kiedy po ludzku był najbiedniejszy. Dlatego i my dzisiaj pozwólmy, by Chrystus nas swoim ubóstwem ubogacił – zakończył zakonnik.

Posłuchaj całego kazania:

To już tradycja

Wigilia w oblackiej wspólnocie organizowana jest od 2000 roku. W przygotowanie spotkania zaangażowany jest dom zakonny oblatów, parafianie i ludzie dobrej woli. Coroczne wieczerze przerwała pandemia, ale jak wskazuje proboszcz parafii – o. Krzysztof Jurewicz OMI, potrzebujący nie pozostali bez pomocy. Przygotowano dla nich paczki świąteczne z potrzebnymi artykułami. W bieżącym roku osoby, które nie chciały uczestniczyć w spotkaniu, mogły również otrzymać dary do domu. Niemniej jednak uczestnicy oblackiej Wigilii podkreślają, że bardzo ważny jest dla nich moment spotkania.

Jest to Wigilia w tym roku szczególna, dlatego że mamy w naszej parafii wiele rodzin, które przybyły do nas z Ukrainy. To są głównie kobiety z dziećmi, mężczyźni walczą na froncie. Oni też wyrazili chęć bycia na naszej Wigilii. Będzie też tłumacz, bo nie wszyscy oni mówią dobrze po polsku – wyjaśnia ojciec Jurewicz.

Było mi bardzo miło, że wikariusze i ksiądz proboszcz mnie zaprosili na tę Wigilię – mówi Natalia z Ukrainy – Spotkanie z ludźmi przy Wigilii daje nadzieję, wnosi pokój do mojego serca.

Sala kominkowa w klasztorze wypełniła się ludźmi o różnych historiach życia. Najbardziej odbijały się w składanych sobie życzeniach. Uderzający na tych spotkaniach jest gwar. Ludzie rozmawiają ze sobą o prozaicznych wydarzeniach z życia, chcą siebie poznać, posłuchać. Nie słychać tutaj narzekania na los, okoliczności, społeczeństwo… Ważnym momentem są kolędy, które w wielu oczach wyzwalają łzy wzruszenia.

Zostałem sam. Żona mi zmarła, córka mi zmarła, syn zmarł – wyjaśnia Jan. Na pytanie dlaczego ta Wigilia jest ważna, odpowiada krótko: Bo Pan Jezus się narodził, aby przynieść nam radość…

Nie tylko od święta…

Zaangażowanie na rzecz ubogich i potrzebujących to nie tylko Boże Narodzenia. Parafia każdego roku organizuje również śniadanie wielkanocne. Prężnie działający Caritas niesie pomoc przez cały rok. Od jesieni w każdy poniedziałek obok pomocy materialnej wydawane są ciepłe zupy.

Od września, przez trzy miesiące, dla naszych ubogich rozdaliśmy ponad 300 bochenków chleba. Ten chleb ubodzy otrzymują za darmo w konkretnej piekarni. Też od jesieni wprowadziliśmy poniedziałkowe zupy dla ubogich, obdarowujemy gorącą, pyszną zupą – wyjaśnia proboszcz oblackiej parafii.

Organizacja Wigilii to wielotygodniowe przygotowania. Z pomocą pospieszyli parafianie, instytucje, osoby związane z pogorzelskim kościołem. Ogrom pracy wziął na siebie parafialny Caritas wspomagany także przez młodzież z parafii.

Dziękuję wszystkim, dzięki którym ta Wigilia po raz kolejny może się odbyć. Niech dobry Bóg wszystkim wam błogosławi – dodaje proboszcz.

(pg)


Roberto Carrasco OMI: Święta w bólu i rozlewie krwi

W Peru nadchodzące święta zostaną przyćmione przez starcia ostatnich dni i wprowadzony z ich powodu stan wyjątkowy. „Nie możemy myśleć o obchodzeniu Bożego Narodzenia, przeżywając tak wielki ból, tak wielki niepokój” – mówi o. Roberto Carrasco, lokalny przełożony oblatów. Podkreśla, że stan wyjątkowy „nie służy nikomu”.

Protestująca z transparentem, na którym oskarża prezydent kraju o zdradę i zabójstwa (zdj. Aníbal Garzón/Twitter)

W Peru w ostatnich tygodniach niespodziewanie wybuchł gniew ludzi wobec rządzących od wielu lat krajem elit politycznych. Kryzys rozpoczęła nieudana próba rozwiązania parlamentu przez prezydenta wspieranego przez prostych ludzi. Instytucje państwowe sprzeciwiły się zamachowi stanu i aresztowały polityka. Wkrótce jednak cały kraj ogarnęły demonstracje i zamieszki. Doszło do starć z wojskiem i policją. Zginęły co najmniej 23 osoby, a ponad 500 zostało rannych. Nowy rząd wprowadził stan wyjątkowy, aby zaprowadzić porządek.

Stan wyjątkowy, który ogłoszono przed kilkoma dniami, tylko w pierwszy dzień pociągnął za sobą 8 ofiar śmiertelnych i ponad 50 rannych. Ranni są zarówno wśród demonstrantów, jak i policjantów. Stan wyjątkowy nie jest sprawiedliwy; nie służy nikomu. [Aresztowany prezydent] Castillo jest przede wszystkim reprezentantem chłopów, Indian z Andów, tych wszystkich, którzy w nim położyli nadzieję i na niego głosowali. Czy jest przygotowany do tej roli, to jest już inna kwestia. Ważne jest to, że tych bardzo prostych ludzi pozbawiono nadziei. Dlatego też trzeba odróżnić protestujący lud, którego manifestacje mają charakter pokojowy, od chuliganów. Nie mogę tutaj użyć słowa terrorystów, bo wtedy musiałbym też mówić o terroryzmie państwowym, który coraz bardziej wzrasta. Peruwiańczycy w tym roku nie będą mogli świętować Bożego Narodzenia, tak jak mają to w zwyczaju. Ponieważ niesprawiedliwe jest świętowanie Bożego Narodzenia pośród tak wielkiego rozlewu krwi. Ludzie czują się oszukani. Chcą, żeby odeszli ci, co popełnili przestępstwa, żeby ponieśli odpowiedzialność. W środku wstrząsów nie możemy wołać jak aniołowie: "Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli". W Peru potrzebujemy pokoju, a pokój jest owocem sprawiedliwości, ale takiej sprawiedliwości, która naprawdę obejmuje wszystkich w równym stopniu - wyjaśnia ojciec Carrasco.

(vaticannews.va/zdj. główne Evo Morales Ayma/Twitter)


Wrocław: Pasterka w Zakładzie Karnym nr 1

22 grudnia, po przerwie pandemicznej, w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu odbyła się Pasterka dla osadzonych. Uczestniczyło w niej około 200 więźniów. Modlitwie przewodniczył bp Maciej Małyga – biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej. Mszę św. koncelebrowali: o. Paweł Zając OMI – Prowincjał Polskiej Prowincji, o. Jerzy Bzdyl OMI – superior wrocławskiej wspólnoty zakonnej misjonarzy oblatów oraz proboszczowie (obecny i były) parafii św. Bonifacego, na terenie której znajduje się więzienie. Obecny był również o. Michał Lepich OMI – kapelan więzienny. Oprócz osadzonych w Eucharystii uczestniczyli funkcjonariusze i pracownicy cywilni ZK na czele z dyrekcją, zaproszeni goście: z Wrocławskiego Towarzystwa Pomocy Skazanym, Przewodniczący Sądu Penitencjarnego, z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, a także prowadzący mitingi AA ze Wspólnoty AA Polska, kurator Sądu Rejonowego. Nie zabrakło także tradycyjnego łamania się opłatkiem.

(pg/M. Lepich OMI/zdj. Zakład Karny nr 1 we Wrocławiu)


Obra: Porządki w klasztorze przed świętami [ZDJĘCIA]

W Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze trwają porządki przed świętami Bożego Narodzenia. To nie tylko polerowanie powierzchni płaskich, ale również przygotowywanie stajenek, liturgii, śpiewów liturgicznych. W klasztorze większość rzeczy wykonujemy sami… no poza gotowaniem…

(pg/zdj. WSD Obra)


Komentarz do Ewangelii dnia

Zachariasz odzyskuje mowę wtedy, gdy przyjmuje plan Boży i zgadza się na imię syna. Jeśli wreszcie w swoim życiu powiemy Bogu „tak”, wówczas odnajdziemy najgłębszy sens w naszym życiu. Wówczas również potrafimy się najlepiej wysłowić. U Elżbiety poród jest „wypełnieniem” dziewięciu miesięcy przygotowań i oczekiwania. Dziewięciu miesięcy niepokoju i niepewności wobec samych narodzin. Wypełnieniem obietnicy Boga. A zatem jest to moment ogromnej radości dla samej rodziny jak i sąsiadów, że Bóg „wejrzał” i okazał miłosierdzie swoim wybranym. On, nasz Bóg, objawia nam swoje miłosierdzie poprzez całe nasze życie. Każdy z nas jest cudem Bożego życia.


23 grudnia 2022

WRAZ ZE ŚWIĘTYM EUGENIUSZEM PRZYGOTOWAĆ SIĘ NA BOŻE NARODZENIE

Dla Eugeniusza jednym z ulubionych momentów podczas modlitwy była zdolność zjednoczenia się w obecności Boga, naszego Ojca, z tymi, których kochał. W naszej oblackiej tradycji to ćwiczenie zwykliśmy nazywać oracją. Przebywając w paryskim seminarium w bożonarodzeniowy poranek napisał do matki, jak bardzo, pomimo dzielącej ich odległości, jednoczył się z nią podczas pasterki.

Ach!, moja droga mamo, czy myślicie, że tej nocy nie byłem z wami? Jakże to, rozmyślając o świętej Matce naszego Boga, która została napełniona radością, dając światu Zbawiciela, i w tym samym czasie żywo odczuwała ubóstwo i nędzę swojego Boskiego Mistrza, do jakiej sprowadziła Go miłość do ludzi, czyż te ciepłe uczucia nie skierowały mnie do was? Ależ, jak najbardziej, moja dobra mamo, razem spędziliśmy noc u stóp ołtarzy, które mi przedstawiały betlejemski żłóbek. Wspólnie ofiarowaliśmy dary naszemu Zbawicielowi i prosiliśmy Go, by narodził się w naszych sercach i by w nich umocnił, co jest słabe, itd. Niestety!, wystarczająco znacie moje serce, ponieważ zostało utworzone z waszego, więc musicie mieć świadomość, że naturalne uczucie, jakie w nim się znajduje, jest tak samo silne i tak samo daje się odczuć, jak w waszym.

List do matki, 25.12.1809, w: PO I, t. XIV, nr 37.

Z jakimi osobami w tym roku chciałbym się zjednoczyć przy betlejemskim żłóbku?