Przesłanie superiora Delegatury na Ukrainie

W liście wystosowanym do oblatów Polskiej Prowincji o. Vitalij Podolan OMI, superior Delegatury na Ukrainie, podziękował za wszelkie wyrazy wsparcia, jakie otrzymują oblaci w ogarniętym wojną kraju.

W przeciągu minionych kilku dni wiele razy trzeba było chować się od bombardowań, jednak oblaci nie pozostawiają swoich klasztorów i parafii, lecz w nich pozostają, aby towarzyszyć ludziom, wspierać ich moralnie, duchowo i materialnie, a niejednokrotnie umożliwiać im schronienie w piwnicach naszych kościołów i klasztorów - wyjaśnia przełożony oblatów na Ukrainie.

Kijowscy oblaci podczas bombardowań chronią się z wiernymi w piwnicach kościoła i klasztoru. Cały czas są dostępni dla potrzebujących (zdj. P. Wyszkowski OMI)

W oblackim klasztorze w Czernihowie wciąż chronią się ludzie z pobliskich budynków, w piwnicach koczują rodziny z małymi dziećmi. W tywrowskim sanktuarium przebywają uchodźcy z Kijowa i innych miejscowości zagrożonych, bądź objętych działaniami wojskowymi Federacji Rosyjskiej. W narodowym sanktuarium św. Józefa w Gniewaniu trwa nieustanna modlitwa o pokój.

W różnych okolicznościach naszej codzienności, także podczas odprawiania Eucharystii, słyszymy czy to syreny, zwiastujące możliwe bombardowanie, czy przeloty wojskowych samolotów, co jest przyczyną wzmożonego strachu. Ryzyko związane z czuwaniem na swoich miejscach służby jest bardzo duże - wyjaśnia ojciec Podolan - Tym bardziej jeszcze raz wyrażamy naszą szczerą wdzięczność wszystkim za każdą formę wsparcia, przede wszystkim za wstawiennictwo przed Panem. Wierzymy, że Bóg może uczynić cud i dać nam pokój.

Aleksander Zieliński OMI: "Nasze życie jest w rękach Boga"

(pg)


1 marca 2022

MISJE I INNE DZIEŁA GORLIWOŚCI, KTÓRE PODEJMUJE ICH INSTYTUT.

W Kanadzie oblaci przybyli do Bytown (obecnie Ottawa), aby rozpocząć swoją misję, a ich biskup napisał o tym do Eugeniusza. Był drugim kanadyjskim biskupem, który przyjął oblatów.

List, który Ksiądz Biskup raczył mi napisać, napełnił mnie świętą radością. Ksiądz Biskup także zaadoptował i przyjął pod swój pastoralny płaszcz dzieci Maryi Niepokalanej. Miały one już ojca i bardzo dobrego ojca w moim drogim i czcigodnym przyjacielu, biskupie z Montrealu, a obecnie Opatrzność daje im drugiego ojca w osobie Księdza Biskupa, od którego doznali już dobroci i potężnej protekcji. Proszę nie wątpić, że żywią do Księdza Biskupa te same uczucia, jakie żywią do tego, który pierwszy wezwał ich do swojej diecezji i powierzył im cenną posługę, którą od wielu lat wykonują z bożym błogosławieństwem.

Oblaci Maryi Niepokalanej są ludźmi biskupów; istnieją jedynie po to, aby pod ich zwierzchnictwem wypełniać posługę uświęcenia swoich owieczek; biskupi nie mają kapłanów bardziej uległych, bardziej oddanych niż oni. (Zob. Mój komentarz do tego stwierdzenia w http://www.eugenedemazenod.net/?p=4885).

Zapewniając biskupa o ich duszpasterskiej współpracy, Eugeniusz nalega na "powierzenie misji i innych dzieł gorliwości, które obejmuje ich Instytut". - Oblacka współpraca w duszpasterstwie zawsze musi brać pod uwagę naszą specyfikę i rozumienie naszej misji. Jakakolwiek praca, którą mamy do wykonania w diecezji, musi zawsze uwzględniać charyzmat, który otrzymaliśmy od Boga.

Dlatego jeśli powinienem wyrazić Księdzu Biskupowi całą moją myśl z tą szczerością, która tak bardzo przystoi biskupowi, myślę, że Ksiądz Biskup miał dobre natchnienie, gdy sprowadzał oblatów do swojej diecezji, aby im powierzyć misje oraz inne dzieła gorliwości, które przyjmuje ich Instytut. Ośmielam się odpowiadać za ich poświęcenie i za ich stałą współpracę we wszelkiego rodzaju dobrach, które pastoralna troska Księdza Biskupa poleci im dokonywać.

List do biskupa Phelana, koadiutora z Kingston, 08.08.1844, w: EO I, t. I, nr 44.

 Im bardziej wzrasta zrozumienie i uznanie dla rodziny mazenodowskiej, tym bardziej aktualne staje się pytanie: jak pogłębić naszą duchowość i misję zgodnie z charyzmatem, który Bóg dał nam za pośrednictwem św. Eugeniusza, który nam go przekazał?


Mały wielki gest dzieci z Opola

Dzieci szkolne z Opola przygotowały laurki, w których wyrażają wsparcie dla Ukraińców oraz misjonarzy oblatów, którzy posługują na Ukrainie. Zdjęcia nadesłał katecheta – o. Damian Dybała OMI, proboszcz opolskiej parafii pw. św. Jana Pawła II.

(pg)


Kijów: Dzieci modlą się różańcem o pokój [wideo]

W kijowskim kościele św. Mikołaja ludzie gromadzą się na modlitwie. W niedzielę sprawowane były Msze św., transmitowane przez Internet dla tych, którzy nie mogli dotrzeć osobiście. Odbyła się również wyjątkowa modlitwa różańcowa w intencji pokoju, prowadzona przez dzieci. Na nagraniu słychać odgłosy bombardowania.

https://www.facebook.com/StMykolayParish/videos/1294595274374159

(pg)


"Misyjne Drogi" o Maryi i kobietach na misjach

O miejscach Jej powierzonych, sanktuariach, o kobietach misji, które odnajdują w Niej własną Matkę i pomoc. To one często odpowiadają za Kościół. Gdy nie ma księży czytają słowo Boże, rozdają Komunię św., prowadzą pogrzeby, są przy udzielaniu sakramentu małżeństwa czy przewodzą wspólnotom.

Jednym z popularnych polskich seriali, do których wracamy, jest "Ranczo". Pokazuje nieco z humorem, a nieco z rozczarowaniem, polską codzienność. Gdy w parafii w Wilkowyjach pojawił się wikary Robert, postanowił zabrać się za edukację religijną parafian. Parafianie na widok zbliżającego się wikariusza uciekają. W jednej z malowniczych scen wikary pyta przechodzącą Kazię Solejukową: "Jakiej narodowości jest Matka Boska?". "Nasza matka to przecież, czyli (narodowość) polska" – słyszy w odpowiedzi. "Jak Pani może twierdzić, że Matka Boża była Polką" – drąży wikary. Na to Solejukowa jasno tłumaczy: "No przecież Matka Boska Częstochowska. A Częstochowa gdzie leży aaa? Chyba nie we Francji" – napisał w edytorialu redaktor naczelny Marcin Wrzos OMI - To wydanie "Misyjnych Dróg" będzie o Maryi na misjach. O miejscach Jej powierzonych, sanktuariach, ale chyba bardziej o kobietach misji, które odnajdują w Niej własną Matkę i pomoc. Maryja nie tylko posłusznie realizowała wolę Bożą, ale była tą, która stawiała odważne pytanie aniołowi; była pierwszą ewangelizatorką, bo zaniosła Jezusa pod sercem do Elżbiety; chroniła Dziecię Jezus i uciekała z Józefem przed Herodem do Egiptu; była tą, która towarzyszyła apostołom, współtworzyła Kościół… Kobiety na misjach naśladują Maryję. Chcemy zobaczyć także ich misyjne drogi na różnych kontynentach – kontynuował.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. Małgorzata Terlikowska, Małgorzata Madej, Stanisław Banasiński MSF, Piotr Ewertowski, Hubert Piechocki i Daniel Szwarc OMI) opowiadają o roli Maryi oraz o współodpowiedzialności kobiet za Kościół na misjach. Ekspertami wydania są: Barbara Uszko-Dudzińska, prof. UAM Adam Wojtczak OMI, bp Leszek Leszkiewicz. W dwumiesięczniku można przeczytać misjologiczne opracowanie na temat Bikmanów na Papui-Nowej Gwinei (dr Włodzimierz Burzawa MSF) oraz tekst o religiach Księgi (Magdalena Rzym).

W 212. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowy z s. Barbarą Furgał FMM oraz bp. Stanisławem Dowlaszewiczem OFMCap na temat roli kobiet w Kościele i ewangelizacji Amazonii.

W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże.

Afryka zachwyca. Szczególnie, gdy pierwszy raz spaceruje się po tej ziemi. Nie chodzi o faunę czy florę, ale o ludzi. Są otwarci. Radośni, mimo niewątpliwie towarzyszących im trudów. Są one wyryte na twarzach starszych osób. Jakoś naturalnie lgną do Boga – to fragment zapisków br. Rafała Dąbkowskiego OMI pt. „Miejsce dla życia” z Agbenoxoe z Ghany.

Natomiast reportaż z Figuil przedstawia życie chrześcijan z północy Kamerunu, w cieniu sanktuarium Matki Bożej Jasnogórskiej.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Burkiny Faso. Opublikowano także felietony Elżbiety Adamiak i ks. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne jest także w wolnej sprzedaży.

MW OMI/Poznań (KAI)


28 lutego 2022

BÓG MI DOPOMOŻE, JEGO PRZYZYWAM.

Obecność na nieszporach i kazaniu w Bractwie Młodzieży. Udzieliłem błogosławieństwa.

Następnie Eugeniusz szczegółowo pisze o bardzo trudnej sytuacji, z którą musiał załatwić w urzędach. Wysuwa następujący wniosek:

 Oto jedna z najdelikatniejszych spraw mojego episkopatu, która dzięki Bogu aż dotąd miałem szczęście doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.

 Poważnym problemem było zachowanie dyrektora tej organizacji, który bez zastanowienia popełniał wiele błędów i uparcie sprzeciwiał się zmianie sytuacji.

 Do rozeznania pozostaje, jaką decyzje w późniejszym czasie będę musiał podjąć co do dyrektora, którego mogłem okryć moim pasterskim płaszczem, a który z racji dwuznacznego i bardzo karygodnego postępowania nie potrafił uzyskać ani mojego szacunku ani przyjaźni nawet wtedy, kiedy względem niego przekroczyłem wszelką miarę miłosierdzia i więcej niż ojcowskiej dobroci. Bóg mi pomoże, Jego przyzywam.

Dziennik Eugeniusza de Mazenoda, 28.08.1844, w: EO I, t. XXI.

Ilekroć Eugeniusz napotyka na trudności, natychmiast przyjmuje postawę: Bóg mi pomoże, Jego przyzywam.


Poruszający apel kleryków z Ukrainy do Polaków...

Kilka dni temu, podczas nagrania komentarza do niedzielnej Ewangelii, jeden z profesorów oblackiego seminarium duchownego w Obrze podkreślił: "Bardzo przeżywamy tę wojnę w naszym domu w Obrze, bo nie tylko nasi współbracia pracują - Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej - na Ukrainie, ale też w naszej wspólnocie są współbracia z Ukrainy, którzy mają swoich bliskich w tamtym kraju i też z takim podziwem patrzymy na naszych rodaków, czyli na Polaków, którzy otwierają granice, którzy wspierają rodziny z Ukrainy, to jest bardzo piękne, że właśnie z naszej strony jest tyle dobra, płynie tyle dobra, też to dobro otrzymujemy z różnych stron".

Oblacka pomoc Ukrainie

Oblaccy klerycy z Ukrainy postanowili zwrócić się ze szczególnym apelem do Polaków:

Kochany Narodzie Polski,

Jesteśmy Misjonarzami Oblatami Maryi Niepokalanej – Ukraińcami – obecnie znajdujemy się w seminarium duchownym w Obrze koło Wolsztyna. Mamy odwagę mówić do Was w imieniu wszystkich tych, którzy teraz bronią naszej Ojczyzny, wszystkich tych, którzy pozostają teraz w piwnicach swoich domów, wszystkich tych, którzy już oddali swoje życie w obronie naszej Ojczyzny, wszystkich tych, którzy teraz boją się o swoje życie, wszystkich tych, którzy teraz odczuwają Wasze wsparcie.

Cały świat teraz patrzy na to, co się dzieje w naszym kraju, cały świat jest teraz przerażony. Natomiast Ukraińcy pokazują, jak potrafią kochać swoją Ojczyznę, ponad życie kochać swoją wolność i kochać prawdę – ponieważ walczą o prawdę.

Ukraińcy też odczuwają, jakie niesamowite wsparcie otrzymują ze strony Waszego Narodu. Przez wiele wieków nasi przodkowie pisali wspólną historię, nieraz ta historia jest przeplatana krwią i nienawiścią. Teraz tę historię piszemy my z Wami. Piszemy ją dla następnych pokoleń, ponieważ historia jest nauczycielką życia. Możemy pisać tę historią mową nienawiści, albo mową miłości. Wybór jest za nami. Na pewno nie możemy być obojętni, ponieważ, jak mówi święty Maksymilian Maria Kolbe: „Obojętność jest największą zarazą naszych czasów”.

Pokazujecie teraz, jak potraficie miłować innych. Wasze wsparcie jest odczuwalne wszędzie. Na froncie, gdzie żołnierze nie potrafią wytłumaczyć, jaka moc broni ich przed wrogimi kulami. Widzimy moc Waszego wsparcia. Szczególnie modlitewnego, kiedy widzimy, jak pociski balistyczne spadają i nie detonują. To wszystko moc modlitwy, którą zanosicie teraz, szturmując niebiosa. Każde Wasze wsparcie modlitewne, każda Wasza ofiara, każde cierpienie, niech będzie Wam stokroć wynagrodzone w niebiosach.

Możemy teraz dać od siebie o wiele więcej, nawracając się. Dobrze wiecie, jak to się robi: sakramenty święte. Możemy wspierać jeden drugiego dobrym słowem, pojednaniem. Tak jak złoto próbuje się w ogniu, tak teraz próbuje się moc naszej wiary, moc naszej solidarności.

Całemu światu pokazujecie, że wy potraficie miłować bliźniego swego jak siebie samego. Nie dajmy się popaść w pułapkę strachu, ponieważ strach nie jest od Boga. Bierzmy do rąk różańce – broń niesamowitej mocy, która jest o wiele groźniejsza od broni atomowej, jaką próbują nas teraz zastraszyć. Nie dajmy się zastraszyć! Módlmy się o pokój, o skończenie wojny, o zwycięstwo prawdy, ponieważ prawda wszystkich nas wyzwoli, a prawda jest w Jezusie Chrystusie.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Niepokalana!

Bohdan Kuzmenko OMI i Mykola Zatorskyi OMI

Dziś udali się do Poznania, aby uczestniczyć we Mszy świętej w intencji pokoju na Ukrainie.

(pg)


Święty Krzyż: Poświęcenie nowej kaplicy zakonnej i oratorium

W sobotę, 26 lutego, podczas porannej Eucharystii, prowincjał o. Paweł Zając OMI, dokonał uroczystego poświęcenia kaplicy zakonnej na Świętym Krzyżu. W czasie wspólnej modlitwy obecni byli nie tylko zakonnicy i nowicjusze ze Świętego Krzyża, ale także pielgrzymi, który w tym dniu przyjechali do sanktuarium, aby uczestniczyć w porannej Mszy świętej sprawowanej w ich intencjach.

Tuż przed rozpoczęciem Eucharystii, wszyscy zgromadziliśmy się na krużganku klasztornym za klauzurą zakonną. Prowincjał odmówił modlitwę poświęcenia kaplicy. Poświęcona została zarówno kaplica zakonna, jak i oratorium, w którym sprawowany będzie także sakrament pokuty i pojednania. Nowa kaplica zakonna przypomina dawne pomieszczenie przed jej przeniesieniem i remontem.

Oratorum natomiast nawiązuje swoim wyposażeniem do trudnych i bolesnych czasów Świętego Krzyża. Przy ołtarzu wiszą trzy figury, które zachowały się z nieistniejącego już dziś ołtarza tzw. kaplicy więziennej z czasów, kiedy Polska była pod zaborami. Figury te, jak i nieistniejący już dziś ołtarz kaplicy więziennej, wykonali wtedy więźniowie osadzeni na Świętym Krzyżu, kiedy w murach klasztornych mieściło się ciężkie carskie więzienie. W czasie II wojny światowej wojsko hitlerowskie zamieniło to miejsce na obóz zagłady dla jeńców radzieckich, a kaplicę więzienną spalono. Cudem z tej kaplicy zachowały się: krucyfiks, figury świętych Piotra i Pawła oraz figura świętego Michała Archanioła.

W homilii podczas Eucharystii, w nawiązaniu do obecnej sytuacji, w której znajduje się nie tylko Ukraina, ale i cały świat o. Paweł Zając OMI mówił:

W tym czasie, w którym przyszło nam teraz żyć, słowo Boże wybrzmiewa ze szczególną mocą, bo widzimy najpierw kontrast z jednej strony, kiedy włączymy telewizor albo jakąś stronę internetową, to patrzymy na obraz uzbrojonych po zęby zbirów, ludzi którzy są pełni pychy z uwagi na swoją siłę militarną i gardzą drugim człowiekiem i jego życiem. Patrzymy na obraz ludzi, którzy – wydaje się – są „wszechpotężni”. W Ewangelii zaś mamy obraz dziecka, bezbronnego, delikatnego, szczerego, pełnego zaufania. Bóg wybiera właśnie takie dziecko. Pokazuje nam to dziecko jako wzór. Jest to bardzo wymowny kontrast i Bóg pozwala, aby dotarł on do naszego serca – mówił przełożony oblatów w Polsce.

Nawiązując do ceremonii poświecenia nowej kaplicy zakonnej, jak i sytuacji na Ukrainie, ojciec Paweł przypominał o potrzebie modlitwy w życiu zakonnym, także w intencji pokoju na świecie:

W czasie agresji na Ukrainę, staramy się w naszych klasztorach dodatkowo modlić modlitwą Różańcową z takim zaufaniem, że jest czas kiedy trzeba walczyć. Są ci, których obowiązkiem jest bronić, a w wielu sytuacjach naszym obowiązkiem jest modlić się, jest towarzyszyć pełną ufności wiary modlitwą. Może się wydawać: Cóż tu modlitwa może pomóc, jak jedzie czołg? Cóż może różaniec? Tymczasem Bóg wprowadza nas w tę tajemnicę modlitwy, która ma wielką moc: „Wielką moc ma wytrwałą modlitwa sprawiedliwego”. Dlatego nie ustawajmy w modlitwie, odnówmy w sobie pragnienie codziennej modlitwy, codziennego różańca, modlitwy do Boga, modlitwy o nawrócenie ludzkich serc…

Poranną Eucharystią rozpoczęła się także wizytacja kanoniczna domu zakonnego na Świętym Krzyżu.

(mt/zdj. OMI Święty Krzyż)


Lubliniec: Radny generalny odwiedził oblacką infirmerię

W domu zakonnym w Lublińcu zakończyła się wizyta o. Guillauma Muthundy OMI, specjalnego wysłannika superiora generalnego do Polskiej Prowincji. Jego przyjazd związany jest ze zbliżającą się Kapitułą Generalną Zgromadzenia. Radny generalny zbiera głosy i sugestie misjonarzy, które mogą stać się tematem kapituły. Jesienne spotkanie oblatów z całego świata ma na celu ocenę życia w świetle charyzmatu.

Modlitwa przed Kapitułą Generalną

W Lublińcu o. Guillaume Muthunda OMI spotkał się indywidualnie z oblatami, którzy wyrazili taką potrzebę, jak również z całą wspólnotą zakonną. W klasztorze funkcjonuje oblacka infirmeria przeznaczona dla poważnie schorowanych zakonników. Otrzymują tutaj potrzebną pomoc medyczną i pielęgnacyjną, przebywając w regularnej wspólnocie zakonnej. Infirmerią opiekują się oblaci-bracia zakonni.

 

(pg/zdj. L. Osiecki OMI)


Jak wygląda ślub u Inuitów? [galeria]

Misja Matki Bożej Śnieżnej w Naujaat, w Kanadyjskiej Arktyce, liczy ok. 900 osób, cała wioska to około 1200 osób. Inuici zakładają wielodzietne rodziny, choć tutaj tak ich się nie nazywa, ponieważ nadal są normalnym modelem życia. Mentalność jednak powoli zmienia się, głównie ze względu na model życia współczesnej Kanady.

Arktyka. Młodzi nie pamiętają życia w igloo

(pg/zdj. profil społecznościowy misji w Naujaat)