św. Eugeniusz: "Jestem głęboko przekonany, że ciało świętego Józefa jest już w chwale"

Nabożeństwo do świętego Józefa w Zgromadzeniu szło za rozwojem tego kultu w Kościele, a czasem nawet przyczyniało się do jego wzrostu: „Jeśli – według świadectwa Jego Świątobliwości Benedykta XV – nabożeństwo do świętego Józefa rozwijało się stopniowo od pięćdziesięciu lat, nasza Rodzina, która wyprzedziła tę tendencję, nie może teraz pozostać w tyle” (Augustin Dontenwill, Okólnik nr 126 z 9 listopada 1920 r.). Zachęta pochodziła z góry, bo to nabożeństwo zajmowało ważne miejsce w osobistej pobożności Założyciela i w jego dyrektywach dla Zgromadzenia.

Wniebowzięcie św. Józefa - osobiste przekonanie Założyciela

List do ojca Eugène’a Guiguesa ukazuje nam podstawę myśli Założyciela o świętym Józefie:

Wierzę, że jego dusza jest wspanialsza niż wszystkie duchy niebieskie, przed którymi niewątpliwie zajmuje miejsce w niebie. W tym błogosławionym obcowaniu Jezus Chrystus, Maryja i Józef są tak samo nierozdzielni, jak byli na ziemi. Wierzę w to wiarą jak najpewniejszą, to znaczy z taką samą pewnością, jak w Niepokalane Poczęcie Maryi i z tych samych powodów, z zachowaniem odpowiednich proporcji.

Zdradzę Ojcu jeszcze jedną drogą mi myśl: jestem głęboko przekonany, że ciało świętego Józefa jest już w chwale i że jest ono tam, gdzie powinno pozostać na zawsze. Powiedziałem to o jego duszy, znajdującej się przy Jezusie i Maryi: super choros Angelorum (ponad chórami Aniołów). Dlatego na próżno szukałby Ojciec jego relikwii na ziemi. Nie pokaże się ich tak samo, jak relikwii jego świętej Oblubienicy. Po nim i po niej istnieją tylko przedmioty, podczas gdy ziemia pełna jest relikwii Apostołów, współczesnych Zbawicielowi świętych, świętego Jana Chrzciciela i innych. Nigdy nikt nie ośmielił się stworzyć nawet fałszywych relikwii tych dwóch wybitnych osób, co uważam za przyzwolenie Boże. Stwierdzam fakt. Ojciec oceni go tak, jak będzie chciał. Dla mnie istnieje tylko confirmatur wyrażonego poglądu, który wyznaję z całym przekonaniem.

Jeśli to odpowiada Ojca pobożności, niech Ojciec nad tym porozmyśla, a nie wątpię, że Ojciec to przyjmie – mam na myśli całość mojej nauki o arcyświętym, którego czcimy z całego serca.

To głębokie nabożeństwo jest zakorzenione w głębokiej wierze w przeznaczenie świętego Józefa, małżonka Maryi i ojca-żywiciela Jezusa.

Reguła zakonna

W Regule Założyciel nie wspomina wyraźnie o świętym Józefie. Jednak – jak zauważa superior generalny, ojciec Léo Deschâtelets, w liście do prowincjałów – szereg artykułów opisujących życie w nowicjacie i mówiących o życiu we wszystkich naszych domach, zostało napisanych z inspiracji świętego Józefa: „Wydaje mi się, że w duchu świętego Józefa powinniśmy wprowadzać w życie te artykuły naszych świętych Reguł, w których z wyśmienitą delikatnością są opisane wszystkie subtelności wspólnotowej miłości praktykowanej z uprzejmości, pokory, grzeczności, skromności, pobożności, ze splotu najmilszych cnót naturalnych i najbardziej wykwintnych cnót nadprzyrodzonych. Myślę o artykule 707 i następnych, w których bezpośrednio jest mowa o nowicjuszach, ale tym samym także o duchu, jaki powinien ożywiać całą naszą duchowość wspólnotową albo zgromadzeniową. Sądzę, że te artykuły przenoszą nas do Świętej Rodziny, a szczególnie do jej czcigodnej głowy: świętego Józefa. Szkoda, że nie przenosimy się tam częściej. A jednak to nie tylko nowicjusze potrzebują tych wspólnotowych cnót. […] Święty Józef, co za wzór dla nas! Co za natchnienie dla naszego przepowiadania! Ze świętym Józefem znajdujemy się w atmosferze wiary, która w naszym wieku napotyka na tak wielki sprzeciw”.

Patron Zgromadzenia i oblatów-braci

Wszyscy superiorzy generalni po kolei powierzali się świętemu Józefowi i polecali nabożeństwo do niego. Znamienny jest fakt, że piętnaście z ich okólników administracyjnych było datowanych w święto świętego Józefa albo jego patronatu. W czasie poważnego kryzysu finansowego, przez jaki Zgromadzenie przeszło na początku zeszłego wieku, władze uciekały się do świętego Józefa. Już jako superior generalny, ale też jako biskup, Augustin Dontenwill podpisał prośbę o wprowadzenie imienia świętego Józefa do kanonu mszalnego. Z okazji rozpoczęcia sprawy beatyfikacyjnej Założyciela w 1936 roku ojciec Euloge Blanc, ówczesny wikariusz generalny, po wyrażeniu wdzięczności Zgromadzenia wobec Najświętszej Dziewicy za taką łaskę, dodaje:

Czy moglibyśmy zapomnieć jej świętego Oblubieńca, Józefa, tego, którego nasz czcigodny Założyciel nazywał "swym wielkim patronem"? Jemu również wyraźmy nasze podziękowanie pełne radości i miłości. Członkowie Zgromadzenia są w ten sposób zachęcani do uciekania się do świętego Józefa w chwilach radości, lecz także podczas doświadczeń: choroby, trudności w apostolacie, ubóstwa na misjach itd. Motywami tej ufności są: wspaniałość naszego świętego patrona, jego świętość, potęga, rola ojca-żywiciela Jezusa i jego zjednoczenie z Maryją – słowem, jego przedziwne przeznaczenie. Szczególne powody uczyniły świętego Józefa szczególnym patronem i wybornym wzorem dla brata oblata. Ojciec Louis Soullier, asystent generalny, tłumaczył: „Można o nich powiedzieć to, co Kościół mówi o świętym Józefie: mężowie wierni i roztropni, naprawdę godni naszego zaufania i tego, aby im powierzyć troskę o doczesne sprawy domu Bożego”.

Praktyki i zwyczaje oblackie

Pod wpływem takiego nabożeństwa patronat świętego Józefa skonkretyzował się w różnych zwyczajach i w wielu modlitwach. I tak obecnie mniej więcej sto domów, instytucji albo misji nosi imię świętego Józefa. Ale pod jego patronat poddaje się przede wszystkim osoby. „Bardzo wcześnie aspiranci oblaccy są zachęcani do rozwijania szczególnego nabożeństwa do świętego Józefa. Modlitewnik do użytku juniorów wydany w 1891 roku posiada nie mniej niż dwadzieścia osiem stron poświęconych nabożeństwu do świętego Józefa, teksty modlitw wszelkiego rodzaju i na wszystkie okazje. […] To samo dotyczy nowicjuszów i scholastyków. Różne dyrektoria nowicjatów i scholastykatów poświęcają jeden lub dwa paragrafy nabożeństwu do świętego Józefa”. Dla ogółu oblatów pobożne praktyki na cześć świętego Józefa są zebrane w różnych wydaniach Modlitewnika. Są to modlitwy przed i po Mszy świętej, litania po różańcu, nawiedzenie świętego Józefa po nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu i Matki Boskiej oraz modlitwy odmawiane w czasie modlitw wieczornych, wspomnienie w Mszy świętej i w brewiarzu w święta Najświętszej Dziewicy oraz w czasie poświęcenia się Matce Bożej i w nabożeństwach miesiąca różańcowego, obchodzenie miesiąca świętego Józefa i wreszcie różne modlitwy przewidziane na specjalne okazje.

 

(pg/Słownik Wartości Oblackich, Józef (święty), s. 306-310)

 


A. Petelczyc OMI: "Mszy świętej nie odprawiamy, nie spowiadamy, ale żyjemy ślubami zakonnymi"

To szczególny rok dla braci zakonnych ze względu na rok św. Józefa, który obchodzimy w Kościele. Ojciec Święty Franciszek w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, 8 grudnia 2020 roku, ogłosił rozpoczęcie roku św. Józefa. Jest on patronem także całego Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, choć szczególnie braci zakonnych. Co roku 19 marca oblaci-bracia obchodzą uroczystość św. Józefa w naszych wspólnotach i parafiach w szczególny  sposób.

Zobacz: [„W życiu nie chciałbym być księdzem” – święto patronalne braci zakonnych. To nasi święci Józefowie…]

Bracia zakonni w Polsce

W naszym zgromadzeniu są ojcowie i bracia. Ojcowie to kapłani (prezbiterzy), a bracia to zakonnicy, którzy nie przyjmują święceń kapłańskich. Mszy świętej nie odprawiamy, nie spowiadamy, ale żyjemy ślubami zakonnymi: czystością, ubóstwem, posłuszeństwem i ślubem wytrwania w Zgromadzeniu. Mamy taki sam strój zakonny, więc z wyglądu zewnętrznego niczym się nie różnimy. Różnimy się posługami, które pełnimy. Często pracujemy w ukryciu. Nasze posługi to pomoc w naszych sanktuariach, np. na Świętym Krzyżu czy w sanktuarium Maryjnym w Kodniu. Zajmujemy się tam obsługą pielgrzymów. Jesteśmy czasem ekonomami wspólnot, pracujemy w parkach lub na gospodarstwie, albo też w bibliotece. Posługujemy na furtach klasztornych, prowadzimy nasze domy zakonne, pracujemy w kuchni, albo też jako pielęgniarze, chociażby w naszym domu dla starszych i schorowanych oblatów. Mamy też brata katechetę i pełnimy wiele innych okazyjnych posług.

Brat Adam Petelczyc OMI

Bracia zakonni pracujący za granicą

Nasi bracia pracują nie tylko w Polsce, ale także na misjach. Przykładowo na Madagaskarze od prawie 30 lat pracuje br. Daniel, który zajmuje się różnymi posługami. Prowadził m.in. szkołę przygotowującą chłopaków z buszu malgaskiego do zawodu stolarza, ale także rozszerzył kult Bożego Miłosierdzia na czerwonej wyspie. W 2020 roku wrócił do Polski br. Bogusław, który przepracował 30 lat na tej wyspie. Posługiwał on w administracji szpitala diecezjalnego dla ubogich. Pełnił też wiele innych funkcji w pomocy ubogim.

Brat Daniel Kloch OMI na Madagaskarze (Archiwum OMI)

Obecnie mamy trzech braci na wschodzie. Brat Tomasz pracuje na Krymie, gdzie zajmuje się katechezą przy parafii. Bracia Sebastian i Paweł, pracujący na Ukrainie, szczególną troską otaczają ubogich. Brat Sebastian znany jest z pracy z bezdomnymi w Caritasie w Kijowie.

Zobacz: [Widziała z okien ambasady, jak karmią ubogich – ambasador Kanady na Ukrainie wyszła nieść pomoc bezdomnym]

Brat Krzysztof pracuje wśród Inuitów w Arktyce Kanadyjskiej. Trzech innych braci pracujących w Kanadzie wschodniej – bracia: Tadeusz, Roman i Grzegorz – posługują w domu prowincjalnym, w parafiach oraz w szpitalu jako kapelan.

Za naszą zachodnią granicą, w Niemczech, brat Łukasz pracuje na furcie klasztornej, a we Francji br. Mariusz pracuje wśród ubogich i bezdomnych.

W historii Polskiej Prowincji wielu naszych braci pracowało na wszystkich kontynentach. Jako pierwsi polscy misjonarze oblaci-bracia wyjeżdżali na misje do Lesotho i RPA, do Kanady i na Cejlon jeszcze pod koniec XIX w. i na początku XX w.

Naszym szczególnym patronem jest brat Antoni Kowalczyk.

Jedyne zdanie brata Antoniego Kowalczyka zarejestrowane w formie audio

Pracując na misji w Kanadzie, uległ w 1897 r. wypadkowi: maszyna zmiażdżyła mu prawą rękę, ale przyjął to z pełnym poddaniem się woli Bożej. Później skierowany do junioratu w Edmontonie, prowadził tam pralnię i kotłownię, dbał o porządek w klasztorze i jego otoczeniu. Był także zakrystianem. Dawał dobry przykład sumienności, modlitwy i wytrwałości oraz służył dobrą radą, modlitwą i pokutą, podejmowaną cicho i w ukryciu. Umarł w wieku 81 lat. Jego grób jest do dziś często nawiedzany przez wiernych.

Zobacz: [Nazywano go „bezrękim kowalem” i „bratem Ave” – brat Antoni Kowalczyk OMI]

Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w Edmontonie 21 kwietnia 1952 r., a 27 marca 2013 r. papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności jego cnót. Od tego momentu przysługuje mu tytuł Czcigodny. Aby mógł zostać beatyfikowany potrzeba jeszcze stwierdzenia jakiegoś udokumentowanego cudu, dokonanego dzięki jego wstawiennictwu. O taki cud się modlimy, przywołując wstawiennictwa br. Antoniego w sytuacjach, o których zwykliśmy mówić, że “tylko cud może pomóc”.

Modlitwa:

Bądź uwielbiony, Boże, nasz Ojcze, że wiernego czciciela Niepokalanej, brata Antoniego, tak przedziwnie prowadziłeś drogą Twojej woli, a w dźwiganiu krzyża cierpienia i codziennych obowiązków pomnażałeś jego siły, aby niósł go wiernie na wzór Chrystusa. Uwielbiam Cię, Panie, za jego heroiczną wiarę i ufność, dzięki którym jego modlitwy wysłuchiwałeś z ojcowską dobrocią i objawiałeś swoją miłość. Przez wzgląd na Twojego sługę udziel mi, Panie, łaski, o którą Cię proszę… Niech dzięki temu okaże się jego świętość, a moje serce utwierdzi się w wypełnianiu Twojej woli. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.


Adam Petelczyc OMI – brat zakonny, radny prowincjalny i członek Generalnego Komitetu oblatów-braci w Rzymie. Należy do domu zakonnego w Warszawie, gdzie pełni funkcję kucharza i troszczy się o funkcjonowanie klasztoru.

 

(pg)


#sharePost (19 marca) - Twórcza odwaga

Mamy różnych bohaterów, ludzi wielkich, wyjątkowych, kierujących się odwagą, pasją, miłością, czy poświęceniem. Dzięki nim żyjemy w wolnej Ojczyźnie, dzięki mistrzom bijącym rekordy, zna nas niemal cały świat. Ale są również inni wybitni herosi. To ci, którzy zdobyli swoim życiem niebo. I to właśnie oni pokazują nam, jak my mamy trafić do „ojczyzny, która jest w niebie”.

Bohaterem dzisiejszej uroczystej liturgii jest św. Józef. Człowiek prawy, dbający o dobre imię Maryi; szukający woli Bożej w słowach anioła. Oddalając lęk, obawę, „uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański”. Zbudziwszy się ze snu, ojcowskim sercem umiłował Jezusa, który we wszystkich czterech Ewangeliach określany jest „synem Józefa”.

W Liście apostolskim „Patris corde” (8 grudnia 2020 roku) papież Franciszek wymienia przymioty ojcowskie św. Józefa. Jednym z nich jest twórcza odwaga.

(cathopic)

Odwaga zawsze ma związek z jakąś trudnością. Przeciwności losu, albo pomnażają w nas odwagę i prowadzą do stawiania czoła problemom, albo zniechęcają nas i powodują, że nie chcemy wyjść im naprzeciw. Św. Józef w swoim życiu, którym właściwie kierował Bóg, był ciągle poddawany trudnościom, zaskakiwany przez los. Potrzeba było, by wzbudzał za każdym razem ową twórczą iskrę odpowiedzi na całą zaistniałą sytuację. Stąd przez papieża Franciszka św. Józef jest określany „cudem”, przez którego Bóg ocala Dziecię Jezus i Jego Matkę.

Św. Józef był jednym z patronów naszego Ojca Założyciela, św. Eugeniusza de Mazenoda, biskupa Marsylii. I w sposób zwyczajnie naturalny stał się opiekunem Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów M.N., a tym samym patronem braci zakonnych. Spoglądając na historię naszych misji, nie może dziwić nas fakt, że oblaci zdobywali się na ową twórczą odwagę, by głosić Ewangelię na wszystkich kontynentach świata. I tak jest do dziś…

Widzimy, że na końcu każdej historii św. Józef jest bohaterem. Kieruje się on jako kochający ojciec twórczą, duchową i konkretną odwagą, przekładającą się na życie. Kiedy przeżywamy trudny czas, potrzeba nam wszystkim twórczej odwagi, by powrócić do Boga, by bardziej zatroszczyć się o miłość i jedność w rodzinach, chronić życie i budować pokój w świecie. Dlatego weźmy do swojego życia Jezusa i Maryję, tak jak uczynił to św. Józef. I czyńmy to przede wszystkim z „twórczą odwagą”.


Robert Skup OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), ekonom domu zakonnego w Kędzierzynie-Koźlu.

(pg)


19 marca 2021

OBLACJA - TA KONSEKRACJA JEST NIEODWOŁANA, JEST WIECZYSTA.

Ojciec Vincens, nowy mistrz nowicjuszy, był gotowy na przyjęcie kolejnej grupy i do wzięcia odpowiedzialności za ich formację. Eugeniusz przypomina mu, że celem nowicjatu jest złożenie oblacji na całe życie:

Nalegać mocno na ważność zobowiązania, jakie zaciągamy przez oblację; są wolni od posuwania się aż dotąd, ale ta konsekracja jest nieodwołalna, jest wieczysta; nie na darmo zawiera się uroczyście w obecności Jezusa Chrystusa to święte zobowiązanie, które ten Boski Mistrz sankcjonuje swoim Najświętszym Ciałem i swoją cenną Krwią.

Eugeniusz odwołuje się do zwyczaju z tamtej epoki, kiedy śluby składało na kolanach przez Najświętszym Sakramentem. Po wypowiedzeniu tekstu profesji przyjmowano komunię. Ciągle zwraca uwagę na ten etap:

Biada, po tysiąc razy biada temu, kto zerwałby więzy, które nigdy nie mogą być rozwiązywane wolą tego, który je sobie nałożył.

 Formatorzy są odpowiedzialni, aby się przekonać, czy nowicjusze w pełni pojęli wagę tego etapu, jaki podejmują dzięki złożonej oblacji (ślubom zakonnym):

 Do ojca należy rozwinięcie wszystkich tych punktów i innych przy wyjaśnianiu, które ojciec ma obowiązek dawać.

List do o. Josepha Vincensa, 23.11.1841, w: EO I, t. IX, nr 751.


Obecnie na świecie jest 3 537 oblatów Niepokalanej - statystyka Zgromadzenia

Sekretariat generalny w Rzymie opublikował statystykę Zgromadzenia na rok 2021. Obecnie na świecie jest 3537 misjonarzy oblatów, którzy pracują w pięciu regionach oblackiego świata i administracji generalnej. Poszczególne zestawienia ukazują nie tylko bieżącą liczbę zakonników w poszczególnych prowincjach, delegaturach i misjach, ale także pokazuje statystyczne tendencje na przyszłość. Dane prezentowane poniżej są publikowane na podstawie raportów, które spływają do sekretariatu generalnego.

Ogólna liczba Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na całym świecie zmniejszyła się o około 100 zakonników. Największy spadek obserwujemy w regionie europejskim.

W 2021 roku wśród oblatów są: dwaj kardynałowie, 7 arcybiskupów, 36 biskupów, 1 Prefekt Apostolski oraz jeden prezbiter na ślubach czasowych.

W dalszych zestawieniach statystycznych poszczególni oblaci są ujmowani według miejsca ich posługi, a nie prawnej przynależności do danej jurysdykcji.

Region europejski

Zestawienie rozpoczynamy od regionu Europy, do którego należy nasza prowincja. Jurysdykcje podległe Polskiej Prowincji są również zaznaczone w poszczególnych zestawieniach (w przypadku statystyki Kanady-Stanów Zjednoczonych zaznaczona zostanie Prowincja Wniebowzięcia, która jest samodzielną prowincją, ale łączą ją silne związki z Polską Prowincją).

W regionie europejskim do Polskiej Prowincji należą: Delegatura na Ukrainie i w Rosji, Delegatura Francja-Benelux, Misja na Białorusi oraz dwa Dystrykty: szwedzko-norweski i duński.

Afryka

W regionie Afryka-Madagaskar do Polskiej Prowincji należy obecnie Delegatura na Madagaskarze.

Azja i Oceania

W Misji "sui iuris" w Turkmenistanie pracuje obecnie dwóch oblatów z Polski. Placówka w Aszchabadzie stanowi placówkę dyplomatyczną Stolicy Apostolskiej.

Kanada - Stany Zjednoczone

Wielu polskich oblatów posługuje w kanadyjskiej Prowincji Wniebowzięcia, misjonarze prowadzą głównie polonijne parafie. Obecnie trwają rozmowy o przyłączenie do tej prowincji oblatów posługujących w innych jurysdykcjach na terenie Kanady.

Ameryka Łacińska

W regionie Ameryki Łacińskiej posługują także misjonarze oblaci z Polski. Biskupem diecezji Zé Doca w brazylijskiej Amazonii jest Polak - Jan Kot OMI.

Na przestrzeni lat

W zestawieniu statystycznym ukazano liczby pierwszych profesji zakonnych, ślubów wieczystych i święceń prezbiteratu w Zgromadzeniu na przestrzeni lat:

Ponadto w 2020 roku zmarło 121 oblatów: trzech biskupów, 104 prezbiterów, 7 oblatów-braci i jeden brat zakonny, który był stałym diakonem. W porównaniu z rokiem poprzednim zanotowano duży wzrost zgonów. W 2019 roku było ich 87.

Spadek zanotowano natomiast w przypadku odejść ze Zgromadzenia. W zeszłym roku rodzinę zakonną opuściło lub zostało usuniętych 65 oblatów: 21 prezbiterów, 7 braci i 37 scholastyków. W liczbie tej jest dwóch oblatów-ojców, którzy przeszli do pracy kapłańskiej w diecezjach.

(pg)


LIVE z misjonarzem z Arktyki [TRANSMISJA]

W ramach akcji „Misjonarz na Post” w każdy czwartek wielkiego postu publikowany jest Live z misjonarzem. Dziś o godzinie 19.00 odbędzie się spotkanie z o. Danielem Szwarcem OMI, misjonarzem z Arktyki, który posługuje wśród Inuitów. Transmisja odbędzie się na profilu facebook.com/misjonarznapost. Wydarzenie będzie udostępnione w mediach Polskiej Prowincji (w poście pod plakatem).

Live z o. Danielem Szwarcem OMI - czekamy na wasze pytania!

Live z o. Danielem Szwarcem OMI - czekamy na wasze pytania!

Opublikowany przez Misjonarz na Post Czwartek, 18 marca 2021

(pg)


#sharePost (18 marca) - Cielec ze złota, czyli jak „oswoić” Boga…?

Jako ludzie oswoiliśmy już mnóstwo rzeczy na świecie. Oswajamy zwierzęta od tysięcy lat, nauczyliśmy się „oswajać” ogień, wodę i powietrze, żeby przestały nam zagrażać, „oswoiliśmy” energię elektryczną i trzymamy ją w ryzach… chyba bardzo lubimy oswajać… szczególnie to co groźne, potężne, niezrozumiałe…

Ale, jakkolwiek zostaliśmy powołani do „oswajania”, czyli panowania nad światem i nawet całkiem nieźle czasami nam to wychodzi, to jest jeszcze jedna Rzeczywistość, którą próbujemy oswoić… groźniejsza, potężniejsza i bardziej niezrozumiała niż wszystko inne, co istnieje… Bóg.

Czy Boga da się „oswoić”?

Taka próba skazana jest z góry na porażkę, ale my nieustannie staramy się nad Nim zapanować… nieprawda?

Jezus stawia w dzisiejszym fragmencie Ewangelii trzy zarzuty tym, którzy chcą Boga oswoić:

  1. Nie wierzą Bogu i Go nie znają, nie mają z Nim relacji, nie spotykają się z Nim.
  2. Opierają się na ludzkich autorytetach i szukają dla siebie poparcia we wzajemnym chwaleniu, bo chwała ludzka i poklask jest dla nich najważniejsza.
  3. Wykorzystują Pismo, żeby podeprzeć swój plan zniszczenia Jezusa, bo psuje im świetne życie, skoncentrowane wokół własnej chwały.

Czy to jednostkowy przypadek? A może już kiedyś coś takiego miało miejsce?

Jak to się mówi: „nic nowego pod słońcem…” Dziwimy się, że ludzie, którzy widzieli Jezusa, rozmawiali z Nim i mieli szansę podziwiać cuda przez Niego dokonane, są tak zatwardziali w odrzucaniu Go, ale podobnie było wcześniej. Oto naród wybrany został wyzwolony z niewoli egipskiej mocną ręką Boga. Widzieli znaki i cuda, byli prowadzeni przez morze i pustynię, doświadczyli na własnej skórze potęgi i miłości i co? Jak tylko Mojżesz poszedł na górę na 40 dni, by spotkać się z Bogiem, to zrobili cielca ze złota i to złota, które miało służyć do wyposażenia przybytku dla Pana. Cielca, którego uznali za boga, który ich wyprowadził z niewoli. Taki bóg oswojony…

Złoty cielec – scena z filmu „Dziesięć Przykazań” – 1956 rok (screen youtube)

Cielec – bóg oswojony:

  1. To bóg według ludzkiego pomysłu – nie prowadzi, nie daje życia, nie karmi, nie poi, nie upomina, nie sądzi, nie wymaga, nie uwalnia, nie kocha… za to ładnie wygląda… ja go tworzę, więc to ja nim rządzę.
  2. To bóg w którym mogę się przeglądać – odbija moją chwałę, złoty, a skromny, widzę w nim mój geniusz, bogactwo, zdolności, siłę… bo dzieła, które czynię mówią o mnie… pycha i próżność, moje ja.
  3. To bóg, który milczy – nie może nic powiedzieć, bo to ja chcę mówić do niego, a nie go słuchać, bo ja wiem lepiej, to ja decyduję co jest dobre, a co złe, nikt nie ma prawa do prawdy, bo ja mam swoje zdanie i nie życzę sobie, żeby ktoś mnie poprawiał… to ja mówię… mam uszy, ale nie słucham, to ja mówię mu, co on ma robić i niosę go tam, gdzie ja chcę.

Jakże inny jest Bóg Mojżesza:

  1. Bóg prawdziwy, który mu się objawia i daje się poznać, zdradza mu swoje Imię i rozmawia z nim twarzą w twarz, żywy i zatroskany o swój lud, potężny, dający wodę i pożywienie nawet na pustyni, przed którym ustępuje potęga Faraona i otchłań morza.
  2. Bóg, który nie szuka poklasku u ludzi, i nie patrzy na słupki popularności, jakby od tego zależało cokolwiek w Jego istnieniu, nad którym nie można zapanować, bo to On jest jedynym Panem nad wszystkim, co istnieje.
  3. Bóg, który mówi prawdę, bo sam jest Prawdą, objawia Swoją wolę, która dla człowieka jest najlepsza i prowadzi do siebie w nieskończoność Nieba.

Taki jest Bóg Mojżesza, taki jest Bóg, który stał się Człowiekiem, Bóg, którego nie da się oswoić… Ojciec, Syn i Duch Święty. Bóg, którego objawia Jezus:

  1. Bóg, który dał się poznać, spotkać i pokochać, Ten, Który dał mi życie – mój Ojciec.
  2. Bóg, którego wolę znam i pełnię – bo Jego chwały szukam i Jego wola jest najlepsza.
  3. Bóg, który do mnie mówi i którego słucham – bo wiem, Komu zaufałem.

Próbując „oswoić” Boga, zawsze będziemy wpadali w pułapkę „złotego cielca”, czyli własnego ego, mojego JA, które staje się bogiem, własnej skończoności… A Jego nie można „oswoić”, On jest ponad wszystkim, co istnieje, jest ponad mną i wszystkim, co oswajam jako człowiek. Tylko ON jest prawdziwym Bogiem. Amen.


Marcin Szwarc OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), należy do oblackiej wspólnoty zakonnej przy Sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej w Kodniu.

(pg)


18 marca 2021

RODZICE, KTÓRYCH POWINNI KOCHAĆ W BOGU I DLA BOGA.

Eugeniusz, pisząc do ojca Vincensa, nowego mistrza nowicjuszy, który rozpoczyna pracę z kolejną grupą nowicjuszy, udziela mu wskazówek. Radzi mu, aby nowicjat rozpocząć od dobrych rekolekcji.

Polecam ojcu przeprowadzić dobre rekolekcje przygotowujące do nowicjatu, osiem dni ćwiczeń według metody św. Ignacego.

Następnie zwraca uwagę, aby nowi nowicjusze byli ludźmi, którzy, rzeczywiście ponad wszelkie ich rodzinne relacje chcą nawiązać relację z Jezusem.

Jest bardzo ważne, żebyśmy przyjmowali tylko ludzi oddanych, wspaniałomyślnych, oderwanych od wszystkiego, co nakazuje posłuszeństwo, oderwanych zwłaszcza od rodziny, którą należy kochać w Bogu i dla Boga, ale bez przywiązania, jakie należy zachowywać dla nich, by nie mogło nigdy wpływać na nasze postępowanie, nasze uczynki, naszą wolę ani nawet na nasze myśli.

List do o. Josepha Vincensa, 23.11.1841, w: EO I, t. IX, nr 751.

Nie chodzi o zerwanie więzów rodzinnych, ale o przeniesienie ich na głębszy poziom – miłość do rodziny w Bogu i dla Boga. Tego wymagał Jezus od każdego, kto chciał za Nim iść.


#sharePost (17 marca) - Dwa zdania, które są lekarstwem na każdą beznadzieję

Podczas spotkania ze słowem Bożym więcej uwagi poświęcę treści pierwszego czytania. Mieści się tu zapowiedź, dobra nowina, że Izrael niebawem wróci do ojczyzny z wygnania, z Babilonu. Jednocześnie Izajasz wzmacnia tę nadzieję – niebawem przyjdzie Sługa Pański, a wraz z Nim nadejdą jeszcze lepsze czasy. Będzie dobrobyt. Wszyscy będą chodzić równymi drogami. Jednak, co najważniejsze, każdy otrzyma szansę powrotu z własnego, osobistego wygania, którego powodem stał się grzech.

(pixabay)

Chociaż Bóg jawi się jako litościwy Ojciec, spotyka się z zarzutem – „Pan o mnie zapomniał”. Tu pojawia się jedna z moich ulubionych odpowiedzi: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie”. Te dwa zdania są lekarstwem na każdą moją beznadzieję. Nawet, jeżeli wydaje mi się, że Bóg zostawił mnie, że sam muszą zmagać się z moimi grzechami, że nie ma dla mnie powrotu z mojego Babilonu, czytam księgę Izajasza, szukam liter, które układają się w dwa słowa – pamiętam o tobie! Ewangelia wzmacnia ten przekaż – nie umrzesz na wieki. On mnie osądzi, a Jego osąd nie jest pamiętliwy, lecz zbudowany w oparciu o pamięć matki, która nie zapomina o wszystkich staraniach, o tym, co we mnie dobre.


Łukasz Krauze OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), prefekt studiów i wychowawca w Wyższym Seminarium Duchownym Misjonarzy Oblatów MN w Obrze.

 

(pg)


17 marca 2021

CZCIGODNY KAROL ALBINI: DZIEŁA MÓWIĄ BARDZIEJ NIŻ SŁOWA.

Eugeniusz napisał w swoim dzienniku:

Koniecznie trzeba zająć się zbieraniem dokumentów, aby przynajmniej w skrócie przedstawić życie i posługę o. Albiniego. Czcimy na ołtarzach świętych, którzy przecież nie byli obdarzeni większymi darami niż ten sługa Boży. Każdy z nas dobrze wie, jak heroiczne były jego cnoty i możemy zaświadczyć, że pewne zdarzenia z jego życia są cudowne, jak były cudowne w życiu każdego innego świętego. W powszechnej opinii duchowieństwa Marsylii jest on uznawany za błogosławionego. Wszyscy wierni Korsyki od dawna uważają go za świętego. Czyny przemawiają jeszcze mocniej niż słowa do tych, którzy go znali lub którzy tylko słyszeli o nim. Wierni gromadzą się przy jego grobie, prosząc go o wstawiennictwo, wielu przypisuje mu otrzymane łaski i zdziałane cuda.

Dziennik, 03.12.1841, w: EO I, t. XX.

Dzisiaj do tego życzenia świętego Eugeniusza przyłącza się mazenodowska rodzina.

Modlitwa za wstawiennictwem czcigodnego Karola Dominika Albiniego:

 O Boże, który przez Ducha Świętego zainspirowałeś sługę Karola, by żył z Tobą w intymnej jedności umysłu i serca, i by był z Tobą i przez Ciebie prowadzony w swojej apostolskiej pracy, pozwól nam być zawsze wiernymi Tobie, tak by wszystkie nasze myśli, pragnienia i relacje z bliźnimi były prawdziwie inspirowane Twoim miłosierdziem. Ufni, że blask Twojego wiernego sługi lśni przed ludźmi, błagamy Cię, byś przez jego wstawiennictwo zesłał na nas hojnie swoje łaski, przez Chrystusa, Syna Twojego. Amen.

Ojcze nasz – Zdrowaś Maryjo – Chwała Ojcu

O wszelkich otrzymanych łaskach prosimy poinformować Postulatora Generalnego. Jeśli macie uwagi lub sugestie, chętnie ich wysłuchamy. Wiadomości prosimy kierować na adres: postulatore.generale@omigen.org