Lubliniec: Modlitwa za zmarłych na oblackiej kwaterze cmentarza [zdjęcia, wideo]

W godzinach wieczornych, 3 listopada, lubliniecka wspólnota Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej zgromadziła się na modlitwie przy grobach współbraci na miejscowym cmentarzu. Obecni byli także parafianie i Przyjaciele Misji oraz siostry elżbietanki, których współsiostry również spoczywają na miejscowym cmentarzu.

Święty Eugeniusz de Mazenod, gdy zakładał Zgromadzenie, przeżywał bardzo boleśnie śmierć swoich współbraci. Jeszcze Zgromadzenie nie zostało zatwierdzone, już niektórzy umarli. Napisał w liście, że tam w niebie, w niebieskim Jeruzalem, mamy nasz dom i tam oblaci są bardzo blisko Maryi Niepokalanej i niejako na wyciągnięcie ręki są do usług Pana Jezusa – mówił o. Lucjan Osiecki OMI, przełożony lublinieckiej wspólnoty zakonnej – Napisał bardzo odważnie, że kto żyje regułą naszego Zgromadzenia, ten się uświęca tu na ziemi, od razu idzie do nieba. Tak byśmy chcieli, żebyśmy wszyscy żyjąc regułą oblacką, osiągali niebo.

Cmentarz w Lublińcu jest jednym z kilku miejsc w Polsce, gdzie chowamy zmarłych współbraci. Obecnie jest jednym z największych.

Zobacz: [Odeszli do domu Ojca od Zaduszek 2020 roku – wideo]

(pg)


Wspomnienie zmarłych oblatów [wideo]

W tradycji Zgromadzenia – 3 listopada to dzień pamięci modlitewnej o zmarłych Misjonarzach Oblatach MN, honorowych oblatach oraz przyjaciołach naszej rodziny zakonnej. Wspominamy tych, którzy odeszli od nas od Zaduszek 2020 roku:


Święty Krzyż: Tajemnicze symbole na krzyżu morowym [wyjaśniamy]

W najstarszym polskim sanktuarium narodowym na Świętym Krzyżu zainstalowano sześciometrowy krzyż morowy wykonany ze stali i onyksu. Ma on upamiętniać ofiary pandemii koronawirusa oraz być dziękczynieniem za ocalenie życia w czasach zarazy. W specjalnej kapsule złożono również świadectwa i podziękowania wiernych. Głównym inicjatorem instalacji krzyża był wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz, ideę poparli biskupi: sandomierski i kielecki oraz przełożony oblackiej wspólnoty na Świętym Krzyżu.

Zobacz: [Na Świętym Krzyżu postawiono krzyż morowy]

Pielgrzymi odwiedzający Święty Krzyż, zastanawiają się nad znaczeniem inskrypcji na nim wypisanych.

Litery i znaki umieszczone na krzyżu morowym, są pierwszymi literami łacińskich słów modlitwy ułożonej przez papieża, świętego Zacharego, w czasach jednej z największych epidemii, która miała ogólnoświatowy zasięg od VI do VIII wieku. Epidemia ta dotyczyła choroby zwanej dżumą. Mówi się, że w jej wyniku zmarło ponad 25 milionów osób, głównie w Europie, Azji i Afryce. W wyniku zmagań z tą straszną chorobą powstała modlitwa, która przez kolejne stulecia ratowała wielu chrześcijan w obliczu niebezpiecznych epidemii. Według tradycji, jej treść została ułożona przez świętego Zacharego. Miała być odmawiana w Jerozolimie przez wiernych już w VI wieku - tłumaczą kustosze świętokrzyskiego sanktuarium.

Spoglądając na historię minionych miesięcy i stwierdzając fakt tego, że gdyby mury świętokrzyskiej świątyni, przy której został ustawiony krzyż morowy, mogły mówić, gdyby mogły powtórzyć wyszeptane słowa modlitwy wdzięczności za to, że człowiek wytrwał w cierpieniu, to potwierdziłyby to, co konstruktorzy krzyża morowego umieścili na jego ramionach; potwierdziłyby również prawdę, która przebija się przez doświadczenie wiary ludzi wierzących, że jest możliwe wytrwanie w najtrudniejszych życiowych doświadczeniach, kiedy Zmartwychwstały Chrystus, który umarł za każdego człowieka na Krzyżu, jest w centrum ludzkiego życia - dodają zakonnicy.

Znaczenie inskrypcji na krzyżu morowym:

+        Krzyżu Chrystusa, ocal mnie.
Z        Cześć dla domu Twojego niech mnie wyzwoli.
Krzyż zwycięża +
Krzyż króluje +
Krzyż panuje +

Przez znak Krzyża zachowaj mnie, Panie, od tej zarazy.

D       Boże, Boże mój, oddal zarazę ode mnie i od tego miejsca i ocal mnie.
I         W Twoje ręce, Panie, powierzam ducha mojego, moje serce i ciało.
A        Przed niebiosami i ziemią był Bóg, który ma moc wyzwolenia mnie od tej zarazy.
C       Krzyż Chrystusa ma moc wypędzania zarazy z tego miejsca i z mojego ciała.
B        Dobrze jest oczekiwać pomocy Bożej w milczeniu, aby Pan oddalił ode mnie zarazę.
I         Nakłonię swe serce do zachowywania Twoich napomnień i nie zbłądzę, bo Ciebie wezwałem.
Z        Zazdrościłem niegodziwym i widziałem pomyślność grzeszników, lecz w Tobie miałem nadzieję.
C       Krzyż Chrystusa niech przepędzi demony, niech oddali morowe powietrze i zarazę.
S        Ja jestem twoim zbawieniem, mówi Pan, wzywaj Mnie, a Ja cię wysłucham i uwolnię Cię od tej zarazy.
A        Głębia przyzywa głębię, Ty słowem swoim wypędziłeś demony. Ocal i mnie od tej zarazy.
B       Błogosławiony mąż, który ufa w Panu i nie zważa na marności i na złudne szaleństwa.
C       Krzyż Chrystusa, który wcześniej był hańbą i obrazą, teraz w chwale i wysokości niech mi będzie zbawieniem
i niech wypędzi stąd diabła i morowe powietrze, a z mego ciała chorobę.
Z        Cześć dla chwały Bożej niech mnie nawróci, nim umrę, i niech w imię Twoje zbawi mnie od tej zarazy.
C       Znak Krzyża niech wyzwoli lud Boży i ocali od zarazy tych, którzy mu ufają.
H       Czy wrócisz do Pana, ludu głupi i nierozumny? Wypełnij swoje śluby, składając Mu ofiarę chwały
i wiary, ponieważ jest w Jego mocy wyzwolić to miejsce i mnie od zarazy.
Nie zawiodą się ci, co w Nim pokładają ufność.
G       Gdybym Ci nie błogosławił, niech mi raczej język utknie w gardle i krtani. Ocal mających nadzieję w Tobie.
Tobie zawierzam, Boże. Ocal mnie od tej zarazy i ocal to miejsce, w którym wzywamy Twojego imienia.
F        W chwili Twojej śmierci, Panie, Boże mój, ciemności zasłoniły całą ziemię. Uczyń zatem moc diabła słabą
i stłumioną. Przybyłeś tu, Synu Boga Żywego, by zniweczyć dzieła Szatana. Oczyść mocą Twoją to
miejsce z zarazy i sługę Twojego zachowaj od choroby. Niech skażone powietrze odejdzie ode mnie
w zewnętrzne ciemności.
C       Krzyżu Chrystusa, broń nas, odpędź z tego miejsca zarazę i wyzwól sługę Twojego z tej choroby, ponieważ
jesteś łaskawy i litościwy, pełen miłosierdzia i prawdy.
B        Błogosławiony ten, kto nie podąża za marnościami i złudnymi głupstwami. W trudnej chwili Pan go ocali.
Panie, Tobie zaufałem, wyzwól mnie od Tej zarazy.
F        Bóg dał mi schronienie. Ponieważ Ci zaufałem, uchroń mnie od zarazy.
R       Spójrz na mnie, Panie Boże mój ze świętego miejsca Majestatu Twego, zlituj się nade mną i przez wzgląd na
Twoje miłosierdzie wyzwól mnie z tej zarazy.
S        Ty jesteś moim zbawieniem. Ulecz mnie, a będę uzdrowiony, zbaw mnie, a będę ocalony.
IHS    Jezus ludzi Zbawiciel
MRA  Maryja

 

(pg/mt/zdj. OMI Święty Krzyż)


3 listopada 2021

WIDZICIE, ŻE DOBRY BÓG NAM BŁOGOSŁAWI. MIEJMY WIELE ODWAGI I NIE POZWALAJMY ŁAMAĆ SIĘ Z POWODU NAJMNIEJSZYCH PRZECIWNOŚCI

Kontynuując lekturę listu do mistrza nowicjuszów oraz jego wychowanków z informacji napływających z Kanady dowiadujemy się, że wielu kapłanów diecezjalnych zamierzało wstąpić do zgromadzenia. Bardzo wcześnie misjonarze będą gotowi do rozpoczęcia ewangelizacji rdzennych mieszkańców.

Ojciec Durocher 15 października złożył śluby w obecności dwóch biskupów i tak wielkiej liczbie kapłanów i innych osób, że nabożeństwo trzeba było odprawić w kościele parafialnym. Biskup z Juliopolis odprawiał mszę i wygłosił przemówienie. Obecny był biskup z Montrealu, oczywiście, że śluby przyjął superior, pobłogosławił krzyż i szkaplerz. Wszyscy byli poruszeni pięknem nabożeństwa i nim wzruszeni! Oto już trzeci kapłan-profes. Brat nowego oblata został przyjęty do nowicjatu w przeddzień św. Michała. „To jeszcze jeden sulpicjanin. Ten ojciec zawsze uchodził za świętego i człowieka wykształconego. Był zwłaszcza bardzo doceniany we wspólnocie, w której od czternastu lat był członkiem rady i kierował Algonkinami znad jeziora i dwóch gór. Mówię wam, że jest mistrzem tego języka, do tego stopnia, że stworzył gramatykę i słownik i mówi nim lepiej od Dzikusów. Wkrótce, według zamiarów biskupa, skierujemy braci Laverlochère’a i Bourassa na naukę języka Algonkinów. Nie wszystko zostało powiedziane na temat powołań… Pomyślałem, że ten fragment listu, który właśnie otrzymałem, sprawił wam przyjemność i zainteresował wasz nowicjat, jak do radości pobudził naszych oblatów. Widzicie, że dobry Bóg nam błogosławi. Miejmy wiele odwagi i nie pozwalajmy łamać się z powodu najmniejszych przeciwności.

Do zobaczenia, umiłowany, serdecznie pozdrawiam i błogosławię wszystkich waszych nowicjuszów i całą wspólnotę, ściskam was z całego mego serca.

List do ojca Ambrożego Vincensa, 10.12.1843, w: EO I, t. X, nr 825.


Lubliniec: Jubileuszowe Zaduszki Muzyczne u Oblat

W oblackiej parafii w Lublińcu odbyły się X Zaduszki Muzyczne u Oblat. Modlitwa organizowana jest przez młodzież parafii, która przygotowuje oprawę muzyczną oraz wystrój świątyni na Eucharystię w dzień zaduszny. Msza święta połączona była z liturgiczną modlitwą nieszporów za zmarłych. Eucharystii przewodniczył o. Mariusz Piasecki OMI – wikariusz odpowiedzialny za duszpasterstwo młodzieży w parafii oraz dekanacie lublinieckim.

W kazaniu główny celebrans przypomniał atmosferę tego szczególnego dnia:

Moglibyśmy powiedzieć, że w tych dniach wszystkie nasze drogi zmierzają na cmentarz. (…) Wspominamy dzisiaj wszystkich naszych bliskich zmarłych, których kiedyś pożegnaliśmy: naszych rodziców, dziadków, pradziadków, dobroczyńców, tych, którzy polegli w obronie ojczyzny, wszystkich naszych bliskich zmarłych. Dzisiaj rano poszedłem też do kancelarii, bo chciałem policzyć, ile osób odeszło z naszej parafii w minionym roku. I naliczyłem 124. osoby. Tych osób nam bardzo brakuje, bo ich miejsca w kościele pozostały puste, brakuje nam tego, że możemy z nimi wypić kawę, zjeść obiad, porozmawiać. Ale wierzymy, że w tej przestrzeni duchowej nie ma pożegnań – przekonywał wikariusz lublinieckiej parafii.

Mówi się, że pamięć jest wdzięcznością serca. Jesteśmy wdzięczni naszym bliskim zmarłym za ich miłość względem nas. (…) Pamięć jest obecna również w tym, że przychodzimy dzisiaj do świątyni. Tak licznie jesteśmy zgromadzeni. (…) I nikt z nas nie jest tutaj z obowiązku, jesteśmy z dobroci serca, z własnej woli. (…) Zgromadziła nas miłość dla tych, co odeszli, których z nami nie ma. Chcemy pamiętać o naszych zmarłych, bo nikt z nas nie jest przecież święty, nasi zmarli też nie byli święci, bo świętym jest tylko Jezus, świętą jest Maryja, a my wszyscy popełniamy błędy, popełniamy grzechy. I święci też popełniali błędy (…). I dlatego to, co by mogło być jakąkolwiek przeszkodą w drodze do domu Boga Ojca, prosimy, żeby Pan Bóg im przebaczył, żeby Bóg im odpuścił, żeby nie patrzył na ich grzechy, ale na ich dobre uczynki, na ich wiarę – kontynuował kaznodzieja.

Posłuchaj całego kazania o. Mariusza Piaseckiego OMI:

Po zakończonym kazaniu młodzież wykonała krótką pantomimę nawiązującą do zerwania przymierza z Bogiem w raju, co w konsekwencji wprowadziło śmierć na świat, oraz zbawczej obecności Chrystusa, który ze śmierci przeprowadza nas do życia.

W słowie przed błogosławieństwem, proboszcz parafii – o. Tomasz Woźny OMI – podkreślił znaczenie dziesięcioletniego zwyczaju modlitwy za zmarłych w lublinieckiej parafii, która przez lokalnych mieszkańców nazywana jest „u Oblat”. Podziękował młodzieży oraz tym wszystkim, którzy przez dziesięć lat współtworzyli wydarzenie.

Po zakończonej liturgii odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu, animowana przez młodzież tutejszej parafii.

(pg)


Misyjne Drogi: Józefowie na misjach. Mistrzowie drugiego planu

W najnowszym numerze „Misyjnych Dróg” przeczytamy o „Józefach” na misjach. Papież Franciszek w grudniu 2020 r. ustanowił Rok św. Józefa. Powiedział wówczas, że trzeba dowartościować osoby z drugiej linii ewangelizacji, o których nie mówi się w telewizji, Internecie czy w radiu i które przeżywają swoje chrześcijaństwo na wzór świętego. Wspomniał, że takim „zwyczajnym” osobom należą się słowa uznania i wdzięczności.

Wanda Błeńska, kandydatka na ołtarze, misjonarka i lekarka trędowatych w Ugandzie, nieraz powtarzała za bł. kard. S. Wyszyńskim, że: "czas, to miłość", parafrazując powiedzenie: "czas to pieniądz". Znamy wielu ludzi, którzy – dzień po dniu – miłują, przebaczają, służą innym, a nie ma ich na okładkach czasopism, nie pisze się o nich w internecie czy nie mówi w radiu. Dzień po dniu "robią" Ewangelię i Kościół. Są ich wizytówką – napisał w edytorialu do najnowszego numeru redaktor naczelny, o. Marcin Wrzos OMI.

To właśnie im oddajemy głos. Misyjnym "Józefom" na różnym kontynentach. Często niezauważonym, niedowartościowanym, bez których wiele by się nie zrobiło, a Kościół by się nie rozrastał. Są Bogu i nam niezbędni – kontynuował.

Autorzy tekstów na łamach „Misyjnych Dróg” (m.in. dr Kasper Kaproń OFM, Joanna Olszewska CST, Pasquale Castrilli OMI, Małgorzata Madej, ks. dr Przemysław Szewczyk, Robert Ablewicz MSF) opowiadają o „Józefach” na misjach i ich roli w rozwoju miejscowych Kościołów. Ekspertami wydania są: bp dr Damian Bryl, Justyna Homa, Oliwia Kwiecień SNMP, prof. UKSW Wojciech Kluj OMI. W dwumiesięczniku można przeczytać misjologiczną relacje z pielgrzymki papieża Franciszka na Węgry i Słowację, a także artykuł o św. Józefie w sztuce (dr Justyna Sprutta).

W 210. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowy z bp. Mirosławem Gucwą z Republiki Środkowoafrykańskiej oraz s. Rachelą Kaczmarek OP z Kamerunu o roli katechistów i świeckich katolików w ewangelizacji misyjnej.

W czasopiśmie znalazło się miejsce na dwa fotoreportaże.

Do Pwani, godzinę jazdy od Nakuru, dotrzeć trudno. W tutejszej Keriko Secondary School uczy Peter Mokaya Tabichi. Peter jest bratem w jednej z młodych gałęzi franciszkańskiej rodziny, która swe korzenie ma w Irlandii. W 2019 r. zdobył nagrodę Global Teacher Prize – statuetkę i milion dolarów – jako najlepszy nauczyciel świata. Został wybrany spośród 10 tys. kandydatur, jakie napłynęły na konkurs – to fragment zapisków Krzysztofa Błażycy pt. „Proste historie” z Ugandy o „zwyczajnych niezwyczajnych” ludziach misji.

Natomiast reportaż z beatyfikacji m. Elżbiety Róży Czackiej FSK i kard. Stefana Wyszyńskiego napisał Marcin Wrzos OMI.

W kolejnym wydaniu czasopisma nie brakuje działu „Przyjaciele Misji”, a także informacji dotyczących prowadzonego przez redakcję projektu „Misja Szkoła”. Jak zwykle jest też szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki” – tym razem z opowieściami z Wysp Zielonego Przylądka. Opublikowano także felietony Elżbiety Adamiak i ks. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy zachęcani są też do korzystania z internetowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Elżbietę Adamiak, ks. Artura Stopkę oraz ks. Andrzeja Dragułę. Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne jest także w wolnej sprzedaży.

 

MW OMI/Poznań (KAI)


Już niedługo 35. Zjazd Niniwy

Od 11-14 listopada br., w Wyższym Seminarium Duchownym w Obrze, odbędzie się 35. Zjazd Oblackiej Wspólnoty Młodzieżowej "Niniwa".

Zjazdy "Niniwy" to okazja, żeby pobyć razem, spotkać i posłuchać ciekawych gości, skorzystać z atrakcji, odpocząć i pomodlić się we wspólnocie. Zjazdy odbywają się dwa razy w roku, w maju i listopadzie, w różnych miejscach w Polsce, gdzie posługują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej.

Czwartek 11.11.
Przyjazdy do godziny 18:00
18:30 rozpoczęcie Zjazdu – o. Tomek Maniura OMI
19:00 konferencja – o. Patryk Osadnik OMI
20:00 modlitwa wieczorna
20:20 wyjście na noclegi

Piątek 12.11.
8:00 śniadanie
8:30 modlitwa poranna
9:00 konferencja – o. Łukasz Krauze OMI
9:45 integracja
10:00 nabożeństwo pokutne, okazja do spowiedzi, Post Niniwity
11:00 Msza święta
12:15 obiad
13:15 Bieg niepodległości z przeszkodami
16:00 praca w grupach
17:00 kolacja
18:00 Adoracja
20:00 wyjście na noclegi

Sobota 13.11.
8:00 śniadanie
8:30 modlitwa poranna
9:00 wyjazd do Wolsztyna – gra terenowa
12:15 Msza święta
13:45 obiad
14:45 świadectwo
16:00 praca w grupach
17:00 kolacja
18:00 wieczór integracyjny, modlitwa wieczorna
20:15 wyjście na noclegi

Niedziela 14.11.
8:00 śniadanie
8:30 modlitwa poranna
9:00 podsumowanie zjazdu
10:00 świadectwo kleryka
10:30 przerwa
11:00 Msza święta z parafią
12:30 obiad
13:30 wyjazd do domów

 

(pg)


2 listopada 2021

TUTAJ NIE TYLKO JEST LICZBA, ZADOWOLENIE, ALE TAKŻE POBOŻNOŚĆ, ZAKONNA GORLIWOŚĆ...

Do końca życia jedną z największych radości Eugeniusza były listy, jakie otrzymywał od oblatów wysłanych na misje zagraniczne. Natychmiast polecał je odczytywał w domach formacyjnych w taki sposób, aby w nowicjuszach i scholastykach wzbudzić zapał, aby zechcieli wyjechać na misje poza Francję. W poniższym fragmencie napisał do ojca Vincensa, mistrza nowicjuszów, aby mu przekazać wiadomości od oblatów z Kanady.

W końcu dowiedziałem się o dotarciu naszych podróżników do Kanady. Wyjechali 1 września, a oto mamy grudzień i nic nie otrzymywałem od nich. Naprawdę bardzo się martwiłem. Oto list, który daje mi pewność: dotarli do Longueuil czterdzieści dni po wyruszeniu z Hawru. Podróż była nieco długa, ale szczęśliwa. We wspólnocie radość sięgnęła zenitu. Ojciec Allard wszystkim się spodobał, on sam czuł się dobrze w tym domu, on będzie silnym, chociaż wam mogę powiedzieć, że pewnie zgryźliwym członkiem w chwilach jego humorów. Nasi dwaj diakoni są również bardzo zadowoleni. „Och! Interesująca wspólnota”, napisano mi, „pocieszcie się więc, tutaj nie tylko jest liczba, zadowolenie, ale także pobożność, zakonna gorliwość taka, jaka powinna być w najgorliwszej z naszych wspólnot”.

List do ojca Ambrożego Vincensa, 10.12.1843, w: EO I, t. X, nr 825.


Oblackie niebo [wideo]

Autorką wideo jest Małgorzata Mazur.

(pg)


R. Rolheiser OMI: Nadal mamy możliwość załatwienia niedokończonych spraw, nawet po śmierci

Został zabrany do łóżka matki w szpitalu, ale nie był świadomy, że ona umiera. Poprosiła go, żeby ją uściskał, a on, dziecko, przestraszony i powściągliwy, wycofał się. Następnego dnia zmarła i tak ostatnim wspomnieniem matki było to, że odmówił jej przytulenia. Kiedy go spotkałem, było to czterdzieści lat później, a on nadal nie pogodził się z tym.

Wielu z nas przeżyło śmierć bliskich nam osób, z którymi mieliśmy niedokończone sprawy, cierpienie, które nigdy nie zostało pogodzone, niesprawiedliwość, która nigdy nie została naprawiona, rozgoryczenie, które nigdy się nie złagodziło. Śmierć nas teraz rozdzieliła, a niedokończone sprawy pozostają nadal niedokończone, a my mówimy: „Gdyby tylko była jeszcze jedna szansa!” Nasza wspaniała chrześcijańska doktryna o obcowaniu świętych, zapisana w samym Credo, każe nam wierzyć, że nadal pozostajemy w żywej komunikacji z tymi, którzy umarli. Co więcej, mówi nam, że relacja, którą teraz z nimi mamy, jest wolna od wielu napięć, które zabarwiły nasze relacje z nimi, gdy jeszcze żyli.

(pixabay)

Dlatego wiara w świętych obcowanie oznacza, że nadal mamy możliwość do załatwienia niedokończonych spraw w naszych relacjach, nawet po śmierci. Mówiąc najprościej, nadal możemy rozmawiać z tymi, którzy umarli i możemy wypowiedzieć słowa miłości, przebaczenia, wdzięczności i żalu, które najlepiej byłoby wypowiedzieć wcześniej.

Rzeczywiście, we wspólnocie świętych pojednanie, które zawsze umykało nam za życia danej osoby, może teraz dokonać się łatwiej. We wspólnocie świętych, po śmierci, nasza komunikacja jest uprzywilejowana. Śmierć oczyszcza, jak naucza Łukasz w swojej narracji o Męce. Śmierć uwalnia przebaczenie, tak jak Jezus przebaczył dobremu łotrowi na krzyżu, gdy umierał.

To może być dla nas ogromną pociechą. Nadal mamy uprzywilejowaną komunikację z naszymi bliskimi po śmierci. Wśród cudów tego faktu jest rzeczywistość, że po śmierci wciąż mamy szansę naprawić rzeczy, których nie byliśmy w stanie naprawić, zanim śmierć zabrała ukochaną osobę.


Ron Rolheiser OMI, znany ze swojego humoru, szczerości i mądrości, jest popularnym mówcą w dziedzinie współczesnej duchowości. Dorastał w dużej, kochającej się rodzinie na farmie w Saskatchewan, a święcenia kapłańskie otrzymał w 1972 r. Pełnił funkcję rektora Oblate School of Theology w San Antonio w Teksasie. Jest autorem ponad 15 książek, w tym bestsellerowej pozycji: “Modlitwa. Nasza najgłębsza tęsknota”. Jego najnowsze książki to “Wrestling with God” [polski tytuł: “Zmagania z Bogiem. Wiara w czasach niepokoju”], “Domestic Monastery” [Domowy klasztor – przyp. tłum.] oraz “Bruised & Wounded: Struggling to Understand Suicide” [Posiniaczony i zraniony: Walka o zrozumienie samobójstwa – przyp. tłum.]. Rolheiser tworzy także popularne kolumny wydawnicze, które pojawiają się w wielu katolickich gazetach na całym świecie.

 

 

(pg)