4 września 2018

BISKUP TYTULARNY IKOZJI PYTA SIĘ, GDZIE JEST IKOZJA.

Spotkanie Eugeniusza nie miało na celu przyznania mu konkretnej diecezji, ale nieistniejącej już stolicy tytularnej Ikozji. Oto wyjaśniania przesłane ojcu Tempierowi:

Jeśli interesujecie się Ikozją, umieśćcie ją w waszych dyptykach. Znajduje się w Afryce, jak wam powiedziałem; misja naszego przyjaciela to Trypolis i Tunis. Prawdopodobnie delikatność rządu francuskiego spowodowała, że nie dołączono jeszcze Algieru.

List do Henryka Tempiera, 01.10.1832, w: EO I, t. VIII, nr 435.

Gdyby ojciec wiedział, co to Ikozja, serce by mu zadrżało. Jej początki sięgają legendarnych czasów. Utrzymuje się, że została zbudowana przez dwudziestu towarzyszy Herkulesa, którzy osiedlili się w tym miejscu podczas słynnej wyprawy do krańców nec plus ultra, to znaczy do cieśniny. Jej nazwa grecka oznacza „dwadzieścia”. Bardziej pewne jest to, że była ona miastem biskupim w pięknych czasach Kościoła afrykańskiego i że Laurentius [Wawrzyniec], jej biskup, uczestniczył w soborze kartagińskim w roku 419, jako legat cesarskiej Mauretanii, jego prowincji: Laurentius Icositanus, Legatus Mauritania Casariensis, ustala to w przybliżeniu miejsce jej istnienia i, niech ojciec słucha dobrze: ojciec Hardouin utrzymuje, że obecnie to Algier. A ja sądzę podobnie jak on i ojciec będzie prawdopodobnie tego samego zdania, co ja. Nie omieszkam zwrócić na to uwagę Ojca Świętego w dniu, kiedy pójdę otrzymać jego błogosławieństwo.

List do Henryka Tempiera, 10.10.1832, w: EO I, t. VIII, nr 435.


Uroczysta Eucharystia z udziałem kardynała Nycza w Warszawie

3 września b.r. o godz. 12. 00 kardynał Kazimierz Nycz odprawił Mszę świętą w klasztorze oblatów w Warszawie na ul. Langiewicza z okazji 40-lecia powstania klasztoru w Warszawie.

Dokładnie 40 lat temu sprowadzili się pod ten adres ojcowie Kazimierz Tyc OMI, Wacław Skibniewski OMI oraz br. Stanisław Pień OMI. Eucharystia dziękczynna odbyła się w nowo urządzonej i dzień wcześniej poświęconej przez ojca prowincjała Pawła Zająca OMI kaplicy. Poza domownikami we Mszy św. uczestniczył prowincjał, a także o. Jan Gierłowski, kursowiec z lat studiów seminaryjnych kardynała, oraz proboszcz miejscowej parafii Najświętszego Zbawiciela.

W homilii kardynał Nycz podkreślił, że to jubileuszowe spotkanie jest okazją do dziękczynienia biskupa za to wszystko, co wspólnota ­‑ jako ojcowie, jako bracia, czy jako oblaci ‑ robi dla Kościoła warszawskiego. Oblaci warszawscy nie są obok tego Kościoła, ale w jego środku.

Po Eucharystii nastąpił obiad i miłe, dość długie spotkanie przy stole. Uroczystości odbyły się w trakcie peregrynacji świętokrzyskich relikwii krzyża św. w klasztorze warszawskim. Po jubileuszu relikwie będą wędrować po wybranych parafiach warszawskich w ramach nowenny przed Podwyższeniem Krzyża św., a na końcu zatrzymają się na trzy dni w Świątyni Opatrzności Bożej.

(ln)


3 września 2018

ŹRÓDŁO DUCHOWYCH POCIECH I PRAWDZIWEJ WEWNĘTRZNEJ RADOŚCI

Wreszcie papież wzywa go w kwestii nominacji.

Przedwczoraj wieczorem Papież mianował; wczoraj przedstawiono mu dokument i podpisał go; oba brewe zostały przepisane na pergaminie.

Eugeniusz wiele godzin spędził na modlitwie. Nadal pisze w trzeciej osobie, aby uniknąć podejrzeń rządu:

...Jednak muszę ojcu powiedzieć, że podjęcie decyzji o cierpliwości i o poddaniu się, a także samotność były dla naszego przyjaciela źródłem duchowego pocieszenia i prawdziwej wewnętrznej radości. Rozkoszuje się ciszą i spokojem panującymi wokół niego. Działa w sposób możliwie najbardziej święty, jak może. Wychodzi tylko wtedy, kiedy musi, znajdując w domu wszystko, czego mu trzeba, aby karmić swoją pobożność. Szczególnie często używa chętnie i długo małego balkonu wychodzącego na ołtarz Najświętszego Sakramentu i gdyby wola Boga nie wyznaczyła go do innych zadań, całym sercem pozwoliłby upływać w ten sposób kolejnym dniom jego pielgrzymowania.

List do Henryka Tempiera, 01.10.1832, w: EO I, t. VIII, nr 435.

Eugeniusz musiał dokonać wielu zmian w swoim życiu, dzięki duchowym pociechom i prawdziwej wewnętrznej radości płynącej z ufnej modlitwy przygotowywał się, aby stawić czoła temu, co miało się wydarzyć.


31 sierpnia 2018

NAPRAWDĘ MOIM POWIERNIKIEM JEST JEDYNIE TEN DOBRY MISTRZ.

Eugeniusz został wezwany do Rzymu w związku z biskupią nominacją i przybył tam 15 sierpnia. Sześć tygodni ciągle oczekiwał na oficjalne spotkanie z papieżem i nominację. Jest sfrustrowany bezczynnością w Rzymie, podczas gdy tyle jest do zrobienia we Francji.

… Wierz mi, że moje posłuszeństwo i poddanie się są wystawione na ciężką próbę. Ile razy kusiło mnie, by odejść. Prawie dostrzegłem w tym jakąś dobrą stronę, ale szacunek, który jesteśmy winni, komu się należy, uległość wobec woli Tego, któremu wszyscy powinniśmy się poddać, zasługa tego poświęcenia i okazja złożenia Bogu hołdu powtarzanego codziennie z własnej woli, bardzo szybko odnoszą zwycięstwo nad tymi małymi kaprysami niższej części duszy owładniętej buntem.

List do Hipolita Courtèsa, 27.09.1832, w: EO I, t. VIII, nr 433.

Następnie Eugeniusz opisuje, jak spędzał czas, jego pokój był blisko kaplicy Najświętszego Sakramentu, gdzie oczekiwał na modlitwie.

Wiesz, jak bardzo wysoko cenię sobie przyjemność, że mieszkam pod tym samym dachem co nasz Pan. Mam możliwość, aby u Niego znaleźć pociechę w trudach mego stanowiska. Chociaż każdego dnia stają się coraz większe, ciągle potrzebuję kolejnej ulgi i naprawdę moim powiernikiem jest jedynie ten dobry Mistrz. Z trudem potrafię wyjaśnić tak bardzo przedłużone i zupełnie niepotrzebne opóźnienie.

List do M. Cailhol, 27.09.1832, w: EO I, t. XV, nr 164.


30 sierpnia 2018

PAPIEŻ ZGADZA SIĘ Z POMYSŁEM, ABY EUGENIUSZA DE MAZENODA MIANOWAĆ BISKUPEM.

Jak widzieliśmy biskup Fortunat chcąc zapewnić przetrwanie diecezji marsylskiej - chociaż rząd groził jej likwidacją - przyjął taktykę, aby swego bratanka Eugeniusza mianować biskupem i nadal móc udzielać sakramentów bierzmowania i święceń. (http://www.eugenedemazenod.net/?p=3701, https://www.omiworld.org/fr/lemma/icosie-eveque-d-fr/).
Biskup Fortunat do Rzymu wysłał ojca Henryka Tempiera, aby porozumieć się z papieżem. Papież zgodził się z tą myślą i wezwał Eugeniusza do Rzymu, aby udzielić mu święceń biskupich.
Na czas swojej nieobecności Eugeniusz mianował ojca Courtèsa wikariuszem do spraw oblackich, następnie wyjechał do Rzymu, gdzie dotarł w połowie sierpnia. W liście Eugeniusz powiadamia Courtèsa o najnowszych decyzjach (w liście mówi o sobie w trzeciej osobie, aby nie zaalarmować rządowych cenzorów).

Powinni ci, mój drogi, przesłać z Marsylii dokładne wieści o mnie. Polecałem to we wszystkich moich listach. Czekałem z napisaniem do ciebie, aż znajdę się w tej stolicy i dowiem się o pewnych sprawach, interesujących znane ci osoby. Przed spotkaniem z naszym Ojcem Świętym zapoznano mnie z jego intencjami; są takie, jak ci powiedziałem. To jego myśl, to jego wola, potwierdził ją osobiście w czasie trwającej blisko trzy kwadranse audiencji, jakiej mi udzielił przedwczoraj - wezwał mnie na nią osobiście, specjalnie wyróżniając. Powiedział swemu szambelanowi, że mam być w przedpokoju i że każe mi wejść. Tak właśnie się stało, ku wielkiemu zdziwieniu wszystkich, którzy przybyli przede mną i mieli duże trudności, aby być przyjętymi przed południem. Ojciec Święty przemówił pierwszy, przedstawił w niezwykle uprzejmy sposób swoje intencje co do osoby, która wzbu-dza tyle twojego zainteresowania. Powiedział dosłownie, że usiłuje znaleźć najodpowiedniejsze sposoby, aby osiągnąć cel, jaki sobie postawił. Okrasił swoją przemowę pochlebnymi słowami, które w ustach Głowy Kościoła mogą sprawić przyjemność, gdy ten, do którego są kierowane, ma ducha wiary i widzi Jezusa Chrystusa w Jego Wikariuszu. Czujesz, że nie mogłem powiedzieć słowa, chociaż zrozumiałem, iż trzeba uzbroić się w cierpliwość zarówno w tej sprawie, jak i w innych, prowadzonych tutaj.

List do Hipolita Courtèsa, 29.08.1832, w: EO I, t. VIII, nr 428.


29 sierpnia 2018

NIEMOŻLIWE BYŁO ZAKAZAĆ RELIGIJNEJ GORLIWOŚCI LUDZI.

W Marsylii istniała tradycja publicznej procesji ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa. W tym roku rząd zakazał publicznych procesji.

...Potrzebowałem pocieszenia od ojca, po tym, jak pogrążył mnie w rozpaczy arbitralny zakaz procesji, a wszystko było uzgodnione, aby nasz Pan został odpowiednio uhonorowany. Ponieważ czytacie „La Gazette”, zobaczycie w niej nasz okólnik; określi on wam miarę naszego obu­rzenia. Zapomniano jedynie podkreślić cytat z pisma prefekta i pominięto paragraf mówiący o tym, co uczyni Jego Ekscelencja w zamian za zlikwi­dowanie piątkowej procesji z okazji święta Najświętszego Serca Pana Je­zusa. Tego dnia odprawi on w katedrze cichą mszę, w czasie której zaprosi do przyjęcia komunii wszystkie żarliwe dusze.

List do Henryka Tempiera, 25.06.1832, w: EO I, t. VIII, nr 426.

Pomimo wrogości rządu nie można było zakazać gorliwości mieszkańców Marsylii, którą opisuje Eugeniusz:

Wiecie, jak sprawy tu się potoczyły, lecz to, czego gazety nigdy nie po­trafiłyby wam przekazać, to tego piękna, tego wzruszenia, tej boskości nasze­go święta Najświętszego Serca Pana Jezusa, jakie obchodziliśmy w dniu, kie­dy wy celebrowaliście świętego Piotra w Rzymie. Jego Ekscelencja udzielał komunii przez dwie godziny i kwadrans. Wszyscy, którzy znajdowali się w katedrze, a była ona pełna, przyszli do Stołu Pańskiego. Wieczorem było wspaniale. Niestety! Staraliśmy się możliwie najlepiej wynagrodzić naszemu Zbawicielowi zniewagę, jakiej doznał.

List do Henryka Tempiera, 09.07.1832, w: EO I, t. VIII, nr 427.


28 sierpnia 2018

TERAZ WSZĘDZIE PANUJE PORUSZENIE, WZAJEMNE PODEJRZENIA PSUJĄ HARMONIĘ.

List Eugeniusza do Henryka Tempier, który w jego zastępstwie przebywał w Rzymie, ukazuje agitację polityczną w Marsylii orz delikatna pozycję wikariusza generalnego.

...Teraz wszędzie panuje poruszenie, wzajemne podejrzenia psują har­monię. Bez przerwy grupy ludzi robią wrogie demonstracje. Ten stan rzeczy zapoczątkowało przedziwne powstanie.

Podczas rewolucji z 1830 roku Ludwik Filip przywłaszczył sobie tron jako prawowierny następca (Eugeniusz jako legitymista nie pochwalał ten inicjatywy). Żoną króla była księżna de Berry. Przypłynęła do Marsylii, co doprowadziło do politycznych napięć. Ludzie, którzy byli w gorącej wodzie kąpani, postanowili na dzwonnicę jednego z kościołów wciągnąć białą flagę prawowiernej monarchii, włączając także Eugeniusza, który usiłował dążyć do spokoju w tej tak zapalnej kwestii w jego diecezji.

Trzej mężczyźni byli przekonani, że osiągną wielki efekt, wciągając biały sztandar na szczyt dzwonnicy Święte­go Wawrzyńca. Cały czas się zastanawiam, czy ci, którzy wymyślili taki bezsensowny plan, nie zasługują bardziej na zakład dla obłąkanych niż na więzienie.

List do Henryka Tempiera, 06.05.1832, w: EO I, t. VIII, nr 421.

Zamieszczam ten fragment, ponieważ ukazuje delikatną i newralgiczną sytuację, w jakiej z powodu antyreligijnego nastawienia rządu Ludwika Filipa znalazł się Kościół. To zaś pomaga nam ocenić, co odczuwał Eugeniusz.


Uroczystości odpustowe w Kodniu [FOTO]

W sanktuarium maryjnym w Kodniu w diecezji siedleckiej rozpoczęły się uroczystości odpustowe z racji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W tym roku przypada również 500-lecie istnienia parafii w tym miejscu.

Zapraszamy do obejrzenia pełnej galerii zdjęć na www.misyjne.pl (KLIKNIJ TUTAJ).

(mj)


Trwa prenowicjat w Obrze

W dniach 6-16.08 trwa w Obrze prenowicjat, spotkanie kandydatów do oblackiego nowicjatu. Rekolekcje mają na celu zawiązanie wspólnoty, rozmowy prenowicjuszy z ojcem prowincjałem, a także ostatnią refleksję duchową przed wstąpieniem do nowicjatu. W wydarzeniu bierze udział 11 prenowicjuszy, w tym jeden z Białorusi, jeden z Kanady oraz dwóch z Ukrainy, a także mistrz nowicjatu o. Krzysztof Jamrozy OMI, który prowadzi uczestników przez oblacki program rekolekcyjny.

Jednocześnie w minionym tygodniu w Obrze odbyły się rekolekcje powołaniowe, po raz ostatni prowadzone przez o. Krzysztofa Jurewicza OMI. Wzięło w nich udział również 11 chłopaków, same rekolekcje zakończyły się w piątek przed południem.

Wczoraj, w niedzielę 12.08 odbyła się grupowa wycieczka prenowicjuszy.

(kz)

 

 

 


W biegu!

Dziś przy Oblackim Centrum Młodzieży NINIWA w Kokotku odbywa się prestiżowe wydarzenie, znane w całej Polsce. Chodzi o Bieg Katorżnika od wielu lat organizowany przez Wojskowy Klub Biegacza Meta z Lublińca. Woda, bagno, rowy, błoto, smród i stęchlizna, pijawki i inne robactwo - to nieodłączne elementy tego wymagającego wyzwania. Dlaczego piszemy o tym na www.oblaci.pl?

Na pewno cieszy nas, że impreza kontynuuje swoją tradycję przy oblackim ośrodku. Ponadto weźmie w niej udział nasz ojciec prowincjał Paweł Zając OMI i nie będzie jedynym oblatem w gronie uczestników! Najwyraźniej podobne, lecz na mniejszą skalę, wyzwanie podjęte na Biegu Festiwalowicza (Festiwal Życia) zdeterminowało naszego prowincjała do jeszcze ambitniejszej przeprawy. To zresztą nie pierwszy raz, gdy kapłani biorą udział w Biegu Katorżnika.

Jest to niewątpliwie cenne zmaganie z samym sobą oraz walka z własnym ciałem i jego ograniczeniami. W trosce o zdrowie człowieka konieczne jest przecież dbanie zarówno o fizyczną jak i duchową jego stronę.

(kz)