Życzenia świąteczne Ojca Prowincjała

Drodzy Współbracia, Przyjaciele,

na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia pragnę złożyć wszystkim najlepsze życzenia zdrowia i wszelkich Bożych łask. W znanej na całym świecie kolędzie Cicha noc wysławiamy pasterzy, którzy nie przespali i nie przeoczyli narodzenia Jezusa, ale kierowani wewnętrznym głosem udali się do Betlejem i oddali chwałę Bogu. Rozumieli też dobrze, iż tego, czego są świadkami nie mogą zatrzymać dla siebie, ale głosić innym ludziom. Takiej postawy domaga się Jezus od swych uczniów mówiąc  Idźcie i głoście. Niech Święta Bożego Narodzenia staną się dla nas okazją do spotkania Jezusa i doświadczenia Jego bliskości, a następnie impulsem do dzielenia się z innymi radością płynącą z wiary, że narodzony w Betlejem Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem. Niech błogosławieństwo Bożej Dzieciny spocznie na nas i na każdym dniu Nowego Roku, byśmy wzrastali w świętości i nie ustawali w głoszeniu Boga całemu światu. (...)

Od Adwentu rozpoczął się nowy rok duszpasterski pod hasłem Idźcie i głoście. Dziękuję zatem wszystkim oblatom, którzy z odwagą i pokorą podejmują się tego dzieła, a zwłaszcza misjonarzom ludowym, którzy przez cały czas wypełniają swoją funkcję głosząc wiele serii rekolekcji i misji.

Maryi Niepokalanej, Patronce naszego Zgromadzenia, powierzajmy nas samych, nasze plany duszpasterskie i misjonarskie, całą naszą Prowincje, pamiętając o modlitwie św. Bernarda: Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że od wieków nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa.

 

                                                                                                          O. Marian Puchała OMI

                                                                                                          Wikariusz prowincjalny (p. o. prowincjała)


Święty Krzyż - liczni pielgrzymi uczestniczyli w Pasterce

Liczni wierni – w tym pielgrzymi z zagranicy, Polski, parlamentarzyści, a także przyjaciele i dobrodzieje oblatów – uczestniczyli w Mszy św. pasterskiej w sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Świętym Krzyżu.

Eucharystii o północy przewodniczył o. Zygfryd Wiecha OMI, superior świętokrzyskiej wspólnoty Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. W homilii przypomniał o wielkiej tajemnicy Bożej miłości, która najpełniej objawiła się w Chrystusie, który stał się jednym z nas, był do nas podobny we wszystkim oprócz grzechu.

– Jak dzisiaj we współczesnym świecie dotrzeć do ludzi z anielskim orędziem, dobrą nowiną? Pasterze polskiego Kościoła w nowym roku liturgicznym, który rozpoczęliśmy w pierwszą niedzielę adwentu, zapraszają nas, abyśmy wszyscy bez wyjątku stali się głosicielami tej prawdy, zachęcają nas – idźcie i głoście! Ale jak? Siostry i bracia nie używajmy języka władców i polityków, nie korzystajmy z mądrości filozofów, nawet nie pomogą nam rozważanie mądrych teologów – wskazał superior.

Kaznodzieja zwrócił uwagę na to, że jedynie to co jest sercem, sednem Bożego orędzia, to język miłości, który otwiera ludzkie serca na przyjęcie dobrej nowiny o narodzeniu Mesjasza.

– Tej miłości doświadczyliśmy we wspólnocie rodzinnej, przy stole wigilijnym z opłatkiem w ręku. Ten język serca rozumiemy i tu, przy stole eucharystycznym, we wspólnocie świętokrzyskiej, gdzie opłatkiem jest hostia konsekrowana – Chrystusa Pan – podkreślił przełożony oblatów.

Kaznodzieja wskazał na to, że dobra nowina o Emmanuelu, o Bogu rozbrzmiewa w Betlejem – w historycznym miejscu narodzin Zbawiciela, ale także w każdym zakątku świata tam gdzie są obecni świadkowie tej Miłości Wcielonej, ci, którzy idą i głoszą.

– To między innymi nasi współbracia oblaci są obecni wśród Eskimosów, na Syberii, w Kamerunie, Australii czy Chinach. Ta prawda o Miłości Wcielonej rozbrzmiewa także i tutaj w naszym świętokrzyskim Betlejem – na świętej górze, na Świętym Krzyżu! – mówił świętokrzyski opat.

Zdaniem superiora, pielgrzymi przybyli tutaj, w tę cichą noc, świętą noc, aby usłyszeć orędzie miłości, orędzie pokoju, które pomaga przezwyciężyć lęk, strach.

– Stąd chcemy zejść w naszą codzienność by przemieniać świat. Słowami, gestami, stylem chrześcijańskiego życia, namaszczeni Duchem Świętym, chcemy wypełnić swoją misję głoszenia Słowa, które stało się Ciałem – podkreślił o. Zygfryd Wiecha OMI.

Przed Pasterką wystawione były jasełka przygotowane przez nowicjuszy ze świętokrzyskiego klasztoru, którzy przybliżyli tajemnicę przyjścia na świat Boga-Człowieka. Podziwiano kunszt aktorski najmłodszych oblatów, którzy grali swoje role z dużą swobodą.

Przed rozpoczęciem Eucharystii rozbrzmiewała muzyka w wykonaniu artystów z Filharmonii Świętokrzyskiej. Zostało także odczytane Martyrologium Romanum.

Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są w nim relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Opactwo benedyktyńskie założył tu Bolesław Chrobry w 1006 r. Obecnie opiekę nad nim sprawuje Zgromadzenie Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej.

KAI


Misyjne Drogi - Bóg na peryferiach w świątecznym wydaniu czasopisma

W świątecznym wydaniu oblackiego dwumiesięcznika „Misyjne Drogi” z odnowioną szatą graficzną opisano pracę misjonarzy na peryferiach współczesnego świata: wśród uchodźców, prześladowanych, bezdomnych, dzieci ulicy, chorych. To wśród nich rodzi się Chrystus.

„Za kilka dni święta Boga, któremu poskąpiono miejsca w zajeździe, a który narodził się w zimnej stajni wykutej w skale, wśród zwierząt, wykluczony, gdzieś na peryferiach ówczesnego świata. Jakby chciał pokazać, że w tych miejscach w szczególny sposób rodzi się Bóg. Te „Misyjne Drogi” będą o narodzinach Boga na dzisiejszych peryferiach misyjnych – w Zambii, Syrii, Indiach, Ekwadorze, na Ukrainie, w Nepalu, Maroku i w Arktyce, wśród biednych, opuszczonych, wygnanych, bezdomnych, samotnych... Bóg jest kreatywny i przychodzi na nieskończenie wiele sposobów, szczególnie na misjach. Warto te miejsca z nami przemierzyć”– pisze w edytorialu redaktor naczelny „Misyjnych Dróg” i portalu www.misyjne.pl.

Na łamach „Misyjnych Dróg” autorzy (m.in. Joanna Mazur, Jarosław Różański OMI, Leon Nieścior OMI, Anna Musiał, Joseph Philip SVD, Brygida Maniurka FMM, Ligia Krukowska OSB, Paweł Wyszkowski OMI, Symenon Stachera OFM) ukazują pracę misjonarzy na peryferiach współczesnego świata: wśród uchodźców, prześladowanych, bezdomnych, dzieci ulicy, chorych.

W piśmie można przeczytać raport Magdaleny Kudełki-Lwowskiej dotyczący prawie 40 lat Spotkań Młodych w duchu Taizé. Opublikowano również misjologiczną analizę wizyty apostolskiej Franciszka w Szwecji z okazji pięćsetlecia reformacji (Joanna Mazur).

W 181. numerze „Misyjnych Dróg” czytelnicy znajdą rozmowę z Aleksandrą Wiśniewską pracująca na misjach w Nepalu o posłudze wśród najuboższych doświadczających cyklicznie trzęsień ziemi. O sytuacji zdrowotnej kobiet w Afryce, a szczególnie opiece okołoporodowej, rozmawiamy z Eweliną Walkowiak, pomysłodawczynią akcji „Położna w Afryce”.

„Zima. Norwegia. Koło podbiegunowe. Minus sto – tak mi się wydaje. Ląduję o drugiej w nocy i rozbijam namiot. Wieje tak, że wszystko lata w kosmos. Białe noce trwają na okrągło. Słońce świeci na każdym rogu, jakby czas tutaj nie istniał. Morze Arktyczne grzecznie szumi mrozem. Zasypiam opatulony we wszystko, ale i tak myślę o białych niedźwiedziach – mieszka tu ich kilka razy więcej niż ludzi. Biały archipelag. Svalbard po norwesku to Kraina Zimnych Wybrzeży. Śpię i nie śpię, a od rana powoli oswajam się z okolicą. Topię buty w tundrze. Przy szarym cmentarzu pasą się renifery. Stukają porożem o kamienie, żują trawę i „polar poppy” – kwiatki podobne do naszych dmuchawców, ale jakby z pąkami waty/bawełny. Reny gapią się oślimi oczyma, mrugają do obiektywu – no to cykam. Krzyże białe, proste, bez mogił.” – to fragment zapisków podróżnika Macieja Kalarusa ze Spitsbergenu.

W kolejnym wydaniu czasopisma znajduje się nowy dział „Przyjaciół Misji”, a także informacje dotyczące projektu „Misja Szkoła” prowadzonego przez redakcję – w tym pomocy nowej szkole na Madagaskarze, a także szesnastostronicowa wkładka dla dzieci „Misyjne Dróżki Dreptaka Nóżki”, tym razem z opowieściami o kanadyjskich Indianach. Opublikowano także felietony z misją teologów: prof. Elżbiety Adamiak i ks. prof. Andrzeja Draguły. Na łamach pisma czytelnicy są zachęcani do korzystania z nowego portalu misyjnego www.misyjne.pl.

„Misyjne Drogi” to prawie stustronicowy dwumiesięcznik wydawany od 1983 r. w Poznaniu przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Do publicystów piszących na jego łamach zalicza się o. Wacława Hryniewicza OMI, ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, o. Jarosława Różańskiego OMI, Tomasza Terlikowskiego, o. Andrzeja Madeja OMI, Selima Chazbijewicza, Elżbietę Adamiak czy ks. Andrzeja Dragułę.

Celem redakcji jest kreatywna i ciekawa prezentacja działalności misyjnej Kościoła, treści religioznawczych, podróżniczych i antropologicznych. „Misyjne Drogi” to czasopismo misyjne o największym nakładzie i objętości w Polsce, dostępne także w wolnej sprzedaży.

MW OMI/Poznań

 


Poznań - Rada Prowincjalna

W dniach 16-17 grudnia 2016 r. odbywa się w Poznaniu posiedzenie zwyczajne Rady Prowincjalnej, na której poruszane są bieżące sprawy oraz kwestie związane z funkcjonowaniem prowincji.

W skład rady wchodzą: o. Marian Puchała OMI – p.o. prowincjała, o. Józef Wcisło OMI – I radny, o. Paweł Zając OMI II radny, o. Jerzy Ditrich OMI – III radny i br. Rafał Dąbkowski OMI – V radny. W spotkaniu biorą udział, z głosem doradczym, o. Józef Czernecki OMI – ekonom prowincjalny oraz o. Paweł Latusek OMI – sekretarz prowincjalny.

Zgodnie z 106. konstytucją zgromadzenia: „Radni mają udział w zarządzaniu prowincją, wyrażając przed prowincjałem swoje zdanie i oddając swój głos, gdy to jest wymagane przez ogólne prawo kościelne oraz przez Konstytucje i Reguły”.

OMI/Poznań


Laos - Kościół świętuje beatyfikację męczenników

W niedzielę 11 grudnia 2016 r. oblacki kardynał Orlando Quevedo z Filipin, jako wysłannik papieża Franciszka, przewodniczył beatyfikacji 17 męczenników laotańskich w stolicy Laosu Vientian. To ofiary laotańskiej partyzantki komunistycznej Pathet Lao.

Przed południem w trzecią niedzielę Adwentu w Laosie została odprawiona tylko jedna Msza św. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, prokatedra i jedyne miejsce kultu w Wientian, okazał się zbyt mały. Przybywający ze wszystkich stron wierni zaczęli wypełniać świątynię mogącą pomieścić zaledwie około 400 osób. Zapełniły się także przestrzenie wokół kościoła – wielki plac szkolny i pobliskie ulice. Ustawiono ogromne plandeki, aby umożliwić tłumom schronienie się przed żarem słońca. Symboliczne podarki – kwiaty, obrazki i medaliki z wizerunkami męczenników otrzymywali wszyscy pielgrzymi. Uroczystość zapoczątkowała tradycyjna ludowa procesja ku czci Chrystusa Króla, która przeszła ulicami w pobliżu katedry.

Kościół katolicki Laosu jest bardzo mały. Należy do niego zaledwie czterech biskupów, 21 księży, jeden diakon, kilkadziesiąt zakonnic i niespełna 50 tys. osób świeckich. Kościół Laosu jest wspierany przez garstkę księży z Wietnamu oraz Tajlandii. Uroczystość beatyfikacji była czymś wyjątkowym i niebywałym dla tego małego kraju i całkiem młodego Kościoła.

Do przewodniczenia ceremonii beatyfikacji papież Franciszek delegował kardynała Orlando Quevedo OMI, arcybiskupa Mindanao na Filipinach. Koncelebrowało z nim 15 innych biskupów – z Laosu, Kambodży, Tajlandii i Wietnamu – superiorzy generalni Stowarzyszenia Misji Paryskich, Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej i z Instytutu Voluntas Dei oraz ponad 150 księży, głównie przybyłych z Wietnamu i Tajlandii. Przedstawicieli krajów zachodnich było niewielu. Wiernych było ponad 6 tys., co przekroczyło najbardziej optymistyczne przewidywania, bo spodziewano się najwyżej 3–4 tys. uczestników.

W kościele, w pierwszych rzędach zasiedli przedstawiciele władz państwowych i delegaci religii uznawanych w Laosie, wśród nich protestanci i muzułmanie. Obecni byli również ambasadorowie Francji i Niemiec oraz kilku innych dyplomatów. Byli także krewni i bliscy kilku męczenników z dalekich regionów Laosu oraz z Francji. Wśród nich bp Tito Banchong, bratanek katechety Thoi Xyooj; bp Louis-Marie Ling, jedyny ocalały z zamachu, w którym zginął jego kuzyn katecheta Luc Sy, o. Yvon L’Hénoret, misjonarz w Laosie i kuzyn Wincentego L’Hénoreta, siostrzenice ojców Noëla Tenauda i Marcela Denisa ze Stowarzyszenia Misji Paryskich.

Kardynał Orlando Quevedo odczytał list apostolski papieża Franciszka ogłaszający błogosławionymi 17 męczenników i ustanawiający ich święto na dzień 16 grudnia. Ten krótki tekst uwypukla wierność tych heroicznych świadków Chrystusa aż po cenę życia. W homilii delegat papieża długo mówił o życiu i śmierci ojca Józefa Tiên. Nuncjusz apostolski Paul Tschang In-Nam wyraził nadzieję, że cały naród Laosu będzie mógł wzrastać w jedności pomimo różnic religijnych.

o. Roland Jacques OMI

wicepostulator

Wientian, 11 grudnia 2016 r.


Laos - nowi oblaccy błogosławieni

11 grudnia 2016 r. oblacki kardynał Orlando Quevedo z Filipin, jako wysłannik papieża Franciszka, przewodniczył beatyfikacji 17 męczenników laotańskich w stolicy Laosu Vientian. Wśród nich jest sześciu oblatów z Francji i Włoch. To ofiary laotańskiej partyzantki komunistycznej Pathet Lao.

„To historyczny moment dla naszego Kościoła, prawdziwy rok łaski” – powiedział wikariusz apostolski Paksé w Laosie. Bp Louis-Marie Ling Mangkhanekhoun wyraził wielką radość z powodu beatyfikacji 17 męczenników laotańskich, a także tegorocznych święceń trzech nowych księży. W tonie wdzięczności i nadziei na lepsza przyszłość kazanie wygłosił w katedrze kard. Quevedo. Obecnie w całym Laosie, podzielonym na cztery wikariaty apostolskie (odpowiedniki diecezji), a dla około 10 tysięcy katolików stanowiących 0,4% społeczeństwa pracuje tu trzech biskupów i 23 księży. Dane dotyczące liczby katolików zaniżane są przez władze państwowe.

Kościół tego niewielkiego kraju w Południowo-Wschodniej Azji, rządzonego do dziś przez komunistów, ma pierwszych błogosławionych: 12 księży i pięciu świeckich. Ponieśli oni śmierć w latach 1954–1970 głównie z rąk członków komunistycznego ruchu Pathet Lao. Po wielu latach twardych rządów komunistycznych Kościół w Laosie ma nadzieję na nawiązanie współpracy z władzami tego kraju. Odwilż polityczna i otwarcie granic to zmiany, których Laotańczycy doświadczają dopiero od kilkunastu lat. Dzięki temu w uroczystościach beatyfikacyjnych wzięli udział udział biskupi z sąsiednich krajów i wysłannik papieski oblat kard. Orlando Quevedo z Filipin. „Był to dla nas czas pełnej komunii ze Stolicą Apostolską i Kościołem powszechnym – podkreślił wikariusz apostolski Vientian, oblat Jean Khamsé Vithavong. – Jesteśmy wdzięczni Papieżowi, że beatyfikacja odbyła się w Laosie. To wielki dar dla nas wszystkich” – dodał. Oblaci pracują w tym kraju do dziś.

„Historia ich życia i ich śmierci wprowadza nas w zgiełk historii świata, która po II wojnie światowej widziała narody wschodniej i południowej Azji wpadające w ręce ateistycznego komunizmu. Ci mężczyźni pozostali heroicznie na swoich miejscach, wierni do końca Jezusowi Chrystusowi oraz zwykłym, powierzonym ich opiece ludziom Boga. Zostali zabici między rokiem 1954 i 1970 z powodu nienawiści do wiary. Joseph Tiên, pierwszy męczennik z Laosu, był księdzem przez cztery lata. Kiedy kazano mu się ożenić, aby stał się „normalnym obywatelem”, dokonał wyboru bez ociągania się: „Jestem posłuszny słowu Boga, na które przysięgałem pozostać wierny. Jestem gotowy oddać moje życie za moich laotańskich braci. Świecki Thomas Khampheuane, który miał zaledwie 16 lat, był również gotowy na śmierć męczeńską. Jego nauczyciel stwierdził: „o. Lucien Galan zapytał mnie, czy będą jacykolwiek ochotnicy, aby towarzyszyć mu w spotkaniu z katechumenami (kandydatami do chrztu), ale nikt z 30 uczniów nie był chętny, aby pójść: zagrożenie było oczywiste. Wtedy Thomas zgłosił się na ochotnika: nie pozwoliłby Ojcu pójść samemu w niebezpieczeństwo”. Co do Jean’a Wauthier’a, kiedy powracał z podróży misyjnej z odległej wioski, umarł na stojąco, ze swoją torbą na swych plecach… Tych 17 wspaniałych mężczyzn, którzy utożsamiali się z Chrystusem w życiu i w śmierci, tworzą z Nim fundamenty, na których jest zbudowany Kościół w Laosie” – napisał postulator procesu beatyfikacyjnego Roland Jacques OMI.

Oblaci zostali założeni przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. w Aix (Prowansja, Francja). Dziś jest ich około czterech tysięcy, pracują w prawie 70 krajach świata. W Polsce obecni są od 1920 r. Z grona oblatów pochodzą kanonizowany Eugeniusz de Mazeonod (Francja), i beatyfikowani: Józef Gérard (Lesoho), Józef Cebula (Polska), Juan Antonio Pérez Mayo OMI, Manuel Guriérrez Martín OMI, Cecilio Vega Domínguez OMI, Juan Pedro Cotillo Fernández OMI, Pascual Aláez Medina OMI, Francisco Polvorinos Gómez OMI, Justo González Lorente OMI, Francisco Esteban Lacal OMI, Vicente Blanco Guadilla OMI, Gregorio Escobar García OMI, Juan José Caballero Rodríguez OMI, Publio Rodríguez Moslares OMI, Justo Gil Pardo OMI, Ángel Francisco Bocos Hernández OMI, Marcelino Sánchez Fernández OMI, José Guerra Andrés OMI, Daniel Gómez Lucas OMI, Justo Fernández González OMI, Clemente Rodríguez Tejerina OMI, Eleuterio Prado Villarroel OMI, José Vega Riaño OMI, Serviliano Riaño Herrero OMI (wszyscy Hiszpania), a od 11 grudnia także: Joseph Boissel OMI, Mario Borzaga OMI, Michel Coquelet OMI, Louis Leroy OMI, Vincent Hénoret OMI i John Wauthier OMI (Laos). Procesy beatyfikacyjne kilku kolejnych oblatów są w toku.

MW OMI


Męczennicy z Laosu - o. Vincent L Henoret OMI

Dzisiaj, 11 grudnia w Laosie, dojdzie do beatyfikacji 17 męczenników, którzy ponieśli śmierć w latach 1954 – 1970. Wśród nich jest sześciu oblatów. Prezentujemy sylwetkę ostatniego z nich.

o. Vincent L’Hénoret OMI (1921–1961)

Vincent L’Hénoret urodził się w bardzo licznej rodzinie (14 dzieci) 12 marca 1921 r. w Pont l´Abbé, w niezwykle bogatym w powołania misyjne regionie Francji. Uczył się w szkole katolickiej, a następnie w oblackim junioracie w Pontmain od 1933 do 1940 r. W tym samym miejscu w czasie wojny odbył nowicjat. Został opisany jako dobry, oddany i pobożny nowicjusz. Studia filozoficzne i teologiczne odbył w La Brosse-Montceaux w Île-de-France. Tutaj 24 lipca 1944 r. był świadkiem niemieckiej egzekucji pięciu oblatów z jego wspólnoty. 12 marca 1945 r. składa śluby wieczyste, z kolei 7 lipca 1946 r. przyjmuje święcenia kapłańskie. Z powodu braku zdolności językowych poprosił przełożonych o skierowanie na misje zagraniczne do jakiegoś kraju, w którym używa się języka francuskiego. Pierwotnie został skierowany do Kamerunu, jednak na krótko przed wyjazdem przełożeni wysłali go ostatecznie do Laosu. Najpierw trafił do sektora Paksane na brzegu rzeki Mekong, gdzie uczył się języka i obyczajów. Został zapamiętany jako troskliwy i gorliwy kapłan, który potrafił jechać konno i modlić się jednocześnie brewiarzem. Poświęcał się bez reszty sprawie ubogich. Tylko jeden raz, dokładnie w 1956 r., wziął kilkumiesięczny „urlop” i pojechał do rodzinnej Francji. Mimo zaognionej sytuacji i grożących niebezpieczeństw pozostał wiernie na wyznaczonym mu miejscu apostolatu, zgodnie z wytycznymi Stolicy Apostolskiej. Został zamordowany przez partyzantów 11 maja 1961 r., kiedy jechał rowerem na celebrowanie uroczystości Wniebowstąpienia. Motywem zabójstwa była niewątpliwie nienawiść do wiary katolickiej.

Wszystkie czyny naszego codziennego życia, czymkolwiek są, jeśli są oddane dla miłości Boga i wypełnienia powierzonego nam zadania, mogą stać się źródłem nadprzyrodzonego życia, które będzie miało skutek nawet w wieczności. Ach! Jeśli ludzie poznaliby, jak rozumieć tę naukę Chrystusa, nie tylko piekło nie miałoby powodu do istnienia, ale również nawet czyścieć mógłby zostać zniesiony. Cokolwiek wydarzy mi się w tym kraju, do którego zmierzam, proszę Was o dwie rzeczy: pierwsza, abyście zawsze się za mnie modlili, i druga, żebyście nade mną nie płakali. Jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze i wyjeżdżam pełen pewności; co więcej, dla zbawienia dusz Chrystus oddaje swoje życie; dlaczego ma to być zaskakujące, jeśli Bóg prosi o to samo jednego czy drugiego z nas? Co bardziej pewne, to że raczej będzie nas prosił o oddawanie swego życia pomału, kropla po kropli, w codziennym poświęceniu się obowiązkom naszego stanu życia… Mamy zawsze pociechę z możliwości złączenia naszych małych codziennych ofiar z wielką ofiarą Krzyża. Bóg jest z nami przez cały dzień; czego powinniśmy się obawiać?

List Błogosławionego Vincenta L’Hénoreta do rodziców

28 września 1947 r.


Męczennicy z Laosu - o. Michel Coquelet OMI

11 grudnia w Laosie dojdzie do beatyfikacji 17 męczenników, którzy ponieśli śmierć w latach 1954 – 1970. Wśród nich jest sześciu oblatów. Codziennie prezentujemy sylwetkę jednego z nich.

o. Michel Coquelet OMI (1931-1961)

Michel Coquelet urodził się 18 sierpnia 1931 r. w północnej Francji, w Wignehies, w rodzinie wielodzietnej i ubogiej, głęboko religijnej. Dzięki wielkiemu wysiłkowi rodziny może zdobywać wykształcenie i rozwijać w sobie powołanie. Po ukończeniu diecezjalnego Małego Seminarium w Solesmes w 1948 r. wstępuje do nowicjatu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Był raczej przeciętnym klerykiem, wyróżniała go jedynie duża nieśmiałość. 29 lipca 1954 r. składa śluby wieczyste. Wyświęcony na księdza 19 lutego 1956 r. W liście skierowanym do Superiora Generalnego poprosił o pierwszą obediencję do Laosu. 25 stycznia 1957 r. otrzymuje skierowanie na upragnioną misję. Na początku pracował jako ceniony nauczyciel w małym seminarium w Paksane. Po niespełna dwóch latach wyrusza na misję wśród ubogich w Xieng Khouang. W pracy misjonarskiej został zapamiętany jako serdeczny, gotowy do poświęceń i Boży człowiek. Nie uląkł się grożącego niebezpieczeństwa i pozostał na swoim miejscu. Został zabity przez rebeliantów 20 kwietnia 1961 r. Jego ciało zostało pochowane w anonimowym grobie.

Nie mogę przed wami ukrywać, że rzeczy mają się bardzo źle w Laosie. Co się tyczy mnie, uważam się za spokojnego w mojej wiosce tutaj, nie martwiącego się, ponieważ nie wychodziłem do Xieng Khouang przez ponad miesiąc. Przygotowywałem się, w każdym razie, aby tam się udać, kiedy zobaczyłem przyjeżdżających tutaj pewnych żołnierzy, jak również pewne kobiety i dzieci, które uciekały z Plain of Jars i Xieng Khouang. Bez wytchnienia zatrzymali się tutaj, aby się przegrupować. Rozbili się na polu ryżowym, terenie, gdzie mały samolot mógł wylądować, aby ewakuować kobiety i dzieci w kierunku południa. Tak więc w cztery dni wioska została zamieniona w obóz wojskowy. Nie mam pojęcia o tym, co się dzieje w pozostałej części kraju, ale możecie zobaczyć, że u mnie sprawy nie mają się tak źle. Morale są znakomite, tak moje, jak i innych ludzi. Kiedy emocje opadną, trzeba wrócić do swych zajęć. Nawet uciekinierzy nie dają oznak przytłoczenia. Zatem czekamy na to, cokolwiek ma nadejść… Dziwny kraj, jakkolwiek. Z waszej strony nie zamartwiajcie się: przyszłość jest w rękach Dobrego Boga.

Ostatni list Błogosławionego Michela Coqueleta do rodziny,

6 stycznia 1961 r.


Lubliniec - tytuł honorowego członka Zgromadzenia dla p. Otylii Kaczmarek

8 grudnia w Lublińcu pani Otylia Kaczmarek została włączona do grona honorowych członków Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów MN. To dowód uznania za wierne, gorliwe i pełne oddania zaangażowanie w apostolskie dzieła Zgromadzenia. 

„Otylia Kaczmarek mieszkała na terenie parafii św. Mikołaja w Lublińcu, będącej w latach trzydziestych jedyną na terenie miasta. We wczesnych doświadczeniach życiowych pani Otylii, czyli przeżyciach wojennych, komunistycznej dyktatury w Polsce i wreszcie w ostatnich latach suwerennej i wolnej ojczyzny, przebija piękne świadectwo wierności Bogu i Kościołowi przy jednoczesnej osobistej formacji duchowej i ludzkiej realizowanej głównie w ramach charyzmatu oblackiego. W 1984 r. przystąpiła do stowarzyszenia Przyjaciół Misji Oblackich, a jej zaangażowanie zaowocowało funkcją zelatorki, animującej działania wspólnoty, którą prowadziła w latach 1997-2012.

Osobista formacja i przywiązanie do naszego Zgromadzenia jest jednym z aspektów wzajemnych relacji. Należy tutaj podkreślić ogromną pomoc, którą otrzymali nasi starsi współbracia w przeszłości. Jeszcze w latach pięćdziesiątych, gdy proboszczem był o. Franciszek Zawodny OMI, pani Otylia pracowała w biurze parafialnym. Pozwoliło to na normalną, ciągłą pracę kancelarii przy jednoczesnej pracy duszpasterskiej ojców. Dodatkowo w 1955 r. ukończyła kurs katechetyczny, a następnie przez dziesięć lat uczyła religii przy naszej parafii”.

Dzięki wielkiej pobożności oraz formacji pani Otylia służyła naszemu zgromadzeniu nie tylko pomocną dłonią, ale również darem modlitwy i własnego cierpienia.

W Polsce oblaci są obecni od 1920 r. Zgromadzenie zostało założone przez św. Eugeniusza de Mazenoda, późniejszego biskupa Marsylii, 25 stycznia 1816 r. Obecnie liczy ono 3895 zakonników, w tym 311 w Polsce oraz prawie kolejnych 300 za granicą. Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej są zgromadzeniem misyjnym. Ich naczelną służbą w Kościele jest ukazywanie Chrystusa i Jego Królestwa najbardziej opuszczonym, niesienie Dobrej Nowiny ludom, które jeszcze jej nie przyjęły i pomoc w odkrywaniu ich własnej wartości w świetle Ewangelii. Natomiast tam, gdzie Kościół już istnieje, oblaci kierują się do grup, z którymi ma on najmniej kontaktu.

OMI/Poznań