Śmierć w klasztorze, czyli jak przechodzi się do życia za klauzurą…

This is a custom heading element.

1 listopada 2018

W uroczystość Wszystkich Świętych patrzymy na wspólnotę Kościoła w szerokim wymiarze. Wszyscy jesteśmy „świętymi” – w taki sposób zwracał się do chrześcijan św. Paweł w swoich listach. Idea świętości w języku Biblii – szczególnie Pierwszego Przymierza – wyraża się przez termin „qādôsh” (קָדוֹשׁ). Prawdopodobnie wywodzi się on od dwuliterowego źródła: „qd”, które oznacza „ciąć, odcinać”. Język grecki Pisma Świętego przetłumaczy ten termin jako „hagios” (ἅγιος). Chrześcijanie, należąc do Chrystusa, żyją innymi prawami i wzrastają ku innej rzeczywistości – stąd jesteśmy niejako oddzieleni od świata, żyjąc w świecie. Nie jest to jednak oddzielenie tylko i wyłącznie rozpatrywane w sensie negatywnym, chociaż św. Paweł przestrzega nas: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5,22), ale przede wszystkim przeżywanie swojej doczesności na inny sposób. Mówi o tym papież Franciszek w adhortacji apostolskiej o świętości „Gaudete et exsultate”: „Zapominamy, że to nie życie ma misję, ale że jest ono misją” (GE, 27). Jesteśmy zatem powołani do przeżywania naszej codzienności na „święty” sposób, stąd każda nasza czynność – choćby najbardziej prozaiczna, codzienna i szara: praca, odpoczynek, sprzątanie etc. – jest naszą drogą do świętości. Tak dorastamy do naszego ostatecznego powołania, które wyraża dzisiejsza uroczystość: „Nie bój się świętości. Nie odbierze ci ona sił, życia ani radości. Wręcz przeciwnie, ponieważ staniesz się tym, co zamyślał Ojciec, kiedy ciebie stworzył i będziesz wierny twojej istocie” (GE, 32).

Dorastanie do świętości dokonuje się w każdym stanie życia chrześcijańskiego – niemniej jednak z pewnością budzi większa zainteresowanie, gdy dokonuje się za klauzurą zakonną. W charyzmacie oblackim bardzo mocny nacisk położony jest na wspólnotowość. Wszystko czynimy, jako wspólnota. Żyjemy w niej i przez nią ewangelizujemy. Ważnym wymiarem jest również przeżywanie trudnych momentów, jakimi jest odchodzenie z tego świata naszych współbraci. Z zasady staramy się, aby umierali we wspólnocie, w której żyli. Tak umierał nasz założyciel, otoczony oblatami. Tak odbywa się przejście do domu ojca naszych współbraci.

Dom zakonny w Kędzierzynie-Koźlu przeżył w tym roku śmierć o. Józefa Chlebka OMI. Ten wieloletni i zasłużony misjonarz ludowy (rekolekcjonista) odchodził otoczony modlitwą współbraci. Pomimo ogromnego cierpienia, zawsze powtarzał „Bóg zapłać, Bóg zapłać za wszystko”. Zachęcamy do wysłuchania świadectwa przełożonego klasztoru w Kędzierzynie-Koźlu, który w rozmowie z p. Martą Procherą z radio Doxa, dzieli się dorastaniem do świętości o. Józefa na ostatnim etapie jego ziemskiej pielgrzymki. Przypominając życzenie św. Eugeniusza, my również mamy nadzieję, że wraz z nim i wszystkimi świętymi oblatami, stanowi „małą wspólnotę oblacką w niebie blisko Niepokalanej” – swojej patronki:

 

(aby wysłuchać audycji, kliknij na przycisk)

 

 

o. Paweł Gomulak OMI (pg)