Odpust u Inuitów [zdjęcia]

W parafii pw. Matki Bożej Śnieżnej w Naujaat za kręgiem polarnym odbyły się uroczystości odpustowe z okazji patronki wspólnoty. Oprócz modlitwy ważny był moment przeżywania radości we wspólnocie. Parafianie to w znacznej większości Inuici, których duszpasterzem jest o. Daniel Szwarc OMI.

Wspomnienie Matki Bożej Śnieżnej ma swoje korzenie w Rzymie. Według tradycji, w 352 r. Maryja ukazała się papieżowi Liberiuszowi i rzymskiemu patrycjuszowi Janowi, nakazując im budowę kościoła w miejscu, które im wskaże. 5 sierpnia, w okresie upałów, Wzgórze Eskwilińskie pokryło się śniegiem – tam zbudowano świątynię. Musiała być ona niewielka i być może uległa zniszczeniu. Sykstus III (432-440), pragnąc uczcić zakończenie soboru w Efezie, na którym ogłoszono dogmat o Bożym Macierzyństwie Maryi (Theotokos), postanowił przebudować gruntownie tę bazylikę. Wspomnienie tego wydarzenia obchodzono pierwotnie jedynie w samej bazylice, z czasem jednak kolejni papieże rozszerzali je najpierw na teren Rzymu, a potem już całego Kościoła.

(pg/zdj. OMI Naujaat)


Kiedy oblat święci oblata...

Wyświęcony na prezbitera 22 lipca Joshua Nash jest Misjonarzem Oblatem Maryi Niepokalanej w Prowincji Australii. Jego droga do święceń był rozłożona w czasie. Dodatkową radością był fakt, że charyzmat święceń przekazał mu współbrat, biskup-oblat.

(archiwum J. Nasha OMI)

Chciał pomóc tym, którzy mieli mniej szczęścia niż on

Od dziecka był blisko związany z Kościołem, wzrastając w rejonie Tea Tree Gully. Po ukończeniu liceum rozpoczął studia prawnicze oraz stosunki międzynarodowe. Pracował z uchodźcami w ramach działań Organizacji Narodów Zjednoczonych w Republice Południowej Afryki. Chciał okazać - jak sam podkreśla: "pomoc tym, którzy mieli mniej szczęścia niż ja". Podczas wyjazdu na Światowe Dni Młodzieży do Rio de Janeiro zaczęła pojawiać się myśl o innej drodze życia.

265 dni zamknięcia

Minęło dziewięć lat, odkąd otrzymałem powołanie do życia zakonnego i kapłańskiego, i siedem lat, odkąd przeprowadziłem się do Melbourne, aby rozpocząć moją formację - wspomina neoprezbiter.

W ciągu ostatnich dwóch lat przebywał w zamknięciu z powodu szalejącej pandemii. Łącznie 265 dni. To utrudniało zakończenie pierwszej formacji oblata. Jego śluby wieczyste były trzykrotnie przekładane, a w ceremonii święceń prezbiteratu nie wszyscy mogli uczestniczyć z powodu restrykcji.

(zdj. archiwum J. Nasha OMI)

W tej trudnej sytuacji znalazł jednak pozytywy. Czas pandemii zmusił oblatów do szukania nowych sposób ewangelizacji.

Wraz ze współbraćmi zamówiliśmy całą masę rzeczy od Amazona, aby założyć nasze małe studio filmowe i zaczęliśmy nagrywać całą masę komunikatów do wysyłania, aby ludzie mieli jakiś duchowy pokarm w tych czasach zamknięcia. Zorganizowaliśmy transmisję na żywo z naszej kaplicy seminaryjnej, aby ludzie mogli codziennie oglądać Mszę i to zainteresowało mnie tego rodzaju pracą - przyznaje.

Magisterium napisał z misjologii cyfrowej Kościoła, jak Kościół może zrozumieć swoją misję w cyfrowym świecie.

Patrzę na niektórych moich przyjaciół, a całe ich życie jest prowadzone za pomocą środków cyfrowych – robią zakupy online, umawiają się na randki online, komunikują się online, więc to naprawdę ogromny aspekt naszego dzisiejszego życia i jeśli nie wprowadzamy tutaj Ewangelii, myślę, że w tej dziedzinie tracimy ogromną szansę.

Kiedy oblat święci oblata

Jednak największym zaskoczeniem i radością dla ojca Nasha był fakt, że święceń prezbiteratu udzielił mu współbrat. Biskup Mark Edwards OMI jest ordynariuszem diecezji Wagga Wagga w Australii.

Byłem rozdarty między wyświęceniem mnie na kapłana przez biskupa mojej rodzinnej diecezji, a biskupa oblata; ale w końcu pomyślałem, że fajniej byłoby być wyświęconym przez biskupa oblata, ponieważ jest on nie tylko biskupem, pasterzem Kościoła, ale także kapłanem, którego znałem, współbratem. Znałem Marka na wielu różnych stanowiskach i ta ceremonia była intymna jak żadna inna, ponieważ jesteśmy przede wszystkim braćmi oblatami, zanim wyróżnimy się rolami, które pełnimy w Kościele. To był wielki przywilej i zaszczyt móc otrzymać święcenia kapłańskie przez posługę biskupa oblata. Św. Eugeniusz zawsze pragnął stworzyć najbardziej zjednoczoną rodzinę, a dzięki święceniom od brata oblata rzeczywiście przeżywaliśmy to w rodzinie!

(zdj. archiwum J. Nasha OMI)

(pg/wykorzystano fragmenty artykułu z The Southern Cross)


Misja w Lyonie - LIVE z misjonarzem [ZAPOWIEDŹ]

Od pięciu lat posługuje w Lyonie (Sainte Foy lès Lyon) – jest wikariuszem w miejscowej parafii oraz prowadzi duszpasterstwo młodzieży “Maison de Chavril”. Podczas live'a opowie m.in.: o pasji do tańca, o tym dlaczego studenci mieszkają w domu zakonnym, godzinie policyjnej we Francji oraz ewangelizacji w kraju wielu kultur. Na profilu Facebookowym będzie możliwość zadawania pytań ojcu Kościankowi. Początek spotkania o godzinie 19.00 na profilu Niniwy - wydarzenie będziemy crosspostować na profilu Polskiej Prowincji oraz w poniższym linku:


#sharePost (24 lutego) - Zbawienny smutek, czyli serce w pokutnym worze

I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu, ogłosili post i oblekli się w wory od najmniejszego do największego. Jednym z zasadniczych zaleceń Pana Jezusa w sprawie przeżywania postu, jest ten zawarty w Ewangelii wg. św. Mateusza, czytanej w środę popielcową: Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Pan Bóg wydaje się nie mieć upodobania w pokazowych umartwieniach, ani aktorskich grymasach zbolałych twarzy, ani też w kiszkach grających marsza z głodu.

Postawa mieszkańców Niniwy bardzo różni się od postawy tych, których Jezus nazywa w dzisiejszej Ewangelii plemieniem przewrotnym. Niniwici bezwarunkowo uwierzyli Bogu, który mówił przez Jonasza. Ci zaś żądali znaku potwierdzającego, że Nazarejczyk naprawdę jest obiecanym Mesjaszem. Nie wierzyli Jego słowom, choć był On kimś o wiele większym niż Jonasz. Dla Niniwy i jej obywateli ratunkiem było szczere nawrócenie. Jego zewnętrznymi znakami były wory pokutne, popiół i ścisły post, a owocnym skutkiem – odwrócenie się od złego postępowania. To nie byli obłudnicy, ale szczerze przejęci swoją duchową i moralną sytuacją ludzie. W tych worach, w popiele i o pustym żołądku zeszli na samo dno pokory, a Bóg pokornym łaskę daje.

Plemię przewrotne absolutnie nie dostrzegało potrzeby nawrócenia, bo nie uwierzyli Bogu. Oni wspięli się na szczyt pychy. Swoje sumienia usypiali pokazową dobroczynnością i widowiskową pobożnością, „ozdobionymi” posępną miną. Wyobrażam sobie twarze mieszkańców Niniwy kiedy zaczęli swój wielki post. Z pewnością nie promieniały szczęściem i zadowoleniem. A jakie było moje oblicze w środę popielcową? Co wyrażało: gotowość nawrócenia czy obojętność wobec znaku popiołu sypanego na głowę? Jakie jest ono dzisiaj? Czy coś się zmieniło? Może ciągle ta twarz jest posępna żeby przed ludźmi lansować się na pokutnika? Tylko, że Pan Bóg patrzy na serce człowieka, na to, co z niego wychodzi i co może naprawdę uczynić życie zbrukanym. Może zatem warto dokonać głębszej rewizji serca i sumienia, zanim odłożymy – w imię wielkopostnego wyrzeczenia, jakiś ulubiony smakołyk? Może warto raczej najpierw serce odziać w wór pokutny? Przecież my mamy Kogoś o wiele większego niż Jonasz.


Kazimierz Zdziebko OMI – Misjonarz Oblat Maryi Niepokalanej z klasztoru w Bodzanowie k. Głuchołaz.

 

(pg)


Niniwa Team szykuje się do tegorocznej wyprawy rowerowej

Tegoroczna wyprawa rowerowa NiniwaTeam odbędzie się w dniach 2-31 sierpnia 2021. Już po raz drugi uczestnicy dosięgną koła podbiegunowego. Celem jest Nordkapp.

W piątek 26 lutego o godzinie 20.00 odbędzie się w formie zdalnej spotkanie organizacyjne.

Spotkanie organizacyjne to pierwsza okazja do poznania się. Ponadto o. Tomasz Maniura, lider NINIWA Team, mówi o szczegółach wyprawy i samego stylu jazdy NINIWA Team. Spotkanie organizacyjne jest nieobowiązkowe, ale to dobry punkt wyjścia, żeby pojechać w tym roku na wyprawę z NINIWA Team.

Aby wziąć udział w spotkaniu, należy zgłosić swój udział pod adresem: info@niniwateam.pl. W dniu spotkania, w godzinach popołudniowych, zostanie rozesłany link aktywacyjny do platformy Google Meet.

(pg/niniwa.org)


#sharePost (23 lutego) - Nie samym chlebem żyje człowiek

Dlaczego tak modlimy się codziennie? Ponieważ chleb powszedni jest dobry, jest dla nas ważny, wartościowy; jak woda, jak powietrze…

Dzisiaj jednak słyszymy w liturgii Słowa: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4,4b).

Zadziwiające… Bóg mówi do ludzi językiem ludzi… A ludzie mówią w Jego imieniu konkretne słowa… Nie możemy się zatem dziwić, że w wielkim poście kapłani, rekolekcjoniści, misjonarze głoszą słowo Boże. Jest to „słowo wiary” (Rz 10,8). A wiara jest odpowiedzią człowieka na głoszone Słowo. Wierzymy Słowu (J 4,50; por. Mk 1,15), wierzymy, że Ono pomaga nam przyjąć siebie i innych.

W tegorocznym orędziu na wielki post papież Franciszek naucza: „W tym czasie nawrócenia odnówmy naszą wiarę, zaczerpnijmy żywej wody nadziei i przyjmijmy z otwartym sercem miłość Boga”.

Myślę, że możemy to uczynić, spotykając się z „obecnością” słowa Bożego. „Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki” (Iz 40,8; por. Ps 119,89).  Bóg nie odwołuje tego, co chce, czy tego, co mówi (Ps 110,4). Jezus jasno powie: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (Mt 24,35).

Słowo Boże, które mówi do nas Jezus, przekazujemy przecież w rodzinach. Uczymy dzieci pacierza, uczestniczymy w niedzielnej Mszy świętej. Wszystko po to, by budować naszą wiarę, chronić ją i umacniać…

Stawajmy się „słuchającą wspólnotą wiary”, słuchającą przede wszystkim słowa Bożego. Warto doświadczać mocy Słowa, ale po to, by wyzwolić tę moc na zewnątrz. Jako „słudzy Słowa”, bierzmy do ręki Pismo święte, czytajmy je i rozważajmy. Dzisiaj mamy tyle możliwości, by słowo Boże było bliżej nas a my bliżej Jego. Zasoby internetowe: np. strona e-sword.net, Słowo na dziś, sms biblijny – jako myśl dnia, inne komentarze biblijne, ekumeniczne i nie tylko… Warto z tych zasobów korzystać pamiętając, że „żywe jest słowo Boże i skuteczne (…) zdolne osądzić pragnienia i myśli serca”. (por. Hbr 4,12-13). Wszystko po to, by Słowem żyć i dzielić się Nim z innymi.

Przecież „nie samym chlebem żyje człowiek…” (Mt 4, 4b).


R. Skup OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), mieszka w klasztorze w Kędzierzynie-Koźlu.

 

(pg)


#sharePost (22 lutego) - Czy piasek może stać się skałą?

Szymon, syn Jony – człowiek – piasek… rozbity na tysiąc kawałków, „ciało i krew”, porywczy, słaby, doświadczający porażki nawet w swoim zawodzie, który od lat praktykował, grzeszny, wątpiący, mówiący czasami niezbyt mądre rzeczy, zapierający się trzykrotnie swojego Przyjaciela, gdy Go aresztowano, by na śmierć prowadzić, uciekinier spod Krzyża…

Udający „pobożnego Żyda, gdy go judeochrześcijanie widzieli z tymi, co z pogaństwa przyszli… nawet po Zmartwychwstaniu… Ten, który pyta, uciekając z Rzymu: „Quo vadis Domine?”, „Gdzie idziesz, Panie?”… Człowiek-piasek…

Czy piasek może stać się skałą?

Panie Jezu, sam mówiłeś, żeby nie budować na piasku, bo się rozpadnie, zawali przy pierwszej powodzi czy gwałtownym wichrze… A jednak?

„…nie ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”

Szymonie, synu Jony, rozbity na kawałki jak ziarnka piasku, to z woli Ojca stajesz się Skałą, Skałą, na której Chrystus wybuduje swój Kościół, którego nawet bramy piekielne wytrzymać nie mogą.

(cathopic)

Ale, czy piasek może stać się Skałą?

„…lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”

„Modliłem się za Ciebie, by nie ustała twoja wiara”

„Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy… wystąpił Piotr w otoczeniu Jedenastu.”

Jak ziarnka piasku w głębinach ziemi w wyniku procesów geologicznych stają się magmą, której temperatura sięga nawet 1400 °C, a wydostając się na powierzchnię i zastygając, tworzą potężne skały, tak Ty, Szymonie, synu Jony – Człowiek-Piasek – w Ogniu Bożego Ducha, Bożej miłości i woli, stajesz się Piotrem-Skałą. Piotrem, na którym zbudowany jest Kościół Chrystusa. Piotrem, który jednoczy ludzi z Bogiem i ludzi z sobą nawzajem. Piotrem, który przebacza i umacnia, bo i jemu przebaczono. Piotrem, którego wiara nie ustaje i jest pewna, bo oparta nie na mądrości i świętości ludzi, ale na mocy i wierności Boga. Piotrem, który jest Skałą z pokolenia na pokolenie, aż do końca czasów…

Piotrem, przez którego i dziś jest obecny wśród nas, działa i zbawia Chrystus, Najwyższy Pasterz.


Marcin Szwarc OMI – misjonarz ludowy (rekolekcjonista), mieszka w klasztorze w Kodniu.

 

(pg)


O św. Eugeniuszu mówią... - Marta Prochera (Kędzierzyn-Koźle)

Dlaczego św. Eugeniusz może być towarzyszem w trudnych sytuacjach naszego życia?

Z okazji 25-lecia kanonizacji Eugeniusza de Mazenoda – Założyciela misjonarzy oblatów, o tym, co inspiruje w jego drodze do świętości, mówią ludzie, związani z naszym charyzmatem i posługą oblatów.

(pg)


Watykan: Coraz bliżej beatyfikacji o. Owidiusza Charlebois OMI. Papież promulgował dekret o heroiczności cnót.

Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, w wydanym 29 listopada 2019 roku komunikacie, poinformowało o promulgacji przez Ojca Świętego Franciszka dekretów Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Podczas spotkania z kard. Angelo Becciu - prefektem watykańskiej dykasterii, przedstawiono papieżowi 11 dokumentów, dotyczących procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych. Wśród nich znalazł się również Sługa Boży bp Owidiusz Charlebois OMI. Oznacza to, że przysługuje mu od dziś tytuł "Czcigodny Sługa Boży", a heroiczność jego cnót została potwierdzona przez Kościół. Do beatyfikacji potrzebny jest cud, który również zostanie poddany wnikliwym badaniom i przedstawiony Ojcu Świętemu, jako "tytuł" do beatyfikacji.

Biskup na psim zaprzęgu

Czcigodny Sługa Boży Ovide Charlebois OMI urodził się w Oka w Quebecu w Kanadzie 17 lutego 1862 r. Kształcił się w College de L’Assomption (Quebec) i Ottawa College. Po wstąpieniu do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w 1883 r., został wyświęcony na prezbitera 17 lipca 1887 r. Pracował na misjach w zachodniej Kanadzie. Wszystkie lata swego życia poświęcił apostolstwu wśród rdzennej ludności - tzw. Pierwotnych Narodów Kanady.

Przez pierwsze szesnaście lat życia misjonarskiego posługiwał samotnie w misji św. Józefa w Fort Cumberland w północnym Saskatchewan w diecezji św. Alberta. W 1900 r. powierzono mu odpowiedzialność administracyjną za otaczające misje: Pas, Manitoba i stacje misyjne dolnego biegu rzeki Saskatchewan.

Stolica Apostolska  mianowała go Wikariuszem Apostolskim Keewatin. 30 listopada 1910 roku ojciec Charlebois OMI został konsekrowany na biskupa ze stolicą tytularną Berenice. Do końca życia jego miejscem zamieszkania było Pas.

Po względnie stabilnym życiu, trwającym około dwudziestu lat, w wieku czterdziestu ośmiu lat, został zmuszony do podróżowania na wizyty pasterskie kajakiem lub psimi zaprzęgami. W jego dzienniku znajduje się strona, która daje nam pojęcie o trudnościach napotykanych podczas jego pierwszej wyprawy duszpasterskiej w 1911 roku. Napisał:

 

Pokonałem 2000 mil (3200 km) kajakiem i 50 mil (80 km) pieszo przez las, 60 razy spałem na ziemi, pod osłoną małego namiotu, w którym tak często odprawiałem Mszę św. Odwiedziłem 14 misji, w sumie 4500 katolików. Sześć z tych misji nigdy nie było odwiedzanych przez biskupa. Udzieliłem bierzmowania 1100 Indianom, których dobre usposobienie bardzo mnie umocniło.

 

Podobne podróże odbywał jeszcze kilkukrotnie.

Oblaci i ogłoszenie św. Teresy od Dzieciątka Jezus Patronką Misji

Biskupowi Charlebois udało się również zorganizować pierwsze misje Kościoła Rzymskokatolickiego w Zatoce Hudsona. Oprócz działalności misyjnej, biskup Charlebois był inicjatorem procesu, który doprowadził do ogłoszenia świętej Teresy z Lisieux (1873–1897) Patronką Misji w 1927 r.

Kiedy powstał Wikariat Apostolski w Keewatin, biskup Owidiusz Charlebois, OMI, powierzył ojcu Turquetil OMI zadanie ustanowienia misji w Chesterfield Inlet, w sercu terytorium Inuitów. Zakonnik przybył tam w sierpniu 1912 r. Wraz z dwoma towarzyszami, przeżyli rok absolutnej samotności na pustyni śniegu i lodu, bez żadnej komunikacji z resztą świata. Próbowali nauczyć się języka bez gramatyki i słownika, słuchając, obserwując i zadając tubylcom pytania. Doznawali jednak kpin i sarkazmu od swoich słuchaczy. W listopadzie 1913 r. oblatami wstrząsnęła wiadomość o męczeńskiej śmierci dwóch współbraci - o. Jean-Baptiste Rouvière OMI i o. Guillaume Le Roux OMI. Biskup Charlebois postanowił zamknąć misję, która wydawała się daremna i bez przyszłości.

Tymczasem w dorocznej korespondencji z Europy przysłano z Lisieux krótki życiorys siostry Teresy od Dzieciątka Jezus z kopertą zawierającą ziemię, pobraną z jej grobu podczas ekshumacji doczesnych szczątków. Dla o. Turquetil, który podobnie jak Teresa, pochodził z Normandii, był to znak do działania.

Jutro rano, gdy Eskimosi zgromadzą się w sali, by posłuchać gramofonu, wygłoszę im katechezę. Kiedy będę mówić, westchnijcie do małej Teresy, otworzycie torby i dyskretnie rozrzucicie zawartość na głowy moich słuchaczy.

Następnego dnia lokalny szaman z Chesterfield, najzacieklejszy nieprzyjaciel misji, przyszedł poprosić o chrzest, dodając: „Będę tu codziennie. Zrobię wszystko, co mi powiesz, bo nie chcę iść do piekła."

Jego nawrócenie wstrząsnęło lokalną społecznością. Inuici zaczęli masowo przygotowywać się do przyjęcia chrztu. Odwiedzając misję w Chesterfield w 1923 roku, biskup Owidiusz Charlebois, który kilka lat temu chciał ją zamknąć, postanowił utworzyć kolejne stacje misyjne. W Pointe-aux-Esquimaux  powstał pierwszy kościół pod wezwaniem błogosławionej Teresy od Dzieciątka Jezus. Z tych terenów została potem wydzielona dzisiejsza diecezja Churchill-Zatoka Hudsona. Jej ordynariuszem jest Polak - bp Wiesław Krótki OMI.

Biskup Charlebois był pod tak wielkim wrażeniem zaistniałych faktów, że wysłał prośbę do Rzymu, podpisaną przez 226 biskupów misyjnych z całego świata, prosząc o łaskę ogłoszenia Teresy od Dzieciątka Jezus patronką wszystkich misji na świecie. W 1927 r. Papież Pius XI odpowiedział pozytywnie na tę prośbę.

Biskup pracował nad trudnym zadaniem zorganizowania swojego ogromnego wikariatu z cierpliwością i odwagą. Zmarł w Pas w wieku 71 lat, 20 listopada 1933 r. Został pochowany na małym rzymskokatolickim cmentarzu w Pas z widokiem na rzekę Saskatchewan. W 1955 roku jego szczątki zostały złożone w katedrze Najświętszego Serca Maryi.

(pg)